Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziewczyny ktore w mlodym wieku urodzily dziecko opowiedzcie jak to bylo z wami

Polecane posty

Gość gość

Młode mamy które urodziły dziecko wcześnie bardzo chciałabym poznac bliżej historię różnych dziewczyn bo sama jestem w młodym wieku (18 l.) I dzidzius w drodze... Mam swoje obawy ale chce wychować tego szkrabaaa<3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak mialy takie matki skonczyc? tak jak i ty:O bez szkoly, wyksztalcenia, klepiac biede i robiac sobie kolejne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gnije od 5 lat w domu, nigdy nie pracowalam i mam tylko jedną kolezanke... no i biore Seroxat na depresje :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie wpadla w tak mlodym wieku alepewnie twoja metodota antykoncepcyjna byl stosunek przerywany:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaszłam majac 17 lat, kolezanki sie odcieły bo co zemnie za kumpela. one na imprezy, wczasy, wakacje , grile a ja w pieluchach. do tego kasa. na wszystk obrakuje, dziadowanie od rodziców. ojciec dziecka nacieszył sie i znikną ja sie zreflektował ze całą wyplata idzie na nasze utrzymanie. szkołe koncze lae z trudem bo nie ma komu pilnowac małego. praca ... ciezko w tym wieku, zero kwalifikacji i zerowe wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmarnowałam sobie życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaszlam ciążę w wieku 17 lat, ale usunęłam, więc chyba nie pasuję do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie bylo super
urodzilam w wieku 19 lat:) bylo cudownie dopoki corcia nie poszla do przedszkola. Wczesniej chlopak zarabial ale niewiele, starczalo nam na styk. Ja zaczelam szukac pracy i nagle okazalo sie ze jej dla mnie mlodej matki bez matury nawet nie ma:( Podniesli nam czynsz za wynajem, chlopak zaczal pracowac na drugi etat, ja dorabialm sobie na umowach zlecenia po 200-400zl. Aż pewnego dnia powiedział mi że ma dość, dał 300zł jako alimenty na corkę i wyprowadził się do matki. Miał podobno dość ''zaharowywania się" dla nas. Ja też musiałam wrócić do rodziców na wieś, a tu to mogę zapomnieć już w ogóle o pracy:( Corcię kocham, ale ona ma już 5 lat, a ja łapię doła, bo siedzę sama, rodzice mi wypominają, że żeruję na nich. Nie żałuję córki, ale chyba lepiej byłoby mi urodzić później. Mam 24, wyglądam na 34, bo nie mam pieniędzy na fryzjera, kosmetyki pielęgnacyjne, a czuję się w ogóle na 40:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniJustyna
Ja mam 19 lat i jestem w 38 tygodniu ciąży.Planowane:) tylko ze Ja zaszlam po ślubie więc wszystko po katolicku chociaż Ja nie wierząca.pragnelam corcie i mam ją w brzuszku.I jestem szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzilam syna w wieku 19 lat facet spieprzyl na 2 dni przed slubem.Zostalam samotna matka która dopiero co zaczela nowa szkole.Bylo bardzo trudno ale dalam rade-skonczylam szkole zdałam mature(a nie było to proste bo w tym czasie synek lezal w szpitalu) poszlam do pracy.Mi akurat dziecko dalo dużego kopa do działania a nie do załamywania się.Gdy syn miał niespełna 3 latka poznałam swojego obecnego meza mamy razem coreczke i jakos ciągniemy ten wozek.Nie zaluje niczego.Ciesze się ze wtedy zdecydowałam się to dziecko urodzić.Dzis syn ma 14 lat i jest super chłopakiem.Powodzenia autorko będzie dobrze tylko trzeba naprawdę dużo poswiecic i się niezle nacharowac ale uśmiech dziecka wszystko wynagradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce mi sie wierzyc, ze 19 latka ma planowane dziecko :O jasne... bez szkoly, bez wyksztalcenia..daleko nie zajedziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes plytka i tyle,widac ze masz ograniczony poziom myslenia,skoro uwazasz ze dziewczyna majaca dziecko w mlodym wieku ma przekreslone zycie i ze daleko nie zajdzie MYLISZ SIE MOJA DROGA :) Gdy sie czegos chce to nie ma przeszkod by to osiagnac,a juz na pewno dziecko przeszkoda zadna nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze: ulzylo Ci nazywajac mnie plytka?. super ze pomoglam ci poczuc sie lepiej. po drugie: nie jestem Twoja droga po trzecie: wiem jakie sa realia..oczywiscie pewien odsetek mlodych ludzi idzie potem do szkoly, ma jakas prace. Ale dla wiekszosci jest ciezko. Ciezko wrocic do szkoly, chyba ze maja wsparcie w rodzicach...Musza zyc u kogos, bo nie maja na nic pieniedzy...o urlopie moga marzyc...itd... Po czwarte: wyrazilam swoje zdanie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
Dnia 16.09.2014 o 21:27, Gość gość napisał:

nie chce mi sie wierzyc, ze 19 latka ma planowane dziecko 😮 jasne... bez szkoly, bez wyksztalcenia..daleko nie zajedziesz...

