chytra teściowa pożalowała córce na batonika

Gąskę to masz pomiędzy nogami ty głupia piizdo. A po drugie teściowa nie miała najmniejszego obowiązku kupować dziecku jakieś batoniki.

Mam wrażenie,że robisz to tylko po to,żeby zrobić na złość teściowej i pokazać,że jesteś lepszą matką niż ona i wiesz lepiej co jest dobre dla twojego dziecka, a wszyscy dookoła się mylą.

dla tępej qrwy każda matka będzie zła, bo tępa qrwa zawsze wie lepiej :D nie dyskutuj autorko z żałosnymi dzifkami, które ci zazdroszczą, bo same nie mają męża ani dzieci

A co ma posiadanie dzieci lub męża do znajomości zdrowego żywienia? ;O

" A po drugie teściowa nie miała najmniejszego obowiązku kupować dziecku jakieś batoniki. " oj gąsko... powinno być: "... kupować jakichś batoników"... szkółki się nie skończyło...

Autorko idź się już udław tym batonem najlepiej.

ale ćwoki tu piszą

Ja uważam że przesadzasz :) Nie każdy ma obowiązek kupować coś twojej małej i nie wazne czy to babcia czy nie :) Nie miała ochoty, może uważa że nie powinna tyle słodyczy jeść... to jej kupiła chociaż owocki. Ja byłabym swojej babci wdzieczna jakby mi tyle nie kupowała bo do tej pory zostało mi pare kg po tych "słodkościach". Mogłas sama poprosic teściową i daj jej kase zeby kupiła te konderki a nie prosic diecko zeby babcie poprosiło :) Eh.. moim zdaniem niema o co sie wkurzac bo są gorsze problemy i teściowe :)

ale się żeście uczepiły autorki, a same pewnie za dzieciaka wpieprzałyście wszystko słodkie jak leci

Autorko tak naprawdę to włącz ty może jeszcze logiczne rozumowanie pisanych przez siebie treści .Użyłaś zwrotu ;Chytra teściowa pożałowała .... A z dalszej treści wynika że nakupiła owoców . Widzisz jedno zaprzecza drugiemu , czy nakupienie owoców świadczy że jest chytra i żałuje . To tak wiele o tobie świadczy.

Teściowa jest bardzo wyliczona. Na pewno nie kupiłaby nic, gdyby corka nie chciała tych batoników. Jednak w tym wypadku nie wypadało już nic małej nie kupić, to chociaż w ten sposób okazała swoją wyższość. Znam tę kobietę jaK zły SZELĄG... Przeważni wiem czego się spodziewać i już przed faktem jestem wkurzona, bo wiem, ze i tak mnie wkurzy. ona też wie, że ja wiem... ot, taka odyseja jak z Joyce...

jesli Twoja córka ma zepsute zeby to popieram tesciowa, ktos musi zadbac o to dziecko skro matka nie dba

Autorko, moja dobra rada wyjdż już z tego tematu gdyż kolejnymi wypowiedziami tylko się pogrążasz . Twoje wypowiedzi bardzo żle o Tobie świadczą .

pogrążam? źle świadczą? a jakie to ma znaczenie w tym miejscu? Już pominąwszy fakt, że ja się pogrążona w żadnym razie nie czuję, ale nawet gdyby... to co? jakie to ma przełożenie na moją realną egzystencję?

Swietna mama ktora opycha bachorka slodyczami i pewnie dzieciak nigdy dentysty nie widzial. Moze gdybys byla lepsza matka to tesciowa by ci "na zlosc" nie robila ,znaczy sie naprawiala twoich bledow wychowawczych. Szkoda dziecko kto wie jaka chora klucha z niej wyrosnie bo mamcia potrafi tylko opchac czekoladka. Dziecko bedzie mialo do ciebie zal w przyszlosci ze lepiej o jej zdrowie nie potrafilas zadbac. Zaaaal

o, następna gąska na topiku :D gęgęgę, gąsko :D

a takie przełożenie że chyba co by tesciowa nie zrobiła ty już jesteś wkurzona bo już wiesz że cię ona wkurzy :) jej ja niemam siły i czasu mysleć nad tym czy ona kupiła małej owoce bo chciała czy bo spępiła na słodkie... miała chęć to kupiła... podziekuj i tyle a nie rozmyslaj o tesciowej w wolnym czasie.

nie o to chodziło... chodzi o przełożenie wirtualnego świata kafe, na życie realne... ale to szczegół.... a teściową znam na tyle dobrze, ze już nawet nudna jest dla mnie jej przewidywalność i dzisiaj byłam raczej bardziej zła na siebie, bo wiedziałam jak to się skończy i mogłam od razu sama iśc do sklepu i małej kupić te batony zamiast jej podpowiadać, żeby poprosiła babcie... moja strata... TYLE

Autorko ,jak ja się cieszę że nie jesteś moją synową .

Prowokacja jak wół, a ciągniecie temat już przez 3 strony:D Żałosne;)

Ta Twoja złość Ciebie samą kiedyś zniszczy .

>>> Ta Twoja złość Ciebie samą kiedyś zniszczy . <<< o! Ajnsztajn psychologii n topiku :D:D:D To mi się trafiło :D

moze zamiast do sklepu po batony zaprowadz córke do dentysty????

prowokacja tak, ale porusza mądry temat rodzice ( czy też inny bliscy ) kupują dzieciom słodycze myślac, że robia w ten sposób dobrze, no bo niech dziecko ma coś z życia. a taka prawda, że fundują im w ten sposób szereg chorób i problemów , no ale tak to jest jak ktoś ogranicza myślenie do tu i teraz + niewiedza . Od małego powinniśmy uczyć dzieci, że jedzenie ma głównie spełniać cel - dawać organizmowi, to czego potrzebuje a smakować ma przy okazji i nie powinniśmy jeść dla przyjemności , przyjemność powinniśmy czerpać z innych czynności, zabawy, bliskości itp. a tym czasem mama smutnego dzieciaka rozwesela batonikiem zamiast poświęcić mu czas , nagradza czekoladką zamiast zabawą

śmieszą mnie ludzie, ktorzy widzą, ze prowokacja, ale i tak walną swoją przemądrzalą, umoralniającą epistołę, jakby to miało jakieś znaczenie. Każdy kto jest zainteresowany tematem zdrowego odżywiania nie będzie szukal informacji na kafe, a kto zainteresowany nie jest, to dalej nie będzie. Ale nie, wchodzi pannica i wali poważnie kawał tekstu, który pies z kulawą nogą przeczyta a i tak bez większego zainteresowania. Jak już ciapciaki widzicie wreszcie, że to prowo, na jaką cholerę się produkujecie? sobie a muzom?

a mnie śmieszy jakieś dziwne założenie, gdzie powinno się pisać, a gdzie nie.

ale sobie z was autorka pojechała :D Pelikanerio :D:D:D

takie baby jak ty nie nadają się na matkę

ile córunia ma zabków, trzy? :D

Madra babcia,wie co dla dziecka jest dobre.Precz ze słdyczami,wszyscy trąbią a ta pcha w dziecko cukier. Ręce składam do Boga by nie dostać za synowa takiego prymitywa.