Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mozna byc szczesliwym bez dziecka

Polecane posty

Gość gość

Lubie dzieci ,ale na mysl urodzenia swojego oblewa mnie zimny pot,po prostu mam tyle zajec i zainteresowan ,ze nie chce sobie komplikowac zycia ,z drugiej strony chce zdrowego zwiazku,czy mozna byc szczesliwym bez potomka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas pytasz? partnera zapytaj, to wasz wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie? jak z partnerem sbie ustalicie. Ja sobie nie wyobrażam tego wysiłku, czasu poświęconego, ogromnej odpowiedzialności itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam ogolnie ,z czystej ciekawosci,juz podjelismy decyzje z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie ,ja bylabym chyba nieszczesliwa gdybym nagle musiala zostawic swoje hobby czy zajecia dodatkowe ,z drugiej strony caly czas slysze ,ze to niesamowite byc matka,no i nieustanne pytania rodziny i znajomych czy w koncu w ciazy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli ejsteście tego pewnie, a wasze argumenty są głebsze niż lęk przed szeroką pochwą, to wydaje mi się, że to mozliwe. Większosć ludzi ma dzieci , a Ci, co nie mają, to kierowlai sie pustymi powodami w większości, więc trudno będzie Ci o znalezienie przykładów szczęśliwych bezdzietnych ludzi, ale na bank tacy istnieją. Nie wiem kto jest autorytetem wg ciebie, ale np. Maria Czubaszek ze swoim są szczęśliwi, podobnie Torbiccy. Ivona Pavlovic też, ale jej akurat nie lubię. Magda Cielecka. Tyle, że jeśli wciąż będziecie się nad tym zastanawiac, analizować miedzy sobą i dawać sterować sobą innym ludziom, ulegac presji...to ta decyzja was zniszczy. Chyba ważne jest podjecie decyzji, a potem trzymanie się jej bez kręcenia się w kółko z zastanawianiem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza dzieki za wypowiedz ,ja nie analizuje zbyt czesto na szczescie, Tak mnie akurat dzis naszlo po gadce w pracy i wypitej lampce wina trzeciej czy piatej .. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wszystko przychodzi czas, na pragnienie posiadania dzieci również. Ja nie wyobrażam sobie życia bez potomstwa. Przyszłość nie miałaby sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Maria Czubaszek ze swoim są szczęśliwi, podobnie Torbiccy. Ivona Pavlovic też, ale jej akurat nie lubię. Magda Cielecka.'' - jesteś pewna? To, że tak mówią, wcale nie musi znaczyć, że tak jest. Media wszystko przyjmą i wszystko wypuszczą, a starość jest nieubłagana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyśl kto ci poda szklankę wody na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiaj o tym z partnerem przede wszystkim i pamiętaj, że decyzja o potomstwie lub jego braku jest do siebie podobna wbrew pozorom- obie powinny zapaść w sercu, nie w głowie, lecz w sercu. U Was obojga, to nie może być czyjkolwiek kompromis, na cokolwiek sie nie zdecydujecie. I nie daj się przegadać komukolwiek, to ma być Twoja, Wasza decyzja, niezależna. A większość wypowiedzi, jakie przeczytasz, to będą jednak teksty sugerujące, że powinnas itd. Nic nie musisz i pamiętaj, że niewielu jest obiektywnych, wielu jest negatywnie nastawionych do bezdzietnych z wyboru. Nie powinnaś kierować się szantażem emocjonalnym ze strony takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A równie dobrez ci wszyscy dzietni- jesteś pewna, że są szczęśliwi? złamaliby to tabu i przyznali, że ulegli presji lub kompromisowi, bo żona chciała? Co się dzieje, gdy kobieta przyznaje, że bije dzieci, byle się zamknęły, bo ma dość? A jakby przyznała, ze żałuje, że miała drugie i trzecie, bo z jednym ciężko? To działa w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mówiąc o szantażu mam na myśli własnie takie teksty o szklance wody, o egoizmie społecznym i innych grożących Ci straszną śmiercia ludzi, którzy swoje odejscie oczywiście mają zaplanowane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można i to bardzo po co dzieci? a może kot ze schroniska, żyje krócej , kosztuje mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat Autorko? Zawsze tak myslalas czy przyszlo z czasem? Mam podobna rozkmine teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza - czy nie za dużo teoretyzujesz? Jak wychodziłam za mąż, ustaliliśmy z partnerem, że dzieci będą i tyle. Albo się podchodzi do życia po ludzku albo po kupiecku. Kupczenie najczęściej kończy się klapą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam po ludzku-mozna. A na szklanke wody zacznij odkladac, to pewniejsze niz dzieci w Anglii, czy Australii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Bo z nieprzemyslanych życiowych decyzji wychodzi fiasko. Po latach to wychodzi w rozmowach, w podejściu do rodziny, związku. Kobiety nakłaniają faceta na dziecko, choć on nie byłby gotowy, anastępnie na kafe mamy wysyp tematów o niewspółpracującyh mężach, nigdy nie gotowych na to jak zmieni się ich żona gdy zostanie matką. Ludzie, którzy dziwią sie, że jak ich wesoła trójeczka podrasta to pojawiaja się problemy logistyczne w ich mini mieszkanku dzielonym z teściami. Postanowiliscie, że dzieci będą i już...hmmm...wszystko zależy od podejścia, ja takiego nie mam. I już. Potem masa matek nie umiejących wychowywać dzieci