Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość ciaobambino
A Ciebie Gosciu nikt nie chce, ze nie masz z tym problemu? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce, ale nigdy nie uczynię z faceta centrum swojego wszechswiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
No i prawidlowo ale... sucho, nieromantycznie.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak to jest......Chyba najgorsza jest w tym wszystkim bezradność i świadomość,że to co było już nie wróci. Trudno zrozumieć, trudno wybaczyć, trudno zacząć żyć od nowa, zbudować cały swój świat od początku. Ja tak nie potrafiłam, musiałam go odzyskać. Zamówiłam rytuał na urokmilosny24.pl no i się udało. Ale jeśli mam doradzać, to czasem lepiej przeczekać ciężki okres i spróbować z kimś nowym niż na siłę odzyskiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna8
Czesc dziewczyny! :) baardzo dawno tu zagladalam, ale tyle dzieje sie w moim zyciu, ze hej :D ciesze sie, ze u Was coraz lepiej. Ja tak jak kiedys pisalam, wzielam zycie w swoje rece, zaczelam sie rozwijac i skupiac na sobie. Znajomi mawiaja, ze rozkwitam na nowo jakbym co najmniej w ciazy byla, ale smieje sie, ze wiatropylna nie jestem :D adoratorzy sa, ale ja chyba za wybredna jestem przez moje doswiadczenia, boje sie wpakowac w cos nieodpowiedbiego, ale wiem, ze ktoregos dnia pojawi sie ten odpowiedni :) jednak nie szukam na sile.. piszecie, ze byli do Was wypisuja, wydzwaniaja. Mam ten sam problem tylko, ze ja nie odpisuje na zadna wiadomosc. Dostaje pogrozki, oszczerstwa, przeprosiny i zyczenia. Takze misz masz pelna para.. mimo, ze nadal jest z ta swoja dziewczyna i wypisuje mi, ze nigdy nie kochal mnie tak jak ja. Nie wiem gdzie ja wczesniej mialam oczy.. ale nie poddaje sie, uczucie do niego chyba jeszcze nie wygaslo, bo czesto wracam myslami do niego, ale mysle, ze spowodowane jest to raczej tesknota za byciem w zwiazku niz za nim. Bo tesknic nie ma za czym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skóra
A ja chyba tez jestem w koncu kok do przodu. Może za jakis czas napiszę coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Hej dziewczyny, mam pytanie, potrzebuję pomocy naprawdę poważnej chciałabym prosić Was o nią, czy możecie ze mną porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skóra
chyba mozemy. a co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cindi, co sie dzieje? Pisz...postaramy sie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Musze to komus powiedzieć, bo nie daję sobie rady już ze wszystkim i wiem, że potrzebuję pomocy.....Mam dużo do powiedzenia naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skóra
to pisz cindi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to podszyw cindi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Dziewczyny tu nie chodzi wcale o mojego byłego. Chodzi o mój stan psychiczny. Jest źle, bardzo żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Coś się ze mną dzieje, nie wiem co. Depresji na pewno nie mam, bo bym siedziała w kącie i nic nie robiła, ale mam wszystkiego dość. Wszyscy ludzie mnie wkurzają, mam ich dość, jestem nerwowa, porywcza, mam jakieś negatywne myśli, że wszystko jest na nie i wogóle, że całe moje 33- letnie życie jest całe przepłakane. Dziewczyny mam dość swojej przeszłości i swojego życia i tego, jacy są ludzie. Nie wiem co ja robię źle. Fakt związki mi nie wychodzą, bo alb ja kogoś zostawiam, albo ktoś mnie, albo coś było toksyczne. Nie mogę znaleźć partnera na życie, założyć rodziny. Nie wiem czemu. W dodatku widzę co jest nie tak, ale ciężko podjąć mi zmiany, chociażby ze zmianą pracy, bo nie mam umowy w tej chwili i żadnych skłądek i chcę to zmienić, ale mam ciągle tyle obowiązków i chyba brak entuzjazmu i siły, by znaleźć coś na umowę. Mam dość ludzi, bo widzę jacy są, wykorzystują mnie, przygadują mi, a ja nie umiem zwrócić im uwagi. Wogole mało patrzę na siebie. zauważyłam ostatnio, że zaczynam żyć życiem innych, a nie swoim. Zatraciłam się, już nie wiem czego chcę, krzyczę, nie wyrażam swoich potrzeb i