Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dzaza

związek z żonatym mężczyzną

Polecane posty

Witam, na wstępie proszę o wyrozumiałość i szczere porady, w końcu nie bez powodu tu pisze... Otóż mam 22lat, on 38, poznaliśmy się w pracy. Już na początku było to ''cos'' miedzy nami. Zbliżaliśmy się do siebie w pracy, ciągle rozmowy, porady, wspólne kawy... Z czasem przerodziło się to w coś poważnego. Zaczeliśmy się spotykać, być ze sobą naprawdę blisko, planować wspólną przyszłość, ciągle dawał mi poczucie i dowody na to że naprawdę jestem dla niego ważna. Jednakże problem polega na tym, ze on ma żonę od 12lat i dziecko 10-letnie. Mieszkają ze sobą, jednak od kilku lat sie nie dogadują. Ciągłe kłótnie, nastawianie dziecka przeciwko niemu. To nie są tylko jego słowa, lecz sama widziałam jak się wzajemnie traktują, jaki mają do siebie stosunek i w jaki sposób się do siebie odnoszą. On jest tylko dla niej żeby dawać kasę na dom i jej zachcianki, tylko najgorsze jest to, ze ma dziecko. Po pół rocznym spotkaniu się ze mną codziennie, oznajmił mi, że w końcu musi zmienić swoje życie, ze chce byc ze mną, lecz najpierw musi załatwić kwestie rozwodu. Urwał kontakt, tłumacz się ze dziecko bardzo to przeżywa, płacze po nocach. Powiedział mi, że potrzebuje być na razie sam fizycznie i psychicznie, bo nie chce żeby żona pozbawiła go praw do dziecka, bo dziecko jest dla niego wszystkim. Na pytanie jak długo mam czekać, odpowiedział, ze nie jest wstanie mi odpowiedzieć, może to trwać tydzień, miesiąc, rok... W pracy mnie unika, mijamy się jakby nic nas nie łączyło. Jest to okropny ból, bo oddałam mu całą siebie, całe serce, a on odtrącił mnie całkowicie. Chciałabym być z nim w tych trudnych momentach, jednak on twierdzi, ze własnie dlatego, ze mnie kocha nie chce mnie na to wszystko narażać, bo to ja wyjdę na tą najgorszą. Nikt nie będzie patrzył na to, że żona go dawniej zdradziła, że traktuje go jak smiecia, sponsora. Nie wiem co mam robić, chciałam z nim porozmawiać, pokazać ze może na mnie liczyc, ze chce z nim być w tej trudnej sytuacji, jednak on prosi o czas i uszanowanie jego decyzji. Najgorsze jest to, że naprawdę nie mogę przestać o nim mysleć, stał się częścią mnie bez której trudno mi normalnie funkcjonować. Proszę o słuszne porady, bez niepotrzebnych wyzwisk, bo nie jest to forum aby wyżyć się na kimś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez wyzwisk Ty 22 lata On 38 lat - żonaty i dzieciaty Już widzisz ? Bez wyzwisk Z zajętym nie ma czegoś takiego jak związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmien prace, urwij kontakt, znajdz faceta rowiesnika, bez bagazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo głupi. Jaki czlowiek siedzi z babą, której nie trawi, która go szykanuje i obraża w oczach dziecka? Nie ma siły, woli czy może ... chęci się rozstać? jakby było mu aż tak źle już dawno byłby rozwodnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzaza twoja historia jest tak schematyczna, że można się pokusić o napisanie kochankom instrukcji w jaki sposób są zwodzone. Tylko co by ona dała skoro ciągle popełniacie te same idiotyczne błędy. Zaliczył cię bo mu zależało tylko na seksie. Wcisnął ci bajeczkę o złej, nierozumiejącej żonie, a ty połkłaś haczyk jak pelikan rybę. On się nie rozwiedzie nigdy, możesz i czekać sto lat. Wiesz czemu prosi cię o czas? Bo ma cie totalnie gdzieś. Liczyła się tylko twoja d/u/p/a a nie uczucia. Bo wiesz dla takiego dojrzałego faceta zaliczenie takiej młódki to powód do dumy, a nie powód do ożenku. Ale ty zakochana po uszy spędzisz teraz kilka lat czekając na niego, płacząc w poduszkę zamiast układać sobie życie z kimś bez obciążeń a przede wszystkim z kimś kto nie ma genu zdradzacza. Tak nisko się cenisz, że