Bo szkoła to wyznacznik tego gdzie się zajdzie buhahaha, mam znajomych co ledwo zawodówki pokończyli albo gimnazja i w miesiąc zarabiają tyle co inni z magistrem przez rok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

Mam koleżankę, która urodziła mając jakoś 19 lat, skończyła szkołę średnią, pracuje, ale gnieździ się w jednym mieszkaniu z babcią, a mając 24 lata miała mentalność zmęczonej życiem 50-latki. Ciąża nie była wpadką. Prawda jest taka, że można ogarnąć życie, ale bez pomocy z zewnątrz to się nie udaje. Większość tych dziewczyn musi liczyć na pomoc babci, by skończyć szkołę, mieszkają kątem u teściów z czego potem wynika wiele problemów, ale po latach twierdzą, że "do wszystkiego doszły same". Nie, nie doszły do wszystkiego same, bo gdyby nie babcia, która siedzi z wnukiem gdy mama na uczelni to nawet nie miałyby wykształcenia, jak taka 18-latka ma jeszcze starszego o ładnych parę lat chłopaka z bogatego domu to jest szansa, że teściowie sypną groszem, by nie musieli wszyscy gnieździć się na trzech pokojach w bloku, bo jak nie to nie jest różowo. Mimo wszystko życzę dużo siły i zdrowia dla dziecka, bo to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

I przypomniała mi się jeszcze historia siostry mojej znajomej. Wpadka, szybki ślub pod presją rodziny, mieszkali w jednym pokoju u jej matki. Coś zaczęło się psuć. Mając 22 lata byli już po rozwodzie, a ona bardzo szybko znalazła kolejnego faceta i kolejna ciąża, gdzieś tam pracuje, coś tam robi, ale większość ogarnia on i jego rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja znajoma lat 17 miała gdy urodziła, musiała wyjechać do Niemiec by tyłki podcierać żeby mieli za co żyć. Ojciec dziecka sie nie poczuwał do syna, zresztą sam zginął w jakieś domowej awanturze na melinie. Syn też ma problemy, widać że obciążony genetycznie i musi chodzić do psychologa.

Jak ex znajoma (bo nie chce z nimi utrzymywac kontaktu) wraca do naszego miasta to tylko tak chyłkiem ucieka przed ludzkim wzrokiem. Nie zabiega z nikim o kontakt. Najprawdopodobniej jej wstyd, że nie wyjechała w odpowiednim czasie do Szwecji. Jej życie mogło się kompletnie inaczej potoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja urodziłam mając 18 lat został ni jeden rok liceum które skończyłam maturę zdałam. Ojciec dziecka od początku się nami opiekował nie mógł doczekać się córki, był bardzo zaangażowany myślę że nawet bardziej niż ja bo na początku przerosło mnie to i myślałam o adopcji bałam że że nie dam rady że będę zła matką ale on szybko wybił mi to  z głowy. Przez pierwszy rok było ciężko bo bardzo chcieliśmy skończyć szkołę a więc praca nie wchodziła w grę dlatego większość pieniędzy była od naszych rodziców za co jestem im bardzo wdzięczna bo to dzieki dziadkom z obu stron mala miala wózek łóżeczko ubranka. Jak jest teraz po 10 latach? Tu moja historia różni się od większości ojciec dziecka nie uciekł został... Od 8 lat jest moim mężem, mamy dom samochód stałą pracę, możemy sobie pozwolić na wszystko a w brzuszku synek który urodzi się za 2 miesiące. Jak widać nie każda historia młodej mamy kończy się depresją samotnością i biedą. Wszytsko zalezy od nastawienia ja bardzo pragnęłam szczęśliwego życia i dążyłam do tego ale  i trafilam na cudownego mężczyznę odpowiedziango przede wszystkim który pomimo18 lat kiedy jego koledzy łazili po imprezach i wyrywali panienki on z własnej woli siedział przy łóżeczku córeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ja urodziłam mając 18 lat został ni jeden rok liceum które skończyłam maturę zdałam. Ojciec dziecka od początku się nami opiekował nie mógł doczekać się córki, był bardzo zaangażowany myślę że nawet bardziej niż ja bo na początku przerosło mnie to i myślałam o adopcji bałam że że nie dam rady że będę zła matką ale on szybko wybił mi to  z głowy. Przez pierwszy rok było ciężko bo bardzo chcieliśmy skończyć szkołę a więc praca nie wchodziła w grę dlatego większość pieniędzy była od naszych rodziców za co jestem im bardzo wdzięczna bo to dzieki dziadkom z obu stron mala miala wózek łóżeczko ubranka. Jak jest teraz po 10 latach? Tu moja historia różni się od większości ojciec dziecka nie uciekł został... Od 8 lat jest moim mężem, mamy dom samochód stałą pracę, możemy sobie pozwolić na wszystko a w brzuszku synek który urodzi się za 2 miesiące. Jak widać nie każda historia młodej mamy kończy się depresją samotnością i biedą. Wszytsko zalezy od nastawienia ja bardzo pragnęłam szczęśliwego życia i dążyłam do tego ale  i trafilam na cudownego mężczyznę odpowiedziango przede wszystkim który pomimo18 lat kiedy jego koledzy łazili po imprezach i wyrywali panienki on z własnej woli siedział przy łóżeczku córeczki.

 

gratuluję, miło poczytać takie inspirujące historie. Nie zgodzę się jednak, że samo nastawienie wystarczy. Gdzie byś dziś była gdyby rodzice nie okazali ci wsparcia? Super, że was wspierali, ale wcale tak być nie musiało, a wtedy samo pozytywne nastawienie to za mało, samą miłością dziecka nie wykarmisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×