Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamapati05

Czy są tu mamy high need baby?

Polecane posty

Gość gość
DNS sama to napisalas jak corka wymusa, histeryzuje i nawet nie masz czasu dla siebie ,bo leci na każde jej kwękniecie, dlatego taka jesteś umordowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest ktos z warszawy z hnb? chetnie poznam… mam 1,5 miesieczne dziecko i jest okropnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Mam 4 miesięczna hnb. I dopiero co o tym przeczytalam:) normalnie jak by ktoś opisywał moja córcie . Oczywiście teściowa twierdzi ze ja rozpieszczam:) u nas tez zaczęło się na porodówce. Wszystkie dzieci spaly, ja z moja spacerowalam po korytarzu żeby nikomu nie przeszkadzac:) pielęgniarki pomagały mi dużo ale im też nie dała się polozyc:) od pierwszych dni w pionie i co chwilę zmiana pozycji:) wózka używałam może przez pierwszy tydzień. Naszczescie mój aniołek da się jeszcze w chustę włożyć ale to też tylko jak ma ochotę. Cały czas myślałam że to może ja coś źle robie, ale teraz już wiem że poprostu ona taka jest. I tak ją kocham bardzo mocno. Mieszkamy w Szwajcarii, mąż pracuje całymi dniami a ja siedzę sama całymi dniami. Mamy tutaj całymi dniami niezły cyrk:) pozdrawiam wszystkie mamuski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja starsza to właśnie takie dziecko,co my przeżyliśmy to nasze. Ma teraz 3,5 roku, chodzi do przedszkola i gdziekolwiek się pojawi robi furorę-rozgadana, rozspiewana, energiczna. Ale też depresyjna,wrażliwa,krzykliwa,mało śpiący. Drogie mamy z każdym miesiącem będzie lepiej, co nie znaczy łatwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej.Czy z kolejnym miesiącem będzie lepiej....hm...śmiem wątpić w moim przypadku.Moje dziecko skończyło 3 lata i cały czas jest to samo.Typ jęcząco-beczący.Cały czas tylko jęczy i beczy o byle głupotę-bo motylek uciekł,bo kotek gdzieś poszedł itp,itd.Ileż można.Moje wspomnienia z ostatnich 3 lat to płacz,płacz i jeszcze raz płacz.Po cesarce 5 dni leżałam w szpitalu i 5 dni modliłam się o wyjście do domu.Żadne dziecko tyle nie płakało co moje.Przy wyjściu powiedziałam pielęgniarce,że w końcu będą miały spokój,nie zaprzeczyła.Na swój użytek zawsze mówiłam,że moje dziecko jest takie,bo nie może usiedzieć na tyłku.Na rękach się wyrywała,że chce tu albo tu.Wyobraźcie sobie,że ja nie mam zdjęć jak trzymam córkę na rękach,bo cały czas się wyrywała.Wcześnie zaczęła chodzić,chyba dlatego żeby samej się przemieszczać a nie być zależną ode mnie:)W wózku spacerówce jeździła na stojąco o ile już siadła do wózka.Pierwszy rok życia ani razu nie zasnęła i ani razu nie obudziła się bez płaczu.Mało tego jak miała kilka miesięcy z drzemki dzień w dzień budziła się z histerycznym płaczem.Do godziny trwało uspokajanie jej.Cały czas płacz.Ileż można,ile jeszcze wytrzymają nerwy,które są napięte do granic możliwości.Nie miał i nie ma mi kto pomóc.Mąż pracuje na zmiany a przed pracą lub po remontuje dom teścia.Rodzina męża jest daleko,moja mama to samo.Jestem 24 godziny na dobę z hnb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś wymysły widzę... HNB? A nie przyszło wam do głowy, że to wasza wina i po prostu nie potraficie się zająć swoim dzieckiem i szukacie usprawiedliwienia? To samo myślę o ADHD i innych tego typu sztucznych problemach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc , ze z każdym miesiącem bedzie lepiej nie miałam na myśli, ze bedzie super, tylko lżej. Dla mnie wrzeszcząca i wiecznie płacząca 3,5 latka jest jednak łatwiejsza w obsłudze niż wrzeszczący noworodek/niemowlak wiecznie na rękach i nigdy nie śpiący. Teraz tez córka mało śpi, budzi sie z krzykiem albo conajmniej niezadowolona. Wieczorami ma humor :) Ja tez mam do niej spaczone podejście, bo wystarczy, ze jęknie juz wpadam w