Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o tak zwanym bezstresowym wychowaniu?

Polecane posty

Gość gość
Za to że ojciec was nie bił - pobije was życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś dzieciom sie ustępuje, a to błąd. Dzieci to tylko dzieci, póki same sie nie zaczną utrzymywać maja bardzo ograniczone prawo głosu w stosunku do rodziców. Z czystego szacunku chociażby. xxx Nie lubie takiego podejscia. Widzę duże zacofanie pod tym względem. Rodzicom należy się bezwzględny szacunek bo jest rodzicem, a dziecku nie należy się nic? Rodzic może nie szanować swojego dziecka ale ono rodzica musi? W takiej sytuacji, prędzej czy później się zbuntuje, i to naturalne, bo każdy człowiek zasługuje na szacunek. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i znam przypadek kiedy ojciec bezwzględnie wymagał szacunku i egzekwował go paskiem, któregoś dnia dostał po ryju od własnego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do swojego ojca już dawno szacunek straciłam. I też musiałam, wysłuchiwać, że to ojciec, że szacunek trzeba mieć... Z boku to tak wygląda... A gdyby wiedzieli...... Z własnego doświadczenia mogę napisać, okazuj szacunek to sam będziesz szanowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znam przypadek kiedy ojciec bezwzględnie wymagał szacunku i egzekwował go paskiem, któregoś dnia dostał po ryju od własnego syna. xxx Nawet jestem w stanie to zrozumieć. Sory ale jak rodzic traktuje własne dziecko jak śmiecia, to reakcja obronna wystąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz przestancie wypisywac te zmyslone historie o "sposobach" na mamuski nie reagujace na wrzeszczace dzieci (naklejanie gumy na czolo czy wylewanie smietany na glowe) bo to takie obiegowe powiedzonka znane chyba w calej Polsce cos jak zmyslona opowiastka o temacie maturalnym "czym jest ryzyko". Przeciez od razu wiadomo ze nikt niczego takiego nie zrobil tylko ktos wymyslil ze mogloby to miec dobry efekt i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle piszecie o przypadkach. Spójrzcie co się dzieje w szkołach - te wasze cudowne, bezstresowo chowane i nie bite dzieci są katami dla swoich kolegów i koleżanek. To nie są przypadki. To nie są jednostkowe wybryki. To jest plaga! Dlaczego? Bo są marchewki, a nie ma kija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Historia o przyklejonej gumie na czoło pojawiła się w tym temacie od chyba 2 różnych osób więc raczej ściema :P No i jak ktoś jest taki porządny, to nie zniży się do poziomu "przeciwnika".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja znam przypadek gdzie ojciec tyranizowal cala rodzine i ktoregos dnia najstarszy syn nie wytyrzymal, chwycil za siekiere i nie bylo juz ojca. To byl ojciec mojej kolezanki z klasy ze szkoly podstawowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam wychować moje dziecko bez przemocy. Zero bicia, zero bajek z przemocą itd. Było pięknie. Potem poszło do przedszkola. Po tygodniu zaczęło kopać psa i bić mnie po twarzy. I tyle z wychowania bez przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle piszecie o przypadkach. Spójrzcie co się dzieje w szkołach - te wasze cudowne, bezstresowo chowane i nie bite dzieci są katami dla swoich kolegów i koleżanek. To nie są przypadki. To nie są jednostkowe wybryki. To jest plaga! Dlaczego? Bo są marchewki, a nie ma kija. xxx Kij pewnie jest, tylko jak dzieciak idzie do szkoły, to ulega otoczeniu. Chociażby na czas kiedy w tym otoczeniu przebywa. Ale dzieciak to nie dorosły człowiek, nie może myśleć jak dorosły i być w pewni odpowiedzialny. Ma swoje wybryki. Jednak jak zdarza się, że biją rówieśników, czy inne poważne problemy, to trzeba ukarać. x Zastanawiam się tylko, czemu za stresowe wychowanie uznaje się bicie, a znęcanie psychiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko dostaje odchodząc dom, wyrzywienie, ubrania i wszystko, czego potrzebuje do życia na poziomie ( przy założeniu, ze dzieci nie robi