Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zapomnieć o jego bylej?

Polecane posty

Gość gość
jak tamta jest ładniejsza i ma lepsze ciało to g.. jej dadzą zrobione włosy i paznokcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko bo ze mnie juz taki psycholog amator i próbuje dojść przyczyn swoich myśli, wiem ze niedorzecznych. Dzisiaj pomyślałam, że dobija mnie kwestia tego, że ich związek trwał tak długo... Tyle ile nasz, i kiedy pomyślę jak swobodnie się przy nim czuje a on przy mnie i jak jego obecność jest czymś tak oczywistym a przy tym przyjemnym, i ze tak samo musialo byc z tamta, to łapie dola i on wydaje mi się znow kimś obcym, należącym do kogoś innego... Chodzi jeszcze o moje samopoczucie w kwestii fizycznej. Po prostu, jak to w ciazy, czasem czuje się jak 17 letni chłopiec i tylko jedno mi w głowie;) I gdy ur******* się wyobraźnia i widzę znajomy mi obrazek mojego narzeczonego ze znajomym mi tylko ze zdjęć ( dziesiątek zdjec) tego basztyla w sytuacjach o jakich słyszałam to.... robie się zielona ze zwykłej pospolitej zazdrości. Tak wiem doskonale, że moje poczucie własnej wartości jest raczej zaniżone, a do fryzjera akurat zamierzam się dziś wybrać po pracy ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do fryzjera w ciąży? Wdychać te wszystkie farby i lakiery szkodliwe dla dziecka? Albo to nędzna prowokacja, albo jesteś głupia jak but 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do jej wyglądu: hmmm no jakby to powiedziec, nie wychodząc przy tym, tym razem na prozna;) ale do ideału urody jej bardzo daleko... Może ciężko mi uwierzyć, ale tak jest, a wysłać link to jej zdjęć raczej nie powinnam;) Mi wydaje się aseksualna o aparacji zaniedbanej zapracowanej kobiety w średnim wieku- mowie o zdjęciach na których miała góra 26 lat... Sama nie uważam się za piękną( choć wiele komplementów w życiu słyszałam) nie jestem też pusta lala, żadne solary i tipsy we wzorki, z białymi kozaczkami, no ale jak to kobieta Lubie się ubrać, pomalować, pofarbowac wlosy, mam swój styl.Ona- męskie sandały, na oko 80 kg, cycki do pasa, włosy spięte gumka recepturka, błądosc skóry, małe usta z jakąś blizna za to wielkie ładne oczy. Przysiegam, ze gdybym była facetem, to nie spojrzałabym na te kobietę. Poważnie, uważam się za gorsza od niej, a jednak czasem oglądając te fotki serio zastanawiam się, co mój facet w niej widział, i dlaczego bzykali się jak króliki. Wtedy dochodzę do ciekawych wniosków, że on chyba lubi brzydkie dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na szybkie podciecie z cieniowaniem, bez farbowania. Ale to przeciez prowokacja bo żadna matka Polka w życiu u fryzjera nie była..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo poczucie WŁASNEJ wartości, jak sama nazwa wskazuje, to właśnie świadomość tego, że to JA, tak po prostu jestem fajna. A nie ja, w kontekście kogoś innego. Autorko, naprawdę popracuj nad tym, bo to klucz do sukcesu :) Każda kobieta lepiej sie czuje jak zadba o siebie- działaj w tym temacie i porzuć te durne myśli:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie miała to Coś czego ty nie masz i nie będziesz mieć, choćbyś resztę życia spędziła na siłowni i w salonie piękności. Może też nie była taka głupia, pusta, nie obsmarowywała byłych partnerek faceta oraz jego samego na publicznym forum i nie miała durnych dylematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na forum, ktore "odnalazlam" slynela z trollingu. Dolaczala sie do dyskusji,na tematy, ktore jej nie dotyczyly, np na forum macierzynskim, zyczac bachorom utraty konczyn. Kobiety wychodzace za maz wyzywala od idiotek, glupich niewyksztalconych (tak dla zasady) samej rozwazajac pzryjecie badz nie nazwiska swojego (mojego) chlopaka, nie otrzymawszy propozycji zareczyn. Wyzywala kobiety od glupich i niewyksztlaconych, samej nie zaliczywszy nigdy 1 roku zadnego z kierunkow, ktore zaczela. Za to chwalila sie posiadaniem znajomymych na studiach