Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mezczyzna_przed_40tka

Moja żona spowodowała moją frustrację zanik uczuć i przyczyniła się do kryzysu?

Polecane posty

Gość Mezczyzna_przed_40tka

Witam wszystkich zainteresowanych tematem. Nie mam zupełnie z kim o tym porozmawiać, zatem taka forma mi jak na razie pozostaje. Z góry dziękuję również za dojrzałe opinie i komentarze. Mam nadzieję, że wiele osób się mądrze wypowie i ja oraz inne osoby będą mogły czerpać z tego jakąś naukę lub kierunek do dalszych działań. Moje pytanie kieruję raczej do osób powyżej 30tego roku życia, które trwają w małżeństwie oraz mają dzieci. Sam mam lat 36, moja żona 31 i mamy dwójkę wspaniałych dzieci, które bardzo kochamy. Dodam jeszcze, że ja pracuję (prowadzę własną firmę), a żona nie pracuje i zajmuje się mieszkaniem i dziećmi. Oczywiście po powrocie do domu ja w pełni pomagam. Aktualnie żona poszukuje pracy. Od 2 tygodni poważnie rozmawiamy i analizujemy nasze obecne i przeszłe życie, obecne i poprzednie potrzeby, zachowania oraz oczekiwania od życia. Każda kolejna rozmowa pokazuje, że obecnie każde z nas jest inną osobą i ma zupełnie inne potrzeby, spostrzeżenia i oczekiwania. Żona to chyba mądrze nazwała, że ‘rozjeżdżają nam się płaszczyzny życiowe’. W poprzednich latach chyba wielu problemów jakoś nie widzieliśmy. Żona mi ostatnio powiedziała, że przeszła transformację i że aktualnie liczy się realizacja Jej potrzeb. Jednak powodem dla którego zdecydowałem się opisać mój problem oraz poprosić Was o dojrzałe opinie, to jest zupełny brak potrzeby seksu u mojej żony. Mam wrażenie, że moja żona sprzed ślubu i po ślubie to dwie zupełnie inne kobiety. Przed ślubem oraz przed urodzeniem dzieci, to raczej ja miałem problemy i odczuwałem nazbyt dużo zapotrzebowania na seks przez moją żonę. Realizowaliśmy również wtedy niektóre fantazje i perwersje. Czy w wieku 31 lat i/lub po urodzeniu i wychowaniu dzieci, kobiety nie odczuwają potrzeby seksu, realizacji różnych perwersji erotycznych? Seks raz lub dwa razy w miesiącu, to dla mojej żony wystarczy. Od 2 lat bardzo często informuję żonę, że ja odczuwam potrzebę seksu. Nie mówię już żonie o realizacji moich innych fetyszy i perwersji, ponieważ nie otrzymuję nawet tego ‘standardu’. W pewnym dniu jak poinformowałem żonę oraz UDOWODNIŁEM, że u mężczyzn seks jest najważniejszy w małżeństwie oraz stanowi podstawę małżeństwa i podtrzymywania bliskości, cielesności i uczucia, to niemal się nie oburzyła i ciężko było mojej żonie przyjąć te argumenty i zrozumieć naturalne prawa natury. Generalnie u mnie seks jest na 1 miejscu, a u żony na 3-4 miejscu lub dalej. Innych spraw i problemów jest wiele, ale napisałem w konkretnej sprawie :) Obecnie przechodzimy ‘chyba kryzys’. Na pewno zawiniłem w innych sprawach (jak każdy normalny mężczyzna), moja żona również, ale uważam, że brak seksualnej ochoty, pożądania, erotyzmu zniszczył nasz związek i zniszczył również mnie. Uczciwie dodam, że moja żona nigdy nie stosowała argumentu, że ‘dam Ci/użyjesz sobie’ jeżeli zrobisz ‘to i to’. Natomiast informowała mnie, że jeżeli ja mam ochotę, to ja muszę stworzyć dobry nastrój i popracować aby moja żona również nabrała ochoty. Innymi słowy – masz ochotę, to rozbudź mnie, a ja Cię wtedy zaspokoję. Problem w tym, że ja uważam, że to jest sytuacja z której 2 osoby czerpią korzyść i 2 osoby powinny odczuwać potrzebę. Mogę się pogodzić z tym, że moja żona nie jest inicjatywna, nie ma pomysłów na dorównanie moim fantazjom i ukrytym perwersjom, ale nigdy się nie pogodzę, że natura sprawiła, że 31 letnia kobieta przestała odczuwać potrzebę seksu normalnego, oralnego. Drogie Panie i Panowie … przecież seks (nie mówię już o bardziej wyrafinowanych perwersjach) jest niezbędny u ludzi i zwierząt :) Jeżeli taka sytuacja u kobiet, to wybryk natury, to jak oszukać naturę? To chyba tyle! Pozdrawiam moją żonę, wszystkich czytelników i niech ten wątek wniesie coś do mojej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj biedak z Ciebie :( Ja mam kochankę i nawet się cieszę, że za dużo