Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mam się zachowywać względem mojej mamy?

Polecane posty

Gość gość

bo już nie wiem co robić.. a więc tak. Mam 2-letnie dzieciątko i jestem w drugiej ciąży, moja mama nie chce mi w niczym pomóc :( pytam się jej czy pomoże mi zrobić pierogi czy coś innego w kuchni to mowi: mogę wyjść z dzieckiem na dwór a Ty sobie porobisz w tym czasie.. jestem w 32 tyg ciąży i mam zagożenie przedwczesnym porodem, a moja mama coś takiego...zawiodłam się całkowicie. Nie wiem jak mam z nią postępować, wiem, że dam sobie rade ale trochę mnie to boli, jak inne mamy mogą się pochwalić jaką pomoc otrzymują od swoich mam, a ja nie .. mimo iż mieszka blisko i może przychodzić do nas kiedy chce ale trzeba chcieć a to inna sprawa :( najgorsze jak wszystkim się chwali, że była u mnie, osiągnięciami mojego dziecka co potrafi co nie... czasem czuje się jakby wszystko wiedziała lepiej ode mnie gdy to opowiada np swoim znajomym czy naszej rodzinie :( Czuję, że robi to na pokaz, a nie wiem jak i co mam z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to mama zrobiła ci te dzieci w takim małym odstępie wiekowym że teraz sapiesz że rady nie dajesz a samo wychodzenie z dzieciakiem na spacer to już sporo .Chyba mama i nie musi ci w niczym pomagać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, to taki chamski typ na pokaz super mama super babcia, a tak naprawdę to wstrętne złośliwe krowisko... Moja mama mieszkając 5min spacerkiem od nas do 3r.zycia dziecka nigdy wnuka na spacer nie zabrała, aż tu pewne dnia widze jak ta spaceruje z dzieckiem- wnukiem KOLEŻANKI swojej :O !!!!!! bo kolezanka zajmuje się wnukiem i migrenę ma wiec ona sobie z Olafkiem spaceruje:o myślałam że padne, do wszystkich opowiadała jak to mi pomaga że wyprawke kompletuje ( a kupiła aż 1 śpiochy) Nie twierdze że opieka nad wnukiem to obowiązek babci, jednak przyzwoity człowiek przynajmniej jak NIC nie robi nie opowiada po rodzinie i sąsiadach głupot. Współczuje ci matki, bo mam wrazenie że to taki sam typ jak moja uczynna mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eeee...serio?? Mama swoje dzieci już odchowała. Więc daruj sobie pretensjonalny ton. A gdzie druga babcia, gdzie ojciec dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z odpowiedzi pierwszej...nie chodzi mi o to, że matka ma mi pomagać i robić wszystko za mnie, tylko o to, że nie spełnia roli normalnej babci, tylko babci na pokaz a mnie to boli bardzo!!! Chciałabym aby w naturalny sposób jakoś mnie wspierała i może CHOCIAŻ troszkę czasem sama z siebie coś pomogła... bo nawet prosząc ją (leżałam po założeniu pessara) aby mi głupi obiad zrobiła to nie bo onba nie umie gotować...to wiesz przykre to jest!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec maluchów w pracy do 16...nie chodzi mi o to, że sobie rady nie daje czy coś w tym stylu tylko chciałabym w NORMALNYCH sytuacjach polegać na swojej matce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak Ty wspierasz swoją mamę? Co o niej wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie jest to jej obowiązkiem! Zrozum! Skoro nie chce - ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne jest to że wszystkie te od tych dobrych rad, piszące tu że babcia nie musi, bardzo często ma przez matki teściowe gotowane obiadki, pilnowane dzieci itp i super, ich złote myśli sa z******te, hipokrytki pieprzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ja mam powiedzieć? Moja mama widziała swojego wnuka raz a syn ma już 4 lata. Wcześniej chociaż dzwoniła, ale gdy okazało się że mały