Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość23232323

Facet chce ślubu kościelnego a ja nie

Polecane posty

Gość gość23232323

Na początku: 1.miał byc tylko cywilny w końcu mój facet stwierdził, że : 2.chce mnie widzieć w białej kiecce i że chce kościelny, 3.ja powiedziałam że możemy wziąć kościelny ale bez wesela(nie lubię tego całego zamieszania ani bycia w centrum uwagi) bo teraz za miesiąc mamy cywilny (ogólnie na 30 osób , po uroczystości obiad w restauracji). Ad.1 i do momentu wkroczenia jego matki taki był plan Ad.2 najpierw stwierdził że chodzi o to że chce przed księdzem i chce mnie widzieć w białej kiecce jak zapytałam czy wziął by ze mną kościelny bez wesela odparł że oczywiście a dwa dni później przy poruszeniu tego tematu stwierdził że chce tradycyjnie z weselem Ad.3 odnośnie cywilnego najpierw miało być kilka najbliższych osób na tym koniec,okazało się że wyszło 30 i że trzeba zrobić obiad,no i ok ale kilka dni później mój facet zapytał co goście będą robić później że trzeba im nocleg załatwić i może pójdziemy na jakąś biesiadę tak żeby z tradycyjną muzyką było Czy ja przesadzam czy moja wściekłość jest uzasadniona?Czy mi się wydaje czy jemu wciąż za mało i źle?Zaznaczam że nie mamy niewiadomo jakiej kasy. Z kościelnym powiedziałam że ok możemy wziąć kościelny wziąć rodziców dziadków świadków chrzestnych i pójść do kościoła ślub kościelny będzie?będzie, mi na pieniądzach gości nie zależy a sami nie posiadamy fu nduszy na wesele.Chyba o to tutaj chodzi.Gdy moi rodzice zaferowali się że dadzą nam na to i tamto jego rodzice milczeli a czas uciekał w końcu go zapytałam czy oni coś pomogą to wyskoczył że przecież miało być jak najniższym kosztem i że moi się zaoferowali i ja nagle żądam czegoś od jego rodziców.Bez przesady moi rodzice na kasie nie śpią powiedziałam "to co ty myślisz że moi bedą wszystko fundować?"zaznaczam że to jemu się ze ślubem piliło.Myślałam że jemu na kościelnym zależy i że to mu wystarczy ale albo on liczy na kasę z gości albo na zabawę(ja tego typu imprez nie cierpię a na innego typu normalne dyskoteki nie chodzę mimo że wiele razy go o to prosiłam,czasem wyjdę z koleżankami nigdy z nim)albo boi się że rodzina będzie obrażona.Nie mam pojęcia co myśleć ani co zrobić.Jestem coraz bardziej zmęczona tymi kłótniami i zła.Powiedziałam mu jeszcze że powienniśmy się cieszyć na ten ślub i że będziemy małżeństwem a nie sprzeczać się nad tym w jakiej formie co wypada czego nie wypada i przejmować się wszystkimi poza sobą nawzajem bo ostatni miesiąc to nieprzerwane kłótnie których ja psychicznie już nie wytrzymuję.Straszna nerwówka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość23232323
przed 30stką oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zapytaj sie wybranka czy masz byc jego zona czy dodatkiem do imprezy jaka sobie wymyslil. w tym drugim przypadku uwazam ze zaden slub wam nie jest potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość23232323
takie proste i GENIALNE! dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, u mnie sprawa była prostsza. Ja chciałam cywil, mąż wolał (wolał, nie cisnął) kościelny. Przez pewien czas myślał, że mi się odmieni. Ale powiedziałam mu, że ja przed księdzem klękać nie zamierzam, na nauki przedmałżeńskie nie pójdę, nie mam zamiaru się nikomu spowiadać więc jak chce kościelną żonę to niech sobie weźmie fake'ową pannę młodą bo ja w tym udziału brać nie będę, to stanęło na cywilu. Sam potem powiedział, że lepiej że cywil, bo jemu w sumie też nie uśmiechało się branie udziału w tej kościelnej szopce, po prostu myślał o kościelnym bo nie chciał robić przykrośc***ewnej bardzo wierzącej osobie z najbliższej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le.... niezla motywacja damska wersja: chce koscielny bo to tak ladnie wyglada biala kiecka i stada gosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość23232323
