Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość cindirella20
Malinka no właśnie ciekawe czemu cisza.... No wiesz byłaś podłamana i napisałaś ale już się do niego nie odzywasz więc dobrze zrobiłaś. Ciężkie to ale dobre dla ciebie. Ja mam spokoj, nie odzywa sie były, ja do niego też nie. Widzę że też usunął gadu gadu więc niechce chyba ze mną gadać. A i mnie już mniej boli i dużo mniej myślę i nie analizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że bałam się, że i tak się do niego odezwę... bo on pisal. Dlatego poblokowałam go gdzie sie da... Sama widzisz, Cindi, że tak naprawę nic tak nam nie pomaga jak całkowite odcięcie. Na początku boli jak cholera, ale na dłuższą metę to bardzo uspokaja nasze myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Malinka no tak, masz rację. Boli jak cholera, ale jak się odetnie to naprawdę uspokaja myśli, chociaż nadal gdzieś tam boli, zwłaszcza jak się kogoś bardzo mocno pokochało i zaufało i też jak na kimś bardzo zależy. Mnie nachodzi lęk czy kogoś pokocham tak jak byłego....boję się tego. Z tym nowym znajomym mam kontakt. Trzymaj się Malinka, przyjdzie lepszy czas:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cindi, to wszystko jeszcze za szybko, żeby można było mówić o tak silnym uczuciu jak poprzednie. Ale wiesz... ja sobie myślę, że nie chcę kochać "tak samo mocno" bo to było uzależnienie, nie zdrowe uczucie. Nie chcę już nigdy więcej wejść w taki stan. Opowiedz coś więcej o kontakcie z tym nowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Malinka no tak masz racje....to uzaleznienie bylo:( wiec ja tez tak juz niechce. Opowiadalam o tym nowym. To ten z którym sie spotykałam niedawno i zerwałam kontakt ale on walczy i machnęłam reka mowie no dobra miejmy kontakt i tyle. Zobaczymy co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Ta cisza to przeze mnie. Gosc mial racje dajac mi po pysku tymi epitetami jednak na agresywne odzywki zwyklam sie powstrzymywac a ze mam slabiutka cierpliwosc no to czasem szczekam. Taka suka ze mnie, co jest chyba tez ok, bo suki to cudowne opiekuncze istoty :) Gosciu? Graba na zgode. I high five! P.S. Zdaje sobie sprawe ze swoich wad i nie lubie jak ktos mi je wytyka. Ale jesli wytyka je gromada ludzi ktorych lubie to czas sie wziac za siebie. Postaram sie zyc z namacalnymi ludzmi. Wy jestescie jak postaci z filmu "Ona". Do tego rady wszystkich dookola i jak ich tu wszystkich zadowolic i nie zapomniec przy tym by zadowolic siebie? Dlatego ja p*****le to i jak zaczelam to p******ic, wsluchalam sie w siebie to stwierdzilam, ze u mnie nowa milosc trwa ale moje ego nie pozwala mi sie do tej milosci zblizyc. To znaczy, ze stara milosc jeszcze mnie czasami zlamie. Pragne tego nowego ale jeszcze czasami pobrzmiewaja sentymenty za "starym" (bylam uzalezniona). Nie chce go sploszyc. Choc sploszylam to jednak czuje, ze on rzeczywiscie czeka az stane na nogi. Bez niego jakos mi trudniej. A ja bym chciala to zrobic jak najszybciej ale to dluga droga raczej. Sory dziewczyny. Musze przerwac to bezsensowne milczenie. To niczego nie rozwiazuje. Chce zawalczyc o wszystko co w moim zyciu bylo dobre. Chce to spowrotem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao, i co, odezwałaś się do niego? Cindi, tak się caly czas zastanawiam w której fazie ja jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Tak i dzis mialam kolejny piekny dzien:) Nie wiem co mnie napadlo. To cudowne uczucie nosic w sobie milosc i sie do niej przyznawac. Nie powiedzialam mu tego slowami... Nie jestesmy gotowi na zwiazek. Mi tego nawet nie potrzeba. Chce tylko byc z nim czasami sam na sam. Jest cudowny:) Ahhh... W zyciu nic nigdy nie jest takie proste... Ale chcialabym kiedys;) Mam nadzieje. I lepiej mi sie z nia zyje. Byle juz nigdy w nia nie zwatpic a bede szczesliwa:) Nie chce nad wyrost pisac czarnych scenariuszy. Nie znam przyszlosci wiec nie chce sie do niej nastawiac negatywnie. Z czasem wszystko sie wyjasni... Ale nic o nas bez nas i to moje zadanie. Byc! Pozdrowienia dla Was Dziewczyny ********

