czy macie dobrych ojców

Tak mnie coś naszło na wspomnienia. Gdy byłam mała tato zabierał mnie do cyrku, do wesołego miasteczka, do teatru czy kina. Zawsze miał dla mnie czas. Gdy byłam nastolatką to głównie on mi wszystko tłumaczył a gdy miałam 14 lat zmarła moja mama, tata został sam ze mną. Na nic mi nigdy nie żałował i zawsze o mnie dbał. Teraz jest strasznie chory i nie chce dać sobie pomóc. Nie wiem już jak mam mu tłumaczyć. A jak jest u was?

tak, bardzo ;) lepszego miec nie mozna ;)

A mnie moj ma w d***e :/

Nie, wrogowi nie zycze. Zerwalam kontakt gdzies okolo 30tki, teraz jestem po 40tce. Skrzywdzil mnie psychicznie na cale zycie, w domu robil pieklo, a na zewnatrz czarus.