Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Też tak macie że boicie się że gdzieś nie traficie czegoś nie będziecie wiedzieć

Polecane posty

Gość gość

Bo ja koszmarnie! Jak idę w jakieś nowe miejsce, coś załatwiać, gdzieś iść, to czuję się jak małe dziecko. Dziś poszłam do przychodni i oczywiście się bałam, weszłam tam - idę do rejestracji na miękkich nogach, pytam, ona mnie odsyła na I piętro, ja coś tam mówię ale czy mam pokazać dowód etc, a ona no przecież mówię pani że na I piętro po takie informacje przecież i się śmieje! Ja cała w pąsach, bo zdarzyło się to, czego tak się boję, odeszłam bez słowa. Matko kochana, baba 22 lata, a tak się zachowuje! I tak jest milion razy. Idę do kosmetyczki w nowe miejsce - łojesu, boję się wyjaśnić co i jak, nie wiem jak powiedzieć, dzień przed dobieram słowa i potrafię pytać rodziny jak coś dokładniej powiedzieć, czuję się jak głupek! Na uczelnię - było tak samo. A znaleźć salę.. haha, pamiętam jak pytałam gościa, gdzie trafić, no i oczywiście ze stresu nie wszystko do mnie dotarlo i krążyłam jak głupia, musiałam go pytać drugi raz - taki wstyd! Nie wiem skąd mi się to wzięło. Ludzi ogólnie też się boję, ale np. rówieśników już nie tak, umiem prędzej zagadać, a jak jest minimalnie bardziej "oficjalna" sprawa, trzeba gdzieś trafić, o coś szerzej pytać, wyjaśniać, to ojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też. jak mam zadzwonić układam sobie w głowie co powiem, boję się, że czegoś nie załatwię, a jak jadę do jakiegoś miasta pierwszy raz pksem to ciągle patrze przez okno żeby nie przeoczyć :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie z zalozenia sprawdzam informacje udzielone przez ludzi wiec nawet jak nie wiem to pytam/sprawdzam i juz wiem masz wewnetrzne ukryte aspiracje do zostania samowystarczalna wszystkowiedzaca? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że u mnie ten lęk jest na tyle silny, że ja naprawdę się dziwnie zachowuję, czegoś nie rozumiem, zawalam - i ten lęk jest jeszcze silniejszy, bo to tak jakby potwierdzenie moich obaw... kiedyś w LO objawiało się to u mnie roztrzepaniem i zapominaniem, aż się wych ze mnie śmiała, aktualnie pamiętam absolutnie wszystko, ale analizuję jak cholera, potrafię wejść w maps google jak mam iść w jakieś miejsce, bo boję się że będę długo szukać budynku a jak ktoś mi powie, to nie załapię gdzie to jest :O. Teraz za 2 tyg mam jeszcze wizytę w przychodni (przełamałam się i porejestrowałam się do lekarzy), gdzie jest zawsze masa ludzi i już teraz jak o tym pomyślę, że będę musiała najpierw coś załatwić w rejestracji, a potem trafić do gabinetu, to mnie coś ściska. A i jeszcze we wtorek idę na darmowe konsultacje z fizjoterapii i też już się obawiam. A w komunikacji miejskiej jakie ja potrafię mieć sensacje żołądkowe.. Co ciekawe, nawet studiów się tak nie boję. Wiem, że to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do pytania drugi czy trzeci raz - primo- kazdy moze sie mylic, udzielajacy informacji tez a poza tym lepiej zapytac piec razy i zrobic dobrze niz zapytac raz, zrozumiec polowe i spieprzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem właśnie bardzo nieśmiała. Normalnie nie. Raczej lękliwa. Ale charakter zmienia mi się właśnie w takich sytuacjach diametralnie. wśród rodziców i bliższych znajomych jestem inna. Nawet odważniejsza, jak jestem z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiecie - nie chodzi o niekompetencję udzielających info.. zgłaszasz się w przychodni czy u kosmetyczki do babki to wiadomo że ci powie dobrze raczej...Czy na uczelni pytasz o salę. Nie w tym rzecz. A ja sprawdzam AŻ za dokładnie. A i tak nie sprawdzę wnętrza budynku, wiadomo :D. Chociaż jak szłam na studia to sprawdzałam maniakalnie plan budynku. Ja chyba po prostu czuję się hmm, "niekompetentna", żeby radzić sobie samodzielnie.. Mama mnie bardzo często wyręczała w wielu rzeczach i jednocześnie mówiła, że czegoś tam pewnie i tak nie będę potrafiła, czesto strofowała i krytykowała. Nawet buty nauczyłam się sznurować dopiero w 4 klasie podstawówki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxenissa44
