Gdy ktoś bliski krytykuje coś z czego się tak cieszyłas

Czy wy też tak macie, że strasznie was to jakoś przygnębia? Np. kupiłam sobie buty. Straszliwie mi się spodobały, wyobrażałam sobie kiedy będe mogła w nich w koncu wyjśc i w ogóle byłam podekscytowana jak nie wiem. Rzadko kiedy się tak cieszę z czegokolwiek. A tu ktoś bliski zrobił komentarz, trochę wyśmiał, trochę coś tam, że "będą niewygodne, ja bym nie mogła w nich chodzić" I od razu humor gorszy, buty już nie wydają się ósmym cudem świata i jakoś cała reszta też do kitu.

mam tak zawsze, gdy moja matka dowiaduje się o czymś fajnym w moim życiu. tata czasem ostatnio też.

Aa tam może koleżanka po prostu miała podobny model butów i niewygodnie jej się w nich chodziło. W tym przypadku rozmówca niekoniecznie mógł mieć na celu coś negatywnego, zwłaszcza jeśli kupiłaś np. wysokie buty na wyjątkowo niestabilnym obcasie.

macie male poczucie wlasnej wartosci, przegladacie w oczach innych ludzi. ja wiem kim jestem i co jest dla mnie wazne, wiec jesli cos mnie cieszy, to nic nie jest w stanie tego zmienic, a juz napewno nie przejmuje sie krytyka na temat butow. poza tym rozmawiam z bliskimi o moich planach i o tym co lubie, jesli mam zrobic cos glupiego, to sprobuja mi to wyperswadowac, ale jesli sie upre, to i tak zrobie jak ja chce. po fakcie jednak nikt nie bedzie mnie juz krytykowal. moim bliskim zalezy na moim dobrym samopoczuciu i jesli ja bede szczesliwa, to oni tez.

Zawsze wazna jest forma wypowiedzi, nawet negatywnej. Twój krytykant ma wrazliwosc zamrazarki. A czemu ci siè nastrój zwarzył? Twoje pieniądze, twoje buty, twoje nogi i twój wizerunek! Cóz by mnie obchodziło, ze komus nie podobają siè moje buty? Ktos próbował toksycznie zgasic twoją radosc- nie pozwól na to. Noś butki z radoscią:)