Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy tez macie w swoim otoczeniu dzieci ktorych poprostu nie da sie lubic?

Polecane posty

Gość gość

Ja ogolnie uwielbiam dzieciaki i te male i wieksze ale sa takie ,,osobowosci,, ktore poprostu nie dadza sie lubic. Glupie odzywki, chamskie, beszczelne, niekulturalne az sie nie chce przebywac w ich towarzystwie. Spotkalyscie sie z takimi dziecmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. W przedszkolu dziecka jest chłopiec, przemądrzały, gada takie głupoty że aż żal i jest przekonany że jest taki inteligetny. Okropny dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. W najbliższym otoczeniu nawet. To moje dziecko. I to nie jest żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie brzmi zawsze: dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat męża ma 2 dzieci ..chłopca i dziewczynkę . Dziewczynka (6 lat ) jest kochana ale jej brat (9l) przemądrzały , pyskaty i interesują go tylko prezenty i pieniądze. Napwrde okropny dzieciak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaaczego dzieciak zachowuje sie tak a nie inaczej? to takie proste jest do goscia 9.22 kup sobie ksiazke guy gilbert "idz na calosc" piekna i porusza najwazniejszy aspekt poruszonego tu tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jesli nie lubie jakiegos dziecka (a ogolnie lubie dzieci i dzieci lubia mnie), to: - albo ma niemile spojrzenie, jakies zlowrogie LUB bije z oczu cwaniactwo - dziecko jest niemile, traktuje wszystkich z gory (obojetnie czy doroslych, czy mlodszych od siebie) - jest niesympatyczne, z jego slow bije pogarda do innych, lub rowniez wspomniane wyzej cwaniactwo - jesli widac, ze dziecko to klamczuch przeokropny. nieistotne, jak dziecko wyglada. moze byc brzydkie (choc ogolnie nie mowie o ludziach, ze sa brzydcy) a sympatyczne, a moze byc i sliczne, a jednak jakies demonskie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niecierpie syna mojego partnera znosze go bo musze. Jest tak zle wychowany, rozkapryszony, nienauczony porzadku i kultury, bezczelne komentarze i przeklenstwa ze ciarki mam jak do nas przyjezdza. Oczywiscie partner nic nie wie udaje ze jest ok moze i maly tez mnie nie lubi nie wiem nie zalezy mi. Mam nadzieje ze kiedys znudzi mu sie przyjezdzanie do nas chyba ze zmieni sie jego charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, znaczna większość mnie irytuje, frustruje i wręcz nie jestem wstanie się zmusić do polubienia, na palcach jednej ręki mogę zliczyć jakie akceptuje i można powiedzieć ze nie przeszkadza mi ich towarzystwo ( bo dobrze wychowane) , a reszta to wsioooo najlepiej jak najdalej ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiiiia
Tez mam taki przypadek w domu, mój basierb, mieszka z nami, matki nie ma bo odeszła od rodziny jak sie urodził. Na początku go wychowywała babcia podczas gdy maz na nich zarabiał , to tak go wychowała ze zero szacunku do ojca i nawet traktował jak kolegę, wtrącała sie we wszystko, kiedy ojciec mu coś tłumaczył ze tak nie wolno itd przerywała mu i zaczęła go jechać za to ze stresuje dziecko a dzieciak wszystko słyszał i widział i zaczął wykorzystywać. Kiedy ja sie wprowadziłam babcia sie wyniosła bo nie wytrzymała presji która wywołała akceptacja mnie przez chłopca, chciał spędzać ze mną każda minutę a ona sie gotowała aż w środku, straszyła mnie ze dziecko je tylko niektóre rzeczy ze trzeba mu osobno gotować itd a to ona mu wmawiała, jak ja gotowałam to prawie wszystko wcinał aż sie uszy trzęsły a ona aż ja trzęsło jak widziała ze je budyń którego nigdy nie jadł i w taki sposób zrobiła wielka awanturę nawet nie wiem z partnerem tak naprawdę o co. Musieliśmy przejść długa drogę żeby sprowadzić go na doba drogę i na pozycje dziecko ojciec a nie dziecko kolega, było duzo łez u nas po nocach nie spaliśmy ale wybrnęliśmy choć w jego mózgu zostały niektóre straszne zachowania ma 8 lat wiec nie jest już tak mały, jego fascynacja agresja mnie przerasta, babcia była taka dobra ze udostępniała mu grę na internecie w której sie zabijało kroiło Piła i wszystko inne. Czasami mam ochotę rozerwać ale co mam zrobić bardzo kocham partnera nie chce go zostawiać z powodu jego dziecka które wychowuje i eliminuje wszystko co mnie zaboli co to dziecko wyprawia, wprowadziliśmy system kar i nagród i działa, do partnera nie powie pół słowa co partner powie jest zrobione bez dyskusji a do mnie cały czas dyskutuje na każde moje zdanie on ma swoje to najbardziej mnie