doktoranckich...Wysmazyla okolo 10 tys postow wiec faktycznie, miala bardzo ciekawe zycie w realu... Uzytkownicy probowali przywolywac ja do porzadku, sugerujac problemy psychiczne, co podobno mialo miejsce. Zreszta taka licytacja niczemu nie sluzy, poza tym kafeterianki ocenia mnie jako pusta glupia lale, niejako z automatu, podczas gdy pisze wyraznie, ze zadna ze mnie pieknosc z silowni... Niewazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet miał przede mną ze trzy kobiety i wiesz co... O żadnej nie wiem tyle ile Ty o jego byłej... To jakieś chore jest kobito, nie widzisz tego?? Żeby czytać jakieś jej posty na forum? Nie, pewna jestem, ze masz za dużo czasu:):) Pewnie siedzisz na L4 "na ciaze"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a teraz i tak nie dowiesz się prawdy od swojego faceta, bo o co nie zapytasz to odpowie tak, żeby Tobie pasowało i żeby mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie w pracy 8 godzin... Dosyc nudnej przy komputerze. Ale moj pracuje w innych godzinach wiec mozliwe, ze mi sie nudzi w domu po pracy... Nie ukrywam, ze mam swego rodzaju obsesje na jej punkcie... Dodam tez, ze nie jest jedyna byla mojego narzeczonego, no jednak nie da sie ukryc, ze najwazniejsza. Pozostale 3 obczailam pobieznie na poczatku naszej znajomosci i dalam sobie spokoj. Tylko ta cholera mnie przesladuje.. Moze ona wlasnie TO COS w sobie ma? Cos przycaiagajacego? Co smieszne to ja jestem na to dowodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
zapisz się na szkołę rodzenia, idź na basen, spacer, dom posprzątaj, ugotuj dobra kolacje- cokolwiek. Bo dla mnie to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto oby to tylko hormony ci buzowały bo jak będziesz chłopa zadręczać tak tą byłą to w końcu nie wytrzyma i pójdzie w sina dal albo do byłej na pogaduchy. Może i nie była urodziwa, chociaż podejrzewam, że aż nazbyt ją obsmarowałaś ale na bank nie dręczyła chłopa d**erelami... Nikt normalny nie wytrzyma z kimś kto ma taką obsesje jak ty. Rozumiem obejrzeć zdjęcia byłej na fejsie ze zwykłej ciekawości ale śledzić obsesyjnie każdy jej ruch w necie i analizować każdą wypowiedź... Zapisz się kobieto do psychologa, nie piszę tego złośliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka, skoro ci nie odpowiada temat, to na ch... się wypowiadasz? Zauważyłam, że wpieprzasz się ze swoim kręceniem nosem w wiele tematów- to znajdźże sobie temat, który ci odpowiada i odwal się od ludzi, którzy mają inne problemy, skoro nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia tylko parę oczywistych banałów i swoje oceny, które nikogo nie obchodzą, czy to "realny" czy "nierealny" problem! To, że tobie się wydaje, że ten problem to błahostka, to nie znaczy, że tak jest! Dla innych twoje problemy mogą być błahostką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na forum, ktore "odnalazlam" slynela z trollingu. Dolaczala sie do dyskusji,na tematy, ktore jej nie dotyczyly, np na forum macierzynskim, zyczac bachorom utraty konczyn. Kobiety wychodzace za maz wyzywala od idiotek, glupich niewyksztalconych (tak dla zasady) samej rozwazajac pzryjecie badz nie nazwiska swojego (mojego) chlopaka, nie otrzymawszy propozycji zareczyn. Wyzywala kobiety od glupich i niewyksztlaconych, samej nie zaliczywszy nigdy 1 roku zadnego z kierunkow, ktore zaczela. Za to chwalila sie posiadaniem znajomymych na studiach doktoranckich...Wysmazyla okolo 10 tys postow wiec faktycznie, miala bardzo ciekawe zycie w realu... Uzytkownicy probowali przywolywac ja do porzadku, sugerujac problemy psychiczne, co podobno mialo miejsce. Zreszta taka licytacja niczemu nie sluzy, poza tym kafeterianki ocenia mnie jako pusta glupia lale, niejako z automatu, podczas gdy pisze wyraznie, ze zadna ze mnie pieknosc z silowni... Niewazne " X X Podaj jej nick na kafe, nie wstydz sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś poYebana, psychiczna, po/pier/dolona i mam nadzieję