haha czytam siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak troche mam. taka troche sierota :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze wyglądam trochę śmiesznie, lekko dziecinnie. Ale ubieram się poważnie (nie celowo tylko tak lubie) i w tej kwestii nie ma aż takiej tragedii. Mimo wszystko dentystka mnie pytała czy mam 18 lat.. :P Ale witam, witam w gronie sierot :) Ja mam takie wrażenie że gdybym się nieprprzyjmowała aż tak, to byłoby całkiem Ok. Chciałabym.. Ale to jest taka rzecz, której serio się jakoś boję i trudno się przełamać. Czuje się jak głupi dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak mam, to znaczy teraz juz mi przeszlo, bo mi sie znudzilo bycie niesmiala. Ruda, my to sie chyba musimy zaprzyjaznic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, za bardzo przejmujemy sie innymi, co powiedza, co pomyślą. i analizujemy wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie wiem, jak wam, ale mnie sie cieplo na sercu robi jak czytam o innych 'sierotach'. Takie slodkie sa, ze az sama sie czuje slodka przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się boję panicznie także manualnych rzeczy. Myślałam o pójścia do studium na protetykę, ale jak sobie pomyślałam o zajęciach praktycznych.. Nie dałabym rady ze strachu. Starczy, że zmieniałem kierunek studiów min ze względu na laborki z chemii-ile ja się tam wstydu i nerwów najadlam, jeden Bóg wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słodkie? No chyba sobie jaka robisz :) co do studiów, teraz siedzę na ekonomii i jest okej. Zgodnie z moimi zainteresowaniami i bez chemii :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, bo teraz na swiecie trzeba isc do przodu i rozpychac sie lokciami, nie ma miejsca na wrazliwosc. Mimo wszystko dobrze, ze sa takie mile, wrazliwe dziewczyny. Ide o zaklad, ze taka muchy tez nie skrzywdzi, zreszta wiem po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim wielkim marzeniem jest być odpowiedzialna i samodzielna osoba. Co ciekawe, lubie za coś odpowiadać i zarządzać ludźmi. Juz w szkole cieszyłam się, kiedy wybierano mnie na przewodniczącą grupy albo kiedy ludzie mnie w czymś słuchali i wychodziło. Ale na dłuższą metę nie nadaje się do czegoś takiego. Raczej nie mam dobrze ukształtowanych cech charakteru na lidera. Zawsze w jakiś testach psychologicznych, o zawodach wychodziło mi ze jestem albo typem który powinien być kierownikiem, politykiem etc albo że np psychoterapeutka :D w sumie o bycie polityczka czy właścicielką firmy marzyłam juz jak byłam mała.. No nic, pomarzylam, czas wracać na Ziemię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie utożsamiala takich rzeczy ze świętością. To, że mam takie problemy, nie znaczy ze jestem fair we wszystkim. Choć w sumie powinnam, bo jestem świadoma wielu rzeczy.. Ale to jest jeden plus takiego zachowania. Ludzie będą cię mieli za bardziej miłego, uczciwego i w ogóle, niż w rzeczywistości być może jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, oceniam innych wlasna miara, a w taki sposob mozna ich cholernie przecenic ;) ''Ludzie będą cię mieli za bardziej miłego, uczciwego i w ogóle, niż w rzeczywistości być może jesteś.'' Mi sie to nie udalo, mysle, ze to przez brzydka twarz. Wygladam jak czarownica, a