Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tak trudno wytłumaczyć dziecko, że pies to nie zabawka?

Polecane posty

Gość gość

Dzisiejsza sytuacja: byłam na spacerze z moim dzieckiem (3 m-ce), psem (shih tzu) i koleżanką z jej dzieckiem (4 lata). Byłyśmy w parku, mały zawołał psa i oddalił się z nim ok 15m. patrzę po chwili o on wrzucił moją suczkę do fontanny i przytrzymywał ją pod wodą. Zerwałam się i dobiegłam do niego, szarpnęłam za ramię i krzyknęłam " co ty robisz?", w międzyczasie przyleciała koleżanka i wielce zaskoczona, że o co ja się czepiam, że to pies, a dziecko nie wie jak ma się z nim bawić. Wcześniej zdarzało się, że ciągnął mojego psa za uszy, ogon, czy szczypał ale zwracałam uwagę, matka mówiła mu, że nie wolno i sprawa cichła. Dzisiaj wkurzyłam się na maksa, powiedziałam koleżance kilka ostrych słów. A ona na to "dzieci nie rozumieją, że pies to nie zabawka, jak twoja podrośnie to i tak będziesz musiała tego kundla oddać" i obrażona poszła do domu. wrrrrrr !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starajka1
Kazda z Was bronila swego. Dla mnie pies jest członkiem rodziny i uwazam se trzeba traktowac go z należytym szacunkiem. Koleżanka powinna nauczyc synka co wolno a co nie, a gdyby pies ho pogryzl? Tez mowilaby ze maly przecież nie wie jak się bawić? Ja bym się nie przejmowala. Calkowity brak empatii wobec Ciebie nie mowiac juz o psie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie że da sie to wytłumaczyć dziecku... trzeba porozmawiac i powiedziec mu ze pieska też to boli i wgl, juz w tak młodym wieku trzeba uwrażliwiać dzieci na ból i cierpienie nawet zwirząt, bo potem wyrosna z nich ludzie bez serca i bez żadnych ograniczeń jeśli chodzi o cierpienie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka: nawet ja próbowałam mu wytłumaczyć, że pieska to boli, i że może ugryźć. Ale mój pies to kanapowy ciamajda i nigdy nikogo nie ugryzł, wiec nawet jak go mały szczypał to tylko ucieka a dzieciak się cieszy. Prosiłam matkę, żeby z nim porozmawiała, bo nie może tak traktować psa, ale dziś to już przegiął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam w domu 2 koty - nasz syn ma 17 miesięcy. jak zaczął chodzić to zaczęło się dręczenie kotów. za każdym razem tłumaczymy, że nie wolno, że kotka nie można ciągnąć za uszy czy ogon - powoli mały zaczyna wszystko rozumieć i często widzę, że głaszcze kotka normalnie. dziecku mozna wszystko wytłumaczyć, tylko zwyczajnie trzeba cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci zawsze wiedziały ,ze pies nie jest zabawką a żywym stworzeniem, ktore trzeba traktować z szacunkiem i czułością i z tym problemów nigdy nie miały do zwierząt. Do krzywdy i dokuczania skłonne nie były nigdy. Gorzej do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skoro to dziecko nie ma psa czy kota na codzien, to traktuje je jak zabawke. matka nie ma na czym tlumaczyc mu codziennie, ze nie wolno. stad takie durne zschowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to dziecko ma już 4 lata jak pisze autorka, a taki dzieciak raczej bardziej kumaty powinien być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby obcy pies w parku go pogryzl? Nawet jak nie mam w domu krajalnicy potrafię wytłumaczyć ze cos takiego istnieje i może paluszki obciąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz jak patrzę na dzieci takie 4 lata jak się zachowują w stosunku do zwierząt to powiem Ci szczerze, że zauważyłam, że identycznie traktują swoich rodziców. Ostatnio dziewczynka na oko koło 4 lat zaczęła bić ojca po twarzy z pięści niby w zabawie, a on zamiast jej uwagę zwrócić to do niej 'no coś Ty kochanie, czemu bijesz tatusia?'. Mam córkę 2 lata od urodzenia do około roku była z psem i NIGDY nie pociągnęła go za uszy, ogon czy łapy. My nigdy nie pokazywaliśmy jej przemocy. Nie bije nas i nie bije zwierząt. Psa trzyma na dystans, fakt jak ma chęć to podejdzie pogłaszcze, ale tylko jak ktoś jest obok. Obcych psów czy kotów się boi. Pokazuje na nie i woła 'piesio' czy 'kotek', ale żeby lecieć na łeb na szyje i 'bawić się' nigdy w życiu. Tak szczerze to dużo matek uważa, że to jest za malusie dziecko aby tłumaczyć bo i tak nie rozumie. Czemu moja 2 latka rozumie ? Ciągnęła mnie za włosy to łapałam za ręce, tłumaczyłam i podnosiłam głos. Nic nie dawało więc któregoś razu myśle pokarzę jej, że boli i delikatnie za kosmyk pociągnęłam pytam 'bolało prawda? Mame też tak boli' i NIGDY więcej nie uderzyła nie szczypnęła. Jak sied eneerwowała potrafiła uderzyć w poduszkę czy oparcie łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czterolatek topiący psa w fontannie.. