Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy moja mama zachowuje się normalnie powiedzcie obiektywnie

Polecane posty

Gość gość

Studiuję i mieszkam na stałe w innym mieście naszczęście... ale jestem tu w domu całe wakacje (tu też mam pracę przez wakacje) i ciężko mi z nią wytrzymać... Robi mi afery z byle powodu, pfrzykład z dzisiejszego dnia: Mama robiła coś w łazience tzn segregowała jakąs swoją biżuterię, weszłam bo drzwi były otwarte, zapytałam czy może na chwwilę wyjść, a ona ,że to nie ładnie wyganiać kogoś z łazienki , a ja na to ,że co mam sikać przy niej, to spytała czemu jestem arogancka i wyszła trzaskają drzwiami... I tak jest często, jeszcze się czepia jak mam zły humor ( nie wwydzieram sie wtedy na nia ani nic jak ona czasem na mnie bez powodu) tylko poprostu czasem zwyczajnie nie tryskam humorem to ma do mnie już pretensje... Oskarża mnie o wszystko np ,że zainstalowałam program blokujący reklamy w komputerze i ona nie może oglądnąć serialu ,a ten program już był wcześniej... Jak mieszkam sama nikt mi nie mówi kiedy mam co robić, w jakim być humorze itd ,a ze wspollokatorkami jakoś nie mam konflitków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam wyprowadziłam się szybko. Psychicznie i nerwowo moja własna matka mnie niszczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może niszczy psychicznie to za duże słowo, czasem da się z nią normalnie pogadać, ale generalnie mieszkanie z nią na dłuższą metę jest męczące :O albo mówi mi kiedy mam jeść , iść spać itd, ja jej nie słucham bo jestem dorosła, robię po swojemu ,ale ona dalej swoje np nie zjem obiadu bo nie jestem głodna, to ona " zjedz obiad, dlaczego nic nie jesz, popadniesz w jakąs anemie", jakoś mieszkam 3 lata sama na studiach i nie popadłam, żyję itd Fajnie ,że się o mn ie martwi itd ,ale wszystko ma swoje granice, niech ten październik się już zacznie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, żę po prostu drażnisz ją swoja obecnością i tyle. większośc czasu nie ma cię w domu i mama ma swoj własny rytm dnia. nagle ty go zaburzasz...obie juz jesteście dorosłe i żadna nie ustąpi, stąd te nieporozumienia. jak wyjedziesz i odpoczniecie od siebie to i pewnie zatęsknicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie, jak mieszkam sama (tzn ze wspollokatorką, ale ona mnie nie drazni, nie wtraca sie itd, nie kłocimy sie) , to wtedy chetnie wracam do domu tak z raz na 2 , 3 tyg, ale jak mieszkam z mama już 3 miesiąc to tesknie za mieszkaniem bez niej... nie wiem dlaczego ona do wszystkiego się wtraca, nie potrafi być normalna...czasem jest ok ,ale czasem to tak jak pisałam... Np to z łazienką chyba jest absurdalnym powwodem do klotni, ale dla niej jest. Albo ostatnio zepsuł się net ( nie z mojej winy jak sie okazało tylko netii0 to już były teksty ,że ja spieprzyłam internet bo ostatnia na nim siedziałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam problemy z matką. Mieszkałam przez dobrych kilka lat sama-chyba juz z 7-8 i tak się stało, że znow zamieszkałam z ną i to na dłuższa mete jest nie do wytrzymania. Moja mama robi sobie plany na temat mojej przyszlosci (mam 24 lata!!!) i wszystko byłoby pięknie tylko szkoda, że nie pyta mnie o zdanie. Nie da się z nia rozmawiac, ze ja mam inne plany bo odrazu sie obraza, strzela focha i drze się. Popiera i wspiera tylko w tych planach, które sa jej wymysłem i jej się podobają, a to co jej się nie podoba torpeduje, że i tak sobie nie poradzę. Podobnie z jedzeniem, że czemu nie jem zupy, że taka dobra, że zdrowa (no k****, bede głodna to zjem). Dziwi się, że gdzieś chcę iśc sobie sama i odrazu ma łzy w oczach. Czuję, że jak zrobię coś po swojemu to mi się nie uda, bo bedzie mi tego życzyła. Najpierw układała życie mojej siostrze, wymyślała jej jakies szkoły-zapisywała do nich, a teraz przerzuciła się na mnie. Chyba boi się zostać zupełnie sama i uzależnia od siebie ludzi, bo innego wytłumaczenia nie rozumiem. Próbuje wszystkich uszczęśliwiać nawet na siłę. Boże, aż sił odbiera i ręce opadają. Ja nie wiem czy to nie jest jakiś psychologiczny szantaż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja podobnie, właśnie też lubi mi planować życie, jak robie po swojemu to ma troche pretensje, mówi ,że głupio robię... Np poszłam na taka ,a nie inna specjalność na studiach to powiedziała ,że to błąd i miała do mnie o to wyrzuty, poszłam do pracy przez wakacje jako opiekunka do dziecka to też jej się to nie podobało bo coś tam...Czasem się drze z byle powodu ,ale to już puszczam mimo uszu... Kiedyś ,jak byłam w liceum i już byłam prawie dorosła potrafiłam z nią mieszkać, teraz jest cięzko...Poza tym zwykle miałam egzaminy poprawkowe i we wrzesniu wracałam do miasta gdzie studiuję, a teraz to juz za długo trwa, co prawda lubie przyjeżdzać ,ale raz na jakiś tam czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tak samo, az mi sie nie chce pisac. cos jest z tymi mamami ok 50-tki i powyzej moze menopauza, nie wiem ale jakos dziwaczeja z wiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to nie dziwaczenie tylko wywieranie presji. Przecież w takiej atmosferze, w której tylko matka-rodzicielka wie co jest najlepsze, można popaść w depresje. Odechciewa się wszystkiego...I ja osobiście tego nie rozumiem, a że zawsze byłam wolnym duchem to mnie takie narzucanie swojego zdania doprowadza do furii. Żeby jeszcze dało sie normalnie pogadać, ale nie da się-jak do ściany. Ja swoje, a ona i tak swoje myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×