patologia, która robi je przypadkiem) wiec nie rozumiem jakie nic dla dziecka? Oczywiście, ze każdy szanuje swoje dzieci, ale to sa dziedzi i podlegają rodzicom do 18, a teraz i dłużej bo mało kto przed 25-30 rokiem życia wychodzi juz całkowicie na swoje, tak ze ma stała prace, dom etc. Wiec nie widzę powodów dla których dzieci maja byc w społeczeństwie grupa uprzywilejowana, ponieważ nic do niego nie wnoszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja znam przypadek gdzie ojciec tyranizowal cala rodzine i ktoregos dnia najstarszy syn nie wytyrzymal, chwycil za siekiere i nie bylo juz ojca. To byl ojciec mojej kolezanki z klasy ze szkoly podstawowej. xxx I potem otoczenie pomyślało, co za wyrodny syn, ojciec taki dobry był a on go zabił ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* miało byc przychodząc na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kij pewnie jest, tylko jak dzieciak idzie do szkoły, to ulega otoczeniu. Chociażby na czas kiedy w tym otoczeniu przebywa." Msalice -> pieprzysz jak potłuczona nauczycielka. Jesteś nauczycielką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nic w sensie, chodziło mi o szacunek, a raczej jego brak. Tam gdzie rodzic odzywa sie z szacunkiem do dziecka to i sam będzie miał ten szacunek okazywany. A gdy będzie to jednostronne to każde dziecko będzie się buntowało - bunt, czyli złość, robienie na przekór, na złość. Ważna jest komunikacja. Mówienie, że coś było złe, z wytłumaczeniem tego dlaczego takie było. A nie pas na tyłek, i potem taki dzieciak jedynie jest zastraszony. Taki rodzic nie przekazuje wartości moralnych, bo nie komunikuje się z dzieckiem słowami, tylko czynami. Dzieciak urośnie, będzie miał swoje dzieci i też je będzie bił. Dlaczego? Bo tak było u niego w domu, i to jest prawidłowe. I kolejne relacje do kosza pójdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kij pewnie jest, tylko jak dzieciak idzie do szkoły, to ulega otoczeniu. Chociażby na czas kiedy w tym otoczeniu przebywa." Msalice -> pieprzysz jak potłuczona nauczycielka. Jesteś nauczycielką? xxx Pffff....czemu pieprzę? A nie jest tak? Dziecko które jest spokojne w domu, bo ma taki "nakaz" poza nim odżywa....a że odżywa na różne sposoby...no cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo dla Was to wszystko takie proste. Kara musi być. Przykładowo...Jak dzieciak przyniesie jedynkę ze szkoły, bo czegoś nie umiał, i dostanie lanie pasem to będzie ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie było. xxx Nie nie jestem. Jestem z rodziny "stresowego wychowania". Straciłam dzięki temu szacunek do rodzica i mam dość zniszczoną psychikę. Na złą nie wyrosłam, nie dzięki stresowemu wychowaniu, a zupełnie przeciwnym zachowaniu do zachowania mojego ojca (ciężko mi tak go nazywać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I też w domu spokojna, a w szkole trochę rozrabiałam... Bezstresowe wychowanie?....nie po prostu mogłam być sobą, mogłam się z czegoś ucieszyć, zaśmiać, wiedząc, że po powrocie się to skończy....czy to takie trudne do zrozumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, to kamień.... Co prawda nauczycielki są z definicji tak głupie jak wszy, ale może nie aż tak głupie jak ty. My tu mówimy o wychowaniu normalnych dzieci w normalnych rodzinach. A nie w patologicznych. Bo patologicznych bandziorów to nie trzeba wychowywać, tylko topić. Najlepiej zanim otworzą oczy, bo potem to nikt nie może sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo patologicznych bandziorów to nie trzeba wychowywać, tylko topić. Najlepiej zanim otworzą oczy, bo potem to nikt nie może sobie z tym poradzić. xxx Pamiętaj jedno, że żadne dziecko nie prosi się na świat w takiej rodzinie i nie jest winne temu jakich rodziców ma....jesli nie staje sie takie jak oni, to topic? xxx Mówimy o normalnych rodzinach? Bo co jakiś czas, pojawia się wpis, że od czasu trzeba dziecku wpier.....a to dość ostre słowo, i kojarzy się z poważnym pobiciem. Dziękuję