Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nina301

mam problemy ginekologiczne a on wciaz nie chce dziecka

Polecane posty

Gość księżniczka na zamku
A po co ma kochać? Niech pozwala mieszkać u siebie za darmo, dzieciaka zrobi, ślub weźmie i kaską sypnie, przecież to są dowody jego szacunku, na co komu miłość, skoro nie chce dzidziusia robić i forsą sypać? Po co takie puste słowa? Nie wydaje na nią kasy więc jej nie szanuje - proste jak drut! Gdyby szanował to by zaślubił, żeby mogła się koleżankom pochwalić i dzieciaka zrobił, żeby na facebooka mogła wstawic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wydaje na nią kasy więc jej nie szanuje - proste jak drut! Gdyby szanował to by zaślubił, żeby mogła się koleżankom pochwalić i dzieciaka zrobił, żeby na facebooka mogła wstawic! xxx coś w tym jest! mężczyźni nie szanują kobiet, które czyszczą im buty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma prawo chcieć WŁASNE-biologiczne dziecko skoro ma taką możliwość! Adopcja,in vitro,itp-to ostateczność. Problemem jest czas,a raczej jego brak i nieodpowiedni partner. Odpowiedni partner powiedziałby tak-"Kochanie,dla mnie to nie najlepszy moment,myślałem o ślubie i dziecku w późniejszym terminie. To dla mnie duży stres,odpowiedzialność,zwłaszcza teraz kiedy jest kredyt,ale skoro zostało NAM niewiele czasu z powodu Twojej choroby,to poradzimy sobie bo się kochamy". Czy nie tak to powinno wyglądać? Ps.-ja nauczona doświadczeniem poznając kogoś od razu mówię że nie szukam pisania,"chodzenia ze sobą",tylko małżeństwa i to nie po 2-ch latach. Uważam,że świetnie tę sprawę załatwili Żydzi-pół roku,to czas na podjęcie decyzji-w lewo albo w prawo,bo SZKODA KOMUŚ MARNOWAĆ CZAS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, chłopak po pól roku powinien sie określić, szczegolnie jak jest seks i przeciez ryzykujemy ciązą jak z nimi spimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym uważam że to dziwne że autorka ze swoim narzeczonym już na wstępie znajomości nie rozmawiała o tym jak sobie wyobrażają najbliższy rok czy ewn. 2 lata. Po co marnować czas na znajomość z kimś kto ma inne oczekiwania. No i zawsze można rozpocząć taką rozmowę w stylu-"Kuzynka Kaśki ma problem ze swoim facetem bo są już razem 1,5 roku a o ślubie cisza. Współczuję jej bo on chyba nie myśli o niej poważnie skoro do tej pory się nie oświadczył a ona chciałaby mieć już swoją rodzinę. A Ty co sądzisz o tym Misiaczku? ". Jeśli to normalny facet to zrozumie że opowieść o problemach kuzynki,koleżanki, to aluzja do ich sytuacji i powinien się wkrótce po tej rozmowie zadeklarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie aluzje. Prosto z mostu trzeba. x Ja prosto z mostu walnełam o oczekiwaniach (paradoksalnie, to ja jestem zwolenniczką konkubinatu i wolę szybsze zamieszkanie i rozpoczecie wspólnego życia a mój chyba miałby ochote latami "spotykac się"), powiedział, ze jego to przeraża na poczatku, i jakoś zdanie zmienił - i zdecydowanie to nie ja jestem praczką, sprzataczką itp x A miłość nie słowami a czynami - i tymi codziennymi i tymi większymi sie pokazuje. Pierdolić "kocham Cię jak nikogo" a poza tym niewiele od siebie dawać to chyba każdy potrafi. W przypadku autorki nie pieniądze mają znaczenie a SZCZERA ROZMOWA, empatia, ułożenie planów na zycie- a nie teksty "się zobaczy, a tak wgle to nie znajdziesz nikogo kto Ci szybko dzieciaka zrobi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×