Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

o której 17latka powinna być w domu?

Polecane posty

Gość gość

nie uwazacie ze dla tak mlodej dziewczyny godzina 22 to w sam raz? na nocne balangi jeszcze przyjdzie pora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tygodniu,a i owszem,ale w sobotę? Bez przesady..to kiedy ma sie bawić,jak nie teraz właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale 22 w tygodniu ? czy na weekendy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćk
w tygodniu o 22 bez przesady dziecko powinno być o 20 w domu bo rano do szkoły na weekedny tak do 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zalezy jaka to balanga, jesli to np urodziny kolezanki ipt to ja nie ograniczalabym czasu, jesli to zwykly wyjscie do znajomych w tygodniu to przed zmrokiem dziecko powinno byc w domu, w weekend czas ten mizna orzedluzyc ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm moja 9 latka na wakacjach biegała do 21 pod blokiem, ja pamiętam że biegałam do 22. I tak kiedyś gadałyśmy z koleżankami, że rodzice jak byłyśmy małe to puszczali nad pod blokiem do 22 a teraz gdy mamy 17 to nie możemy tak długo być po za domem :) Dzisiaj mam 31 ciężko powiedzieć. Myślę, że nie ma co całkiem zakazywać ale trzeba rozmawiać i zaufać i zapewnić bezpieczną drogę do domu. Gdy zakażesz to zacznie kombinować i może się to bez kontroli źle skończyć. Lepiej pozwalać i kontrolować mieć na oku, zawieźć na imprezę przywieźć, to dobre rozwiązanie i nauczy twoją córkę że wszystko jest dla ludzi ale z umiarem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze no nie porownoj 9 latki do 17 latki to 2 rozne swiaty i inna obawy o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a potem same szmaty w szkole bo się nie nauczyło tylko chlało i jarało fajki weż myśl 31 latko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mnie obrażacie, wiem, że to dwa różne światy dlatego napisałam to w żartach. Nie rozumiem tylko dlaczego tak po chamsku zostałam potraktowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie rodzice popełniają błąd kiedy całkiem zakazują, lepsza jest taka dłuższa smycz, rozmowy z dzieckiem i obeznanie w towarzystwie jakim się obraca, bo kiedy dziecko zacznie kombinować to będzie gorzej będzie miało tajemnice nic nie powie dla rodziców, albo jak zostanie wypuszczone spod klosza to się zachłyśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rodzice pozwolą na dużo a potem cześć mamo zostaniesz babcią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ma wszystko ,,ogarnięte'' w sensie lekcji odrobionych,czy przygotowań do szkoły na następny dzień,uważam,że 22 to optymalna pora na powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boze kobiety ja mam 25 lata i musilam wracać w wieku 17 lat o 21 w tygodniu a na weekendy to gdzies do 3 ale wy od razu pozwólcie dzieciakom zostawać w tyg do 6 rano i od razu do szkoły potem będziecie miały tępe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżanke,która juz jako osoba pełnoletnia miała czas do 20,nawet w wakacje....bo co? w ciążę to się dopiero po 20 zachodzi? A wpadkę zaliczyła celowo,żeby się z domu wyrwać(są szczęśliwym małżeństwem od 20 lat,żeby nie było) I co dały zakazy i nakazy surowych rodziców? I tak ich dziadkami zrobiła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pozwolisz jej na 22 to będzie chciała o 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciec a móc to dwie strony medalu...nie zapominajcie,kto w tym układzie karty rozdaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja musiałam wracać o 21, ale zawsze jak zadzwoniłam i pytałam czy mogę się spóźnić pół godziny czy godzinę to raczej rodzice pozwalali :) Z tym, że miałam również porę na komputer. O 22 musiał być wyłączony w tygodniu rzecz jasna to wszystko. W weekendy mogłam wracać o 22, ale wrazie jakiejś imprezy mogłam być dłużej i zawsze rodzice pytali 'o której zamierzasz wracać ?' mówiłam np. 