ode mnie nie żąda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja frustracje spowodowalo wylacznie odciecie cie od perwersji znajdz inna glupia doope i realizuj sie do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jeżeli ja mam ochotę, to ja muszę stworzyć dobry nastrój i popracować aby moja żona również nabrała ochoty." No niestety, skądś to znam ;) Wiesz, tylko tutaj na kafe są takie kobiety co same z własnej inicjatywy klękają i rozpinają Ci rozporek. Ale w życiu raczej popularniejsze są takie egzemplarze jak masz w domu. "że to jest sytuacja z której 2 osoby czerpią korzyść i 2 osoby powinny odczuwać potrzebę." No to też tak się z pozoru wydaje, na chłopski rozum, prawda jest niestety inna i z grubsza nie wiadomo jaka. Może Panie się jednak wypowiedzą, ja chętnie też posłucham. Kiedyś też sobie zadawałem podobne pytania co Ty, ale już przestałem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielinek Sałatnik
Może być kilka przyczyn utraty ochoty na seks. Przychodzą mi do głowy takie: - miłość kobiety do faceta wypaliła się. - ma jakąś traumę po porodach, w końcu poród to coś, co potrafi wręcz zmasakrować krocze kobiety. - ma kogoś innego. - ma kompleksy w związku z tym, że staje się coraz starsza. Może przytyła kilka kg? Może od siedzenia w domu przy dzieciach czuje się ciężko, jest znudzona, nie potrafi już wejść w rolę seksownej dziewczyny, która uwodzi faceta i czerpie z tej gry prawdziwą przyjemność? Ja bym szczerze pisząc, obstawiała to ostatnie. Kobieta czuje, że sytuacja życiowa, w której się znalazła odebrała jej pewne poczucie kontroli nad własnym życiem i ciałem. Siedzi w domu, jest uzależniona od Ciebie finansowo. Porody zapewne nieco zmieniły jej ciało. Czuje się odarta ze wszelkiej tajemniczości i wdzięku, jaki otacza kobietę w oczach mężczyzny na początku każdego związku. Nie bez powodu mówi o zmianach - pragnie teraz realizować własne potrzeby. Być może dzięki temu znów chce poczuć się spełniona i atrakcyjna. Pomóż jej w tym. Powinna iść do pracy, poświęcić część uwagi sobie i swoim zainteresowaniom. Nie zaszkodziłyby też proste zabiegi - fryzjer, kosmetyczka, nowe ciuchy. Parę imprez w mieście. Jeśli Was stać zatrudnijcie nianię na część czasu. Przypisane role społeczne niestety zabijają w nas to i owo. "Żona i matka" to nie do końca to samo co "kobieta". Pomóż jej na nowo znaleźć w sobie kobietę. W tym celu musisz dać jej trochę wolności. Być może Wasze relacje w łóżku jeszcze bardziej zanikną na pewien czas. Ale jeśli się nie mylę, później wszystko powinno wrócić i zaiskrzyć od nowa. Powodzenia, to na pewno nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezczyzna_przed_40tka
gospodarz_222 a jaki masz staż w małżeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No podobny co Twój pewnie, z tym że nasze wiekowe liczby są dokładnie o 6 większe, też dwójka dzieci. Wiesz, kobiety mają inne priorytety po prostu, dzieci, dom na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gospodarz_222 - przedstawione przez Ciebie priorytety ja akurat popieram i lubię (dom i dzieci). Nie w tym problem leży. Napisz jak przeszliście przez ten lub podobny problem? Jak aktualnie wygląda Wasze życie? Jeżeli niewiele uległo zmianie, to rozumiem, że z bezsilności zanikają w Tobie potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bielinek Sałatnik - wydaje mi się że: 1. ma kompleksy w związku z tym, że staje się coraz starsza (to mi żona co jakiś czas mówiła), 2. miłość kobiety do faceta wypaliła się (tego nie wiem). To co piszesz, to jakbym trochę słuchał żonę, ale w innych słowach. „W tym celu musisz dać jej trochę wolności. Być może Wasze relacje w łóżku jeszcze bardziej zanikną na pewien czas. Ale jeśli się nie mylę, później wszystko powinno wrócić i zaiskrzyć od nowa. ” To co piszesz i co w zasadzie powiedziała również moja żona, to jest coś czego się bardzo obawiam, że potem ja już mentalnie nie powrócę to żony i żona do mnie. Właśnie ten czas swobody w tym momencie, spowoduje kompletny zanik moich sił na rozmowę i chęci pracy nad problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tu w ogóle rozkminiać. Kobieta, która nie czerpie satysfakcji z seksu, unika go i tyle. Dlaczego z czasem wychodzi szydło z worka, bo my głupie jesteśmy, zakochujemy się i nie widzimy jak jest, tylko jak powinno być, dążymy do tego ale ile można się starać, mieć nadzieję. W pewnym momencie łuski z oczu opadają i jak na dłoni widać, że lepiej nie będzie. Tak więc w teorii autorze masz rację, że obie strony powinny czerpać przyjemność, dawać ją i do niej dążyć. Widocznie praktyka jest inna w waszym przypadku. Zresztą żona wyraźnie wyartykułowała w czym rzecz. Dawała nie mając nic w zamian, a teraz chce brać. Nie umiesz dawać widocznie. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bielinek - wszystko w tym temacie. Żona uczciwie postawiła sprawę - nie odczuwa pociągu, ale bardzo by chciała (!). Czemu jej w tym nie pomożesz? Masz 36 lat i nie wiesz, że pożądanie u kobiety nie aktywuje się za pomocą przycisku on/off? Nie przepadam za takimi roszczeniowymi facetami. Laska powiedziała ci wszystko, a ty dalej nie rozumiesz, bo chcesz mieć wszystko na tacy. Nie ma nic gorszego niż presja. Na szczęście mój mąż należy do ginącego gatunku mężczyzn kochających, troskliwych, nieegoistycznych. Staż - 10 lat, dwójka dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, zaraz ci napiszą, że jesteś dupa nie facet i dlatego tak jest że nie umiesz dogodzić. Priorytety inne, bo kobieta musi mieć wokół siebie wszystko ogarnięte aby pomyśleć o przyjemnościach, przynajmniej moja i pewnie Twoja również. Uprzedzam argumenty: pomagam w pracach domowych a nie leżę jak basza ;) Czy sobie poradziłem? Jest na pewno lepiej, po długich rozmowach że seks jest ważny, właśnie takim codziennym uwodzeniu, ale nie molestowaniu, cierpliwości. No i dzieci rosną więc jest łatwiej. Poza tym kobiety nie lubią sfrustrowanych facetów, więc trzeba mieć uśmiech na mordzie. Moje potrzeby bynajmniej nie zanikły, obecny rezultat to jakieś 3 razy na tydzień, oczywiście też chciałbym częściej, ale małżeństwo to sztuka kompromisu. Startowałem mniej więcej od Twojego pułapu, więc można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
‘gościu’ oczywiście cenię sobie każdą wypowiedź, ale jeżeli już napisałaś w sprawie mojego problemu, to proszę abyś raz jeszcze przeczytała cały problem, a nie tylko wypowiedziała się na temat jednego zdania, które wybrałaś sobie aby skomentować (on-off).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie marudźcie, pisali tu już tacy co mają dostęp do piczki żony raz na rok albo i rzadziej. Raz w miesiącu to mało, ale nie jest to tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gospodarz_222 Nie znam Ciebie :) ale poszukuję właśnie takich uczciwych informacji i ludzi, którzy borykają się lub borykali się z takim problemem. „Poza tym kobiety nie lubią sfrustrowanych facetów, więc trzeba mieć uśmiech na mordzie.” … i jak tu nie być sfrustrowanym? … koło się zamyka :) Jeżeli odpowiedź jest prawdziwa, to dziękuję Tobie za relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wedlug mnie tj ktos juz tu wczesniej pisal, rola matki i zony,ciagle siedzenie w domu i to ze jest uzalezniona finansowa od Ciebie,spowodowaly to co jest. Jak sa jakies problemy albo jest zla na Ciebie to kobieta nie bedzie miec ochoty na zblizenie. Wydaje mi sie tak jak tez juz bylo pisane,ze gdy znajdzie prace to poczuje sie lepiej. Powiedz jej ze np. ty zostaniesz z dziecmi a ona niech pojdzie sobie do kosmetyczki czy fryzjerki(zrob jej taki prezent) talbo niech sie spotka z kolezanka,to poczuje sie na pewno lepiej i doceniania. Drugi pomysl to np. wyslanie dzieci na weekend do dziadkow a wy spedzcie wieczor tylko razem albo nawet wyjedzcie gdzies niedaleko tylko sami. Mozesz tez zorganizowac cos w domu,dzieci u dziadkow a Ty kupisz zonie kwiaty , jakies wino/szampan, truskawki ,swiece ,fajna muzyczka. Stworzyc taki romantyczny nastroj,spryskaj sie perfuma ktora najbardziej jej sie podoba na Tobie,potraktuj ja wyjatkowo.Kobiety lubia takie niespodzianki i skupicie sie wtedy tylko na sobie a nie ze dzieci w poblizu. Taka randka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gospodarzu, o czym Ty mówisz. Są takie kobiety. Przykład: jedziemy do teściów gdzie spędzamy parę dni (tam też zdarza nam się kochać bo nie możemy się opanować, ale po cichu to nie to samo :D ), w drodze powrotnej już oboje wiemy co będziemy robić zwłaszcza gdy rozmowa zaczyna się od 'zrobić Ci loda?'