może być niepełnosprawny - całkiem zerwała z nami kontakt. W końcu to wstyd mieć chore dziecko w rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie! Wasi rodzice już was wychowywali! Jeśli tego pojąć nie możecie - to jesteście egoistami. Najlepiej niech jeszcze mamusia wam pierze, sprząta i gotuje. Jak chcecie niańki czy gosposi - to zapłaccie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim pisz jasniej, bo to duża różnica zrobic obiad gdy musisz leżec, a lepienie pierogóww ciązy, które można sobie spokojnie podarowac robiąc np. zapiekankę. A wyjście z dzieckiem na spacer to tez duża pomoc. więc jak w koncu pomaga czy nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhh dokładnie, mam kolezanke której matka dosłownie wychowała 2 dzieci, wszystko babcia robi pieprze prasuje gotuje na spacery chodzi, gdy ja powiedziałam jej że ma fajnie bo moja nie przepada za dziecmi ta odparła: i dobrze, to wasze dzieci nie jej. Szkoda że ona swoimi się nie zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo miło, tylko popmyślcie, że Wasi rodzice kiedyś mogą potrzebować Waszej pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czegoś nie rozumiem. Syn ma 4 lata. Babcia go raz widziała, Zerwała kontakt - a Ty jeszcze chcesz pomoc od niej???? Nie masz za grosz honoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec w pracy do 16:00??? Chciałabym o tej godzinie kończyć pracę. Większośc znanych mi kobiet kończy najwcześniej o 17:00 i jakoś dają radę poodbierac dzieci z placówek i zrobić obiad. A tu facet kończy w miarę wcześnie i oczekuje gotowego obiadu, choć żona musi leżeć. A jaki to problem, żeby mąż po pracy o tej 17:00 nastawił ziemniaki, zrobił surówkę i usmażył kotlety? Większość kobiet jest w stanie to ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od takich dzieci to jak najdalej! Lepsze hospicjum czy dom starców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka to zwykły leń, nie widze powodów byś kiedyś na starośc miała jej pomagać, a co to za wyczyn w ogóle odchować dziecko, w myśl tego co piszecie chciała dzieci to je odchowała autorka się na świat nie prosiła, babka teraz jest obojetna i tacy ludzie lądują w DPS, wiem bo pracuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jak jestem coraz bliżej porodu i jest mi ciężej i chciałabym aby CZASAMI wyszła na KRÓTKI spacer z dzieckiem to jest problem, a wiecie co jest najgorsze?! Jak opowiada wszystkim jaka jest wspaniała babcia a w rzeczywistości potrafi zadzwonić i zapytać co tam jak tam i tyle!! A pytałam Was jak mam z moją mama postępować ale widze, ze jakos na mnie naskoczyliscie... jakbym wymagała nie wiadomo czego, brakuje mi bardzo wsp ,arcia matki i boli mnie gdy wszyscy mysla ze moja mama przesiaduje u nas i bawi sie z dzieckiem itp bo wszystko wie..a tak nie jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak się jest w 32 tygodniu
zagrozonej ciązy to się zamawia catering, a nie robi pierogi :O Wtedy babcia wychodzi z wnuczką na spacer, a mama lezy i pachnie. Spacer z wnukiem to nie jest żadna pomoc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz wszystkie przemądrzałe piszczace i pouczające autorke niech przysięgną że babki im nie pomagają :classic_cool: dobrze kogoś pouczać a teraz wracajcie do stołu bo mamusia wam podała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam pytanie: a gdzie jest druga babcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez rodzice nie pomagają, mama okazała się najbardziej załaman osoba, fałszywa bardzo.. Wiem jhpak to boli... Tez mam dwulatki blizniaki i nawet ich nie