'do 2 będę' i było 'ok punkt 2 w domu' i jakoś nigdy nie przekraczałam tego czasu, a gdy miałam się spóźnić to zawsze godzinę wcześniej pisałam rodzicom. Fakt jak miałam te 20 lat to raczej się nie tłumaczyłam, ale zawsze przy wyjściu mówiłam żeby nie czekali to pytali o której będę i jak będę miała być rano to żebym pisała im sms. NIGDY nie miałam problemów w szkole większych. Jechałam w liceum na 3-5. Fakt zdarzały się nieprzygotowania z lenistwa, ale nic wielkiego z tego nie wychodziło. Nauczyłam się po przyjściu odrabiać lekcje. Jak miałam jakieś referaty czy coś dłuższego to siedziałam w domu i ewentualnie na godzinę wieczorem wychodziłam. Myślę, że czas do 22 śmiało jest ok, tylko jak zawiedzie Twoje zauwafnie to bądź konsekwentna. Bo miałam taką koleżankę 'k***wkę', której matka straszyła, że spakuje ją i wywali z domu bo wracała kiedy chciała, potrafiła być tydzień poza domem, ale matka nic nie robiła i dziewczyna w wieku 18 lat wylądowała w klubie gogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w wieku 17 lat to i na noc nie wracalam, bawilam pilam sie i wyroslam na czlowieka porzadnego, skonczylam dobre studia i nie narobilam sobie dzieci w wieku nastu lat. Jestem osoba ulozona i mam w domu 15latke. Nie bedzie powielala mojej mlodosci. Nie ma powrotow po 21 i moze w wieku 17 lat pozwole jej wracaco 22. Moze. Owszem mi sie udalo wyrosnac na normalnego czlowieka, ale moim znajomym z ktorymi balowalam nie bardzo.Tylko ja i jedna kolezanka skonczylysmy dobrze, a reszta to szkoda gada. I nie ma dla mnie jakiegos straszenia buntowaniem sie. Niech sie buntuje jak chce, skonczy 18 lat to ja spakuje i zobacyzmy gdzie ja bunt zaprowadzi. No, ale na szczescie moja corka respektuje moje zasady i bunty jej nie w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdziekolwiek wychodziłam musiałam mówić o tym gdzie, z kim, na jak długo, więc powrót był uzgadniany na bieżąco w zależności od tego co mam do zrobienia w domu (wiedzieli że ze szkołą sobie radzę). Zwykle limitem był ostatni autobus powrotny i wtedy ok. 23:00 byłam w domu, w razie spotkań z koleżankami z okolicy normalne było że kończę o przyzwoitej porze, zwykle ok. 20:00 i nikt mi nie musiał nakazywać. Bardzo rzadko, w przypadku uzasadnionych imprez poza domem (jak "osiemnastki" znajomych czy Sylwester) mogłam wrócić rano, co było bezpieczniejsze niż powrót w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim rodzic musi wiedziec w jakim towarzystwie i srodowisku bawi sie jego dziecko. jesli je znasz dobrze to moze i do rana zostac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba indywidualnie zalezy od dziecka. Moi rodzice zawsze byli dosc surowi,moze to kwestia tez mojej osobowosci,ale w tym wieku nigdzie nie lazilam:P najwyzej po szkole zaszlo sie do pubu i posiedzialo a potem wracalo do domu. Zreszta wiekszosc znajomych dojezdzala po ok 20-30 km do domu wiec tez im nie zalezalo by sie wloczyc a w lo mielismy dosc wysoki poziom i spore wymagania i tyle "imprezowania"nam starczalo. Wiec ta kwestia mnie nie dotyczyla:P ale np.moj maz,poznalismy sie jak mial wlasnie 17 lat nie mial zadnych ograniczen w tym wieku. Mogl wracac kiedy chcial. Bardzo dobrze sie uczyl i byl rozsadny ale z imprez wracal w srodku nocy. Na weekendy czesto do mnie przyjezdzal i nocowal(ja studiowalam),wiec wybywal w piatek,wracal w niedziele. Rodzice mu ufali,szkoly nie zawalal,znali mnie,tez u nich nocowalam. Wiec to zalezy od dziecka.(dodam,ze mam 31 lat,maz 29 i jego nocne szwedanie sie nie zepsulo,swietnie sobie w zyciu radzimy:P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*go nie zepsulo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×