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Dzien dobry. Oczywiscie bylo tez sporo bolu. Musialam ulozyc te puzzle w glowie. Mialam metlik dlugi czas. O moim podejsciu, ktore go sploszylo zadecydowaly dwa dni. Najpierw bylam szczesliwa i pewna, ze z nim na koniec swiata. Potem zdarzylo sie cos okropnego. Potrzebowalam kontaktu a on odpisywal mi po kilku godzinach. Napisal mi wtedy, ze pracuje na podwojne zmiany przez caly tydzien. Moj eks z ktorym jeszcze mieszkalam chodzil za mna i mi dokuczal, ze co? Ze olal mnie tak? Ze zostane samotna matka z dwojka dzieci. Ze to idiota. Ze dobrze mi tak i ze powinnam usunac. Ze powinien tu byc przy mnie i bic sie z nim. Ze go nie znam i ze i tak mnie zostawi bo ze mna nie wytrzyma. Bylam zalamana. Gdzie on byl kiedy go potrzebowalam? W pracy. Wtedy eks mnie przytulil i uruchomil tym cala fale wspomnien, dobrych i zlych. Ja go tak bardzo kochalam. Caly dzien tak milo spedzilismy. A tamten milczal. Przezylam traume po ktorej nie jadlam i nie spalam przez te dwa dni. Bylam w amoku. Eks radzil mi bym usunela ciaze. Wtedy przyszla mi taka mrzonka do glowy, ze moze zawalczymy o nasza rodzine. Potem tamten sie odezwal, ze musimy sobie wszystko zaplanowac... Bylam zla na wszystkich. Wszystko dzialo sie za szybko. Przyjechaly sluzby i zagrozili ze zabiora mojego malca do domu dziecka jesli nie opuszcze domu. Spakowalam sie i dalam sie wkopac w niezle bagno. Wtedy tamten staral sie troszke bardziej by mnie wspierac. Robil plany a ja... Wciaz zla na niego, ze nawet na noc nie zostanie bo musi rano do pracy... Eh. Pomyslalam, ze to wymowka i ze skoro tak to niech da mi spokoj. Wtedy zaczelam byc niedobra dla niego. Odpychalam go, studzilam jego opowiesci o naszej wspolnej przyszlosci, zaczelam mu dokuczac. On sie coraz bardziej dystansowal. No i tak. Skontaktowalam sie rowniez z eks. Mamy dziecko. Nie moge jak Wy wymazac go ze swojego zycia. Ma prawo widywac malca i musi wziac odpowiedzialnosc za niego. Tamten jest zdecydowanie moja bratnia dusza. Nie jest przyjacielem. Wciaz jestesmy zakochani ale... ktos kto jest jak ty moze draznic tymi samymi wadami, ktore ciezko zaakceptowac w nas samych. Czas pokaze. Wiem, ze musze byc sama teraz. A z nimi dwoma moze uda sie kiedys przyjazn ;) Ot moja historia. Bo i tak cisza taka zapanowala odkad Skora wyjechala na urlop :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciao,o co ci tak naprawde chodzi?trudno rozkminic te opisy w formie filozofcznych wywodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciao, a ta druga ciąża to za sprawą którego właściwie, bo ciężko się rozeznać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cisza zapanowala nie dlatego,ze skora wyjechala na urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Sama nie wiem. Wygadac sie chce ;) Nie polecam czytac. Nie oczekuje rad ani ocen. Wolalabym odrobine wsparcia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Powiem tak: co facet to ciaza :) Zawsze tak chcialam ;) Jedno z bialym, jedno z zoltym, jedno z czarnym hehehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciao - Przyjechaly sluzby i zagrozili ze zabiora mojego malca do domu dziecka jesli nie opuszcze domu. ???? Tzn ze dziecko zostalo z eks? A co ty takiego narobilas, ze chcieli dziecko zabrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się bez min.rad czy ocen,jeśli chce się wsparcia,bo trzeba by pokazać co nagminnie robisz żle.Ale jeszcze napisz czytelnie,bo ostatnie wpisy to jakbyś na haju była.Poza tym chcesz wsparcia a ironicznie piszesz po czyimś pytaniu o dzieci,że każde z innym,białe,czarne,itd.Sama sobie przeczysz ciao.