spotkała mnie niemiła sytuacja ze strony ukrainki w parku

stałam sobie na takim wybiegu dla psów, zawsze tam spotykam kogoś znajomego z psami, są psy małe i duże, wszyscy są przyjaźnie nastawieni :) zwykle też jak ktoś widzi, że ktoś stoi z psem bez smyczy to czeka za płotem, albo pyta czy może wejść czy pies nie gryzie albo czeka aż ktoś wyjdzie/ złapie psa na smnycz. a ta sukwa otwiera furtkę - pies mój szczeniak mogł wybiec wprost pod auta , za plotem szybko jeżdża :O ale mało tego, szła z jorkiem na rekach :O :O to już wiedziałam że mój pies się wkurzy i z małym chłopcem i ta idiotka, zamiast poczekać widząc,że ja się kieruję do opuszczenia "psiego pola" weszła jakby do siebie, jeszcze z pretensjami że ona się boi mojego psa!! i żebym go złapała, a ja do niej że miałam taki zamiast ale mi to uniemożliwiła wchodząc tutaj, bo mogła poczekać pod bramką dosłownie 1 minutę !!! a ja bym go złapała to ta kretynka weszła , ona że jej sięto nie podoba i że się boi, a jej synalek - "jaki miły piesek" bo mój piesek jest naprawdę miły i jeszcze NIKOGO nie pogryzł ani żadnego psa, to mówię do niej żeby wracała na Ukrainę bo ja i mój pies jej tu nie chcemy tępa dzida, myśli że jak ma jorka to wygrała los na loterii :D jak ją jeszcze spotkam później to ją sklepię ze znajomymi myśli że będzie mi podskakiwać, co za chamka@ jeszcze nikt mnie nie opieprzył za psa a ta tchórzliwa pipa tak, miejsce takich jak ona jest w burdelu