Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

facet wyznacza niesprawiedliwe zasady :(

Polecane posty

Gość gość
Taki mam charakter, że muszę sto razy spróbować coś naprawić, żeby to w końcu wyrzucić, dlatego tak trudno zerwać mi z nim kontakt. WIESZ JAK TO SIE NAZYWA? uprzedmiotowienie partnera on to robi wyraznie i jawnie ty t robisz podswiadomie ZAPISZ SOBIE NA LUSTRZE zebys widziala to motto za kazdym razem jak sie w tym lutrze przejrzysz CZLOWIEK ZMIENIA SIE SAM KIEDY SAM TEGO CHCE. NIGDY NIE ZMIENISZ DRUGIEGO DOROSLEGO CZLOWIEKA BO TY TEGO CZCESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stunieta jestes zeby byc z tym pacanem. I prosze cie nie wycieraj tej glupiukiej buzi wyrazami, ktorych nie rozumiesz jak na przyklad feminizm :O Moze poczytaj na wikipedii na ten temat, kto wie, moze mawet jedna komorka mozgowa ktora masz Ci sie rozmnozy spontanicznie i bedziesz miala dwie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokacja, albo dziecko dda wpakowało się w toksyczny związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty, jeśli łaska, nie pocieszaj się obrażaniem mnie, bo to też Ci nie pomoże :) Jasne, mam swoje za uszami, źle ulokowałam uczucia,przywiązałam się, trudno mi coś zmienić i wiele wiele innych, ale nie wmawiajcie mi, proszę, że użalam się nad sobą, a dookoła są sami święci i zadowoleni z życia. I tak na marginesie - jest coś takiego jak "tekst" i "kontekst" (odsyłam do teorii literatury). Feminizm był właśnie kontekstem, a jeśli jakąś feministkę uraziłam zbyt uproszczonym podejściem do tego terminu, to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę żeby to była prowokacja. Takich chorych związków jest cała plaga. Mnie już one nie dziwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko o to dzwonienie chodzi?:D ludzie w związkach mają pie;r;do;lnięte, żeby się przejmować, że nie mogą do kogoś zadzwonić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uproszczonym podejsciem do tematu feminizm? Kobieto, Tobie do uproszczenia tego terminu brakuje jeszcze mniej wiecej 90procent masy mozgu! Serdecznie Ci radze poczytaj na temat tego co zawdzieczasz sufrazystkom i femistkom. Dobijaja mnie takie idiotki jak ty :O :( Chryste! Tak, facet Ci wyznacza reguly kiedy MOZESZ z nim rozmawiac. O matko! Gaja, Ty to slyszysz i nie grzmisz?! Przeczytaj sobie ksiazke (bez obrazkow wiec nie wiem czy zdolasz ale sproboj), nazywa sie Mists of Avalon autorki Mariod Bradley. Albo nie, waruj lepiej przy telefonie bo moze on zadzwoni i pozwoli ci z nim porozmawiac :( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha pouczasz ją, a sam się teraz popisałeś uproszczeniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken, nie żartuj, do ciebie nikt nie dzwoni oprócz telefonicznych sprzedawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Stara Panna
Tolerowanie wad partnera i lojalność wobec wybranka pomieszały ci się z brakiem szacunku do siebie,ze zgadzaniem się na przedmiotowe traktowanie.Jesteś dziewczyną na telefon,spójrz prawdzie w oczy.Dlaczego myślisz ,że jesteś w związku?Ani to związek,ani on cię nie kocha ,ani nie szanuje -te "zasady",dogryzanie,krzyki,lekceważenie twoich uczuć ("odbija ci").Przecież on się nie liczy z tobą,ktoś tu trafnie napisał,że rzuca cię w kąt jak zabawkę i nie masz żadnych praw.Choćbym nie wiem jak kochała,nie pozwoliłabym się tak traktować.Nie szanujesz siebie,to facet też cię nie będzie szanował.W imię czego robisz z siebie szmatę na telefon?BO musisz mieć faceta?Byle jakiego,byle był?Żeby nie wyszło na to,że kilka lat "związku" poszło na marne?Boisz się przyznać do porażki przed sobą nawet? Większą porażką jest ślepota i tkwienie w toksycznym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedziałam, że jestem toksyczna, bo rozmawiam z kimś kiedy JA CHCĘ:D problem z d**y, do dyskusji dla związkowych prymitywów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliwkawegierka
Autorko, spójrz prawdzie w oczy - ten facet robi z tobą co chce. To dobrze, że nie jesteś od niego zależna materialnie. Jesteś za to uzależniona emocjonalnie, o czym on doskonale wie i co wykorzystuje. Gdyby a) nie był pewien, że ma cię owiniętą wokół paluszka, oraz b) nie uważałby cię za swoją własność, którą może dysponować kiedy chce i odstawiać w kąt kiedy chce, nie pozwoliłby sobie na takie traktowanie. Buntujesz się, kłócisz ale dalej grasz według jego reguł. Wniosek: Absolutnie nic z tym nie zrobisz. Temu facetowi nie zależy na tobie tylko na władzy jaką ma nad tobą - a ma i to olbrzymią. Jego nie zmienisz. Zastanów się lepiej co możesz zrobić dla siebie. OFFTOPIC: To, że nie jesteś feministką to widać :(. Jednak gwoli wyjaśnienia: feminizm nie polega na mówieniu na prawo i lewo że faceci są okropni. Ja na przykład jestem feministką i mężczyzn lubię (chyba że są antypatyczni - ale to samo tyczy się kobiet - po prostu lubię sensownych ludzi i już), a najbardziej lubię mojego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×