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Ciao no naprawde dziwnie, popieram gościa. Powiesz o co Ci chodzi i co sie dzieje z Toba??? Malinka, Gosciu co u Was?? Ja porobilam badania, dobrze to nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao, ja też chyba nie do końca zrozumiałam, rozwiniesz to trochę? Cindi... co się dzieje z Twoim zdrowem? xxx A Malinka... Malinka zobaczyła go… a właściwie nawet nie ona, tylko jej mama. Ona miała tylko świadomość, że dosłownie kilka minut wcześniej przechodził tą samą drogą, kilka minut wcześniej… gdyby była tam kilka minut wcześniej to wpadłaby na niego… idącego w tej ceglastej kurtce, z telefonem w ręku i to ona słyszałaby jak coś zamawia. Kilka minut wcześniej. Wiedziała, że ten dzień kiedyś nadejdzie, nie wiedziała tylko, że jeszcze będzie na niego reagować w taki sposób. Na samą myśl o nim, na samo wspomnienie, na samo nawet niewiadomo co. Nie mogła przypuszczać, że kiedykolwiek na zdanie „widziałam go” zaleje się potokiem łez i nie będzie potrafiła zrozumieć dlaczego. xxx Malinka będzie w swojej jesienno-melancholijnej depresji pisać książkę :P Może będzie kiedyś bogata i na coś się to cholerstwo przyda. ot! Wrócę jak zmądrzeję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Malinka nie odchodz....zagladaj tu czesto w miare mozliwosci... Ale którego Twoja mama widziała? tego byłego z którym długo byłaś czy tego nowego co sięga po alkohol? Hmmm.... bo to się odzywa i czasem będzie odzywać, ten cholerny ból.... Moje zdrowie hmmm....anemia, pecherz, kobiece sprawy bardzo nie wesolo i boje sie najgorszego. Trzymaj więc kciuki. Ja za Ciebie też trzymam. Przejdzie Ci ta melancholia zobaczysz....nadejdą lepsze dni. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten nowy to chyba wyjechal na miesiac jakis tydzien-dwa temu wiec raczej o eksa chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cindi, o starego chodzi oczywiście. Stres Cię tak załatwił? Cindi jestem z Tobą, uważaj na siebie ogromnie, rób dodatkowe badania i odpoczywaj dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(A123A)... witam, oj Malinka jak ja Cie dobrze rozumiem, wczoraj przez cały dzień walczyłam z płaczem... nie wiem czemu bo nic sie nie stało ale tak mnie cisnęło na płacz... marzyłam tylko aby jak najszybciej dotrzeć do domu i wypłakac się...tak bardzo za nim tęsknię...wracam do pustego domu i serce mi pęka, i nie chodzi o to że jestem sama, Jego nie ma i to jest najgorsze... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A1,to czlowiek ktory cie skrzywdzil ostatecznie a wczesniej gdy mieszkaliscie razem tez,opowiadalas tu wiec tesknisz za niedobrym dla ciebie czlowiekiem,tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Malinka dziękuję:) no właśnie podejrzewam, że chyba tak mnie stres zjadł po tym byłym bo nagle wszystkie choroby zaczynają wychodzić, aż boję się pomyśleć co jeszcze wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(A123A) , tęsknię za tymi wszystkimi latami (nastoma) kiedy było naprawde super - o ostatnich miesiącach nie myślę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A123, a czy kiedy było jeszcze dobrze, nie zaniepokoił Cie nigdy fakt, że on przez kilkanaście lat nie poprosił abyś została jego żoną? nie chciał, żebyś została matką jego dzieci? już samo to daje do myślenia i pozwala spekulować, że widać czekał na kogoś jeszcze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Gosciu, pytasz co zrobilam. Zadzwonilam na policje. Maly jest ze mna. Moim problemem nie jest to co robie tylko czego nie robie. Bo nic zlego nie robilam. Ale nie robilam tez nic dobrego. Zawiesilam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×