Uczycie sie systematycznie?

Ja nie potrafie, przez 2 poprzednie semestry zaczynałam sie uczyć dopiero +/- 2 tygodnie przed sesją mając przed sobą mnóstwo problemów których bym nie miała gdybym potrafiła sie uczyć systematycznie - jakies niezaliczone kolokwia, nieobecności, mnóstwo materialu do nauki w przerazająco krótkim czasie, ogolnie zaległości :( Jak wy to robicie, że tak łatwo przychodzi wam systematyczna nauka, ja zwyczajnie nie potrafie :(

po co tak kujesz w tej swojej przyzakładowej szkole muzycznej przy fabryce grzebieni?i tak po tym kariery nie zrobisz. chyba , że będziesz ssać komu trzeba

mnie interesowało to czego się uczylam, poza tym takie ostre przygotowania do egaminów zaczynałam minimum 4 tygodnie przez i to ostra nauka, kilka godzin dziennie. Do tego chodziłam na zajęcia i nie piłam przed nimi. Sama jesteś sobie winna, Kasiu. To nie jest kwestia "umienia" tylko czystego lenistwa z Twojej strony

chyba zwariowałaś jak myslisz, że ktoś się uczy systematycznie. Nie znam takich osób ;-) Z naprawdę znam ludzi studiujących głównie medycynę, farmację, architekturę, budownictwo, prawo i są zawaleni nauką i ja też, ale nie ma mowy o systematycznej nauce, zresztą często nauka na zajęcia ma się nijak potem do materiału na kolokwia, generalnie mogę ci powiedzieć że wszyscy się uczą tego z czego akurat będą ich pytać, egzaminować etc. a nie uczą się regularnie, bo też już mamy po 24 lata, mamy swoje zycie, trudno to wszystko połączyć.

kolejna, która na siłę wepchała się na studia. po co w ogóle na nie poszłaś? ciągle tylko narzekasz na nie, piszesz, że wykłady są nudne i ich nie słuchasz albo przychodzisz na zajęcia po wypiciu alkoholu. ręce opadają jak się czasem ciebie czyta. i pewnie jeszcze jakiś humanistyczny szajs studiujesz. żałość.

gość 22.41 - uczyć się systemem który się sprawdza i wyrabiać z materiałem można bez zakuwania non-stop, ale gdyby Kasia nie miała z tym problemu to nie byłoby tego tematu

Normalnie, siadasz i się uczysz. Najgorzej usiąść do książek, potem jakoś idzie.