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a moje dwuletnie dziecko potrafi psa "pacnac" w zabawie i robi to, mimo tego, ze wie, ze nie wolno. jej jednoczesnie nikt nie bije, siebie tez nie bijemy, wiec nie ma skad miec takiego wzorca. dzieci sa rozne. a kolezanka pewnoe nie miala okazji "profilaktycznie" tlumaczyc synowi, ze z psem trzeba ostroznie, bo skoro sami psa nie maja, to przypuszczam, ze mlody nie leci z lapami do kazdego napotkanego zwierzecia na ulicy. a tutaj na psie znajomych mogl potestowac ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak matka reaguje na zasadzie "to tylko pies, przecież nic się nie stało" to się dziecko na pewno nie nauczy. Idiotka nie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie dzieci wiedzialy od malego-nawet dla ich dobra . Natomiast dal lekcje pokazowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak do końca, ze jak się dziecka nie bije to ono tego nie zna - w pewnym okresie jest to dla niego po prostu nowa czynnośc ruchowa i zabawa. Czasami musi niestety mówic brzydko, oberwac od innego dziecka zeby zrozumiało ze to boli, podobnie ze zwierzętami. Kot podrapie, to skonczy się ciagnięcie za ogon. Dzieci sa rózne, jednemu przetłumaczysz, inne musi doświadczyc na wlasnej skórze zeby dotarło:) Natomiast obowiązkiem rodzica jest nauczyć dziecko szacunku do zwierząt i nie rozumiem gadania ze jest małe. Jak nie rozumie ( a czterolatek juz raczej chyba powinien), to sie pilnuje i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis tepy ten czterolatek.... zebys napisala dwulatek. Ale moj poltoraroczniak juz wie ze kotka ske glaszcze a nie futro wyrywa:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym i gnoja i hlupia matke podtopila ;) a niech poczuja sobie jak to jest fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja się dziwię reakcji koleżanki... Bo o ile dziecko to dziecko, o tyle miała idealną sytuację, zeby temu dziecku wytłumaczyć, ze to żywe jest... Mój syn tylko raz został drapnięty przez kota:) I pamięta do dzisiaj, ze można go głaskać, ale nie ciagnać za uszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że to kwestia wychowania. wiele dzieci wychowuje się ze zwierzętami i zarówno dzieci jak i zwierzęta są szczęśliwe, więc to co powiedziała że będziesz musiała psa oddać to nie dość że kłamstwo to jeszcze wredne. to kwestia wychowania, dziecko jest wredne dla pieska i do mamy należy wytłumaczenie i nauczenie dziecka że inne istoty żywe też boli i nie można robić krzywdy innym bez względu czy dzieciom czy zwierzakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilkumiesięczne dziecko może jeszcze nie załapać o co chodzi ale kilkulatek? Moje dzieci już od niemowlęctwa uczyłam, ze do zwierząt podchodzi się z szacunkiem. Teraz starsze dziecko ma 5 lat i czasami zszokowane opowiada mi, co jego koledzy wyprawiają. Dwuletnia córa zaś nigdy nie wpadła by na to, zeby w jakikolwiek sposób skrzywdzić zwierzę. Wie, że nawet przytulać trzeba z umiarem. I jak kot nasz ma dobry dzień to wskakuje do wózka dla lalek, daje się przykryć kocem i robi za "dzidziusia". Jak nie ma ochoty zaś to córka nie robi z nim nic na siłę. Tak samo jes z psem. A jak dałam jej kiedyś potrzymać małą świnkę morską to głaskała ją jednym palcem żeby jej nie skrzywdzić. Wychowywane roczne dziecku już jest w stanie zrozumieć, ze nikogo nie należy skrzywdzić. Opisany przez autorkę czterolatek jest raczej hodowany niż wychowywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo podejscie mamy tego czterolatka wszystko tlumaczy,skoro uznala,ze autorka bedzie i tak psa musiala sie pozbyc :-o .Pozbyc,bo co ? Bo niby dziecko urosnie i bedzie dokuczalo ? Glupia ta twoja znajoma i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. Nie wyobrażam sobie oczywiście, żeby psa oddawać, szczególnie że tak jak napisałam jest totalnie nieagresywny i spolegliwy. Moja córka jest jeszcze malutka, ale jak tylko pojawiła się w domu to pies nie był na siłę od niej izolowany. Suczka mogła polizać małą po rączce albo nóżce od czasu do czasu, przyglądać się jak jest kąpana. Wszytstko po to , żeby pies nie przeżył szoku w związku z pojawieniem się dziecka. Już teraz mówiąc do dziecka mówię "to jest piesek itd", jak tylko mała zacznie raczkować i sama się przemieszczać będziemy coraz bardziej wszytsko rozwijali i na pewno nie dopuszczę do sytuacji, że dziecko będzie krzywdziło zwierzę, nie ważne czy moje czy cudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz byc gotowa na to ze na poczatku corka bedzie mocno tarmosic pieska:) wiec pilnowac trzeba oboje,by za ta milosc piesek sie nie odwdzieczyl;) ale za jakis czas pojmie ze pieska trzeba glaskac a nie sciskac,ugniatac i ciagnac za co sie da:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×