Po co sprowadzacie dzieci na świat?

Świat to nie jest dobre miejsce, kilka lat życia Waszych dzieci będzie beztroskie, a potem odarcie ze złudzeń, rozpacz, depresja. Kiedy dziecko się rodzi, to automatycznie jest "skazywane" na śmierć. To "zabawne", że odebranie życia człowiekowi jest karane, a danie mu życia już nie, chociaż danie życia jest równoznaczne ze śmiercią. Gdy dzieci dorosną, będą przerażone, samotne, nikt i nic im nie pomoże, a potem i tak umrą i zgniją w grobie. Czasem myślę, że wolałabym umrzeć zaraz po urodzeniu, leżałabym w pięknym grobie i nie cierpiałabym, moi rodzice przychodziliby do mnie na cmentarz i mówili same dobre rzeczy. To "zabawne", że rodzice uwielbiają niemowlęta, a 15-latków, którzy dają im się we znaki już nienawidzą, chociaż 15 lat temu się nad swoimi dziećmi rozpływali wręcz. Nienawidzę życia, nie prosiłam się na świat, dlaczego to robicie innym?!

przeciez niektórzy mają dobre zycie i beda sie cieszyli ze zyją, np ja sie ciesze, może moje dziecko tez bedzie szcześliwe? nie każdy ma depresje

Przyjdą kłopoty, problemy, dziecko nie będzie miało wiecznie 2 lat i kolorowego świata zabawek, szkoła, pierwsze problemy, przyjdzie z płaczem do domu, w miarę dorastania przerazi się światem, a potem i tak umrze, prędzej czy później, może jeszcze zachorować, może na katar, a może i na złośliwy nowotwór. Rodzice mogą przeżyć swoje dziecko, będą do końca życia chodzili w żałobie. Ja się nie cieszę z życia, za dużo przeszłam, marzę o tym, by zasnąć i nigdy się nie obudzić. Nie widzę w nim nic dobrego, kto widzi, ten jest naiwniakiem.