Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa333333

Groby dla zwierząt, za i przeciw

Polecane posty

Ciekawi mnie, , choć w zasadzie przewiduję tok dyskusji, jakie jest wasze podejście do cmentarzy dla zwierząt, do ich pochówku, pamięci o zwierzakach? Co myślicie o zapaleniu światełka np. w miejscu na działce/w ogrodzie, gdzie zakopaliście psa/kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa 33 a co myślisz o grobach dla kobiet które rozwaliły czyjeś małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro przewidujesz tok dyskusji to po co się pytasz? tak antypatycznej wirtualnie osoby jeszcze nie spotkałam, w realu i owszem. To już Przemka bardziej lubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudzi się pewno konkubin wyjechał do żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce mi się do ciebie wysilać i to jeszcze intelektualnie, taa konkubent pojechał zapalić świeczkę na myszce byłej żony,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nuda, czego sie spodziewałam nic na temat, zero dyskusji, te same drętwe teksty od lat jednak ludzie się nie zmieniają, chyba, że na gorsze co za łajzy tu siedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
A jakie jest Twoje zdanie? Wg mnie jesli ktos ma taka potrzebe - ok. Mieszkam w Lodz, sa tu dwa ckentarze dla zwierzat. Bylam kiedys z ciekawosci na jednym z nich. Pol na pol: kopczyki z ziemi i wbita blaszana etykietka z imieniem psa oraz marmurowe, granitowe czy kamienne nagrobki z prawdziwego zdarzenia. Jednak te dwa rodzaje nagrobkow mialy jeden wspolny mianownik: byly czyste, bardzo zadbane i kolorowe, ludzie kladli na nich np zabawki swoich pupili. Nawet mnie to troche wzruszylo. Swojego psa jednak tam nie pochowalam. Nie przeszkadza mi taki rodzaj holdu zwierzakom, jesli komus ma to pomoc w przywyknieciu do nowej sytuacji, w pogodzeniu sie z odejsciem czlonka rodziny, z pielegnowaniem pamieci o takim stworzeniu - mozna tylko serdecznie pogratulowac wrazliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natali1234
jeżeli ktoś ma ochotę i kogoś na to stać to czemu nie :) przecież zwierzak jest członkiem rodziny i w sumie trochę słabo go zagrzebać pod ogrodzeniem na działce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz , to zależy od człowieka. Od jego związku z tym zwierzakiem. Ja osobiście uważam, że powinny być takie wyznaczone i bezpieczne pod względem sanitarnym miejsca pochówku dla zwierząt. Jakieś zakłady utylizacyjne źle mi się kojarzą. Ale jakieś celebrowanie tego faktu w postaci zniczy itd to w/g mnie przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego psa pochowałam w ogrodzie, umarł po 14 latach, miałam go od szczeniaka, był mądrym, łagodnym, oddanym i wiernym przyjacielem. Po trzech tyg. od jego śmierci nadal odczuwam smutek i żal. W miejscu gdzie leży mąż położył duży kamień, może wiosną posadzę tam jakiś kwitnący niewielki krzew. Na razie nie zachodzę w to miejsce bo serce mi się ściska na samą myśl, że go już nie ma. Ale pomysł z lampkami czy świeczkami na miejscu pochówku psa chocby nie wiem jak kochanego, uważam za lekką przesadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ile wiem to ciebie Ewka nazywają łajzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Lublinie nie ma cmentarza dla zwierzaków, więc swojego kota pochowałam właśnie na działce, choć jest to niezgodne z prawem. Wybieram się zapalić mu świeczkę, tak z pamięci jakoś... Nie wyobrażam sobie wyrzucić ciała zwierzaka do śmietnika, jak to ludzie potrafią zrobić. Dla mnie zwierzę, które mieszka ze mną kilkanaście lat to domownik, członek rodziny, więc jak tak wyrzucić... Ciekawa jestem, ile kosztuje miejsce na takim zwierzęcym cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka dobra pańcia, o żonie swojego konkubenta też tak ciepło myślałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa33 w żałobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, moja znajoma placila 350zl za miejsce w Lodzi. Nie mam zielonego pojecia czy potem placi sie cos w skali roku dodatkowo. Odnosnie zniczy, swiatelek - bedac konsekwentnym, skoro ktos urzadza -jakby nie bylo- pochowek czlonkowi rodziny, to czemu nie zapalic mu tez swieczki z albo i bez okazji? To przeciez symbol pamieci, tesknoty, tego, ze