Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

potrzebuje wsparcia i żeby mnie ktoś wysłuchał.

Polecane posty

Gość gość

jestem w kompletnej rozsypce, nie mam nawet do kogo się zwrócić. porozmawiaj ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje życie totalnie się rozsypało ogólnie, mój chłopak (mieliśmy dziś, a raczej wczoraj) przyszedł do domu pijany, chyba naćpany. zaczął mnie wyzywać, poniżać, już w sobotę było to samo, ale odpuściłam. próbowałam go uspokoić, ale było coraz gorzej, zaczął mnie szarpać, ciągnąć za włosy, łapać za buzie i cały czas mnie wyzywał. nie miałam pojecia co mam robic, prosiłam żeby sie uspokoił i powiedział czemu tak sie zmienił, cały czas mnie szarpał, wyzywał od k,urw, dz.iwek i szmat, że mnie nie kocha i nie jestem jego warta. w końcu mnie uderzył. zaczęłam sie tak bać, że zadzwoniłam na policje. kiedy usłyszał że dzownie, powiedział "sprzedałaś mnie na psach ******* s.uko" i próbował uciec, ale drzwi zamknęłam na klucz. wyskoczył przez okno z pierwszego piętra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsypało? Dziewczyno ciesz się, że teraz to się stało kiedy możesz od niego normalnie odejść. Powiedz najbliższej rodzinie jaka masz sytuacje żeby mieli Cię i jego na oku. Mieszkanie wynajmujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
policja słyszała jak krzyczałam i prosiłam, żeby nie skakał bo nie rozłaczyłam sie. tak cholernie sie o niego bałam że coś sobie zrobi, zabije sie, bo mówił, że nie chce już żyć. przyjechali policjanci, ja cała roztrzęsiona mówię im jaka sytuacja, że mnie zaczął bić, wyzywać, że go nie poznaje, patrzyli na mnie jak na wariatke! pytali jak wygląda, sprawdzili mieszkanie i pojechali go szukać. on w między czasie wrócił, a ja głupia wpuściłam go, i kazałam sie schować, kiedy zapukali. nakłamałam im, że nie wrócił, że sie o niego boje bo mówił takie rzeczy. poszli go znowu szukać, a ja próbowałam go uspokoić, i dowiedzieć sie co takiego sie stało, cały czas mówił, że to moja wina, że go nie szanuje, że sie k*****e i on nie chce ze mną być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. ile macie lat 2. ile jesteście ze sobą 3. czyje jest mieszkanie 4. zdarzało się coś podobnego w przeszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usłyszałam że znowu policja wchodzi po schodach, kazałam mu być cicho, ale znowu mnie wyzwał, otworzyłam drzwi i powiedziałam żeby go zabrali. urobił ich tak, że to mnie posądzali o to, że jestem pijana, naćpana i pytali czy jestem chora psychicznie. stwierdził, że to ja go pobiłam (miał limo pod okiem przez kumpla) że on chciał tylko stąd wyjść, że musiał wyskoczyć przez te okno bo musiał przed nimi uciec. Ci policjanci wgl mnie nie słuchali, kazali mu tylko jechać pod adres zameldowania, wyszedł z nimi. ale ledwo pojechali przyszedł pod moje okno, znowu mnie wyzywał, poniżał. zadzwoniłam znowu po policje, jak to usłyszał to zwiał. przyjechali Ci sami faceci, tłumacze im, że sie boje, bo jest agresywny, i znowu tu przyjdzie. stwierdzili, ze nic na to nie poradzą, bo nie są ochroną 24/7. wyszłam z domu na spacer z psem, ochłonąć. nie było go widać nigdzie, chciałam iść do koleżanki. siedział na przystanku, zatrzymał mnie. najpierw ubliżał, a ja postanowiłam że sie nie ugne, potem próbował przekupić, że tylko na tą noc, jutro odejdzie. nie dałam sie zmanipulować, powiedziałam że go nie chce. stwierdził, że sie zabije. zaczął rzucać sie pod samochody. jak zobaczył, że to na mnie nie działa, szantażował, płakał, prosił, nie ugięłam sie choć bałam sie że naprawde sobie coś zrobi. przepraszał, obiecywał, zapewniał, prawie mnie złamał, ale udało mi się dostać do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz odpowiem na wszystkie pytania weszłam do domu, rozebrałam się, stał pod drzwiami i prosił żeby go wpuścić, a ja przeglądałam jego