furię, wykończyła mnie przez te pierwsze miesiące swojego życia i teraz mam alergie na jej tony wyższe niż szept. Długo zadręczałam sie, pewnie jak większość z was, ze jestem okropna matką itp. Mam jeszcze młodszą córkę-planowaną, co było mega szaleństwem zważywszy na starszą:)- i dopiero jak sie urodziła zobaczyłam, ze ze mną chyba wszystko jednak ok, wbrew spojrzeniom innych matek na spacerach. Dopiero tez przy drugiej córce odczułam radość z macierzyństwa, choć chyba lepiej, ze starsze dziecko trafiło sie szalone, przynajmniej byłam przygotowana na szok :) A propos "drogi przez mękę"- u mnie tez cc, 5 dni koszmaru w szpitalu, dziecko ńigdy nie śpiące, a juz na pewno nie w wózku czy łóżeczku, krzyk, płacz, wieczny pęd do przodu-usiadła, było mało, stanęła, mało, nie chodziła, tylko biegała. Teraz tez wszystko musi byc szybko i na maxa. Ale nie zrozumie tego nikt kto ma standardowe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A propos "drogi przez mękę"- u mnie tez cc, 5 dni koszmaru w szpitalu, dziecko ńigdy nie śpiące, a juz na pewno nie w wózku czy łóżeczku, krzyk, płacz, wieczny pęd do przodu-usiadła, było mało, stanęła, mało, nie chodziła, tylko biegała. Teraz tez wszystko musi byc szybko i na maxa. Ale nie zrozumie tego nikt kto ma standardowe dziecko "-jakbym czytała o nas:) to samo,moja córka nie szła tylko biegła.Ja wiem,że będzie łatwiej tylko czasami brakuje sił gdy jeszcze dobrze nie otworzysz rano oczu a tu już bek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaKama_7
Podejrzewam ze moj synek to hnb jednak to tylko przypuszczenia. Myslalam o tym juz od jakiegos czasu. Obecnie ma 7mcy. Jest marudny, placzliwy, gdy sie go nosi na raczkach to inne dziecko, je czesto ale wg malo (jest na piersi i wprowadzamy stale pokarmy,czesto grymasi na jedzenie), nie lubi spacerow w wozku, zawsze gdy ma tam zasnac jest dramat-krzyki, wyginanie, prezenie...wgl nie lubi przypinania pasami wtedy tez wojna, poza tym musze tak manewrowac wozkiem zeby mu nie swiecilo slonce bo znowu krzyk i placz, ubrac go kolejny dramat, no moge tak wymieniac i wymieniac... jest nerwusem i wrazliwcem, uderzy sie delikatnie zabawka-wyje, uslyszy nagle halas-wyje (dobra moze po prostu sie wystraszyc, normalna rzecz ale zabawa a kuku odpada :P), spi z nami bo nie mam sily wstawac milion razy w nocy, budzi sie i jest cyc inaczej nie zasnie chyba ze na rekach (probuje go zachecic do mm ale z marnym skutkiem), oczywiscie dostaje milion dobrych rad a raczej dobitnych uwag typu-wiesz ze dziecko w tym wieku powinno przesypiac cala noc?? Taa super extra... widac jestem taka zj****a matka bo moje dziecko ma czelnosc sie budzic :P Nie zakladam od razu ze to hnb choc wiele na to wskazuje. Nie chce sie bawic w dr google ;) moze po prostu ma taki charakter. Podejrzewam rowniez ze teraz zabkuje, jednak tak sie zachowywal od malenkiego wiec zabki swoja droga... ehh fajnie byloby popisac z kims kto podejrzewa ze jego dziecko to hnb bo matki grzecznych dzieci nie rozumieja tego... jest ciezko ale trzeba walic do przodu. Ktos musi tych wyjcow wychowac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tosia2014
U mnie to samo. Obiecywali, ze będzie lepiej jak skończy 3 miesiące. Gwiazda skończyła 4 i jest co raz gorzej. Właśnie ją karmię i modlę się, żeby dała się odłożyć i pospala z godzinę. Zgadzam się, żeby nie opowiadać innym i naszych przypadkach, bo też spotkałam się z brakiem zrozumienia i pouczaniem. Ale może my tutaj piszmy o małych sukcesach naszych dzieci. Cieszmy się ze wszystkiego, np. moje szczęście dzisiaj spało 2 godziny w południe! Zdążyłam się zdrzemnąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota7