że ta ciąża jest li tylko twym wymysłem. Szkoda byłoby dziecka dla takiej idiotki jak ty, nikt chyba nie chciałby mieć tak posranej psychicznie, zawistnej, niezrównoważonej i z całą pewnością brzydkiej matki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na oko 80 kg, cycki do pasa, włosy spięte gumka recepturka, błądosc skóry," Po ciąży ty tez będziesz tak wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tylko się nie udław tą pianą, którą toczysz :D temat, jak temat, to twoja chora reakcja świadczy o ewidentnym niezrównoważeniu. Kto normalny reaguje w ten sposób? Autorko, nie przejmuj się jeśli to czytasz, na tym forum ludzi o tak żenującym poziomie jak ten jadowity gość jest sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze autorko jest to, że nie przyjmujesz krytyki. Wiele osób grzecznie ci mówi, że delikatnie to ujmując masz coś z deklem ale ty albo się złościsz albo ignorujesz głosy krytyki czyt.rozsądku :-) Natomiast z panienkami Twojego pokroju tworzycie sobie kółko wzajemnej adoracji i się nakręcacie. A chłop prędzej czy później odejdzie w siną dal i tyle go zobaczysz. Skoro jest problem to poszukaj rozwiązania, może nie tu na kafeterii ale realnego rozwiązania. Maniakalne podglądanie jego byłej jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi tu o żadne kółko wzajemnej adoracji, bo gdybyśmy nie widziały, że mamy problem to chyba byśmy nie pisały, prawda? Logiczne. A ciekawe, w czym mają nam pomóc teksty w rodzaju "jesteś po***na"? A dzięki temu, że opisujemy swoje spostrzeżenia, to nie dość, że sobie ulżymy, to pozwoli nam na to spojrzeć z dystansu i zobaczyć, jakie błędy myślowe popełniamy. A teksty takie, jak wspomniałam czy "nie macie gorszych problemów" na pewno nam pomogą... Dowiedz się najpierw, co to konstruktywna krytyka, a potem się wypowiadaj. Konstruktywna krytyka to nie najazd dla samego najazdu ani nie bagatelizowanie problemu, tylko rzeczowa argumentacja. EOT, bo tu najwyraźniej nie ma ludzi na poziomie, którzy potrafią KONSTRUKTYWNIE dyskutować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tlumacz się Autorko. Tutaj jest najazd dla samego najazdu. Nad mądra rada trzeba się zastanowić, a napisać "jesteś p******a" można ot tak, z marszu. Zresztą ktoś kto tak pisze nie jest w stanie zastanowić się nad mądra poradą. Brak ku temu narzędzi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś tylko się nie udław tą pianą, którą toczysz smiech.gif temat, jak temat, to twoja chora reakcja świadczy o ewidentnym niezrównoważeniu. Kto normalny reaguje w ten sposób? Autorko, nie przejmuj się jeśli to czytasz, na tym forum ludzi o tak żenującym poziomie jak ten jadowity gość jest sporo. x A o czym swiadczy TWOJA chora reakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, napisz w temacie, jeśli będzie jakaś poprawa. Dodałam sobie temat do zakładek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie się zastanawiałam, czy ktoś jeszcze wejdzie na ten topic, bo spadł na dalekie strony, z powodu natezonego trollingu wczoraj.☺Doszłam do wniosku(eureka!) ze musze się z tym pogodzić. Przeszłości choćby nie wiem co, nie zmienie, a i nie ma w tej przeszłości niczego niespotykanego- większość z nas wychodząc za mąż czy rodzac dziecko tego jedynego wie, że kiedyś kogoś miał, my same tez mamy jakas przeszłość. Chodzi o to, że moj narzeczony, od dawna i od kiedy domyślal się, że ja mogę mieć z tym problem, powtarzał mi jak katarynka, ze nigdy jej nie kochał, że nie była ładna, że nie była dobra w łóżku etc. Troszkę to kładzie cien na jego idealnej szczerości, bo zdałam sobie sprawę, że oczywiście, że ja kochał, że jej pragnął, ze uważał za atrakcyjną. Spędził z nią 6 lat! I normalne też, że w tak długim zwiazku myśli się o ślubie, o dzieciach. Cały czas jest to dla mnie przykre, ale nie wymienię go przecież na 30-letniego prawiczka☺ Cały czas dopadają mnie bolesne niemal fizycznie uklucia zazdrości w chwilach gdy moja wyobraźnia szaleje, jedynym