To po prostu śmieszne...

Widzisz, autorze, masz dużo racji, ale nadal utrzymuję, że popadłeś ze skrajności i z idealizowania ogółu ludzi przeszedłeś w pogardzanie większością z nich. Jak wiadomo, żadna przesada nie jest dobra i najlepiej szukać złotego środka, jeśli jesteś takim dobrym obserwatorem jak twierdzisz, to na pewno zauważysz więcej wartościowych ludzi niż to wynika z Twoich wypowiedzi, może warto tylko odrobinę zmienić nastawienie. "O jakiej perspektywie mówisz? Że niby czuła się samotna w związku? " Nie, nie o to mi chodziło, niedobrze się wyraziłam. Chodziło mi o perspektywę osoby trzeciej, która nie zna tak dobrze całej historii i wie tylko, że tą kobietą gardziłeś i miałeś jakieś ku temu powody. Osoba, która nie zna szczegółów i podobnie jak Ty ma uczulenie na fałsz, mogłaby stwierdzić, że Ty w tej sytuacji byłeś nieszczery/obłudny. Nie wiem czy teraz dobrze to wyjaśniłam; nie chodzi mi o to, że tak było, bo tak nie uważam, w końcu to jej życie i co by dał fakt, że powiedziałbyś jej jakieś gorzkie słowa; chodzi mi tylko o to, że w zależności od spojrzenia różne rzeczy dla różnych ludzi mogą być dowodem na hipokryzję czy obłudę. W przypadku, o którym mówiłeś obłuda była faktem oczywistym, ale chciałam Ci tylko zwrócić uwagę na to, żebyś uważał z takimi ocenami wtedy, kiedy nie znasz całej sytuacji, bo możesz się mylić. A z tego co sam pisałeś do obecnych tu ludzi, masz skłonności do wczesnego wydawania sądów i do uprzedzeń. Widać, że masz sporo w głowie poukładane i takim ludziom właśnie najgorzej pogodzić się z tym, jaki jest człowiek, wiem, bo sama miałam etap w życiu, w którym miałam dosyć ludzi, ich fałszu, nie chciałam angażować się mocno w żadne relacje, żeby zwyczajnie nie psuć sobie nerwów. Nie miałam jakichś bardzo złych doświadczeń, po prostu obserwowałam rówieśników i zbierało mi się na wymioty od tych obserwacji momentami. A to było w liceum, więc wyobraź sobie, co to za uczucie, kiedy masz teoretycznie najlepsze lata szaleństw młodości a już ciąży Ci świadomość tych delikatnie mówiąc niedoskonałości ludzkich, nie mówiąc już o niedoskonałości w samym sobie. Jak się człowiek za dużo nad tym zastanawia to zaczyna się zrażać, ale niedobrze jest się w tym pogrążyć. Mnie się jakoś udało przypadkiem odzyskać wiarę w ludzi, może dlatego, że na studiach poznawałam tych ludzi dużo więcej i zawsze w tym tłumie znalazło się trochę wartościowych osób, nie wiem, ale jakoś naturalnie to wynikło, że przekonałam się, że jednak nie jest tak źle jak myślałam i tego też Ci życzę. Możesz mieć po prostu pecha do ludzi, ale równowaga natury wskazuje, że żaden pech nie trwa całe życie, więc warto zachować resztki nadziei i wiary w innych ludzi.

DYKTATORZE,tak chciałabym,żeby się odezwał,żebym mogła się z nim spotkać porozmawiać,być jego królową znowu,ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę,że to niemożliwe,bo nie moglibysmy czuć się ze sobą swobodnie jeżeli on chciałby czegoś więcej,a ja nie mogłabym mu tego dać.nie rozumiem dlaczego wciaż skupiasz się na tym jednym aspekcie życia.dlaczego nie włożysz całej swojej energii w prcacę,może pieniądze szczęścia nie dają,ale miałbys satysfakcję,że coś osiągnąłes w życiu .

Marudo:-) jesteś?

Zgadzam się z Tobą autorze w 100% mnie też przeraża to, co ludzie tu wypisuja... Mój były jeszcze w dniu rozstania zalogował sie na portalu szukać nastepnej miłości... Jestem sama i wiem że już bede ale lepsze to niż bycie z kimś kto twierdzi, ze kocha a za plecami szuka innej

Ludzie myślą, że jak powiedzą kocham cię, to kogoś zaklepią na całe życie, tak nie jest cały czas trzeba dbać o tą osobę, o związek. Nic nie jest na zawsze dane, tak jak zdrowie jak nie szanujesz go to po czasie stajesz się wrakiem człowieka. Poza tym niektórzy nie znają znaczenia tego słowa i mylą z pożądaniem. Kochać to nie za wygląd, piersi, udany sex, za profity majątkowe, ale kocha się i akceptuję tą osobę jaka jest.