Drogie panie, czy jest tu ktoś ze Śląska z podobnym problemem? Chętnie spotkam się z mamami wrzaskunów i histeryków. Jestem mamą 3-miesięcznej terrorystki Zuzy. Zawsze czytałam tego typu posty i wyobrażałam sobie, że to przez brak asertywności mam. Patrzyłam krzywo w restauracji czy w markecie na "nieradzących"sobie rodziców. Teraz już wiem, żę nawet najbardziej asertywna kobieta, postawiona w sytuacji opiekowania się HNB może albo zwariować z pseudomorderczymi instynktami, albo spacyfikować samą siebie. Szukam rozwiązania w życiu, jak funkcjonować z Zuzą. Zasada jest jedna. To mi akurat całkiem odpowiada, bo sama ma charakter niepozwalający na usiedzenie w miejscu. Im szybciej żyjemy, tym lepiej. Najgorszy czas, to ten w którym pozostajemy w domu. Jeśli biegam z małą np. na rehabilitację (za duże napięcie mięśniowe:P), na 2 minuty do znajomych (bujając ją w nosidełku albo trzymając w pionowej pozycji na rękach jednocześnie podskakując i najlepiej śpiewając), na 2 minuty do sklepu (oczywiście bujając), trochę aktywności w domu, jakoś dzień mija. Mała nie znosi leżenia w miejscu, leżenia na brzuszku, samozajmowania się sobą, leżenia w łóżeczku, w bujaczku, noszenia w chuście czy nosidełku. W domu akceptuje tylko ręce,******* pionową pozycję. Inaczej wrzask i histeria cały dzień. Jedyne błogosławieństwo- jakimś cudem śpi w nocy. Jakimś... nie spała, dopóki kuzynka nie sprezentowała nam otulacza (Halo Sack). Ścisłe związanie rąk po kąpieli i karmieniu (początkowo się w otulaczu szarpie) skutkuje tym, że dziecko przestało się wybudzać co 10 min z przerażeniem (bo mocniej wciągnęło powietrze, bo własne ręce ją obudziły). tulacz ją ewidentnie uspokaja i dzięki niemu śpi. Przez to mamy cały sztab otulaczy różnych firm. Jedne działają inne nie. Wspimniany działa najlepiej, chociaż się z niego rozkopuje nad ranem, co jest uniemożliwione w innych). W dzień śpi ze 2x po 20-30 min. max i pozostały czas poświęca głównie na wrzask i irytację, chyba, że odstawiam teatrzyki, śpiewam, biegam i zabawiam w ruchu. W nocy, po kąpieli robi przerwę 6h! ( przed otulaczami przerwy miały od 30 min do 2 h). Budzi się na karmienie i śpi następne 3. O 6 zwarta i gotowa wstaje by storpedować kolejny dzień. Polecam wszystkim mamom próbę usypiania otulaczami. Zuza może poprostu nauczyła się bardzo wcześnie z nich korzystać (od 7 tygodnia) i się przyzwyczaiła. Nie wiem ,czy zdadzą egzamin w późniejszym wprowadzaniu. Dzięki nim mam możliwość jakiejkolwiek regeneracji i przetrwania następnego dnia. Życzę mamom wytrwałości i chętnie nawiążę kontakt ze spotkaniami na terenie Śląska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko rozumiem-niech wyje mozna oleac ale, trzeba jescze w zyciu pracowac i myslec wstac rano wygladac jakkos??jak dajecie rade po ncalonocnej jezdzie??wstac i isc do ludzi?? bo niepracujace ok rozumiem mozna isc spac razem kiedy wyjec spi/a te co musza pracowac??niewyobrazam sobie-ja musze muslec byc kontaktowa. slicznie wygladac, usmeichac sie/a tu powrot do domu i co od nowa???obrzydzenie maciezystwa serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy, zrobicie diagnozę integracji sensorycznej. Ta mama która o Tym odkładają pisze- wypisz wymaluj zaburzenia czucia głębokiego. Mój też był placzliwy, mało sypialnie,biegał, kręcił się. ... Dużo stymulowalam od małego, teraz ma zajęcia z integracji sensorycznej i jest lepiej. Ma 2.5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobity mowicie o kilkumiesiecznych niemowletach!!! czy was pogielo!? naprawde myslalyscie, ze dzieci to dorosli? jedynym jezykiem dzieci jest placz. one nie potrafia mowic! rozumiem, ze jestescie zmeczone, ale wasze dzieci nie sa chore, sa po prostu dziecmi i zachowuja sie jak dzieci. placza! wszystkie dzieci placza! tylko dwie rady... dzieci placza bardziej, kiedy rodzice sie denerwuja, a jak sie rodzice denerwuja caly czas to dzieci placza caly czas, bo to czuja (cos jest nie tak). druga