Czy to prawda, że bez matury nie ma średniego?

Przecież to totalny absurd i bzdura kompletna, tak mówią ludzie, którzy zdali maturę (nie poszli na studia) i boli ich to, że ci, którzy tej matury nie mają są im równi bo mają takie samo prawo ubiegać się oto stanowisko na które oni się starają.

Jest średnie. Świadectwo ukończenia szkoły średniej = wykształcenie średnie, matura to zupełnie inny dokument.

No właśnie! I te gnojki, które mają maturę, twierdzą, że my bez matury nie jesteśmy im równie a pracodawca nawet oto nie pyta, co więcej pracodawca nie pyta nawet o tytuł technika (dyplom), tylko pyta się co umiesz. Szczególnie jeśli chodzi o dyplomy związane z gastronomią

Matura to bzdura, aczkolwiek ukończyć szkołę średnią i nie zdać matury, to straszny obciach. Może i nikt nie pyta, ale po prostu obciach przed samym sobą.

No bo teoretycznie nie jesteście, ale jeżeli mówimy o szukaniu pracy, kiedy pracodawca wymaga wykształcenia średniego to wtedy matura nic nie zmienia (chyba, że pracodawca wymaga też świadectwa dojrzałości).

Jeszcze nie zdarzyło się, żeby matura była pracodawcy komuś potrzebna. Były trzy dziewczyny na stanowisko sekretarki. Jedna skończyła dwa kierunki, znała 3 języki, miała prawo jazdy kategorii B. Druga miała maturę, dwa tytuły technika (administracji, ekonomista), angielski komunikatywny, prawo jazdy kategorii B. Ale te języki obce i prawko nie były potrzebna. Trzecia dziewczyna po ogólniaku, klasa humanistyczna, nie umiała nic z języka obcego a dostała pracę sekretarki (znajomy jej rodziców) I dostała bo była najmądrzejsza.