Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dyktator

To po prostu śmieszne...

Polecane posty

Gość gość
Rzadko zdarza mi się czytać wypowiedzi tak przepełnione nienawiścią. Obym w swoim życiu nie natrafiła na takiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że to bardziej prowokacja w naszą stronę niż nienawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego faceci ciagle pisza na kobiecym forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że autor jest naprawdę dobrym facetem, tylko jest w takim dołku, że nie widzi już żadnych pozytywnych stron w swoim życiu. My nie jesteśmy w stanie jemu pomóc, możemy tylko zaszkodzić. Nie wiemy, co pisać komuś kto prawdopodobnie ma depresję, nie wiemy. Tylko autor sam może sobie pozwolić pomóc, ale nie tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem ci historię autorze, smutną historię. Była sobie pewnego razu dziewczyna, młoda i naiwna. Wierzyła w idealną miłość, chciała zakochać się ten jeden raz i na zawsze. Poznała chłopaka, uroczego i zabawnego. Urzekł ją swoją inteligencją i dowc**em. Swoim zachowaniem sprawiał,że przestawała się uśmiechać. Zakochała się w nim. Uwierzyła, że to jest właśnie ten, że to z nim chce być. Pomimo,iż nie miała żadnego doświadczenia z mężczyznami, dotąd nikogo nie kochała. To do niego poczuła coś wyjątkowego, zaufała mu. Oddała mu swoje serce. Zapowiadało się pięknie,jak z obrazka, był dla niej niczym książę z bajki, choć nie miał ani zamku ani karocy, ani nawet konia. Jednak ona pokochała jego, takiego jakim był, nie oczekiwała żadnych dóbr czy przywilejów. Chciała być z nim po prostu być, razem dojrzeć, założyć rodzinę i się zestarzeć. Miała tylko jedno marzenie, by już nigdy nie być osobno, bo czuła, że to TEN, właśnie ten z którym chce spędzić resztę swojego życia, którego kocha i będzie kochać. Jednak tak się nie stało... Gdy dziewczyna zdała sobie sprawę z tego wszystkiego, co czuje do niego, jak ważną osobą stał się dla niej, on jednym zdaniem sprawił, że jej serce pękło na miliony kawałków. On odszedł beznamiętnie w dal, nie oglądając się za siebie. Z czasem zapomniał nawet jak miała na imię. A ów dziewczyna stała nieruchomo, okrywając się jedynie płaszczem wstydu, łez i poniżenia....Bo gdyby się wtedy ruszyła,prawdopodobnie nigdy by się już nie podniosła... Jego świat się zaczął, jej skończył....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* nie przestawała się uśmiechać:) Ahh ten Internet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry człowiek? przepełniony nienawiścią frustrat, który uważa wszystkich dookoła za g****o, a tylko siebie za kogoś wartościowego. Bardzo dobrze że nikogo nie ma i prawdopodobnie zgnije w samotności bo jeśli znalazłby sobie jakąś wrażliwą, naiwną ofiarę to by ją zniszczył do cna, w jakiejś ubzduranej obronie swojej równie fikcyjnej moralności i wartościowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co kochani, większość ludzi przechodzi przez nieszczęśliwą miłość, takie już jest to nasze życie, uczymy się na błędach, albo i nie, podnosimy się i upadamy i znów podnosimy. Lepiej dla nas żebyśmy byli mądrzejsi na przyszłość, bo przecież ta prawdziwa miłość może być dopiero przed nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:20 no i powiało nienawiścią:-P wrzuć na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
kotaa dziś Silny i wrażliwy? Dziś to jest jak połączenie lodu z ogniem. Silny mężczyzna nie da sobie na chwilę słabości. Wrażliwy ma tych słabości sporo, ale się do nich nie przyzna. I tak, jestem zgorzkniały. Kiedyś zrobią ze mnie szare mydło. :P gość dziś Nie ma to jak zimny prysznic na powitanie. Grunt to ustawić ludzi w pionie i od razu pokazać kto tu rządzi. haha...:P Trafny nick, co nie? Dyktator byłby ze mnie wyborny. :D gość dziś Wszystkiego nie uczyniłem, bo zabraniało mi na to moje sumienie. Chciałem po prostu uszanować jej odmienność i plany na przyszłość. Musiałem jednak ratować resztki swojego ja, które były na dnie dna. Na końcu odnalazłem w sobie egoizm i uciekłem choć nie chciała mi na to pozwolić. Nie mogłem jednak spokojnie się przyglądać rozwojowi sytuacji. Czy dziś była byś w stanie zmienić swoje nastawienie do przyjaciela i wykrzesać z siebie coś więcej niż tylko sympatię do tej osoby? gość dziś Kłopot w tym, że o ile mnie jakaś zdoła dopaść i zniewolić to chyba dla jej dobra ja sam ją odtrącę z miłości do niej nie pozwolił bym abym ja skrzywdził. Tak wiem, paranoja. :o gość dziś Hmm... Spokojnie, na mnie nie trafisz. :P gość dziś Hmm... To nie jest mój pierwszy temat i nie pierwszy raz ktoś zarzuca mi tu prowokację. Ciekawe dlaczego ludzie nie chcą uwierzyć, że jestem tak pogięty. :D gość dziś Bo lubimy was denerwować. :P gość dziś Hmm... To coś nowego. Nie wiem czy dziękować, czy zadrwić. Nie mam siebie za kogoś komu warto poświęcać czas, więc sam fakt, że ktoś tu pisze to mały sukces. :P Co mi pomoże? Na pewno nie specjalista. Brałem już rok leki od specjalisty i jedno jest pewne... leki i rozmowy nie naprawią mojej przeszłości, a to ona mnie ukształtowała i wypaczyła obraz otaczającej mnie rzeczywistości. Jeszcze liczę na wygraną w lotto, ale chyba prędzej wyciągnę kopyta niż ktoś pozwoli mi tam w niebie na odrobinę szczęścia tu na ziemi. :P gość dziś Mój świat skończył się zanim się jeszcze zaczął.... Czasami wydaje mi się, że z moim podejściem, osobowością i charakterem dobrze się