wciaz jestesmy z nim myslami. Na ogol ludzie, ktorzy chowaja swoje zwierzaki czy na cmentarzu czy w przydomowym.ogrodku, naprawde sa z nimi bardzo silnie zwiazani uczuciowo i emocjonalnie. W kazdym razie mnie to nie dziwi, nie szokuje i nie przyszloby mi do glowy kogos za to krytykowac czy w jakis sposob to kpiaco komentowac. Kwestia podejscia, empatii i zrozumienia, ze naprawde jest wielu, ktorzy wieksza wiez czuja ze zwierzetami, anizeli z drugim czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak szczerze powiedziawszy to świeczka postawiona czy to na grobie człowieka czy zwierzęcia ...nie ma dla niego znaczenia . To świeczka , dla nas żyjących . Ale rozumiem to ,że po stracie zwierzęcia ludzie po prostu cierpia i jeśli jakikolwiek gest im pomaga - jestem za .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki cmentarz powinien byc ze wzgledow higienicznych przede wszystkim.ze wzglegu na pamiec tez,ale odprawianie modlow,zamawianie nagrobka z marmuru i palenie znicz to przesada:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
350 zł to nie jest jakaś przerażająca kwota Pewnie jakbym miała taką możliwość, to kupiłabym sobie takie miejsce na psiokocim cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja szczerze mówiąc wolałabym wydać tą forsę na żywe zwierzęta :) skoro zakopałaś swoją kocinę na działce - zawsze bedize z tobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za - śmierć jest równa. Przeciw - nie starczyłoby miejsca na Ziemi. Dla ludzi już się kończy a co dopiero jeszcze dla zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swojego kota też pochowałam na działce. Innego wyboru nie miałam. Cmentarza dla zwierząt u mnie nie ma, do utylizacjii zostawiać nie chciałam, pod blokiem pochować też nie można. Dlatego jak najbardziej rozumiem ludzi chowających swoje zwierzęta na takich cmentarzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na żywe też wydaję, swoje i nieswoje i na miejsce na cmentarzu też bym wydała, gdyby była taka możliwość mam kota na działce, ale to nie jest najlepsze miejsce - przechodze koło jego grobku 100 razy i zawsze mi przykro, gdy patrzę na to miejsce ale lepiej tam, niż nie wiadomo, gdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wole zeby były kolo domu - tu sie urodziły i tu zostaną . tak jak w tym wierszu o psiej duszy która zawsze jest blisko właściciela bo to przy właśccieli jest jego raj . no i zaczynam ryczeć ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moje psiaki pochowalem w lasku .Pod jakimś ladnym drzewkiem w ich kocykach z ich zabawkami :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochowałam jakieś 2 tygodnie temu 3 kociaki , ktore okociły sie w sierpniu pod naszą wiatą na drewno . Grubiutkie , najedzone ,spały w slońcu i skakały po paletach z drewnem pomiędzy nogami psów .i nagle zachorowały na białaczkę - tydzień i bylo p o wszystkich .mimo kroplówek , mimo antybiotyków pompowanych wenflonami - umierały na naszych oczach i rekach . jeden po drugim . teraz leżą kolo miejsca gdzie sie ut=rodziły a ja ryczę nawet teraz kiedy to piszę . rozumiem jak boli serce kiedy odchodzi zwierzak ,który był z tobą całe lata . i choć ja nie zapalę świec to kupiłam potrójną ramkę i wywołałam ich słodkie zdjęcia i powiesiłam na ścianie rodzinnej . kiedyś gdy ból zelżeje - a zelżej , wiem , przewieszę je w inne miejsce ale teraz chcę je widzieć gdy tylko podniosę oczy znad monitora . no , i znów sie usmarkałam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz pierwszy pies, pochowany został w ogródku w swoim ulubionym miejscu. Mąż zrobił mu trumienkę, posadziłam kwiaty. Drugi Ukochany ....urna z jego prochami otoczona obrożą stoi na kominku otoczona fotografiami zeszłego, byłego i obecnego Ukochanego. Nie lubię cmentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Białaczka to przesrana sprawa.. Podejrzewali to u mojego kota, ale testy wyszły ujemne.. Zmarł na raka, 3 miesiące o niego walczyłam. Codzienne jazdy po wetach, kroplówki i zastrzyki...myślałam że z tego wyjdzie, bo nowotwór nie był pewny na 100% W sobotę minie 2 mies od jego śmierci, żył z nami 12 lat. Na kolejnego kota już się nie zdecyduję.. boli nadal jak diabli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×