wkurza, jak myślicie jest sens męczyć sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam alergię na jedną małą, córka sąsiadki, teraz ma chyba niespełna 7 lat, ale tam paskudnego z charakteru dziecka ciężko szukać... nie jej wina- wina otoczenia, rodziny głównie, odnoszą się do siebie wrogo, bezczelnie, mieszkają z wujkiem który jest rodzinnym popychadłem i smarkata odnosi się do niego jak wszyscy inni, łącznie z wyzwiskami... aż ciarki przechodzą, śliczniutka, zgrabna, buzia aniołka, długie blond włosy, niebieskie oczy, a jak otworzy buzię to rynsztok, zmanierowana księżniczka z patologii... ona nie prosi- ona sobie życzy, żąda, domaga się, zero wpojonej kultury- nie usłyszałam jeszcze nigdy proszę, dziękuję czy przepraszam, o zwykłym "dzień dobry" nie mówiąc. Dodatkowo męcząca, natrętna, kiedy widzi mnie na podwórku chodzi za mną krok w krok, widać że czeka na zaproszenie, ale nie mam zamiaru jej zapraszać i się z nią użerać. I przez ogrodzenie próbuje ustawiać sobie mojego malucha. Wiem że pewnie jej brakuje normalnego kontaktu, ale nie mam zamiaru robić za społecznika prostującego cudze dzieci. Jedynie matkę ma na tyle normalną że ta chyba ją próbuje wychowywać, bo jedynie przy mamie hamuje się ze słownictwem i jedynie jej (i to nie zawsze) słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka mojej koleanki lat 6, przemondrzaly tuman. brzydka i gruba po ojcu, cwana a na prawde gowno wie ma 6 lat a nie umi policzyc do 5. nie umie napisac swojego imienia oglnie jedyne co umie to wpierdzielac non stop i udawac cwana a jest tepa i wredna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy jestescie pooyebane inaczej tego nie nazwe sorry laski, ale dzieci odbieraja swiat tak jak widza: sa do bolu uczciwe w uczuciach to, ze WY nie akceptujecie tych uczuc to WASZ problem, nie ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci moich sasiadow z gory. dwoje 5latkow, rozbrykane, smarkate, niesamowicie glosne. Zero kultury. Ale to wina rodziców. Dzieci nie lubię ale rozumiem że jak ma sie takich durnych rodziców to co mają zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a lubicie rodzicow tych dzieci, skoro to ich wina, ze dzieci sa jakie sa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mojej ciotki. Dziewczyna ma 12 lat, chłopiec 6. Oboje spasieni jak prosiaki, każde z osobna je więcej niż ja i mój mąż razem wzięci. Do tego bardzo chamskie i pyskate dzieci. Znają takie wyzwiska o jakich mi się nie śniło. Synowie mojego szwagra. Bardzo rozpuszczone dzieci. Wyzywają moją roczną córkę (akurat tu jestem pewna, że z inicjatywy szwagra i jego żony, bo trzyletnie dzieci nie znają takich słów). Za każdym razem jak się widzimy pytają"ciocia, co masz dla nas?" :-o. Kuzyn męża. Tego gówniarza lubić się nie da. Ma 12 lat, jest tak cwany, ze szlag mnie trafia, gdy mam z nim do czynienia. Pokazuje dorosłym"f******u", gdy byłam w ciąży powiedział, że wyglądam jak swinia ( w dniu porodu bylam 7 kg na plusie, ważyłam 64 kg przy 177 cm). Pracuję jako nauczycielka w klasach 1-3. Bardzo lubię dzieci, ale tych opisanych wyżej lubić się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hthth
Ja nie lubię dwojga dzieci (nie spokrewnione, nie znające się), dziewczynki i chłopca. Oboje mają twarze jakby ciągle wykrzywione płaczem. Zresztą faktycznie mazgają się na każdym kroku i wszystkiego boją. Gdy widzę te dzieci, zbiera mi się na mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w de , i do przedszkola z moja córka chodziła dziewczyna .elisabet , ojciec bogaty rusek ( można z nim pogadać ) i to jest prawda rosyjska k******** pracowała w Moskwie w burdelu , i zaszła on ciagle kokaina ona tez , z rana ona piana na narkotykach , dziecko do przedszkola ( na 12 cm obcasach ) ze da ryj nie poleciała cudo . Dziecko dusilo inne dzieci , głos ma jak piszczalka nieda się słuchać . Normalne dzieci się z nią nie bawią bo nagle zaczyna krzyczeć ( wyc ) ze dzieci uciekają . Okropne to . A i mała wiele razy była świadkiem jak mama sama głowa w ścianę walila , a pózniej dzwoniła na policję ze on ( nie są po ślubie , on jej kogoś do ślubu zorganizował zeby dziecko żyło w de ).a ten pijany spał .takze matka ojciec dziecko patologia . Rozmawiałam z innymi matkami ( może ja nienormalna jak można dziecka nie cierpieć , a one mi powiedziały ze maja to samo ". Mała ma złe oczy . " trochę jak się na nią spojrzysz , ma się uczucie zimna ( jak się horror ogląda )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×