Byłam dziś w sądzie. Same rozwody, setki rozwodów, każdy chce rozwodu

70% moich znajomych mysli o rozwodzie, są w trakcie rozwodu lub po rozwodzie

Tragiczne prawda? Ja sama jestem pięć lat po ślubie i już chyba z dziesięć razy myślałam o rozwodzie. W moim związku było wiele kryzysów, które przeczekiwaliśmy. Nie wiem czy przeczekiwanie jest dobrą metodą, ale na pewno lepszą niż rozwód. Czytałam kiedyś wywiad z "Muminem", czyli Zbyszkiem Zamachowskim. On się dość trafnie wyraził: nazwał swój rozwód największą życiową porażką. Ja, Pata Patu, uroczyście ślubuję, jeszcze się nie poddam- będę o tego mojego męża walczyć. http://pata-patu.blogspot.com

a ja mam 30l i jestem stara panna

Ciesz się.Nie warto wychodzić za mąż,żeby później się rozwodzić.

ja się dziwię po co ludziom śluby, wesela, wydatki można w luźnym związku super żyć

ja bym drugi raz nie brala slubu

Tak to jest jak wymusza się na facecie ślub pod wpływem prymitywnych emocji jakim jest zakochanie. Na ślub zawsze przyjdzie czas, równie dobrze można sformalizować związek po 10 czy 15 latach bycia razem, a nie brnąć w bagno już po 2-3 latach, potem emocje opadają i zaczyna się problem, bo ludzie nie potrafią się dogadać i totalnie do siebie nie pasują.

To po co biorą ślub z kimś, z kim nie potrafią się porozumieć i do kogo totalnie nie pasują, są jacyś ograniczeni intelektualnie i emocjonalnie?

Nie każdy chce rozwodu i nie każdy się rozwodzi tępa koorfo. Ludzie pobierają sie najczęściej z miłości, a w małżeństwie zaczyna dziać się źle, gdy do żonatego mężczyzny przywali się taka stara koorfa jak ty, której nikt nie chce i siłą zaczyna rozpieprzać rodzinę

a skad Ci ludzie maja brac przyklad , jak wszedzie lans rozbitych rodzin, zwiazkow partnerskich , ktore co chwila sie rozpadaja ? Najlatwiej sie rozwiezc .Skoro inni nie umieraja od tego , to i ja nie umre . Ludzie ida po najmniejszej linii oporu .Po co walka o zwiazek , po co lojalnosc w zwiazku ,kompromisy , po co rozmowy trudne , jak wystarczy wejsc w net ,a tam tlumy pocieszycieli/pocieszycielek . Wartosc taka , jak rodzina zdegradowala sie .

ja bym nie chciała być konkubiną, nie wiem co w tym fajnego, mnie się to kojarzy z patologią :) no chyba że bym była rozwódką to wtedy już bym nie musiała mieć drugiego ślubu i bym mogła żyć bez. Wesela ani ślubu kościelnego nie chcę, ja chcę sam ślub cywilny i tyle.

To po co biorą ślub z kimś, z kim nie potrafią się porozumieć i do kogo totalnie nie pasują, są jacyś ograniczeni intelektualnie i emocjonalnie? x Biorą ślub pod wpływem emocji, kiedy człowiek jest zakochany to nie dostrzega wielu rzeczy, ale zakochanie z czasem mija, zaczynają się problemy i pojawia się rutyna i nagle zd****** bo człowiek z którym jestem jest zupełnie inny niż się myślało.

ja bym nie chciała być konkubiną, nie wiem co w tym fajnego, mnie się to kojarzy z patologią usmiech.gif no chyba że bym była rozwódką to wtedy już bym nie musiała mieć drugiego ślubu i bym mogła żyć bez x I to jest typowe myślenie totalnie nielogicznej kobiety, nie chciałabym być konkubiną, ale jakbym była po rozwodzie, to konkubinat już by mi odpowiadał... nie wiem czy autorka tych słów chociaż sekundę się nad nimi zastanowiła? Jeśli tak, to gratulacje :P

Nie wiem od czego to zależy,że ludzie się rozwodzą? Byłam w związku z moim mężem 44 lata. Jestem wdową od 3 lat i trudno jest mi się z tym pogodzić.

Bo dziś ludzie mają nasrane we łbach, kiedyś liczyły się jakieś wartości, dziś nie ma żadnych. Ludzie przyzwyczaili się do konsumpcjonizmu i wygodnego życia, jak nie dostają czegoś czego chcą, to szukają tego gdzie indziej, dziś jest zbyt dużo pokus. Za komuny w sumie każdy miał to samo, nikt nikomu nie zazdrościł, baby nie latały po centrach handlowych i nie potrzebowały tyle kasy i wrażeń co dziś. Dziś małżeństwo to chłodna kalkulacja lub ulotne emocje, oba przypadki nie mają sensu.

z powyzsza wypowiedzia zgadzam sie .I wszedzie te opinie: starcisz prace -nieudacznik, zarabiasz malo-nieudacznik . Potem sa frustracje , oczekiwania ponad mozliowsc poprzeczki i rozwod gotowy . Zyje sie w miare mozliwosci wlasnych i partnera .

