Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie poddałam się

Nareszcie jestem niezależna finansowo i mogę się rozwieść z mężem

Polecane posty

Gość gość
do 14:07 przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to, co autorka napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty autorko masz malutko oleju w głowie skoro planujesz rozwod za plecami meza i jeszcze się z tego cieszysz ze on nic nie wie. Dziecinada. A ide o zakład ze się facet ucieszy z tego ze pozbyl się wiecznie gledzacej zony ktorej nagle rozrzucone ubrania zaczely przeszkadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddałam się
też nie zgadzam się z twierdzeniem, ze w domu się siedzi, ale powiem wam szczerze, że wszystko jest do ogarnięcia nawet mając małe dziecko, jednak mój mąż mi rzucał przysłowiowe kłody pod nogi. Co innego posprzątać dom na bieżąco, a co innego jak ja codziennie musiałam po wielmożnym panie sprzątać ze stołu (kubek, talerz, sztućce), zbierać brudne rzeczy, papierki (tak, tak mąż otwierał batona i kładł papierek na stól, czasem mu zleciał na podłogę, nigdy nie podniósł), puszki, butelki po napojach, którymi ozdabiał całe mieszkanie poczynając od parapetu w sypialni a kończąc na pralce w łazience:O Momentami wysiadałam nie z przemęczenia, a z psychicznego wysiłku, bo człowieka boli jak coś ładnie posprząta po kimś, a potem ta osoba włazi ci i nie szanuje twojej pracy robiąc dookała syf. I te słowa, że to mój zakichany obowiązek, że jakoś na swoją kromkę chleba zapracować muszę. Nie, nie potrafię tego po prostu pojąć jak mój mąż stał się takim chamem. Nie będę więc miała żadnych skrupułów gdy dostanie pozew i zapyta o co chodzi a ja mu powiem wynoś się z mojego mieszkania i mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szalona Rozwodko, a jak Cie z pracy wyrzuca to wrocisz do eksmeza, bo przecież nie odeszlas od niego dopoki roboty nie znalazlas. Honorowa kobieta zabralaby się od razu a nie czekala aż jej sie fucha odpowiednia trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bardzo dobrze jak facet na to zasługuje to trzeba go kopnąć w dupsko. A o pozwie rozwodowym dowie się w odpowiednim momencie, tak jak mój. Jego mina podobno była bezcenna warta każdej złotówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddałam się
Wystarczy naprawdę trochę głową ruszyć by się domysleć dlaczego mu nie mówię o rozwodzie. Do męża już na pewno nie wrócę, nawet jesli stracę pracę to znajdę inną, jestem teraz dużo silniejsza niż wcześniej. A to, ze czekalam aż dostanę umowę o pracę uważam za rozsądnę, dzięki temu się bezpieczniejsza i w razie jakiegoś ataku z jego strony wiem, ze psychicznie mnie nie pognębi używając argumentu o zarabianiu i utrzymywaniu, a to dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Ciebie rozumiem autorko. setki razy proszę, mówię, ustalam podział obowiązków i goowno to daje. To co mam sie prosić? Oboje pracujemy, na szczęście jestem niezależna finansowo. Ale zap/ie/r/dalam od świtu do zmierzchu żeby wszystko jakoś ogarnąć - dziecko, dom, praca, sprzątanie.... i jeszcze jakoś zadbać o siebie... masakra, padam na pysk, gdy mój męzus momentami się nudzi i pyta "robimy coś" a ja spocona jak kot np. szoruje gary żeby zdążyć zanim mały się obudzi, oczywiście po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddałam się
poza tym ja się nie mam zamiaru nigdzie zabierać. On się ma spakować i wyprowadzić. To moje mieszkanie, niech zabiera swój wypasiony laptop, telewizor mi jego sprzęty nie potrzebne, ale prócz tego to nic w tym mieszkaniu nie jest jego. Nawet ręcznika by wytrzeć tyłek po kąpieli nie miał ze sobą jak się wprowadzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a mieszkanie jest twoje czy wasze czy wynajmowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddałam się
mieszkanie jest tylko moje, nabyłam je przed ślubem, mąż nie ma do mieszkania żadnego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jest pewnie zameldowany więc nie możesz go wyrzucić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aj, jak to się wszystko zmienia. Wtedy pewnie mowilas "kochanie po co ci recznik przecież ja mam ręczniki, a teraz nawet tylka nie mialby czym wytrzec.":-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie kompromituj się proszę Cię. Jak już o czymś piszesz to chociaż mniej minimalne pojęcie o tym bo tak to lipa wychodzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddałam się
nie, nie jest zameldowany, meldunek ma w swojej kawalerce, w której mieszkał przed ślubem, a dlaczego miałby być zameldowany? To nie komuna, że każdy musi mieć meldunek w miejscu, w którym mieszka. Mąż nigdy nie chciał się zameldować, od początku powiedział,że on do mieszkania nie dołoży złotówki (przed ślubem brałam kredyt na remont) jeśli nie dopisze go do aktu własności. Nie zrobiłam tego (dzięki bogu), bo rodzice powiedzieli, że mi dołożą, a lepiej żeby mieszkanie pozostało tylko moje. Dodam, ze mąż pretensji nie miał nigdy o to, ma kawalerkę, którą wynajmuje i z tego ma dodatkowy dochód co miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybyś nie dostala dobrze platnej pracy to b ylabys z nim nadal nie? Dziwie się jak mozna rok się meczyc z facetem ktorego się nie kocha i planuje się rozstanie tylko i wyłącznie z powodu kasy. Wolalabym pod most pojsc niz tkwic w ponizeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli jest zameldowany to faktycznie cięzko będzie się go pozbyc, ale jak ma jakąkolwiek godność to powinnien sam się wyprowadzić. co za cham ze wypominał ci że to on zarabia mieszkając W TWOIM mieszkaniu :o masakra co za kolo :o dobrze robisz że się rozwodzisz, koleś żenada!!