Wszyscy nam mówią że MUSIMY mieć drugie dziecko!

Hej Czy w domu musi być koniecznie dwójka dzieci? Mamy wspaniałego synka, jest zdrowy, rezolutny, takie nasze żywe sreberko. Ja po urlopie niedawno wróciłam do pracy, mamy mieszkanko na kredyt, żyjemy sobie spokojnie. I tylko jedno mnie wku#@wia: pytania "a kiedy drugie"? "jak to? mały będzie jedynakiem? MUSI mieć rodzeństwo!" A ja nie chce się zamykać w domu, bo po drugim dziecku nie wiem czy byłoby tak łatwo wrócić do pracy. Wiadomo, dwójka dzieci to dwa razy więcej obowiązków. Może to brzmi trochę egoistycznie, ale jest nam tak dobrze, ja wyszłam do ludzi a nie tylko obiadki, zupki i kupki. Kochamy naszego synka ponad życie ale chcemy też mieć coś od życia i po prostu nie planujemy już więcej dzieci (chyba że "po drodze" się przydarzy). Czy wy, rodzice jedynaków, również tak macie?

mysle ze powinniscie zyc po swojemu a nie jak inni dyktuja

nie, nie mam tak bo co mnie obchodzi co mówią inni? Czyje to życie moje i męża czy tych "innych"? Komentarze typu "kiedy drugie" czy " jak to będzie jedynakiem" ucinam w sposób stanowczy i ostry dając do zrozumienia, ze nie życzę sobie tego rodzaju uwag i znudziło mi się odpowiadanie na tego rodzaju pytania. Pytania się o dziwo skończyły :)

my akurat chcemy drugie, ale denerwuja mnie ciagle pytania innych o to ;). i przekonywanie, ze juz powinnismy miec. jedna kolezanka sugerowala mi, ze juz czas, jak corka skonczyla rok, teraz ja ja namawiam, bo jej corka niedlugo bedzie muala rok i o dziwo kolezanka sie nie pali :D. olej glupie komentarze.

My mamy podobnie. Moja rodzina nic nie mowi ale rodzina meza uwaza ze jedynak to kaleka. Dlatego tez nam wmawiaja ze lepiej miec drugie. Z tym ze ja mam swoje zdanie. Dla mnie moga sobie tylko pogadac. Po co mi kolejne dziecko? Rodzenstwo roznie ze soba zyje.

mnie tez to wkurzało, ciagle gadanie ale ze strony znajomych, rodzina sie nie wtracała, jak w koncu sie zdecydowalam i jak urodziłam to miałam 34 i hehehe to niektórzy to mówili ze w tym wieku to by sie nie zdecydowali. Nie dogodzisz ludziom,

ja zaszlam, jak corka miala 1,5 roku (poronilam), to mi kolezanka, ktora wczesniej juz kolo roku corki namawiala, ze koniecznie trzeba, mowila, ze bede miala strasznie ciezko ;).

Bo maja racje. Cos ci aie stanie i sam zostanie. Ja mam rodzeństwo i wiem jak to jest wspaniale je miec. Min.2 dzieci! A jak cie stac to i więcej. A tak samolub sam będzie

tak tak, te buedne jedynaki. az sie lezka cisnie do oka, jak sie pomysli o takim bidulku :).

A co kogo to obchodzi. Ale tak jest zawsze. Obcy zawsze we wszystko sie wp*****laja. Jak zaręczyny to pytają kiedy slub, jak slub to odrazu kiedy dziceko, ledwo pierwsze urodzisz a juz pytają kiedy następne. A ciekawa jestem o co pytają jak juz urodzisz dwójkę?

ludzie zawsze gadają...ja akurat wcale nie chce dzieci ale tez nie raz mi sie pytali kiedy dziecko...teraz po 11 latacj juz im sie chyba znudzło pytac bo nikt nic nioe mówi,no oprócvz znajomych mojej mamy którzy sie pytaja czy jest juz babcia

nie pytaja, ale pewnie za plecami mowia, ze jestes bezplodna ;). ja urodzilam po 4 latach od slubu (nie chcialam wczesniej) i tez moja mame stale podpytywali, czemu nie ma dziecka i liczyli skrupulatnie, ile to juz od slubu minelo ;).

O pierwsze dziecko pytają, o drugie też, ale jak ja jestem teraz w ciązy z trzecim to dziwią się i kiwają ze zdumienia głowami. Ludziom nie dogodzi, także nie warto się przejmować ich pytaniami i gadaniem...

Oj tam mnie tez wszyscy pytają . Najczęściej brat męża i jego zona . Maz ostatnio powiedział ze wiecej dzieci nie będziemy mieć bo juz nie możemy z przyczyn medycznych. Pewnie teraz bedzie spokoj . Ja nie nadaje sie na matkę wiecej niż jednego dziecka . Zreszta zawsze chcialam mieć tylko jedno dziecko .

Szkoda mi waszych jedynakow :-(

Może to egoistyczne ale ja myślę tak, co by było gdyby jedynakowi się coś stało, a ja już będę za stara na drugie dziecko. Przeraża mnie, że ,moje jedyne dziecko mogłoby zginąć, a ja z mężem zostaniemy sami na starość. Całe życie wtedy składałaby się z tęsknoty.

to wez pistolet i pozabijaj wszystkich jedynaków zeby ulżyć im w cierpieniu .

mój syn ma dopiero 4 m-ce a juz jakiś czas temu teściowa coś tam pomrukiwała o rodzeństwie dla niego ;/ a ja mam to gdzieś, jestem jedynaczką i jakoś sobie poradziłam. mam więcej znajomych i jestem bardziej ogarnieta w towarzystwie niz mój mąż pochodzący z 6 rodzeństwa.

mam corke i gdy miala tak do 6 lat nawet nie myslalam o kolejnym, zero pomocy od kogokolwiek, a w do wpier** kazdy pierwszy :D

ale masz durną stopkę... ja bym jeszcze dopisała nie wstydzę się swojej głupoty :)