za takie normalne rodziny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prymitywy się zleciały... jakie to musi być dla was upokarzające znęcać się nad słabszymi, co? a może własnie w tych pustych główkach czujecie się lepsi? patologia. oby wam dzieci odebrano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Msalice bardzo mądrze gada. Ja tez straciłam szacunek kiedys do mojego ojca, nawet do niego tato nie mówiłam, często chciałam zeby mu sie cos stało zeby nabrał pokory. Jak umierał było mi go żal ale tylko jako człowieka. Nie wybaczylam mu tego jak mnie traktował przez całe zycie , jak śmiecia. Miałam fobie społeczna i mnóstwo kompleksów z których wychodziłam latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bazienka Nie można wkleić bo uznaje za spam, ale wkleję treść i nie wiem czy o ten artykuł chodzi Dzięki biciu wyrosłem na porządnego człowieka —to jeden z częściej spotykanych „argumentów”, jakie przywołują zwolennicy kar cielesnych wobec dzieci. Do dzisiaj nie brakuje ludzi uważających, że sam Bóg każe bić dzieci, a kary cielesne stanowią skuteczną pomoc w nauce odróżniania dobra od zła. W rzeczywistości jednak – co udowadniają badania naukowe i coraz częściej podkreślają chrześcijanie różnych wyznań Bóg nie każe bić dzieci – przemoc wobec dzieci nie uczy niczego dobrego. Na ten moralny aspekt stosowania kar cielesnych zwraca uwagę nowa kampania Rzecznika Praw Dziecka – „Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy”. Spot kampanii, wyreżyserowany przez Jana Komasę (twórcę m.in. „Miasta 44” i „Sali samobójców”) i przygotowany przez firmy Telescope i Papaya Films, przedstawia granego przez Jerzego Radziłowicza diabła, który mówi do kamery: Bijąc dzieci, możemy je wiele nauczyć: że przemoc jest najlepszym sposobem rozwiązywania problemów, że nawet najbliższych trzeba się bać, że silniejszy ma zawsze rację, że ludzie nie zasługują na szacunek, a jedyne, co do nich przemawia, to ból i strach."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko, nauczone w domu ze mu wszystko wolno i jest bezkarne, w szkole tez bedzie wymagało od kolegów i nauczycieli usług i posłuszeństwa, to nie ma nic wspólnego z otoczeniem. Tylko ze tacy rodzice, co nic nie robią, poza zgadzaniem sie na wszystko i olewniem złych zachowań "bo to dziecko i musi sie wyszaleć" i winy szukają poza sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dla was szokującą informację - nie jesteście właścicielami i panami swoich dzieci. dziecko ma prawa. niesamowite, nie? i te prawa wy macie obowiązek szanować. obowiązek, nie możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zgodzę się z gościem który napisał że rodzicom brakuje czasu i ochoty dla własnych dzieci i ich zainteresowań. Wygodniej jest zakupić jakiś gadżet i problem z głowy. Uogólniam bo wyjątki się trafiają. Ale czy nie zauważyliście że dzisiaj większość dzieci ma dosłownie wszystko? Im więcej gier, komputerów, zmechanizowanych zabawek, tym bardziej stają aspołeczne? Zabawki za nie myślą, wystarczy tylko przycisnąć guziczek. Gdzie się podziały zabawki gdzie trzeba się wysilić aby coś zbudować? Które działają na fantazję? Nie twierdzę że pod względem wychowania powinno się wrócić do epoki kamienia łupanego ale...sama mam znajomych z dziećmi którzy są padnięci po pracy. Sami żyją stresem i przynoszą pracę i ten stres do domu, przenoszą go na samych siebie i swoje dzieci. Uważam że jest kolosalna różnica pomiędzy klapsem a używaniem dziecka jako worek do boksu. Wystarczy przyjrzeć się światowi zwierząt! Gdzie rodzic/e warczy, popchnie czy "przyłoży" łapą, często używa zębów. Stosują dyscyplinę cielesną która czsami zaboli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie ma nic wspólnego z bezstresowymi wychowaniem tylko z żadnym wychowaniem. tych dzieci nikt nie wychowuje, one same sie chowają i takie efekty sa. Bezstresowe to znaczy bez niepotrzebnego stresu w postaci kar cielesnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×