rada, wiem, ze trudno to zrobic kiddy jest sie zdenerwowanym, ale po prostu przytul... mocno i z serca, i patrz mu w oczy, caluj, glaskaj... dziecko 3miesieczne ma wlasnie takie potrzeby... ono chce byc z matka caly czas. po prostu daj mu to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys to byl wp*****l dzis to sie choroba nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozbestwiłyście te dzieciaki też nie świadomie to zrobiłam bo nianiałam na rękach ciągle przy nim siedziałam jak stękał siedziałam itd i wiecie jaki był skutek do kibla siku iść nie mogłam w domu nic nie mogłam zrobić jaki był finał terroru miesięczniaka wył darł się a ja go zlewałam robiłam swoje i tak nawet pół godziny potrafił wyć karmie MM wiec wiedziałam że głodny nie jest sucha pielucha to chciał mi pokazać kto tu rządzi więc się zdziwił teraz mam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te choroby to są wymyślane jak u hipochondryków dawniej jak dzieciak był nie dobry w szkole to dostał linijka po łapach a w domu poprawkę. W domu był diabłem to była kara nie było ADHD??????!!!!! Dysleksja to było nieuctwo tak samo dyskalkulia itp.HNB w ogóle co to jest??? mieszkam w Anglii i nie słyszałam o czymś takim wręcz podczas wizyty Health Visitor powiedziała mi że nie mam go rozpieszczać bo się przyzwyczai a ja będę miała problem wszystko z umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmyszka
Aż mi się lżej na sercu zrobiło, tak jakoś milej że nie jestem w tym sama. High need baby to nie choroba. To charakter, sposób bycia! Gdy pierwszy raz wyruszyliśmy z naszą córką w podróż samochodem do domu upadł pierwszy mit - dzieci (niemowlaki) lubią jazdę autem! Na szczęście ze szpitala do domu 8 minut wiec przeżyliśmy (dziecko tez). Później nie było łatwiej, podróże na spiocha (usypianie, siup do fotelika, jadymy! ) a powrót z cycem w buzi - musiałam komicznie wyglądać tak nachylona nad dzieckiem które było zapięte w fotelik ;-) Aaaaa i najważniejsze, najistotniejsze - Moje HNB nie toleruje smoczka - buzke można było zamknąć tylko cycem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spacery to kolejny koszmar - ile można tak płakać? W końcu znalazłam metodę. Ubieram (z płaczem) karmiłam, czekałam aż usnie i wypluje cyca (czasem nawet 30 minut) i siup do wózka! Ok 30-40 minut spacerku (najlepiej wokół ławki i po równym terenie) i przerwa na ławce na dokarmienie. Taka sytuacja trwała ok 5 miesięcy, potem wychodziłam na dwór gdy wiedziałam że zbliża się pora drzemki. Było płaczu z 5-15 minut i w końcu padala. Czasem miałam pecha i pomimo płaczu bunia nie padala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idąc dalej - ulewanie. Non stop, mlekiem,serkiem, obiadkiem. 5 minut po karmieniu, 15 i 45. Przez jakieś 9 miesięcy chodziłam obrzygana non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było tego dużo dużo więcej, ale dziś staram się to wymazać z pamięci. Niektóre kwestie się poprawiły, inny zostały zastąpione przez inne fazy. Np córcia ma nie lubi być przykryta. Nie da się jej nakryć ani kolderka, kocem ani nawet cieniutka pieluchą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja cos rzekne... nie ukrywam,ze spotkalam sie z takim okresleniem po raz pierwszy,ale podpisuje sie wszystkimi konczynami...,ja takie hnb mialam/mam potrojnie...tzn nie trojaczki,ale troje dzieci,w roznych odstepach wiekowych. I na ADHD byly badane(no jak starsze oczywiscie),ale gdzie tam ! Zadne adhd,bo koncentracja,logiczne myslenie,wczesna mowa i czytanie absolutnie wykluczaly. Aaaaa....no to ja juz teraz wszystko wiem... a te ,co mowia,zesmy tak nauczyly....taaaa,to sa dzieci naprawde nieodkladalne,kto nie mial-nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Xxmyszka - twoje dziecko mialo/ma refluks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ada