albo godzić życiowych ról. Albo wielodzietni, którzy nie umieją dziecim nic dac poza życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki Heloiza , nie poddaje sie naciskom, nie wiem dlaczego ,ale nie mam silnego instynktu ,koty mam dwa byc moze one mi to rekompensuja ;) Z partnerem po 7 latach jestem mega szczesliwa i chyba podswiadomie boje sie tego zniszczyc ?Mam 32 lata i praktycznie oprocz dzisiejszego wieczorka zero wolnego czasu ,pracuje ,studiuje ,uprawiam sport ,jestem wolontariuszka..Jestem z wielodzietnej rodziny I mialam 15 lat kiedy pojawil sie moj brat wiec nieprzespane nocki,przebieranie i spacery mam za soba ,poza tym panicznie boje sie bolu -porod by mnie chyba zabil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko- kieruj się swoim sercem i wartościami. ja np. jestem refleksyjną osobą i musiałam też udźwignąć ciężar moich kłopotów domowych, więc owszem, teoretyzuję, jak to ktoś napisał, bo jest mi to do czegoś potrzebne. A to, ze inni mają inaczej, to pozostaje mi to zaakceptować. DOjdź do tego jak chcesz żyć i jakimi argumentami się kierowac, sama dojrzej co cię przekonuje,a co nie. Ja np. nie chciałabym nic pozostawiać przypadkowi w moim życiu. Ale ludzie mają rżónie, ja nie lubię tzw przypadku. Nigdy nie chciałabym mieć dziecka z wpadki albo z decyzji "bo tak". Ale to jestem ja, inni to inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza jest 30letnią dziewicą co nigdy w związku nie była, więc po co się wypowiada o dzieciach i małzeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu- nie chcesz być matką, bo już to przeżyłaś, skoro miałaś wiele młodszego rodzeństwa. I tyle w temacie. Mam koleżankę z wielodzietnej rodziny i ona ma ten sam problem. Każdy mówi, że dobrze mieć rodzeństwo, bo to pomaga w życiu itd. Bo to odciąża matke itd. Nikt nigdy nie patrzy na to z drugiej strony. Dlatego jestem przekonana o istnieniu tzw. propagandy pronatalnej...w naszym karju. W sumie poczytaj sobie to forum. Tu są rżóne historie ludzkie, mniej dystans, ale poczytaj. A to, ze życie z patrtnerem się zmieni, to na bank. Np. to z partnerem przeczytaj: http://f.kafeteria.pl/temat/moja-zona-spowodowala-moja-frustracje-zanik-uczuc-i-przyczynila-sie-do-kryzysu-p_6047036/4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloiza jest 30letnią dziewicą co nigdy w związku nie była, więc po co się wypowiada o dzieciach i małzeństwie? xxx To wszystko nie jest prawda. Swoje przeszłam i przemyślałam. Ze mną bardziej obiektywnie Ci się porozmawia niż z kimś, kto będzie Ci wmawiał, ze kobietą nie jesteś jak nie masz dziecka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dako74
Człowiek sam może uczynić szczęśliwym i nie potrzebne są do tego zewnętrzne warunki w tym i posiadanie potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce mieć dzieci i nie mam z tym problemu. To Ty wymyślasz ludzom problemy. Za to pamiętam jak latałaś po forum (ze 2 lata temu, albo rok) z wścieklizną rzucając się do każdego kto chce mieć dzieci i wmawiając im, że przez to zniszczą sobie małzeństwo, będą olewać mężów i to będzie wyłącznie wina kobiet. Ile takich tematów założyłaś? Swoje przeszłaś? Co niby doświadczyłaś związanego ze związkiem, miłością itd? Bo zachowujesz się jakbyś wszystkie rozumy pozjadała i robisz z siebie ekspertkę. To ja będę ekspertem od bycia gejem - dokładnie takie same mam kompetencje jak Ty w kwestii posiadania dzieci i relacji partnerskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to też ważny punkt- możesz kochać dzieci, ale to nie znaczy, że będziesz szczęśliwa jako matka. Co innego kochać dzieci,a co innego rodzicielstwo, w tym nie trzeba sie odnajdywać. I to, ze będziesz matką nie oznacza, że będziesz szczęśliwa. Tak jak np. niektórzy kochają partnera, ale zwiazek tworzą nieszczęśliwy. Można być szczęśliwym tak w ogóle, ale nieszczęśliwym w danym aspekcie życia. Albo odwrotnie- można być szczęśliwym w danym aspekcie, ale tak w ogóle jako człowiek nieszczęśliwym. Można być dumna mamą i kochać dziecko, ale na poziomie egzystencjanym i tak czuć, że ma się przesrane. Ja mam tak, że jestem szczęśliwa w jednym aspekcie i nieszczęśliwa w innym, nie wiem jaki jest bilans. W każdym razie macierzyństwo nie jest równoznaczne z tym, ze osiągniesz jakieś błogosławieństwo i pamiętaj, że na tym forum siedzą młode matki głównie, więc one nie wiedza do końca też czym jest macierzyństwo, zawsze będą je chwalic, skoro go tez nie przeżyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość golisf
Dzieci nie daja szczęścia. Szczęście daje nam spełnianie swoich marzeń, a nie kazdy marzy o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23.51- nie będę Ci nic tłumaczyć, bo po Twoim nastawieniu widzę, że i tak nie będziesz słuchać. A przeżyłam więcej niz niejedna tutaj mamuśka. I temat przerobiłam bardziej niż wszystkie one razem wzięte i podniesione do kwadratu;-) Więcej śwaidomości w mojej bezdzietności niż w czyims rodzicielstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25. Ale jestem dojrzalsza od równieśników i zawsze tak było, niewesoły dom tak kształtuje człowieka. Plus taka osobowość. Ciesz się , że masz szczęśliwy związek, też bym chciała. I żyć bezdzietnie ze zwierzętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×