Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szaraczka

Dziadki o ambicjach niektorych wnukow

Polecane posty

Gość szaraczka

Od dzis koncze wizyty u tesciostwa. Dwa dni temu pojechalismy 200 km z nasza corka odwiedzic dziadkow. Nie bywamy tam czesto, ze względu na odległość i dość chlodne stosunki jaka oni stwarzają. Po przyjechaniu atak na dziecko, czemu to czemu tamto córka zawstydzona całą sytuacją. Nie wie o co chod*******ońcu siada w rogu i słucha. Rozmowa tesciostwa schodzi na zdolności ich innych wnuków, że potrafią czytać, liczyć, znają kolory, uczą się codziennie. Że wspaniale się rozwijają. Słowem geniusze. Nikt nie spytał się jak zdrowie, praca, rozwój naszego dziecka. Zero zainteresowania naszą rodziną. Było mi smutno bo nasze dziecko niczym nie różni się od pozostalych, ale ten brak zainteresowania, jakby znaleźli kogoś komu mogli się chwalić. Mieliśmy wrócić nastepnego dnia ale mąż kazal się natychmiast się zbierać to wrócimy przed nocą. Czy ktoś ma podobne sytuacje? Jak to się rozwiązuje? Probowalismy np. zmienić temat pyt jak wasze zdrowie, jak samopoczucie? Ale oni zmieniali zaraz na to, że ktoś tam jest zdrowy, że pogoda taka niesprzyjaca itd.Postanowiłam, że nie będziemy przez jakiś czas jeździć do nich, tylko szkoda braku kontaktów córki z dziadkami, a z drugiej strony jak mają być takie, że wychwalaja innych, a córki nie spytaja się nawet o ulubioną bajkę, czy zupke to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywacie rzadko jak sama przyznajesz....a ludzie rozmawiaja na ogol o tym co jest im bliskie...I to cala tajemnica. Nie ma sie co doszukiwac drugiego dna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam ten post to mam wrazenie ze.. wy nie wracacie do domu (dlaczego???, zastanow sie). tak normalie i zwyczajnie to kazdy chwali sie tym co zna i jest mu bliskie, codzienne. Tez bym nie szukal drugiego dna. Bo co chcesz udowodnic? Postawiona a priori teze ze dla was nie ma u dziadkow miejsca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczka
Mąż nie chce tam jeździć,to ja wyszłam z inicjatywą wyjazdu. Rozumiem, że dla dziadków to radość jeśli wnuki pięknie się rozwijają, ale jest tyle tematów które możnaby poruszyć. Słuchanie trzy godz mojemu mężowi wystarczyło. Te spotkanie uważamy za nieudolne. Więcej rozmów o wszystkim i o niczym mamy ze znajomymi, pracownikami czy sąsiadami. Dziwi mnie tylko bo trwa to od 4 lat, wcześniej były dosyć miłe spotkania, telefony. Czy dziadki w ten sposób realizuja swoje ambicje na przykladzie niektórych wnuków? Czy w ogóle istnieje coś takiego? Rozumiem rodzic, ale dziadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczka
Teściowie mieszkają daleko od wszystkich swoich dzieci i wnuków. Każdy z nimi widuje się do góra 10 razy w roku, przewaznie święta, wakacje itd. Mieszkają sami, są zdrowi i pracujący. Jeśli ktoś przyjechalby do mnie chcialabym dowiedzieć się jak podróż, jak samopoczucie, jak praca, jak zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myślisz, że ja mam łatwo autorko. Mieszkam z matką, która rozwiodła się z despotycznym ojcem. Mój syn ładnie śpiewa, chodzę z nim po różnych castingach a na to słowa mojego ojca, że dzieciak powinien zostać prawnikiem albo lekarzem. Szlag mnie trafia jak to słyszę w dodatku twierdzi że zabieram synowi dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczka
Dobrze, że dzieci same zdecydują co będą chciały robić w życiu. My możemy pomagać realizować dokładać wszelakich starań, aby rozwijały swoje talenty. Nie można podcinać skrzydeł bo wtedy strac***ewność siebie. Skoro dziecko jest to obojętnie co umie, co potrafi jest wyjątkowe. Ale mówić, że ma być tym czy tym, albo bo Zosia pięknie rozmawia, czyta, a Jozio maluje laurki itd przy dziecku, które czynności owe posiada bo to żaden wyczyn. W dzieciach takich wartość spada, a potem ciężko odbudować. Dziadki powinni rozmawiać, bawić się, zabrać na spacer, pokazać świat, opowiadać o swoim zyciu, a nie usiąść w fotelu przy szklance herbaty i gderac co kto i kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doraaaa
ja cale zycie sluchalam od babci co inne dzieci osiagnely a ja i moj brat to jakos tak nic. ojciec reagowal ale slabo i po prostu nasze kontakty byly nijakie i z przymusu. na waszym miejscu zdecydowalabym sie na rozmowe. najpierw maz ze swoimi rodzicami ze rania swoja wnuczke i was takim paplaniem i czy by im bylo milo gdyby sluchali ze np tesciowe kolezanki to tacy super ludzie, ze starzy ale zaradni, ze na kurs chodza, pomagaja i sa pelni energii. jesli to nie pomoze pogadajcie obydwoje. a jak nie to ograniczyc kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczka
Doraaa masz rację. Boje się tego, że córka po takich wizytach straci swoje poczucie wartości i że sama zacznie porównywać się do innych. Mój mąż był ciągle poniżany i porownywany do dzieci sąsiadów, kuzynów itd. Mimo, że chciał wykształcić się, skończyć kursy oni zawsze mówili nie to, nie nadajesz się. Dopiero po przeprowadzce zaczął żyć na nowo, osiągnął dużo, ale brak wartości jest w nim mocno zakorzenione. Jego rodzice nie zauważaja problemu, ale to samo mamy względem naszego dziecka. Muszę ochłonąć po takich wizytach przez parę dni zanim porozmawiamy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ich zachowanie wskazuje na to,że tak naprawdę uważają was za najlepszych i na siłę chcą udowodnić wam ,że inni też są super ,świetni itp.... chcą się przed wami chwalić,że super wszystkich wychowali ,bo zależy im na waszej opinii. ludzie zazwyczaj chwalą swoje rodziny przed kimś ważnym. twoi teściowie mają niską samoocenę dlatego tak się zachowują.chcą ci coś udowodnić. to głupie,ale niektórzy tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doraaaa
wiesz to wy macie najwiekszywplyw na corke nie dziadkowie szczegolnie zyjacy tak dalego. twoj maz mial inna relacje z rodzicami i dlatego dalej nie moze sie odnalezc. moja mama cale zycie powtarxzala mi ze corka sasiadki jest lepsza choc niedoslownie. jej slowa duzo bardziej wryly mi sie w glowe nim paplanina mojej babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczka
Gość nie pomyslalam o takiej linii obrony moich teściów, może rzeczywiscie coś w tym jest. Moja teściowa to nawet wzrost wnuków porównuje. Jeśli okaże się, że jej pupile są niższe, to zawsze szuka wytłumaczenia, że my karmimy dziecko syfem, a inni jedzą zdrowo dlatego niższe, ale oczywiscie nadrobia te cm. Niby wszystko powiedziane w miłej atmosferze, ale aż włos jeży się na głowie. Doraaa a czy wierzyłas w to, że córka sąsiadki jest lepsza? Czy nie mialas względem niej niższe poczucie wartości? Czy byłaś silna emocjonalnie i wpływu taka paplanina większego nie miała? Moja córka jest emocjonalnie słaba, muszę ciągle wspierać. Radzi sobie znacznie lepiej niż rok temu, ale jej płaszcz ochronny dosyc łatwo uszkodzić. W tym roku 8latek skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×