wiadomości na fb. dałam temu facetowi wszystko, dach nad głową kiedy go stracił, utrzymywałam go, dbałam, sprawiłam że poszedł do pracy, do szkoły. wyciągnęłam go z totalnego g****a w jakim żył, nie mając co jeść i gdzie sie umyć. kiedy przeczytałam te wiadomości i w każdej żalił sie, jak mu jest źle u mnie, że jestem gruba, leniwa, nigdy mnie nie kochał, marnuje sie przy mnie, ja na niego nie zasługuje, że chce sie ode mnie jak najszybciej wyprowadzić, pękło mi serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego jestem w rozsypce, czuje sie tak zraniona, że nie potrafie tego określić. do tego słyszę, że jest pod drzwiami i z jednej storny chce go przytulić a z drugiej go nienawidze. to że jest tak blisko, a ja nie moge dać sie znów poniżyć i go wpuścić mnie niszczy w tym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 18 lat, on 22, mieszkanie jest moje, ja nas utrzymywałam za moją rentę. zdarzało się, że przychodził pod wpływem alkoholu albo jakiegoś ćpania ale tylko mówił, że nie jestem kobietą której warto coś dawać, a on chce mi dać wszystko, ale czuje że musi to zakończyć bo on sie marnuje, słyszałam że jestem tępa, leniwa, głupia i nic nie osiągne. byliśmy razem dokładnie 9 miesięcy, wydawało mi się że na codzień,l póki nie był pod wpływem alkoholu tworzymy szczęśliwy związek, uwielbiałam go za to jaki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszy raz tak komuś zaufałam, wierzyłam w niego, szanowałam. byłam dumna że znalazł prace, że go chwalą... a on mnie od początku okłamywał, mnie zapewniał, że jeszcze nigdy nie był w takim związku, z taką kobietą, że to jest niesamowite, ze tyle rzeczy przeżył pierwszy raz ze mną. ja też tak miałam, czułam sie szczęśliwa, doceniona, byłam dumna, że to on w większości rzeczy był tym pierwszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tu okazuje sie, że żyłam w kłamstwie. tylko nie mogę ocenić, kłamał mi czy innym... dlaczego tak postąpił? i to on się poniżał, błagał mnie, żebym go nie zostawiła, bo sie zabije, wpuściła do domu, że mnie kocha, a teraz śpi pod moimi drzwiami... potrzebuje wsparcia, żeby tych drzwi nie otworzyć i go nie wpuśić....l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno jak raz się złamiesz to masz pozamiatane. Albo go przetrzymaj naprawdę długo, postaw tonę warunków albo niech spada. Zniszczy Cię takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem, że on mnie zniszczy. ale cały czas łudze sie że naprawde mnie kocha i to nie mnie okłamywał. jestem teraz totalnie sama, dla niego zrezygnowałam z przyjaciół, mama jest za granicą... sama sobie nie umiem poradzić i sie złamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba problem jest po prostu w tym, że był jedyną bliską mi osobą, a teraz potrzebuje kogoś bliskiego a nikogo innego nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś taki nie jest bliską osobą. Nie łudź się, czasami trzeba wytrzymać i zacisnąć zęby. Sama o wiele szybciej staniesz na nogi. Chcesz to mogę podać Ci maila, będziesz mogła pisać w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, nadal nie mogę zrozumieć tego, jak można mieć dwa tak różne oblicza. że raz czułam się najpiękniejsza, inteligentna, doceniona, szanowana i kochana a nagle on mówił coś zupełnie innego. co w końcu było prawdą? a możesz ze mną jeszcze chwilę porozmawiać? kiedy dałam upust emocjom, czuję się troszkę lepiej. dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, z przyjemnością :) Nigdzie się nie wybieram póki co :) Prawda jest taka, że Twój chłopak to kawał niewdzięcznego sku...yna i po prostu ładnie się chował za maską "miłości". Im szybciej wyrzucisz go z życia tym lepiej. Ja w tym wieku (nie jestem wiele starszy) też byłem totalnym idiotą i wiem, że kubeł zimnej wody mógłby mnie uchronić przez dalszymi pomyłkami. Daj mu do myślenia, może coś zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanuj siebie to nawet taki pacan zacznie Ciebie szanować. Za duzo mu pozwolilas niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, kiedy go poznałam, po prostu mnie trafiło. byłam wtedy z innym chłopakiem, z którym miałam zamieszkać. nie znałam nawet tej osoby, a w ciemno zerwałam z tamtym, i rzuciłam się na głębokie wody, musiałam długo się starać żeby ze mną był... wiesz, że chłopak, którego wtedy rzuciłam, był pierwszą osobą do której zadzwoniłam, że mnie pobił i zwyzywał? i to nie był pierwszy raz, kiedy on jedyny mi przyszedł do głowy i tylko jego chciałam wysłuchać. Mieliśmy ułożyć sobie życie, pierwszy raz doprowadziłam kogoś do płaczu... do tego całego mętliku dochodzi poczucie winy, że dałam miłość, wierność, zaufanie nie tej osobie. a on nadal jest przy mnie, potrafił mnie zjechać z góry na dół, nazwać idiotką, kazać sie do siebie nie odzywać, ale jednak zawsze jest. powiedziałam mu wprost, że boje sie, że kiedy jutro tu przyjdzie po rzeczy, to wpuszczę go i się złamie, a tego nie chce. obiecał mi, że przyjedzie żebym nie była wtedy sama i dała radę, a do tego mu wpie.rdol spuści. nie wiedziałam jak mu podziękować. kiedy mu powiem, że strasznie tęskniłam i często czułam żal, że go straciłam, boje sie, że pomyśli, że tylko teraz tak gadam, bo potrzebuje pocieszenia. a naprawdę, bardzo często mi go brakowało. jak myślisz, jak powinnam się zachować w stosunku do niego kiedy przyjedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie. nie uciekłam, bardzo chciałam poznać czyjeś zdanie na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mu znać, że doceniasz, że przyszedł i chce Ci pomoc. Podziekuj itd. Odradzalbym zebys od razu wylewala wszystkie emocje i tak duzo stresu was czeka jutro. Jak zabierze rzeczy wtedy postaraj sie jakos z nim pogadac, najlepiej jakbys sie z nim umowila na osobna rozmowe innego dnia i powiedz mu wszystko co napisalas w poscie powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już mu podziękowałam, kiedy udało mi się dostać do domu i rozmawialiśmy przez telefon... już raz go rzuciłam dla innego faceta, ale szybko ogarnęłam pupke i mi niby wybaczył, choć się zemścił. potem doszło do tego, że sie nie dogadywaliśmy i przyszło rozstanie. w ciągu tego czasu oboje kogoś mieliśmy, ale tylko na chwile, znów do siebie wróciliśmy no i BUM! uderzył mnie "amor". Tak mi się wydaje, że on to doskonale wie, że mi zależy i jemu chyba również. w piątek byliśmy (zupełnie przypadkiem) oboje w tym samym klubie, widziałam że ciągnie go cały czas w moją stronę, ale trzymałam fason ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 18 lat i prawo do błędów, a i tak szczerze pisząc wydajesz się bardzo ogarniętą osobą jak na swój wiek. Gdybyś go nie zostawiła wtedy to teraz byś nie wiedziała, że to ten jedyny. Tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, nie jestem pewna czy aby na pewno chce z nim być, ponieważ poprzednimi razami, mieszkałam jeszcze z mamą, która miała problemy z alkoholem, długi itp. moje mieszkanie też willi nie przypomina, a on jest zupełnie nie z tego świata. czułam się zawsze gorsza, choć nigdy nie dał mi powodu bym tak się czuła. może teraz, kiedy mam swoje mieszkanie, jestem niezależna finansowo (dostaje sporą rentę ;) ) przestanie mnie nękać ten bakcyl niższości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brakuje mi w tym związku czegoś, pożądania czy jakiegoś strzału adrenaliny. miałam bardzo trudne dzieciństwo, za sobą 2letni związek taką "pierwszą miłość", gdzie facet mnie bił, zdradzał, pił, ćpał. ale gówniara byłam to w tym tkwiłam. jest dla mnie zbyt... przyziemny. na przyjaciela, taką podporę. do łóżka nie lubiłam nigdy z nim chodzić, ale pocałunki, przytulanie jak najbardziej... sama nie wiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×