Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak przetrwać, gdy mąż wyjechał za granicę

Polecane posty

Gość gość
zabaw sie z jakims konkretnym facetem wirtualnie. mam 33 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mewa, nie chcę być złą wróżką, ale...właśnie, sama rozumiesz sytuację. Jesteś młodą jeszcze kobietą i nie oszukujmy się, jak każda z nas, masz swoje potrzeby. I nie wiem jak bardzo starałabyś się zabić swoją kobiecość, to ona i tak da o sobie znać, a w odpowiednim momencie weźmie srogi rewanż za długie zniewolenie. Wiem co piszę, bo sama tego doświadczyłam. Mój mąż jeździł po Europie. Póki były to Niemcy, Szwajcaria, czy nawet Francja, to wszystko było w miarę ok, ale od kiedy wyruszył na podbój UK, to wszystko się zmieniło. Siłą rzeczy rzadziej się spotykaliśmy i narastały napięcia, konflikty, frustracje. Z czasem zaczynałam mieć tego dość. Po prostu potrzebowałam go przy sobie, jak każda kobieta mężczyzny potrzebuje. 32-letnia wówczas kobieta nie może zadowolić się jedynie spotkaniami od wielkiego dzwonu. Mój biologiczny dzwon pragnąc bić częściej. I zaczął bić. Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie, zastanówcie się choć przez chwilę. Proponujecie wirtualną znajomość i wirtualny seks. No proszę Was. Wirtualnego to ja mam męża, a wirtualny seks dobry jest dla nastolatków, podstarzałych lub nieatrakcyjnych osób. To żadne rozwiązanie. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat ten jest na forum erotycznym i mysle ze chodzi o seks a nie o innych sprawach zwiazanych z rozlaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu, dziękuję za szczerość. Rozumiem Cię i nie oceniam. Sama wiem, jak trudno jest kobiecie bez mężczyzny. Doświadczam tego na co dzień i to od ponad dwóch lat. Nie jestem z kamienia. Dopadają mnie takie same zjawiska jak wszystkie z nas. Nie jestem kosmitką, a zegar biologiczny robi swoje, czasem siejąc spustoszenie Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyż seks nie jest częścią ludzkiego istnienia? Nie dziw się więc, że pojawił się w tym temacie. Tak dla twojej ciekawości, pojawił się i w innym, ale nie cieszył się powodzeniem. Dlatego też uznałam, że należy przenieść go właśnie tu, ponieważ akurat ten temat cieszy się największym zainteresowaniem. Cóż ja mogę na to poradzić? Po prostu chcę porozmawiać, wymienić doświadczenia, poznać opinie, a może nawet uzewnętrznić swoje rozterki i przeżycia. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne ze chodzi o seks, o nie zaspokojone pragnienia, fantazje. Facet mówi wprost, a kobiety muszą dodawać ideologię, ubierać w piękne słówka. To ich kamuflaż, ale tak naprawdę chodzi nam o to samo, czyż nie MEWO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda tu kobieta mysli o seksie, jednak zadna nie ma odwagi o tym pisac, ze ma kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko tak ci sie wydaje. wirtualny seks jest dobry dla kazdego gdy wirtualny jest maz czy zona. nie ma po nim wyrzutow sumienia. niejedna kobieta czy favet tak walcza z brakiem fizycznosci i zainteresowania partnera. do nieczego niezoobowiazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno wiele kobiet ma seks z kochankiem gdy maz za granica. Nie wiem dlaczego kobiety o tym nie pisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drodzy Panowie, macie rację pisząc, że każda zaglądająca tu ( i nie tylko tu) kobieta myśli o seksie. A czy wy nie myślicie? Przecież nie jesteśmy kosmitkami. Tak jak wy jesteśmy ludźmi. To że myślimy o seksie (wy również) nie oznacza zaraz, że mamy kochanków. A już na pewno nie każda z nas, jak to jeden z was stwierdził. Pamiętajcie: kobieto to też człowiek, nic co ludzkie nie jest nam obce. Pozdrawiam wszystkich kulturalnych i inteligentnych Panów. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mewa tzn ze masz kogos na boku ale nie chcesz o tym pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam ten sam problem. z tym ze to ja bylam za granica pol roku. niby sie odwiedzalismy ale juz sie jakos niezrecznie przy nim czulam. na skype nie mielismy o czym gadac... z powodu braku znalezienia pracy w polsce w styczniu znowu wyjezdzam zagranice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ktoras pani miala (ma) kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go poznalam to juz pracowal za granica,a od dwuch lat jestem jego zona, a on dalej pracuje za granica i przyjezdza co 6-c miesiecy na dwa tygodnie, na poczatku bylo mi ciezko, Dopiero jak poznalam przystojego mezczyzne i zdecydowalam sie z nim spotykac, to przestalam tesknic za moim "M" Na kazdym spotkaniu jestem przez niego tak przeorana ze nawet mi sie nigdy o tym nie marzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam małżeństwo ,że gdy wrócił mąż to zaprosił do żonki kochanka za jaj zgodą.Była rżnieta całą noc przez obojga i to jej wystarczało na długi czas.Nigdy nie miała seksu bez jego obecności.Ten kochanek jest zadbany dużo starszy facet,lecz z dość dużym sprzętem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ciebie Mewo i innych osób w