Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakaz wstępu rodzica do sali przedszkolnej

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, Czy u Was w przedszkolach też bywa taki zwyczaj aby rodzic nie wchodził do sal przedszkolnych podejrzec dziecko ?dzieci przyprowadzamy do szatni,stamtąd zabiera je przedszkolanka,i tyle je widzimy. po zajęciach czekamy w szatni az przedszkolanka wyprowadzi nasze dziecko.zalecenie dyrekcji,ktora podaje argument typu: bo monitoring,bo pomieszczenie z zywnoscią,bo sie pobrudzi... czasem zdarza sie okazja zeby wejsc bo nikt nie wychodzi po dziecko,ale rzadko i panie bardzom krzywo patrzą. puki co nie zapytalam dyrektorki o glębszy sens tego zakazu, bo od niedawna posylam tam dziecko i jeszce sie nie osmielilam,hgdyz inni ridzice tez nie drążą,uwazaja ze tak byc musi. a ja uwazam ze powinnam miec luzny dostęp do dziecka, mam prawo wiedziec od czasu do czasu co sie dzieje podczas zajec i jak uczestniczy w nich moje dziecko.dodam ze to placowka prywatna,do ktorej innych zastzezen nie mam,moj synek jest bardzo zadowolony,ale jednka ja nie do konca usatysfakcjonowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak dziecko pójdzie do szkoły to bedziesz chciała mieć luźny dostęp do lekcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pracowałam w przedszkolu, też tak było. No, dzieci muszą się zaadaptować do takich warunków. A też nie ogarniam rodziców, którzy mają przemożną potrzebę podglądania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcą żebyś zobaczyła jak gwałcą dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaje niespelna 3 letnie dziecko pod opieke obcych osob,ktore nie potrafi dobrze mowic,nie to co nastolatek, a przedszkole to nie obowiazek szkolny wobec panstwa. w przedszkolu nie trzeba tylu zakazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni tam na pewno krępują dzieci i przywiązują je do krzeseł by potem móc spokojnie wypić kafkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że dyrekcja przedszkola to ludzie,a nie samoluby co patzra aby im bylo wygodnie pracować.dyrekcja to w wiekszosci kobiety,ktore mają dzieci i powinny zrozumiec tą ciekawosc rodzica ktory dziecko prowadzi pierwszy raz w zyciu w obce miejsce.nie mowie o nachalnosci ale mozna dyskretnie spojrzec jak sie bawi dziecko z innymi dziecmi jak sie czuje jak uczestniczy,czy przedszkole to ludzie czy roboty do jasnej ciasnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" a przedszkole to nie obowiazek szkolny" x racja! nie masz obowiązku oddawać dziecka do przedszkola - nie oddawaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze nie ma tu teraz rodzicow tylko bezdzietni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jako matka innego trzylatka nie życzę sobie, żeby jakaś obca baba w buciorach z ulicy chodziła po dywanach i wykładzinach, na których potem moja córka się kładzie - dziękuję za uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o brak zaufania, ale widocznie duzo zboków na kafeterii co myslą o jednym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu nie trzeba tylu zakazów? A wyobrażasz sobie taką scenkę: kilkanaścioro dzieci, połowa z mamusiami, które obcej pani nie ufają. Mamuski co chwilę podcierają noski swoim dzieciaczkom, przeszkadzają w zajęciach, bo dzieciaczkowi chce sie pić i mamusia daje soczek, pani zestresowana, bo codzienne hospitacje to jednak spore obciążenie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W naszym przedszkolu odprowadzało się dziecko i odbierało bezpośrednio z sali - nikt nie reagował alergicznie na zaglądającego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w naszym się odprowadza do szatni i już. A zasady są ustalane po to, żeby ich przestrzegać. Znowu jakaś typowa polaczkówna się odzywa, że przecież ona tylko "na chwilkę", "na minutkę", "tylko zajrzy" - łomatko, co za baba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek taki że wiekszosc rodzicow bezrefleksyjnie zgadza się na wszystko co dotyczy jego dziecka,mozna i tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy ja chodzilam do przedszkola (wieki temu) to bylo tam cos w rodzaju domofonu i rodzic wywolywal swoje dziecko nie wchodzac na sale. Na przyklad jakas mama wolala cos w sylu '' Kacper do domu'' i dzieciak sam wychodzil (to w starszej grupie). Teraz moja mama pracuje w przedszkolu i rodzice zegnaja malca w drzwiach na sale ale nie wchodza. W pierwszych dniach dla dzieci jest to szok wiec wtedy rzeczywiscie raczej panie odbieraja dzieci z szatni i wprowadzaja na sale ze wzgledu na te