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie są, kwestia temperamentu, preferencji, każda jest przecież inna. Ty masz akurat taki egzemplarz. A rozwód? Rozłąka z dziećmi i rozpad rodziny dla seksu? I co dalej, skąd wiadomo że następna wybranka będzie lepsza? Przecież jak wybierałeś aktualną to ślepy nie byłeś, wszystko grało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gospodarz_222 „A rozwód? Rozłąka z dziećmi i ROZPAD RODZINY DLA SEKSU?” Trochę niebywałe, tragiczne, ależ jak prawdziwe. „ Przecież jak wybierałeś aktualną to ślepy nie byłeś, wszystko grało” No nie byłem, ale tak jak pisałem w głównym wątku, to moja żona mi powiedziała, że aktualnie jest zupełnie inną kobietą i rozmijamy się w każdym aspekcie (mamy inny pogląd, inne zdanie, inne podejście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod 30, dziecko mamy, jestem w ciąży aktualnie. Lubię 'nurkować' wieczorem pod kołdrę kiedy on już zasypia. Haha zawsze się troszkę opiera że jutro rano do pracy i jest zmęczony ale jak tylko wezmę do ust to odpływa i już nie protestuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiiiiężniiiczka
Nie chce cie martwic ale ja uwazam ze u kobiety wiek po 30-stce to szczyt mozliwosci seksualnych i wogóle ochoty na sex, takiego sexualnego rozbudzenia. Ja mam 33 lata i mam ochote non stop! Mąż zostaje daleko w tyle :-p Ja potrafie sie masturbować 3 , 4 razy dziennie i jeszcze wieczorem mam ochote na sex. Pociągają mnie tez różne perwersje, właściwie z przerażeniem zauwazylam ze ostatnio tylko sex mnie interesuje :-p Niestety mój mąż nie dotrzymuje mi tempa. Ale ja nie mam dzieci, moze tu lezy problem? Moze dzici odbierają ochote na sex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty myślisz że ci się przyzna do tego - też byłem kiedyś taki naiwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tj juz pisalam wczesniej ,zawiez dzieci na weekend do dziadkow i zorganizuj cos romantycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiiiiężniiiczka
Wiem o czym mówisz bo brak sexu moze niesamowicie frustrowac. Wiem ze ze mając dzieci jest się w zupełnie innej bajce.... A żałujesz czasem? Wiem ze tak ciężko powiedziec jak sie je juz ma ale dla kogos kto tak wysoko na liście zyciowych priorytetów ma sex, gdzie stanowi on taki motor do życia (ja tak mam) ciężko zyc bez tego. Powoduje niesamowitą frustrację, rozgoryczenie. Walcz i zróbcie coś z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, zazwyczaj w takich sytuacjach słyszy się typowe argumenty że pewnie ma kogoś, albo rady: relaksacyjna kąpiel i wino. Ona pewnie w ogóle nie myśli o seksie, po co jej kochanek jak mąż napalony czeka, chciałaby jeszcze mieć drugiego faceta na głowie? A ta kąpiel i wino, jakieś romantyczne wyjazdy, tez coś takiego słyszałem. No przypuśćmy że zorganizujesz to, wyjedziesz z nią i nawet sobie pobzykasz, a potem wrócicie do domu i znowu będzie to samo. Wiesz, mi się wydaje powinieneś raczej rozmawiać z nią, starać się przekazać jej jakie masz potrzeby, tak żeby wiedziała że też istniejesz a nie tylko domowy kierat jest ważny. Musi sama sobie jakoś to przemyśleć, poprzesuwać priorytety, odpuścić w paru sprawach itd. Wydaje mi się że mamy podobny model kobiety, to daje się jakoś zrobić. Nie będzie pewnie jakieś rewelacji, ale z drugiej strony mało kto tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym musisz pamiętać że tutaj takie kobiety jak twoja żona raczej nie piszą. Tutaj raczej zetkniesz się z tym nikłym temperamentnym procentem kobiecej populacji. Więc ich rady raczej na niewiele się zdadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×