jak częsciej się ubieracie kobiety?

ale ja już ci wytłumaczyłam, że, jak wyraźnie napisałam, mam gdzieś co sobie myśli. Nie moja sprawa, nie interesuje mnie to, ale wyrażanie swoich egocentrycznych, seksistowskich poglądów na głos mnie irytuje. On sobie może myśleć w czym kobiety lepiej wyglądają, ale niech nikomu nie wmawia powinności. I tak, zauważyłam już dawno, ze strasznie się dopieprzasz, zwłaszcza jak czytasz po łebkach :P

''I tak, zauważyłam już dawno, ze strasznie się dopieprzasz, zwłaszcza jak czytasz po łebkach'' To tobie sie wydaje, ze czytam po lebkach, ja sie po prostu czepiam konkretnych rzeczy z konkretnych powodow. Ja mam misje :) PS moje drugie imie na kafe to Te Wredne :D

Krótko mówiąc - to, że autor chciałby, żeby kobiety chodziły w sukienkach dla jego prywatnej przyjemności mnie nie interesuje. Też wiele rzeczy bym chciała. To, ze jest na tyle bezczelny, żeby uznać to za powinność, sugerować kompleksy (wstydzenie się nóg?!) i sprowadzac wszystko do tego, że kobiety mają chcieć się podobać wszystkim typkom na ulicy mnie irytuje. O!

postów nie widać

to się czepiaj, ale czytaj uważnie ;) Bo czepiłaś się tego, że nie zrozumiałaś postu

No moze. Na moje to ty juz trzeci post napisalas o tym, jak malo cie to obchodzi.

Te Verde - bo OBCHODZI mnie kiedy ktoś próbuje narzucac swoje zdanie innym. Analogicznie - nie obchodzi mnie, że ktoś woli psy od kotów, ale obchodziłoby mnie gdyby ta osoba zaczęła mi wmawiać, że nie powinnam mieć kota. Autor nie tylko MYŚLI o tym, ze coś by wolał. On to aktywnie wmawia ;)

no strasznie się czepia, ja tylko mówie jak ja uważam i tyle a co ty robisz to już twoja sprawa

Gdybyś powiedział "podobają mi się kobiety w sukienkach" to nawet nie odpisałabym Ci na ten temat. Tylko Ty napisałeś, że uważasz, że coś powinnyśmy. Sprowadziłeś swoją argumentację do tego, że powinnyśmy wręcz chcieć podobać się wszystkim na ulicy, kosztem własnych upodobań. W międzyczasie zasugerowałeś "wstydzenie się nóg". ;)

Alez ja zrozumialam za pierwszym razem, dlaczego cie to irytuje. Jesli czegos nie rozumiem, to tego, co ty tu jeszcze robisz, skoro i ja, i autor tacy jestesmy denerwujacy, ale to w sumie nie moja sprawa.

nie sprawiłaś wrażenia jakbyś zwrozumiała, więc chciałam Ci to wyjaśnić. wybacz moją dobrą wolę ;)

No patrz, a ja myslalam, ze ty myslalas, ze sie czepiam, a nie, ze nie rozumiem :) Ach, te nieporozumienia!

Nie, poważnie myślałam, że nie rozumiesz. Bo masz rację, bardzo obchodzi mnie zachowanie autora. Przez takie podejście na co dzień ludzie spotykają się z nieproszonymi komentarzami na temat swojego wyglądu, a komentującym wydaje się, że tylko "wyrażają swoje zdanie".

Bo wyrazaja, to ty jestes przewrazliwiona. Jego zdanie, jesli to tez ci umknelo, jest takie, ze kobiety powinny chodzic w sukienkach. Moje jest podobne, choc powody mam zgola inne. Wybacz zlosliwosc, mnie to naprawde bawi. To tylko kafeteria :)

może i jestem, ale z jakiegoś powodu bardzo często spotykałam się z tego typu komentarzami. I działa mi to na nerwy :D

To swiadczy o jakims problemiku w twojej glowie, dotyczacym tego, wiem, tez przerabialam takie irytacje. Ale spoko, to akurat raczej malo wazne. Przestan sie przejmowac tym, co ktos o tobie mysli.

Te Verde - no właśnie to co ktoś o mnie myśli mi nie przeszkadza - głównie dlatego, że o tym nie wiem :P To co mnie denerwuje to kiedy ta osoba decyduje się swoje myśli przekazać i mi je narzuca. To nie jest "problemik" w mojej głowie, tylko irytacja wynikająca z tego, że kobiety nadal są traktowane przedmiotowo i ludzie z góry zakładają, że my musimy chcieć się podobać. Denerwuje mnie, że ktoś degraduje mnie do desperatki która powinna chcieć tyłkiem czy nogami wabić samców. Z takim myśleniem trzeba walczyć. W tym momencie zakończę tą dyskusję, bo przerodzi się to w polityczno-socjalną debatę (a ty problemu nawet nie widzisz). Więc spadam spać :P

Ja widze i ten problem, i nawet wiecej niz to. Tez kiedys wierzylam w paradoksalny makijaz dla lepszego samopoczucia. Na szczescie juz mi przeszlo, i nie uzalezniam swojej wartosci od tego, czy komus sie podobam, czy nie. A co za tym idzie, moge sie swobodnie podobac i tym cieszyc, bo to nie ma ZADNEGO zwiazku z byciem traktowana przedmiotowo. Dla ciebie natomiast zdaje sie byc uwlaczajace, ze komus sie podobasz, czujesz sie winna jakiegos wabienia, ktorego nikt ci nawet nie zarzucil. Lubisz, jak kazda kobieta, wygladac ladnie, ale udajesz, ze nie chcesz, by ktos myslal, ze wygladasz ladnie.

nie wiedzialem że dziewczyno taka ostra jesteś , zamiast być sympatyczna to ostra, kurde co za czasy dzisiaj to dziewczyny ostrzejsze są od facetów ;) a za to ty TE VERDE mądrze jej mówisz , ja tylko mówie jak ja to widze z męskiego punktu widzenia o tym jak ładniej wyglądacie. Dziewczyna powinna się cieszyć jak się komuś podoba

możecie powiedzieć ile macie lat dziewczyny ;) ?

Ja mam 29.

to widać że jesteś dojrzałą osobą i mądrą a ta pewnie ma dużo mniej lat niż Ty ale za to jest mniej mądra