pozostale, ktore juz w sali sa. Chodzi o to, zeby dzieciak widzac inne dziecko z rodzicem nie zaczelo ryczec a wiadomo jak jedno zacznie to reszta dolaczy i jest masakra. Widzialam to wiele razy jak mamuski chca koniecznie wejsc na sale i odprowadzaja do innych dzieci, potem sobie ida i nie maja pojecia jak dzieciaki rycza.Placz jednego potrafi dac w kosc to wyobraz sobie teraz tak z 10 naraz. Chociaz zakazu jako takiego nie ma to uwazam, ze to dobry pomysl no i sprawdza sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli decydujesz się oddać dziecko do przedszkola w ręce fachowców, to wierz mi, oni wiedzą co robią stosując takie zakazy. Jak wcześniej ktoś wspomniał, nie ma takiego obowiązku. Ja bym nie pozwoliła sobie, żebyś w pracy zaglądała mi w dokumenty i mówiła co mam robić. Dlatego ja respektuję zasady ustalone w przedszkolu bo wierzę, że osoby z przygotowaniem pedagogicznym utworzyły je dla dobra mojego dziecka. Nawet biorąc pod uwagę, że jest to dla komfortu nauczyciela, też dobrze. Bo rozluźniony, spokojny nauczyciel jest lepszy, niż nauczyciel zestresowany i czujący presję. A co do braku refleksji... hmmm... może właśnie usiądź i zreflektuj się sama, czy nie zbyt daleko chciałabyś mieć kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie można wchodzić, ale rodzice jacyś normalni - wejdą, odprowadzą albo odbiorą i wyjdą. W żłobku opiekunki przychodziły po dziecko do specjalnego pomieszczenia, zabierały i po południu przynosiły, wejścia na salę nie było poza pierwszym razem żeby rodzic mógł zobaczyć jak wyglądają sale. Był jednak wymóg, że przez pierwszy tydzień dziecko nie mogło być w żłobku dłużej niż na 4 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to dziwne! U nas normalnie odprowadza sie dziecko do jego sali. Nikt do sali w buciorach nie włazi, ale sala jest otwarta i widac co i jak. Tez mam core w prywatnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas też wprowadzono taki zakaz po interwencji rodziców w sprawie czystości sanitariatów z których korzystają nasze dzieci, budziły one wiele zastrzeżeń nie wspominając już o chorych pupciach wielu maluchów. I co w takiej sytuacji? czy tak naprawdę powinien obowiązywać taki zakaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas można było wchodzić. Czasem siedzialam z 20 min az dziecko się rozkreci w tym czasie rozmawialam z przedszkolanka. Moja znajoma w zeszłym roku oddala dziecko do prywatnego przedszkola i w domu ogląda co jej dziecko robi bo jest monitoring. Czasem przesadza bo dzwoni do przedszkola informujac zeby zdjeli sweterek albo dali pic itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo zależy od tego ile jest dzieci i od rozkładu pomieszczeń. Poza tym ktoś dobrze zwrócił uwagę - po cholerę matka ma roznosić g****a na podeszwie po całym budynku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaprowadzam dzieciaki do szatni tam się przebierają i idę z nimi pod sale tam zakladam nakładki na buty takie jakie sa w szpitalach ,drzwi do sal maja przeszklenie. Mogę wejść do toalety i sprawdzić czy np nie kończy się pasta do zębów lub po prostu umyć dziecku raczki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co miesiąc w przedszkolu powinny być godziny otwarte dla rodziców, ktorych termin powinien być określony na tablicy ogólnej i wtedy możesz jawnie obserwować swoje dziecko. Trzeba się liczyć z faktem, że dziecku w obecności rodzica wydaje się, że mu wszystko wolno i może dojść do dezorganizacji grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćemailowa
Gdy moja Mloda chodzila to tez nie wolno bylo ale nie ze wzgledu na brud tylko dlatego, zeby innym dzieciom nie bylo przykro, ze ich rodzic nie przychodzi bo dzieci sa male i tesknia a takie cos jest samolubstwem troche z Twojej strony, sorki tak uwazam. Kazde dziecko dla rodzica jest tak samo wazne tylko nie kazdy moze przyjsc sobie popatrzec jak mlode sie integruje. Nie przezywaj tego tak bardzo tylko wrzuc na luz, nie Ty jedna masz obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerażające, jak lata komuny wyprały ludziom mózgi i zrobiły z nich niewolników. Każdy rodzic ma prawo do osobistego kontaktu z dzieckiem , jest to jego podstawowe prawo wynikające ze wszystkich możliwych konwencji. Swobodny kontakt z rodzicem, to również podstawowe prawo dziecka. Ludzie walczcie o swoje prawa, nie słuchajcie bezczelnych i obraźliwych wypowiedzi innych rodziców. Jak ktoś nie chce, to nie musi, ale nie ma prawa zakazywać innym rodzicom korzystania z praw rodzicielskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×