no właśnie i o to chodzi myślałam że jemu też to przejdzie a jeszcze najlepsze było gdy mu przekazałam że moi rodzice tylko teraz nam na cywilnym pomogą wyobraź sobie odpowiedział noo... to mi się takie coś już nie podoba bo ja chciałem zaprosić jeszcze tego i owego... później było o weselu że on chce tradycyjnie i powiedział mi że ja i moi rodzice podchodzimy do tego ślubu materialistycznie ja szok!bo chyba jest troszkę inaczej nie wiem ale ja rozumuję że kolejny raz on liczy tylko na moich rodziców!\ czy rzeczywiście jesteśmy materialistami skoro mówię mu że kościelny to kupa kasy z resztą niepotrzebnie wyrzuconej po to tylko żeby zrobić pokaz dla gapiów, powiedziałam mu że to jest kasa której moi rodzice nie mają ani ja nie mam a pożyczki na cel taki nie wezmę chciał samochód mamy do spłacenia teraz wczasy też musimy spłacić a on chce teraz jeszcze niewiadomo czego wesela a i o kredycie na dom myśli,a i pewnie! o dziecku też! czy to normalne podejście ?powiedziałam że kościelny można wziąć zawsze, zapożyczać się nie będę, wystarczające mamy długi, nie stać nas teraz na kościelny(chyba że bez wesela ale jemu nie na rękę) mowie chyba ze on skołuje kasę bez zapożyczania się to może wesele być ale ani mnie ani moich rodziców na to nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gołod***ec liczący na teściów wytyka materializm innym, no urocze... ty się dobrze zastanów z tym ślubem, i dobrze przyjrzyj relacjom w jego rodzinie bo na razie wyglada na to, ze twój facet jest echem swojej mamusi. Niepotrzebnie mówiłaś o ofercie swoich rodziców - powiedz panu, że twoi dadzą na swoich gości, niech jego rodzice dadzą na gości z ich strony. Nie ustępowałabym, bo litania roszczeń będzie rosła. On naprawdę jest tubą dla teściowej, przekazuje co sądzi jego rodzina, która chętnie by się pokazała, ale najlepiej za cudze. Założę się, że nadają mu przy każdej okazji, że wesele robią rodzice młodej, i za chwilę z 30 osób zrobi ci się 100, bo zaczną wyciągać pociotki i kuzynów. Jasno i klarownie - uważasz wywalanie kasy na wesele za bezsens - to się tego trzymaj, nawet jeśli on tę kasę "skołuje". Wydatek i tak jest, a skoro może skołować kasę, to niech samochód spłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co wy! przecież jak ona mu tak powie to będzie po związku! i co wtedy? stara już jest nikt jej nie będzie chciał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu poważnie bym się zastanowiła czy chcę takiego męża. Materialista pieprzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość23232323
Wiecie co mnie te zycie przerasta,zaluje ze moja matka musiala sie meczyc zebym przyszla na ten swiat,po co jak i tak ja zawsze wszystkiemu jestem winna brat na slub nie przyjdzie bo kocham jak siostre jego ex zone i chce by byla tez na slubie on nie przyjdzie bo glupio siedzę i rycze ojciec ma mi za zle ze jego nie bedzie, on nie moze sie raz poswiecic ja musze na wlasny slub wybierac on albo ona, ona by przyszla nawet jesli on bedzie, powiedziala kilka razy ze moze lepiej ona nie przyjdzie ja tak nie chce chce ich obojga mam juz dosc pol dnia w robocie staralam sie nie plakac zamknelam drzwi i siedze i rycze ja cierpie od roku on ma mnie gdzies zawsze byl,odkad sie rozwiodl i ma inna dziewczyne siostry nie pamieta probowalam ale ja juz dla niego chyba nie istnieje wszystko to sprawia ze jest mi tak strasznie zal tak mi przykro kiedys bylo tak dobrze wszyscy byli szczesliwi on ona my rodzice te szczscie bylo wyczuwalne teraz wszystko sie zmienilo w jakis koszmar przepraszam dla mnie juz chyba dobrych rad nie ma nie wiem co wam napisac nie wiem co robic ani co myslec nie wiem nawet po co to pisze moze ja zwariowalam moze to ja moze wszystkie problemy to ja moze to co pisalam to ja moze zle rozumiem a pisze jak zrozumialam moze nie w ten sposob powinnam myslec na pewno powinnam nie czuc tak mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak teściowa usłyszała ze twoi rodzice zapłacą za wesele ( ludzie słyszą coś i ustawiają jak im odpowiada , np. Damy na wesele z 20 osobami , a 50 jest ok , 70 tez pomiescimy ) , a jak znamy świat wielka katoliczka jest . Jak nie muszę nic dawać to mogę wymagać . Niestety to takie polskie ( wiescianstwo ) trza się pokazać , wesele ma być cała wieś musi z dwa tygodnie opowiadać . Ja uważam ze te pieniądze można na coś innego wydać . I postaw sprawę po ślubie pierwsza kobieta to ja , nie twoja mama ( ona cię urodziła a ja teraz zbieram owoce )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×