rozwiązaniem byłoby rozstanie - wiem, że przyniosłoby ogromne uczucie ulgi i uwolnienia od tych okropnych emocji, ale nie zrobię tego! Nie jestem aż taką idiotka, by zostawiać moja miłość życia, ojca mojego dziecka z powodu zaniżonego poczucia własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się. ty go nie zostawisz, ale on pewnie kiedyś tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma jest wdowa i dostaje napadu szalu kiedy sie dowie, ze "byla" jej zmarlego meza odwiedzila grob :O Jak ktos chce sam siebie biczowac - to moze to robic - tylko po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 11:03 o kurcze, to jest dopiero inny aspekt tego problemu... Az przeszły mną ciarki. Wiesz, nikt nie chce się bicz owoc, nie byłoby problemu,gdyby można było tak łatwo powiedzieć sobie stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Autorko:-) jak się miewasz? Ja czuję się ostatnio trochę lepiej. Nie wiem, czy udalo mi się wybić sobie te glupie myśli na stale czy "do zaś", ale dobre i to. Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, też mam podobny problem. Cieszę się, że znalazłam Wasze posty, bo naprawdę mi pomogły. Jestem w związku z mężczyzną i bardzo się kochamy. On ma za sobą jeden 3letni związek, w którym jak twierdzi nigdy nie był do końca szczęśliwy. Była to starsza dziewczyna, sama zaczęła się nim interesować, bo jak on mówi, nigdy do końca mu się nie podobała. Był z nią z jakiegoś braku pewności siebie. Mówił, że cieszył się, że w ogóle jakaś dziewczyna się nim zainteresowała i dlatego tak się jej trzymał. Przez rok mieszkali razem. Rozstali się, bo jak to mówił, znudzili się sobą, bo nie pasowali do siebie. Później dowiedział się, że przez pół roku był przez nią zdradzany. Wiem, że po tym ona nic już dla niego nie znaczy. Sama nigdy się o nią nie wypytywałam, ale wiem o niektórych rzeczach z takich rozmów, które prowadziliśmy jak poznawaliśmy się, kiedy jeszcze go nie kochałam. Czasem wyrwało mu się kilka szczegółów, których nie chciałam wiedzieć, ale zaraz go stopowałam mówiąc, że nie chcę tego wiedzieć, że mnie to obrzydza i nie ma żadnego sensu w mówieniu mi tego. Zawsze bardzo mnie przepraszał, widziałam, że jest mu głupio, że żałuje tego. Ostatnio powiedziałam mu o tym, że czasem myślę o niej, że jest mi ciężko z tym. On zapewniał mnie, że już w ogóle o niej nie myśli, że brzydzi się jej po tym co zrobiła, że jest mu wstyd za to, co było, że chciałby cofnąć czas, bo chciałby być tylko dla mnie. Mój problem polega na tym, że jest to mój pierwszy poważny i szczęśliwy związek. Jestem młoda. Przeżyłam z nim swój pierwszy raz i po tym zaczęłam myśleć o niej. Wcześniej nie zwracałam większej uwagi na jego przeszłość, wiem przecież, że kiedy to wszystko się działo on nie miał pojęcia o moim istnieniu. Ale kiedy pomyślę sobie, że robił to z nią, że prawdopodobnie tylko dlatego trwali w tym związku tyle czasu... robi mi się słabo. Jest mi strasznie przykro i boli mnie to, bo on jest moim pierwszym mężczyzną, a ja jego pierwszą kobietą nigdy nie będę. Chociaż on mówi, że tak się czuje to mimo tego jest mi ciężko. Bardzo boję się, że to przerodzi się w jakąś obsesję o ile już nią nie jest. Wchodzę czasem na jej profil, sprawdzam jej zdjęcia. Wiem, że tylko sama przed sobą się tym poniżam, jest mi bardzo głupio, ale ciekawość wygrywa. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Kocham go bardzo. Chcę pozwolić jego przeszłości być jego przeszłością, nie chcę myśleć o niej teraz i męczyć się tym. Mam świadomość, że mogę zostać przez to, co napisałam nazwana wariatką albo dzieciakiem, ale kiedy się coś opisze i później to czyta można lepiej zrozumieć problem. I chciałam Wam jeszcze podziękować, bo dzięki tym postom wiem, że nie mogę go nigdy, nawet pod naciskiem najbardziej niezaspokojonej ciekawości, wypytywać o to, co było. To wszystko co piszecie czegoś uczy. A potrzebujemy się uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×