>Za komuny w sumie każdy miał to samo, nikt nikomu nie zazdrościł< To trzeba bylo nie obalac komuny!

grzech zawsze powoduje cierpienie mam na myśli sex przedślubny i potem rozwody bo nie bylo boga w zyciu

Ludzie wychodza za maz/zenia sie ze zlych pobudek , bo tak wypada ,bo chce miec biala suknie ,bo dziecko wspolne ..Inni uwazaja ,ze slubem rozwiaza problem ,ktory juz istnieje w zwiazku ,a jeszcze inni sa przekonani ,ze nikogo lepszego nie znajda .. Malzenstwo to milosc , kompromis i wzajemne wsparcie "..to nie pluszowy mis ani kwiaty.."

..dodam ,ze nie kazdy czuje potrzebe zawarcia malzenstwa i to tez jest super ,jesli para jest szczesliwa !

>>grzech zawsze powoduje cierpienie mam na myśli sex przedślubny i potem rozwody bo nie bylo boga w zyciu << Sratu tatu. Uprawialem seks przedslubny i zadnego boga nie ma w moim zyciu, a przezylem wiele szczesliwych lat. A widzialem mnostwo cierpienia wlasnie u tych "swietojebliwych". Zreszta wasza biblia pisze o takich, chocby o nijakim Hiobie. Wiec dziekuje za takie "szczescie", jakie spotyka tych poboznych. Rescator555

a ja bylem dzis u znajomych, dwoch konkretnie jeden ozenil sie po to by wypromowac nazwisko i po nic wiecej a drugi po to by miec sluzbe i d**e na zawolanie w jednym

>>drugi po to by miec sluzbe i d**e na zawolanie w jednym << A do czego innego potrzebna jest kobieta? Ewentualnie jeszcze do rodzenia dzieci, jesli ktos ma taka potrzebe. Rescator555

do żonatego mężczyzny przywali się taka stara koorfa jak ty, której nikt nie chce i siłą zaczyna rozpieprzać rodzinę I jeszcze o czyms Pani zapomniala :) kiedy ZONATY MEZCZYZNA JEST KRETYNEM i ma slaba wole i przedklada wlasnego c***ja nad rodzine :):):):) ale tego juz w zacietrzewieniu nie widzimy prawda? ;)

Rozwody sa bo: 1) POLKI szukaja frajera do utrzymywania i nie patrza na charakter kolesia 2) POLACY biora slub bo "ONA JEST LADNA i ja chcem wreszcie uprawiac legalnie sex" :P sory ale jak para debili wiaze sie ze soba dla kasy oraz peezdy w ladnym opakowaniu to potem tak ma :P madrzy ludzie zwracaja uwage na CHARAKTER ale juz nie jest sexy :P

Wiele jest ludzi, którzy nie biorą ślubu z uczucia, z miłości, z pragnienia bycia z kimś do konca zycia i obdarowywania go szczęściem... Ja się nie zamierzam rozwodzić, jestem szczęśliwa mężatką, kocham męża i czyje się kochana :) akurat w moim otoczeniu więcej jest udanych małżeństw niz rozwodow

a jeszcze inni sa przekonani ,ze nikogo lepszego nie znajda x Nie ma ludzi doskonałych i zawsze można znaleźć kogoś lepszego, nawet jeśli facet lub kobieta jest ideałem (choć ideały nie istnieją), to zawsze można trafić na doskonalszy ideał ;), ale nie w tym problem... problem tkwi w braku przywiązania i idiotycznym myśleniu że zawsze będzie wspaniale, tak jak na początku. Dziś związek można porównać do umowy z operatorem komórek, podpisujesz umowę, dostajesz nowy, śliczny telefon, przez pierwszy miesiąc bawisz się nim i nie wypuszczasz z rączek, potem telefon nadal jest fajny, ale już się tak nim nie bawisz, po roku telefon ci się nudzi i chcesz inny, kończy się umowa, podpisujesz nową, dostajesz nowy aparat i znów sielanka, nowe emocje, zabawa i tak w kółko do usranej śmierci. Tego nauczyli się ludzie, jak zaczynasz się nudzić, to zmień rzecz na nową... a kiedyś przedmioty służyły ludziom przez wiele lat, a jak się coś popsuło to się to naprawiało, dziś naprawa jest nieopłacalna i sumie niepotrzebna, bo nowa rzecz jest ciekawsza od starej.

gość dziś bardzo sluszna uwaga jedno pytanie: co robisz ze stara komorka jak kupisz sobie nowa?

Moja komórka ma już ponad 4 lata, dopóki działa to nie zamierzam jej wymieniać, bo służy mi wyłącznie do dzwonienia i sms-ów, czasem przejrzę internet, a do tego nie potrzebuję telefonu wyposażonego w czytnik linii papilarnych i inne zbędne bzdety :)

to czy zamierzasz czy nie zamierzasz nie ma znaczenia w swietle faktu ze twoja komorka ma prawo sie popsuc po prostu a koszt naprawy przewyzszy koszt zakupu nowej komorki