Zaprosić lekarkę na randkę?

Byłem dzisiaj przeziębiony u lekarza, nie było mojego, inna lekarka przyjęła mnie w zastępstwie. Pogadaliśmy sobie przy okazji, zapytała gdzie się przeziębiłem - okazało się, że mamy podobne hobby. Ogólnie dobrze się rozmawiało i gdyby to była kelnerka w starbucksie nawet bym się nie zastanawia tylko zapytał czy mogę ją gdzieś zaprosić po pracy. Ale tak się nie odważyłem. Z resztą, wydaje mi się że ona też się bardzo wahała. Ciężko mi było wyjść, baardzo niezręcznie i widać było, że każde z nas chciałoby coś jeszcze powiedzieć, ale żadne się nie odważyło. Co myślicie o takiej sytuacji? Zagadalibyście?

up

Frajer jesteś :P A co to lekarka to nie kobieta, w poprzek ma:O

Nie wiem, w czym kelnerka ze starbucksa jest gorsza od lekarki, ale pomijam to. Zagadaj. Mnie się kiedyś lekarz szalenie podobał. Nie miałam za dużo odwagi, to zostawiłam liścik w rejestracji. Napisał potem sms-a, że ma narzeczoną. Ale przynajmniej spróbowałam i nie plułam potem sobie w brodę.

Naprawdę różnicy nie widzicie? Ona ma w dokumentach wszystko o mnie - pomijając dane i adres, ale też zupełnie osobiste rzeczy typu na co choruję...

Uwaga ZAPENT

@ man on the moon: co?

Jajco

jak nie przyszedles to niej z rzezaczka to chyba nie masz sie czego wstydzic zwyklego przeziebieia? :D