musisz się brać za żonatego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiedziałabym, że chodziło tylko o seks. Do zbliżenia doszło dwa razy, przez pół roczne spotykanie się codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałaś ze jest żonaty? WIEDZIAŁAŚ! Wiedziałaś ze ma dziecko? WIEDZIAŁAŚ!! Wiec sama wiesz też kim jesteś... (skoro chcesz bez wyzwisk...) Który facet co chce tylko mieć du-pę na boku powie ze ma udane małżeństwo, fajną żonę i wspaniały dom a on sam jest jedynie zwykłym draniem bo ma ochotę na młodą idiotkę??? Postaw się nas miejscu jego żony i pomyśl (o ile potrafisz) jak to jest być zdradzają. Wcale mi Ciebie nie żal i mam nadzieję, ze będziesz cierpiała bardziej niż jego żona.... może to Cię czegoś nauczy i następnym razem zastanowisz się pięć razy zanim wskoczysz żonatemu facetowi do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gdzieś to czy jest Ci mnie żal czy nie... To chyba Ty powinnaś/powinieneś się nauczyć ale czytać, prosiłam o słuszne porady, a nie o pouczanie. Może nie każdy facet jest taki jak z Twojego schematu, może faktycznie ma trudną sytuację w domu a nie tak jak Ty napisałaś/napisałeś że szukał młodej d**y do odskoczni. Może piszesz to z autopsji, więc współczucie, ale nie oceniaj kogoś swoją rangą. O takie wypowiedzi jak Twoje serdecznie dziękuję, bo mam gdzieś czy uważasz mnie za su** czy kur**... Prosiłam o pomoc, ale nie każdy człowiek jest skory do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze mogłaś pokochać, nabrać się na miłość jego. Ale pomysł, ile on ma lat. Po co to robisz? Przecież i tak kogoś poznasz, tylko wtedy już będziesz miała opinie rozwalaczki małżeństw i niekoniecznie dobry towar przycisgnuesz. Zdrada jest podniecająca i dlatego ludzie zdradzają. W tym wieku z taką mloda? Wybacz ale okazalas się latwa. Splodzi Ci dzieci i zostawi kiedys dla kolejnej młodej. Tego chcesz? Może i mu się nie układa ale z pewnością nie myśli o tym ze Ci życie spieprzyc moze opinua zdziry. Nie chodzi o sam romans ale ten wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba facet okazał się mądrzejszy od ciebie skoro urwał kontakt.Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech cipocha tobą nie rządzi tylko pusta głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cipocha rządzi ale chyba Tobą... Wiec sie wypowiadaj na temat własnych organów a nie cudzych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakich ty chcesz porad autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialas porady i ją dostałaś tylko nie potrafisz jej zaakceptować. Nikt nie będzie Cię tu po główce głaskał i mówił jaka to jesteś biedna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - zalozmy ze twoja opowiastka jest prawdziwa. Wyrazam watpliwosc bo jak na 22 -latke piszesz zbyt dojrzale, zbyt poprawnie i ... ladnie. No ale ok, przyjmijmy ze faktycznie wszystko jest prawda o czym napisalas. Facet zrobil ci tylko przysluge swoim odsunieciem sie a jego slowa o milosci itd spelniaja role chwilowego uspokajacza az przyzwyczaisz sie do faktu, ze to juz skonczone i nie bedziecie wiecej do tego wracac. Nie wiesz jak naprawde jest miedzy nimi, moze postanowili dac sobie druga szanse, moze przerazila go perspektywa rozpadu rodziny i zwiazek z 22 latka. Ciesz sie ze tak sie stalo i nie wdalas sie w powazny romans z facetem pod 40stke bo moglabys tego za jakies 5 lat zalowac i chcialabys zakonczyc te relacje a on zostalby z niczym - starzejacy sie facet ze skrzywionymi relacjami z rodzina. Jestes mloda i dla ciebie ta relacja to byly kradzione chwile ktore byly piekne. Nie dzielilas z nim jednak codziennosci, nie wiesz jak mogloby wygladac zycie ze starszym o 16 lat rozwodnikiem nad ktorym ciazy obowiazek placenia alimentow