Boli go jądro a ja go niechcąco kopnęłam

Cześć, od paru dni mój narzeka na ból prawego jądra, ucieka mu do brzucha a ból promieniuje na podbrzusze. Przedwczoraj jak się wygłupialiśmy leżąc na łóżku niechcąco go kopnelam, przeprosilam. dzis poprosil zebym zobaczyla czy nie ma czegos na jądrach, nic niepokojącego nie zauwazylam. gadalismy zeby nosil luzniejsze bokserki itd. to powiedzial ze przez to ze go kopnelam moze sie to stalo(choc bolalo go predzej), i ze jeszcze moze mu to pogorszylam. zrobilo mi sie strasznie przykro bo czuje sie obwiniana ze to przeze mnie i mu to powiedzialam, to powiedzial ze nie nie moja wina. co z tego, ze dal mi tak odczuc?smutas.gif jestem czasem niezdarna cos mi sie wyleje czy cos wysypie albo niechcaco wlasnie go kopne, co jak na serio pogorszylam jego sprawę?:( jeszcze powiedział że nie uważam jak chodze itd. wkuzrony tez jest bo czeka na odpowiedz w sprawie pracy ale to go nie usprawiedliwia do konca;/

to go teraz ładnie pociumaj w jajeczko

chodzi o to nie co mam zrobić tylko jak się czuje bo czuję sie jakby to moja wina była, zreszta i tak powiedzial ze mam mu dac spokoj i sobie poszlam z pokoju. bolalo go juz pare dni wczesniej.

Niechcący to można z klozetu spaść! Przyznaj się, że jesteś sadystką i sprawił ci przyjemność jego grymas niewyobrażalnego bólu na twarzy!

nie, po prostu sie wyglupilaismy na lozku, rekami itd i niechcacy go kopnelam;/ a bolalo go juz wczesniej;/ ale to ja jestem winna wszystkiemu no nie

wyliż mu jaja i będzie ok.

Jeżeli go już wcześniej bolało, to raczej nie jesteś temu winna. Może to być zapalenie jąder, niech idzie z tym do lekarza.

bolało, drapal sie tam, robił kwasne miny itd, ale jak go kopnelam 2 dni temu i jak dzis kazal sobie to sprawdzic, to nagle "pzrez Twoje kopniecie to mi sie pogorszylo, uwazaj lepiej, boli przec ciebie bardziej" po czym jak mowie ze mnie obwinia on mowi ze nie. wystarczylo zeby inaczej to powiedzial, juz nie wiem czy tlumaczyc to tym ze zwyczajnie jest marudny czy co.. do lekarza pewnie nie pojdzie. za 2 dni moze nawet do pracy wyjechac za granice, powiedziao ze moze mu to przejdzie, gdzie etraz pojdzie.. o moje zdrowie sie martwi bo tez mam problemy ale o siebie nie zadba.. uparty chlop i juz

Jak go jądro bolało to mógł do lekarza iść, a nie szaleć. Jak nie pójdzie do lekarza to niech się nie zdziwi, że bezpłodny zostanie. I to nie będzie Twoją winą, winą będzie jego zaniedbanie. Do lekarza może iść dzisiaj lub jutro, zanim wyjedzie.

rak jader