Mój syn ma 13 lat i własnie dzisiaj dowiedziałam się, że jest, a raczej był HNB. No proszę całe życie człowiek się uczy. Wszystkim mamom maluchów serdecznie współczuję i na pocieszenie napiszę, że z wiekiem to przechodzi, choć nie do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez posiadam synka hnb. Od urodzenia do ukończenia 5 miesiąca życia był jeden niekonczacy się płacz... Niby to kolki były ale do końca w to nie wierzę. Ssak nieodkladalny. W ciągu dnia drzemki po max 30 minut. W nocy pobudki co godzina. W dzień po tych 30 minutach wybudzal się z przerazliwym krzykiem. Spalam przy nim bo inaczej nawet tych 30 minut by nie przespał a mimo to i tak wybudzal się z krzykiem. Bardzo wrażliwy. Na poczatku bal się wszystkiego szczeknuecia psa, dzwoniacego telefonu, innego tonu głosu. Teraz ma 10 miesięcy. Nadal w ciągu dnia i w nocy leże przy nim gdy spi. Pospi juz trochę dłużej bo zdarzy się 2 godziny. W nocy bez zmian co godzina lub dwie pobudka choćby na chwile na cyca... Za 2 miesiące wracam do pracy... Będzie koszmar... Moje dziecko nie jest nadaktywne, potrafi chwile posiedziec w spokoju i czymś się zająć, czasem nawet zaśnie w wózku ale non stop potrzebuje mojej obecności. Jest baaardzo wrazliwe... Nadmiar bodzcow jest dla niego koszmarem i konczy sie marudzeniem, placzem i nieprzespana noca. Na poczatku dla mnie to byl szok. Potem sie przyzwyczailam. Nie mam czasu dla siebie. No moze teraz z godzine w ciagu dnia jak wraca maz i chwile sie nim zajmie ale ta godzina mija na praniu, sprzataniu i gotowaniu. Musialam się pogodzic ze przy moim synku nie ma juz mnie kobiety jestem juz tylko ja matka. Kto tego nie doświadczył na własnej skórze nigdy nie zrozumie... Przeczytałam mnóstwo poradników bo myslalam ze problem jest we mnie. Próbowałam nawet swoje dziecko wytresowac opisanymi metodami ale dzieci hnb NIE DA SIE WYTRESOWAC!!! Na szczęście szybko to zrozumiałym i poradniki wylądowały u koleżanki która ma dziecko aniołka... Najgorsza jest teściową która od samego poczatku traktuje mnie jak wasriatke ze go rozpieszczam, cackam się z nim. Idiotka nawet nie zauważyła jak przy niej dziecko zaczynalo potfornie marudzic bo darla mu się nad uchem. Kocham synka ponad życie ale więcej dzieci juz mieć nie będę. Nie dalabym rady z dwójka hnb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćangela
dobrze na tyłek naklepane nie miały to i chorobę się teraz wymyśla jak dziecko niegrzeczne i drze morde ponad standard. ach dzisiejsze wychowanie... znajda sobie fajna amerykanska nazwe i rozbestwiony bachor usprawiedliwiony, że niby taki chory, biedulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań bredzic mam dwoje dzieci które wychowuje tak samo jedno jest grzeczne i nie wymaga uwagi drugie wrecz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleryka
Tez mam takiego wariata jak w temacie. Nigdy wiecej dzieci! Pierwsze i ostatnie. Nawet w malzenstwie juz sie nam sypie przez tego gowniarza, seks przestal byc przyjemny bo caly czas sie boje ze zajde w ciaze i bedzie drugi taki wyjec, a tego bym chyba psychicznie nie wytrzymala, maz tez. Mamy juz dosc wszystkiego. Jakas kara boska z tym dzieciakiem nas spotkala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hnb to wymysł, wasze dzieci sa przemeczone, NIEDOSPANE, kazda pisze ze jest dziecko malospiace, spi po 30 minut (czyli ze zmeczenia nie potrafi przejsc do 2 fazy snu), zadbajcie o to zeby wasze dzieci spały po 15 godz na dobe to zobaczycie ze w pozostale 9 beda aniolkami. Meczycie te biedne dzieci zabawianiem i lazeniem z nimi, zamiast utulic do snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz jakąś cudowna rade jak utulic do snu dziecko, ktore spać nie zamierza? Chętnie skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×