podobnej sytuacji niestety nie mam dobrych wieści, bo z reguły bywa tak, że jak jedno ze związku wyjeżdża za granicę, to w zasadzie zanikają hamulce a nabierają na sile instynkty i popędy. Wiem co mówię, bo od lat obserwuje to zjawisko. Mieszkam bowiem w Londynie i nie jedno widziałem. Wielu, bardzo wielu facetów nie wytrzymuje bez kobiety i używa sobie, a jak sobie używa to oczywiście z kobietami, najczęściej Polkami znajdującymi się w takim samym położeniu jak oni. Taka jest prawda. Nie ma co tu gadać o miłości, wierności itd. Po prostu jest tak, że ludzie potrzebują drugiej osoby, no i oczywiście rozładowania napięcia, również seksualnego. W większych skupiskach Polaków dzieje się, oj dzieje się. Alkohol i seks na potęgę. Bez różnicy, czy to facet, czy kobieta. Nawet powiedziałbym, że ci pozostający w małżeństwach, bardziej są podatni na takie zachowania. Kobiety opierają się dłużej, ale z czasem i tak ulegają pokusie. Naprawdę tylko nieliczne potrafią zachować się inaczej i pozostać wiernymi żonami. Mężów takich znam tylko 2, a liczba poznanych jest duża. Tak więc, Mewo obstawiam 1/100, ze twój mąż nie zachowuje wstrzemięźliwości. Nie wiem jak jest z tobą, ale intuicja podpowiada mi, że jesteś na skraju wytrzymałości. Cała twoja kobiecość dopomina się o swoje prawa, a ty, jeśli jeszcze nie uległaś, to jesteś tego bliska, bardzo bliska. Pozdrawiam, Londyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Londyn. Szanowny Panie z Londynu, bardzo dziękuję za wpis,a zwłaszcza za jego merytoryczną treść. Właśnie o tego typu wypowiedzi mi chodziło. Zasiał Pan we mnie jeszcze większy niepokój, ponieważ nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak źle się dzieje. Oczywiście wiedziałam, że związek na odległość jest trudny i że zdarzają się zdrady, ale ich skala mnie przeraża. Pocieszające dla mnie jest to, że mój mąż nie znajduje się w towarzystwie wyposzczonych Polek. Niejako w nagrodę za taką właśnie wypowiedź powiem, że Pańska diagnoza co do mojej osoby jest bliska prawdy. Pozdrawiam, Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Londyn, to że akurat w Twoim towarzystwie są tylko same takie osoby, nie oznacza jeszcze, że nie ma innych ludzi, którzy się w te skupiska wyposzczonych Polaków angażują. Widzisz tylko swoje otoczenie, a nie znasz tych ludzi, którzy takich atrakcji unikają :) Mewo, by wytrzymać w związku na odległość, musi być chyba dużo miłości i dużo chęci z obu stron. Albo też dużo siły obojga partnerów. Siłą rzeczy, Wasze życia są odrębne, Ty tutaj masz codzienność, mąż tam, nawet jeśli sobie o tym opowiadacie, to tak naprawdę Wasze życia są sobie obce. Mój mąż (były) też długo jeździł za granicę, pracował tak praktycznie od bardzo dawna. Rozmawialiśmy na skype, pisaliśmy sms-y, opowiadaliśmy sobie codzienność, ale w którymś momencie łapiesz się na tym, że nie ma o czym opowiadać, bo ukochanego nie było w danym momencie przy Tobie, nie mogłaś spontanicznie dać mu całusa i takiego nie dostałaś, nie mogłaś powiedzieć oglądając film, że ta scena Cię zasmuca. Ja zbierałam z dnia wydarzenia, żeby je opowiedzieć, ale w którymś momencie przechodzi na to ochota. I człowiek zdaje sobie sprawę, że wydarzyło się to i to, ale jego przy mnie było, potrzebowałam go, ale go nie było, chciałam się z nim wspólnie z czegoś śmiać, ale go nie było. Tak samo działa to w drugą stronę, bo Ciebie nie ma przy nim. Wiem, że same pesymistyczne wpisy tu dostajesz :) Mimo wszystko ja jestem zdania, że można wszystko, o ile tylko obie strony mocno tego chcą i się starają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mewa co u Ciebie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hesperyda, dzięki za wsparcie. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle kobiet jest w podobnej sytuacji,a tu cisza. Czyżby nie chciały podzielić się swoja wiedzą i doświadczeniami, czy też nieliczne w ogóle tu zaglądają? Chyba drugi wariant jest bliższy prawdzie, a szkoda. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jak przetrwać? Zrób duże zakupy, znajdź jakąś przyjaciółkę której możesz powierzyć dom i kwiatki;) zaplanuj urlop i jedź do niego;) nie czekaj! Jedź i zrób mu niespodziankę. Myślę, że dużo wam to da bo jemu też pewnie nie jest tam łatwo samemu. Ja teraz sobie przypomniałam jak jeździłam do mojego męża jak pracował w hamburgu.... w sumie to wydawałam fortunę na przejażdżki praktycznie w tą i z powrotem. O tyle dobrze że mogłam sobie pobookować bilety na parę wyjazdów naprzód na takiej stronce aura z której zamawiam.. Bo dogranie tego wszystkiego tzn jego pracy...mojej pracy wolnego i przejazdów doprowadziło u mnie do skrajnego przemęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę,że powinnaś takich jak to miejsce unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepsko to widzę, mieszkam za granicą i poznałam róznych mężczyzn, którzy napoczątku bardzo tęsknili za rodziną w Polsce, cały czas o nich mówili itd a później już coraz mnie o nich myśleli, mieli kochanki itd. nie wróże wam dobrze niestety;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×