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis popierniczony byl ten wasz związek od poczatku, a ty teraz dopiero oczy otworzylad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby powyżej chrzanisz z tym pod most, łatwo sie p******** takie głupoty jak się ma dobrą sytuację Ja rozkręciłam biznes i też pożegnałam męża, za kłamstwa i bycie maminsynkiem. Ja zrobiłam jeszcze inaczej, powiedziałam mu, że rozwód to tak na niby, że mi potrzeba w działalności itd itp kwestie podatkowe, łyknął to, rozwód bez orzekania o winie, 15 min i po sprawie. Poczekałam aż się uprawomocni i powiedziałam, że było to na serio :D i wiecie co, zaoszczędziłam sobie nerwów, wyzwisk, awantur i uważam, że po prostu dobrze to rozegralam Jak ktoś na s nie szanuje to nie ma co sie honorem unosic, trzeba sprawe rozegrac rozsadnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.36- jak się wychodzi za tepaka... Gdzie ty meza znalazlas co lyknal takie rzeczy? U czubkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta z 14:36 nie za gościa, ktory kupuje wszystko na kogos, robi mase dziwnych akcji zwiazanych z podatkami, zabepzieczeniami i hipotekami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ale dlaczego atakujecie autorkę?? Przecież ona próbowała się z nim dogadać. Ale jak sie dogadać z gnojem, który na łzy własnej kobiety mówi, ze jej na chusteczki nie da, więc niech przestanie się mazać??? Ten facet sie nie zmienił! On po prostu pokazał swoje prawdziwe oblicze! I dobrze, bo przynajmniej kobieta wie z kim ma do czynienia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_rzuca okiem
brawo, dobrze robisz, lepiej robić z głową niż z honorem, zwłaszcza wobec kogoś, kto tego drugiego nie miał za grosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale jest pewnie zameldowany więc nie możesz go wyrzucić Moze, teraz sie zmienilo wszystko,jesli mieszkanie jest jej,a on jest tam tylko zameldowany to moze go normalnie wymeldowac nawet bez jego wiedzy,a tym bardziej bedzie mogla to zrobic gdy uzyska rozwod.Ja swojego ex meza tez wymeldowalam bez jego wiedzy i zgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,ze moze wymeldowac mnie i nasze dzieci moj byly maz wlasnie tak wymeldowal, zaznaczam dzieci byly wtedy nieletnie.Mi i tak to wisialo bo w tym czasie przebywalam z dzieciakami za granica(miesiac czasu nas nie bylo) Sama mialam nawet to zrobic.Bylam troche zla na niego nie za to ze mnie wymeldowal,tylko ze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wy umiec ie czytac- Nie jest zameldowany, to jej własnosc, on ma kawalerke która wynajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umiem czytac,wiem ze jej maz nie jest zameldowany,nawiazalam tylko do wypowiedzi kogos wyzej,ze teraz mozna wymeldowac kogos z mieszkania bez jego zgody,kiedys byly z tym problemy teraz przepisy sie zmienily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`Sama autorka napisala ze maz się poprawil wiec w czym problem? Moze w tym ze kolezance znudzilo się bycie pania domu i zona? I jak napotka jakis problem to nogi za pas i do sadu... ` panią domu..no proszę was...niby kto? jaka pani domu? pani domu to moja koleżanka, która mieszka sama, zarabia sama i robi w tym domu co chce. A autorka to służka W domu, na panią to chociaż powinna mieć własną kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko pięknie łanie ,walczyłaś ,udało się.Szkoda tylko, że nie walczyłaś tak o swoje małżeństwo. W tych czasach jak coś się zepsuje to odrazu się wyrzuca ( Ty poczułaś się upokorzona i dla Ciebie drugiej szansy nie było- więc rozwód).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`ja Ciebie rozumiem autorko. setki razy proszę, mówię, ustalam podział obowiązków i goowno to daje. To co mam sie prosić? Oboje pracujemy, na szczęście jestem niezależna finansowo. Ale zap/ie/r/dalam od świtu do zmierzchu żeby wszystko jakoś ogarnąć - dziecko, dom, praca, sprzątanie.... i jeszcze jakoś zadbać o siebie... masakra, padam na pysk, gdy mój męzus momentami się nudzi i pyta "robimy coś" a ja spocona jak kot np. szoruje gary żeby zdążyć zanim mały się obudzi, oczywiście po pracy. ` jakie to wspaniałe te wasze macierzyństwo i małżeństwo..a taka nienawiść do singielek, które wybrały życie bez dziecka i są szczęśliwe, a matki tylko praca-dziecko-sprzątanie-obiad-praca-dom-przedszkole-dziecko-sprzątanie...no ale przecież jak ktoś jest sam to już gorszy, nieważne że kobiety same robią się na służące i mają lipne, bez ambicji i ciekawych spraw życie, ale są MATKAMI i ŻONAMI, a przecież to takie szczęście...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_rzuca okiem
mąż sie nie poparawił, tylko zabrakło mu argumentów, skoro żona juz pracuje, jak tylko by jej sie noga powinęła byłoby znowu tak samo - pokazałaby prawdziwa naturę, nie ma co naprawiać, trzeba znaleźc kogos normalnego... i tak dobrze, że to wyszło teraz, a nie za 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×