widzieli,nigdy im nic nie kupili. Rodzice trzymaja z moimi siostrami,w nie wierza,bo tamte buntuja rodzicow... Nawet nie mam gdzie teraz wrocic z zagranicy wrazie czego ,nie mam gdzie, wszystkie majatki w tym dom zostak podzielony. Nie mamy nawet gdzie wracac, jak to ojciec mi powiedzial ze polska jest dluga i szeroka. Za dwa tyg przyjezdza do nas obca kobieta,aby nam pomoc, znaldziona przez ogloszenie na necie. Wiesz jak to boli? A ja w swoja mama wiezrzylam,bylam szczera, diradzalam,pomagakam dorpbrym slowem i kasa, bylam dla mamy oczywiscie wirtualplnie dostepna cala dobe.... A oni nawet klocka dzueciom nie kupili.... Zrozum byc moze Twoja mama ma swoje zycie,kolezanki,plotki,nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Druga babcia już nie żyje.. dla mnie wielką pomocą byłby nawet spacer z moim dzieckiem nie oczekuje wiele... bo nie o to mi chodzi, chodzi mi o wyrozumiałość i wsparcie najbardziej! od najblizszej osoby a nie tylko na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak sie jest w 32 tygodniu
Mnie nie pomagają. To mogę już swobodnie krytykować? Moja mam nie zyje, tata mieszka 500 km ode mnie. Teściowie mieszkają 60 km od nas, ale teściowa uważa, że za tydzień wspólnego wyjazdu wakacyjnego z wnuczką powinniśmy jej zbudowac pomnik. No i git. Nie mnożyłam się bezsensownie szybko, wiedząc że moge liczyć wyłacznie na męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, że masz takie podejście do życia.. bo nie rozumiesz co to wsparcie bliskiej osoby,moze kiedys to zrozumiesz jak bedziesz swoje dzieci olewac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamuski nie udawajcie ze wam nikt nie pomaga haha nie wierze w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Syn ma 4 lata. Babcia go raz widziała, Zerwała kontakt - a Ty jeszcze chcesz pomoc od niej???? Nie masz za grosz honoru!" Nie oczekuję od niej pomocy. Nie oczekuję od niej juz niczego.Gdy byłam w ciąży ciągle dopytywała się o maleństwo. Chwaliła się wszystkim że już niedługo będzie babcią.Optymizm jej minął jak malec pojawił się na świecie. Zaczęła wycofywać się z mojego życia.To było dla mnie dużym zaskoczeniem.Jej kompletny brak zainteresowania okropnie mnie zranił. A gdy okazało się że syn jest chory odwróciła się całkowicie. Wcześniej była idealną matką-pomocną, umiejącą doradzić, ale i zwyczajnie poplotkować. Dogadywałyśmy się zawsze i wszędzie. Jak urodziłam to stała się obcą kobietą. Straciłam matkę i przyjaciółkę jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest to samo właśnie.. tylkodziecko jest zdrowe drugie jeszcze sie nie urodzilo ale raczej jest wszystko ok, najbardziej boli to olewanie.. z moja mama tez sie wczesniej dogadywalam a teraz to juz jest tragedia, codziennie slysze w sluchawce jak dzwoni co tam jak tam , a ja glupia jestem ze jej wszystko mowie potem wszyscy wszystko wiedza jakby byla caly czas ze mna.. to mnie najbardziej boli, a nie umiem nie odebrac telefonu lub nie powiedziec jej co tam u mnie bo serce mi peka normalnie ze jest taka sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi moja mama też nie pomaga dosłownie sporadycznie kiedy muszę coś załatwić a teściowie to już wgl NIC ZERO i właśnie taką często słyszę odpowiedź "a co to moje dzieci" a do ludzi moja mama to mowi tak "ja jej będę z dziećmi siedzieć a ona się będzie gonić" niektóre kobiety po prostu wychowały swoje i mają dość :( moja mi pomogła bardzo jak jeszcze chodziłam do szkoły, siedziała z córką ale już później to nie jedyne co potrafi to się poprzytulać do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×