stało, że osoba w której się zakochałem nie zboczyła z drogi, którą sobie obrała i w gruncie rzeczy jestem wdzięczny za to Bogu, że tak wyszło. Dzięki temu wierzę, że jej życie będzie lepsze i pełniejsze, że osoba z którą jest zaopiekuje się nią lepiej niż ja bym mógł kiedykolwiek... Dlatego będę sam, nie chce zmarnować komuś życia. Sam ledwo radzę sobie z sobą. Depresja, zaburzenia nerwicowe... i kilka innych problemów. Po co mam stać się kogoś ciężarem? Wicie co rani najbardziej, to, że można przyczynić się do nieszczęścia kogoś kogo kochamy. Jak byście czuli się gdyby po latach okazało się, że osoba wam tak droga wypominała by wam, że przez was zmarnowała życie. Znam takie przypadki i szczerze współczuję osobie, która kocha i zostaje obarczona taką informacją. Ja nikomu szczęścia nie przyniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
gość dziś Spoko, rozumiem i bez obaw - nikogo nie skrzywdzę już. :) gość dziś Niektórzy się już nie podnoszą. Niby to nas kształtuje, wzmacnia, ale nie wszyscy bywają odporni na ciosy. gość dziś A niech wieje sobie ile chce. Dobrze, że mnie tu ktoś krytykuje. Wbrew pozorom docierają do mnie te słowa krytyki i dzięki temu od kilku lat mogłem lepiej poznać sam siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja nikomu szczęścia nie przyniosę" - tego nie wiesz i dopoki nie pozwolisz sobie na zapomnienie tego, czego doświadczyłeś, podświadomie będziesz bronił się przed życiem, życiem, które może przynieść miłość, tę prawdziwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
gość dziś A skąd przypuszczenie, że tamta prawdziwa nie była? W grę wchodzi tyle spraw, że lat mi nie starczy na naprostowanie wszystkiego. Już mam sporo na karku, a to co tkwi we mnie to minimum kilka lat pracy nad sobą. Tak mówił ów specjalista, ale biorąc pod uwagę moją osobowość to nie kilka lat, tylko kilkanaście. Sięgając pamięciom wstecz sprawa jest dość leciwa i nie ulegnie tak szybko przedawnieniu. No i zabrzmiało jak żale, ale to tylko informacja. Powoli zaczynam akceptować swoją przeszłość, siebie i ewentualna przyszłość choć marnie ona wygląda. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Między wierszami słychać rozpaczliwe wołanie o miłość, więc życzę Ci tego autorze dyktatorze, abyś spotkał ją na swojej drodze. Nie odrzucaj jej tylko, ktoś może potrzebować właśnie Ciebie do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, rozumiem i bez obaw - nikogo nie skrzywdzę już - i nie, nie rozumiesz, ani trochę czym była podyktowana ta opowieść. Miała służyć tobie, żebyś otworzył oczy i przestał się biczować i zaczął żyć. W twoim życiu, jak w życiu każdego człowieka, są osoby,które cię zraniły i takie, które sam zraniłeś. Ale trzeba pamiętać nie o tych krzywdach, tylko o nauce,którą z nich wyniosłeś. Takich historii jak Twoja, czy ta przywołana przeze mnie, są miliony. Jednak jej przesłanie stanowi o tym, że życie każdego z nas nie jest ani lepsze ani gorsze od nikogo, jest po prostu inne, tak jak ludzie różnią się między sobą. Jedni potrafią żyć dalej czerpiąc ze swoich doświadczeń, a inni gdy upadną raz, nie podnoszą się już nigdy więcej,bo nie odnajdują w sobie siły. Każdy ma wybór, od człowieka zależy co zrobi z darem, który otrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
bo tak to jest ,siedzi człowiek w swojej wieży na szczycie samotnej góry i myśli i myśli tak dużo że już drugi świat powstał a nawet pochłonął ten wokół wieży z trawą i ptakami i niebem ,zwiędła róża na parapecie ale on nigdy nie uwierzy że gdzieś rośnie inna specjalnie dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
gość dziś Nie zasługuje na miłość.... nawet nie wiem już czy istnieje. gość dziś Może w tym tkwi problem, życie dla mnie nie jest darem. Mam swoje ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
mhmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm dziś Róża na parapecie powiadasz.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
Mały Książę nie doceniał swojej róży, aż poznał inne. Tak czy inaczej ten tekst z różą na parapecie chyba skutecznie mnie przestraszył. Może to było celowe zagranie, może przypadkowe, ale róża z parapetu w tym przypadku jest strzałem w dziesiątkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli sam uważasz, że nie zasługujesz na miłość i będziesz nam wmawiać , że już w nią nie wierzysz, to ktoś i tak może Ciebie pokochać, czy tego chcesz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
oby nie, bo nie chce by znów ktoś ucierpiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
koniec wątku róża mnie skutecznie przestraszyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogu dzieki, skonczyl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w następnym wcieleniu rozegrasz to inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w ogóle to skąd wiesz czy nie jest szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
Koniec wątku :-) idziemy oglądać "Rolnik szuka żony ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyktator
gość dziś Skoro padło takie pytanie to ok. odpowiem. Napisałem, że chcę wierzyć i wierzę, że jest szczęśliwa. Czy teraz możemy zakończyć ten wątek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehehehe, wiedziałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak idz ogladać a jak się skończy znów zaczniesz biczowanie siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×