nie jak mila i uczciwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam akurat taka twarz, że ponoć miło się kojarzy u wyglądam na sympatyczna. Nawet na przystankach et c ludzie do mnie chętnie zapadają, często pytają o drogę. Ale jakaś ładna to ja nie jestem :P. Jednak dodawszy do tego nader skromne zachowanie w niektórych miejscach efekt pewnie jest. Ale mam też kolegę, tryliony razy spokojniejszy ode mnie (przy nim z kolei zachowuje się hmm narowiscie i jestem wesoła -A raczej zachowywałam) którego śmiało można nazwać wredny egotykiem, wyrachowanym nawet ciut, mimo że zachowuje się jak bardzo grzeczne i nieszkodliwe dziecko, ale to jak pn potrafi postępować i nie zwazac na innych to głowa mała. Jak z nim lazilam to się czułam tak jakbym chodziła z kimś kto mógłby mnie zostawić na ciemnej ulicy z mordercami w nieopodal, idąc sobie na pociąg :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej, panny tak naprawde wszystko legnie sie w glowie... a polowa napotkanych ludzi ma jeszcze wieksze problemy niz wy co do zostawienia z mordercami - polecam cytat biblijny: komu sie malo wybacza malo miluje :D natomiast niepokojacy jest twoj schemat myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet na przystankach etc ludzie do mnie chętnie zapadają, często pytają o drogę - to akurat tez brzmi znajomo. Wydaje mi sie, ze moze chodzic o wyraz twarzy, ja sie czesto usmiecham sama do siebie, lubie patrzec na ludzi, nawiazywac kontakt wzrokowy. To o koledze tez mi brzmi znajomo, sama sie czasem obawiam, ze jestem psychopatka i nie mam uczuc, wiec dobrze rozumiem... Osobiscie bardzo lubie takei typy, ogolnie mam ogromna sympatie dla niesmialych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''ej, panny tak naprawde wszystko legnie sie w glowie... a polowa napotkanych ludzi ma jeszcze wieksze problemy niz wy'' To prawda, ale wiem tez, jak bezwartosciowe sa dla wiekszosci takie slogany, kazdemu sie wydaje, ze rozumie, ale jednak nie. Ja jeszcze do tej pory czasem musze sama sobie kazania w glowie prawic, bo mam nadal zapedy do zastanawiania sie, kto sobie cos mysli, tak jakby kiedykolwiek mnie to obchodzilo. Staram sie tez analizowac swoje dziwne zachowania, i czasem nawet zrobie cos wlasnie po to, zeby ktos pomyslal, napawajac sie swoja bezczelnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o koledze to chodzi o zupełny brak poczucia bezpieczeństwa i wsparcia tak ogólnie, i to nie wiąże się z jego lękami. on mi mówił jakiś czas temu 'dobrze ze wróciliśmy do znajomości to mi pomożesz przechodzi przez trudniejsze oktedy' ie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie to ze w tej znajomości wyłącznie ja coś z siebie dawałam. W sumie radzę i pomagam ludziom od rad i nigdy nie oczekiwałam jakiejś wzajemności tylko mnie toccieszylo, ale on mnie tak potraktował niedawno ze.. Pękło coś we mnie. Juz mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie to przyrzeklam sobie mieć większy szacunek do siebie i być bardziej asertywna w jeszcze większej ilości spraw. Bo w wielu sprq ach umiem np odmówić, ale też w wielu nie umiem pogadać szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za błędy przepraszam. Jestem na telefonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet łazac z koleżankami czułam się lepiej, bezpieczniej i wieksze zainteresowanie moja osoba, mimo że w pewnych sprawach tez były nie fair wobec mnie No ale nieważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on mnie tak potraktował niedawno ze.. Pękło coś we mnie. Juz mam dość. ja bym miala dosyc kolegi i odstawila go od piersi zakladajac ze szybko znajdzie kolejna ofiare do drenazu :classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×