Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zastanawiam się123

Narzeczeństwo

Polecane posty

Gość Zastanawiam się123

Jestem zaręczona od ponad roku. Mieliśmy w planach ślub. Myśleliśmy o weselu. Po przeliczeniu kosztów okazało się, że nie jestem w stanie nazbierać na nie pieniędzy. On tak. Powiedziałam mu, że w takim razie może po prostu obiad dla rodziny? W końcu to nie przyjęcie się liczy. On powiedział, że się zastanowi i ewentualnie pomoże mi finansowo. Wiadomo, teraz rezerwację robi się rok wcześniej. Czas mija - pól roku już tak minęło. On nadal nie dał mi odp, czy chce wesela, czy nie. Pytałam go kilka razy. za każdym razem mnie zbywa. Boję się, że on już nawet ślubu nie chce. A ja...nie chcę żyć bez ślubu. Co o tym myślicie. Może ktoś miał podobna sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trudna sprawa i za pewne czeka cię bardzo trudna rozmowa a może zbiera kasę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
On ma kasę. Po prostu zawsze kosztami dzielimy się na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
On ma kasę. Po prostu zawsze kosztami dzielimy się na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czaję, co to znaczy 'nie nazbieram'? Całe wesele masz sfinansować, a on co? Nie możecie się podzielić kosztami np. każdy płaci za swoich gości, albo po połowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musicie organizować wielkiej imprezy. Taka na 50 osób również jest fajna. Myślę,ze powinniście spokojnie usiąść o wszystkim porozmawiać. Jesteście przecież narzeczeństwem - ludźmi bliskimi dla siebie. A samą imprezę można zorganizować bardzo szybko. My zaczęliśmy planować wszystko pod koniec kwietnia, pobraliśmy sie w połowie sierpnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
Mieliśmy płacić pól na pół. Jak zawsze. Nie ja za wszystko. Do Bielinki. A jak wyglądała wasza impreza? Były jakieś tańce, orkiestra, gdzie to organizowaliście? Ile to kosztowało? Mi również chodzi o to, że ja go pytałam kilka razy i mnie zbył. Brak odpowiedzi, co woli. Ślub miał być za pól roku. Sam do tematu nie wraca. Ile razy można faceta o to samo pytać? Jakby chciał, to bym sam poruszył tę kwestię. Zastanawiam się, czy on po prostu zdania nie zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu usiąść w sobotę - na przeciwko niego i się konkretnie zapytać. Co robimy z naszym weselem. Ja miałam imprezę właśnie na 55 osób - było fajnie bo głównie młodzi ludzie. Nie napiszę Ci ile dokładnie nas to wyniosło ale nie aż tak wiele W hotelu w centrum: 110 zł na osobę 2500 sukienka 500 fryzjer, makijaż 1000 garnitur 500 kościół dj - 1200 zł - tak świetnie prowadził zabawę,ze 90% osób wytrwało do 7 nad ranem. Zaoszczędziliśmy na samochodzie - poszliśmy na postój taksówek i zapytaliśmy się taksówkarza w ładnym samochodzie czy nas podwiezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, już rozumiem. To ciężka sprawa jak on unika tematu... bo co poza rozmową można zrobić?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
Ja już parę razy go o to pytałam. Właśnie w taki sposób. I co mi odpowiedział?? Że musi się zastanowić!!! Kiedy się zastanowi - nie wiadomo! Pytałam może 4-5 razy. Dlaczego to mi ma zależeć bardziej? Mam wrażenie, że tylko ja mam takie problemy. Normalnie tak się przecież nie zdarza. Ludzie siadają, rozmawiają i do jakiś postanowień dochodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co się oświadczał? Cały czas powtarza, że kocha. Wszystko jest idealnie poza tym "szczegółem". Mówi, że chce ślubu i dzieci. Tylko konkretów brak. To taki typ planisty. Lubi mieć wszystko zaplanowane, przemyślane, spontaniczne decyzje to rzadkość. Ale ile można myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
A..no i jeszcze mówi, że jak będę w ciąży to weżniemy ślub cywilny w ciągu miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to po połowie? Każdy powinien płacić tyle ile może. Jeśli stać go zapłacić, ale nie zapłaci, bo kosztami dzielicie się po połowie, to stwierdzam, że idiotyczne u was zasady panują. Jak urodzisz dzieci i będziesz musiała siedzieć w domu, żeby zając się nimi, to co? Będzie ci kazał szukać dodatkowego zajęcia, żebyś po równi do wszystkiego się dokładała? P**********y i nic nie wart związek. Co za ludzkie dno twój facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytasz samą siebie? "On mówi", "on powiedział" i nic więcej. Problem w tym, że o nic innego nie robi tylko o tym mówi. A to NIC nie znaczy. Obudź się dziewczyno. Nie słowa a czyny sie liczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
Masz rację. Czynem były: oświadczyny, wspólne zamieszkanie, poznanie rodzin. Nic więcej. Myślisz, że to mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że to mało! w dalszym ciągu jesteś konkubiną, sprzątaczką i materacem bez obrączki - nie widzisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oświadczyny, wspólne zamieszkanie, poznanie rodzin. xxx oświadczyny - nic nie kosztowały, a głupia uwierzyła wspólne zamieszkanie - głupia robi za darmową sprzątaczkę i kucharkę i jeszcze pół rachunków zapłaci poznanie rodzin - żeby głupia i jaj mamusia nie brzęczały ciągle o ślubie - odfajkowane i chłop ma spokój - i co najważniejsze W DALSZYM CIĄGU JEST KAWALEREM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
W takim razie co powinnam zrobić? Jestem już bliska załamania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanwaim się123
Akurat rachunki to jedyna rzecz, którą płaci tylko on. To jego rodzicom bardziej zależy, nie moim. On też sprząta i gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAPEWNE MIESZKASZ W JEGO WŁASNYM MIESZKANIU, CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
Tak, blizej do pracy niż z mojego mieszkania. Mieszkaniowo i finansowo jestem niezależna. Właściwie to niczego mi nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka jesteś finansowo niezależna, że aż cię nie stać na wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
Liczyliśmy, że to koszt ok. 40 000. Czy 20 000 musiałabym sama zapłacić. Mam na koncie ok 15 000. Plus kredyt mieszkaniowy. 2 dni zabawy nie są tego warte - moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znalam podobny przypadek - zostawila go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się123 dziś Liczyliśmy, że to koszt ok. 40 000. Czy 20 000 musiałabym sama zapłacić. Mam na koncie ok 15 000. Plus kredyt mieszkaniowy. 2 dni zabawy nie są tego warte - moim zdaniem. xxx no widzisz! i facet już ma świetny pretekst żeby się nie żenić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się123
Czyli jaki pretekst?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub kościelny uciekać jak najdalej od facetów w sukienkach zboczeńce won do Watykanu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez ślub cywilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×