Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dylematy drugie dziecko

Polecane posty

Gość gość

Czy wam bylo latwo podjac decyzje? Moj maz ostatnio powiedzial,ze chce miec drugie dziecko i ze nigdy sie nie spodziewal,ze tak powie. Na pierwsze ciezko szlo mu sie zdecydowac,prosilam go doslownie latami. Teraz synek ma 1,5 roku i zaczynamy myslec o drugim,ale jeszcze nie teraz.. teraz to ja odwlekam. Dopiero wrocilam do pracy,wlasciwie zaczelam nowa,wiec wypada popracowac troche. No i wolalabym zeby jednak synek zaczal chodzic do przedszkola. Ale ciarki mnie przeszly jak przypomnialam sobie z jakim stresem wiazala sie pierwsza ciaza. Chodzi o poczatki. Trafilismy na jakiegos konowala,kto naszym kosztem chcial wyciagnac srodki z ue na badania-to byl program profilaktyki prenatalnej,czy jakos tak. Wmowiono nam,ze nasze dziecko bedzie na 100% chore i ze musimy zrobic amniopunkcje. Badania nie robilam,zrobilam ponowne wyniki przeziernosci i test pappa i wszystko bylo ok.(w innej jednostce). Ale co przezylam chyba mowic nie musze. Zreszta zakladalam tu temat,moze go odgrzebie to linka wrzuce. I wracajac do tematu,najabrdziej paralizuje mnie strach,czy wszystko bedzie ok,czy znow jakby co to wszystko sie dobrze skonczy. Tak jak wtedy mialam przemyslenia,ze nawet jakby co to nie usune,urodze,wychowam to teraz boje sie znow podejmowac decyzje i stawac przed takim wyborem. Boje sie ze nie wyrobie psychicznie. Jak sobie z tym poradzic? Czy po prostu jak bede gotowa na drugie dziecko to przyjdzie samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutny
Ja chyba zajdę w ciąże i ucieknę na zwolnienie bo moja praca wykańcza mnie psychicznie ;( syn ma 5 lat chodzi do zerówki a my tak odkładamy decyzje o drugim chociaż mamy warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie jestes teraz na to gotowa to poczekajcie jeszcze jakis czas. Mozesz powiedziec mezowi, ze wtedy pojdzie na 6 miesiecy rodzicielskiego i bedzie siedzial w domu, a ty bedziesz chodzic do pracy. Doradzalam tak wszystkim kolezankom ktorych mezowie nacikskali na drugie dziecko w niedlugim odstepie czasu od pierwszego. U kazdej podzialalo momentalnie:-) facet stwierdzal, ze moze rzeczywiscie lepiej poczekac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja az tak dlugo czakac nie chce. Ale swoja prace bardzo lubie. Poprzednia w tym samym zawodzie to byla masakra,mobbing to codziennosc. Teraz po prostu odpoczywam,doslownie. Nawet jak bym zaszla to bym planowala pracowac dosc dlugo. Chyba ze bym opadla z sil. W poprzedniej pracowalam do 6 miesiaca i nie moglam doczekac sie az pojde na zwolnienie. Nie szlam od.razu,bo planowalam tam popwrot ale.jestem szczesliwa ze znalazlam inna prace i tamta rzucilam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe,moj bez problemu siedzi z synkiem,nawet zostaje na noc sam:) na to nie narzekam. Ale bardziej stresuje sie ta druga czescia postu co napisalam. Po prostu boje sie znow takich przejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 7 lat a my dopiero staramy się o drugie. Ale my nie mieliśmy nikogo do pomocy i ciężko było. Nawet zarzekalam się że nie chcę nigdy drugiego dziecka aż tu nagle zapragnęłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz być gotowa. Na ciążę, na nowe obowiązki. Zawsze będzie jakaś przeszkoda. Teraz synek jest jeszcze dość mały, trzeba go nosić, pewnie nieźle za nim gonić, przed wami bunt dwulatka, byłby zazdrosny o rodzeństwo, więc byłoby trudno. Z kolei jak pójdzie do przedszkola, to zacznie przywlekać wszystkie możliwe choroby do domu. Też niefajnie. Sama mam syna 2 lata i 3mies i dwie sąsiadki z dziećmi w jego wieku i noworodkami. No i nie jest im łatwo. Muszą chronić maluszki przed zazdrosnym rodzeństwem. Mój mały chodzi (a raczej chadza) do przedszkola i co chwila coś przynosi, ostatnio szkarlatyna. Ciężarne mamy jego kolegów od 2 tyg dzieci nie posyłają, bo się boją. Panuje u nas jeszcze choroba bostońska, też świństwo straszne. Więc idealnego momentu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×