itd. Takie zycie szybko ograbia z romantycznych wizji i moglabys gorzko zalowac i tylko z poczuciem bezradnosci obserwowac jak twoja mlodosc ulatnia sie w ulamku sekund. Wiec ow facet pewnie jest tego swiadomy bo rzucanie wszystkiego dla niepewnego zwiazku z mloda kobieta to zbyt duze ryzyko dla 38 latka. Zrobil przysluge nie tylko sobie ale takze sobie i kiedys bedziez za to wdzieczna losowi. Zwlaszcza gdy wyleczysz sie z tego uczucia i z calego bolu i poznasz kiedys kogos o kim powiesz "to wlasnie to". Tylko teraz tego jeszcze nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za szczerą odpowiedź. Zapewne masz rację, jednakże trudno jest '' od tak '' zapomnieć, pozbyć się wspomnień, bo jest to mężczyzna który naprawdę dał mi szczęście i stał się częścią mnie. Najgorsze jest to, że codziennie mijamy się w pracy i aż serce pęka, że dawniej byliśmy tak blisko, a teraz obcy sobie ludzie. Deklarował mi, że jestem dla niego naprawdę ważna, a teraz bez trudu odsunął się ode mnie. Zastanawiałam się czy walczyć, czy czekać, jednakże chyba nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczyć? A z kim ty chcesz walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna k***a w życiu żonatego,s********j stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze relacje ze szcerym uczuciem z tle to nie walka, po drugie wiem, ze kazda z kochanek marzy o tym żeby jej sytuacja była wyjątkowa ale Twoja jest klasykiem przypadku, zła żona, nieudane małżeństwa bla bla bla, on od niej nie odejdzie i tyle, to wycofywanie się niby na jakiś czas to standard zasłanianie się dzieckiem tez standard, wybacz, jesteś bardzo naiwna i głupia i będziesz jeszcze mocno płakała, im dalej zabrniesz tym upadek będzie boleśniejszy ale cóż, masz to na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ona coś zaczęła podejrzewać, albo kto jej doniósł. Moze mają wspólnych znajomych z jego firmy o czym ty nawet nie wiesz. No i facet natychmiast sie wycofał a tobie wcisnął kolejny ki , ze to dla twojego dobra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzaza a jak ty o niego chcesz walczyć? napisz coś więcej na ten temat bo nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może. On tłumaczy się, że musi być sam, bo nie chce żeby w trakcie rozwodu zona odebrała mu prawa do dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleś Ty naiwna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naiwna ? głupia bezgranicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.....mam podobna sytuacje do Twojej...... ja mam 25 lat a moj partner 39. Tez ma zone ale od ktorej odszedl juz prawie rok temu ....ma mieszkanie z kolegą...jeszcze nie mieszkamy razem ale juz planujemy pomału.... No i najwazniejsze ze moj nie odtraca mnie tak jak Ciebie co tu mi sie to nie spodobało. Moj nie ma dzieci. Jeo zona wie o mnie bo najorsze w mojej sytuacji jest to ze razem wszyscy we trojke pracujemy w jednej pracy....!!! Wiec wracajac do Ciebie......... nie wiem dlaczego Ciebie tak odtracil....dziwne.....daj jeszcze mu jakis czas....jak sie nic nie zmieni olej jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej tych wielokropków. I olej go a nie olej jego. Laska na własne życzenie wplątuje się w durną sytuację. Zamiast żyć swoim życiem martwi się o starego dziada, który sam nie umie swoich życiowych wyborów ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ on umie swoje życiowe wybory ogarnąć :) autorka daje się wykorzystywać to ją palant wykorzystuje, ot cała filozofia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany... Zapodac ludziom jakas historie i juz gadaja, gadaja, oceniaja, wyzywaja, gadaja, gadaja... Ten to, tamta tamto, ty taka, on taki sraki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×