Mój facet kupił mi wczoraj na urodziny perfumy za 10 zł...

pamietal o moich urodzinach, zlozyl mi zyczenia , potem szlismy i obok dworca bylo stoisko, kazal mi wąchac zapachy i sobie cos wybrac, z facetem gadal i zartowal, powiedzial ze mam urodziny :O ja p*****le ale żenada czulam sie jak idiotka :( wybralam jakiegos syfa ktorego i tak nie bede uzywala, wszystkie te smierdziele smierdzialy tak samo :(

uważam że i to tak za duży wydatek na kobietę :D

Liczy sie gest :D materialistko

nie narzekaj był oryginalny, w końcu liczy się gest :)

a mogl ci nic nie kupic, zreszta sama wybieralas smierdziela zamiast powiedziec mu ze wolisz drogie perfumy z syfiory

To pewnie nie miał być prezent, tylko aluzja że capisz i powinnaś się częściej myć.

hmmm prowo czy nie prowo jak Ci nie odpowiadały, to mogłaś podziękować i nie kupować

Mi się wydaje, że to prowo, żeby ośmieszyć kobiety :) Nie wyobrażam sobie, żeby miała miejsce taka, że ktoś zaciąga kogoś na tani stragan i każe mu na szybko wybrać sobie prezent a ten ktoś bez namysłu wybiera sobie coś co mu się kompletnie nie podoba. Swoją drogą nawet podróby nie kosztują 10 złotych ;)

Swoją drogą nawet podróby nie kosztują 10 złotych xxx widac nie choddzisz na targi, u mnie w miescie są stoiska gdzie handlują perfumami za 10,15,20 zł :D

chciał ci dać do zrozumienia, że stara już jesteś i na droższe ie zasługujesz

YYYYY nudzi mi się tutaj zna ktoś fajniejsze fora?