wogole. Zaczął znowu przychodzić ojciec do nas, ten żul. NIenawidzę go. Kiedyś potrafiłam mu jeszcze pomóc teraz go nienawidzę. Ciągnie się ta sprawa z tym ojcem też kupę czasu. Kolejny problem chodzę do onkologa bo mam jakieś zmiany nowotworowe (chyba), bo tak naprawdę nie mam tego potwierdzonego. W tej chwili mieszkam z mama i bratem i nie dogaduję się kompletnie z mamą, choć jest dobrą kobietą, wysłucha, pomoże itd. Ale tak poza tym to inne światy. Mam wrażenie, że niczego nie umie, jest głupiutka i awanturna. A ja czuję, że mam dość życia, dość wszystkiego. Nie wiem co jest ważne, nei wiem co chcę, nie wiem za czym dążyć, jak poukładać wszystko, jak zdobyć siłę by iść na przód, jak się dogadywać z ludźmi, jak bardziej pozytywnie patrzeć na świat i, jak sobie ułożyć życie, skoro ja nie wierzę już w facetów, w związki wogóle. Z każdym coś jest nie tak. Nie wierzę, że są dobrzy mężczyźni. WYdaje mi się, że z każdym coś jest nie tak. Jeden kocha nie chce być, drugi chce być, a mało szanuje i ma problemy emocjonalne, trzeci chce być, ale zaborczy strasznie itd. to tylko przykłady z moich doświadczeń. WIem, że muszę iść do psychologa wiem to, ale chcę wysłuchać też Was, chcę z Wami też porozmawiać. Potrzebuję Waszej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie potrzebna jest pomoc specjalisty(psycholog +psychiatra do recept na ewentualne leki ).Forum to tylko surogat,możliwość wypisania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
No tyle to ja wiem,ale też chcę usłyszeć wasze zdanie, co myślicie o tym itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście obawiałabym się jednoznacznie wypowiadać,bo można jedynie domyślać się podłoża tych stanów i według mnie jest to wyłącznie dla fachowca 'działka',zbyt wiele powaznych rzeczy do nazwania. Na pewno sytuacja domu rodzinnego i Twoja wrażliwość to jedne z powodów dyskomfortów,które odczuwasz,latami powielane ,utrwalane zachowania czy wzorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Miałam ojca pijaka, z którym żyłam 25 lat pod jednym dachem. Mam nerwicę. Nie czuję jej objawów teraz, ale może tylko mi się wydaje. Musiałam grać rodzica przez wiele lat, bo moja matka nie radziła sobie z mężem alkoholikiem i wolała stać się dzieckiem i zwalić wszystko na dzieci. Nie umiała podejmować nawet poważnych decyzji. A ja uzależniam się od mężczyzn, bo nigdy nie miałam ojca. Albo siedział we więzieniu albo chlał i mnie widział, przymuszał i darł się na mnie, a ja musiałam z nim walczyć. Tyle. I teraz widzę, że ta terapia DDA czyli dorosłych dzieci alkoholikow nie wiele pomogła, bo dalej dostrzegam problem w przeszłości, w alkoholiźmie mojego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały dom jest toksyczny,i mama,i tata.To nie tylko problem alko Twojego taty.Chyba jednak nadal trzeba drążyć problemy na terapii dla DDA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skóra
Niekoniecznie musi być terapia dla DDA. Szufladkowanie się "jestem DDA" niewiele zmienia. Ok nikt nie zaprzecza że rodzice nie dali Ci tego, czego potrzebowałas jako dziecko. Ale teraz jestes dorosła i sama mozesz zadbaco swoje życie. Potrzebujesz skorzystać z rzetelnej, długoterminowej indywidualnej terapii. Czym szybcej zadbasz w ten sposób o sobie tym lepiej :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja skóra,nie mozna stale zganiac na dom rodzinny i terapię DDA,która nie pomogla jakoby.. Nalezy isc na terapie indywidualna,tak uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, zaglądacie tu jeszcze? myślę o Was często, ale ciężko jest mi znaleźć czas żeby usiąść i napisać coś sensownego. Powiedzcie mi, co u Was. Cindi... dziewczyny mają rację, tu nie ma się co bawić w domorosłych psychologów tylko trzeba sięgnąć fachowej i profesjonalnej pomocy. Im szybciej, tym lepiej. Walcz o swoje życie. Nikt tego nie zrobi za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skóra
Tak ja czasem zaglądam. Zwłaszcza jak wpadam w dołki. W zasadzie niebawem minie rok od formalnego rozstania. uczucia okrzepły choć czasem tęsknie. Ale dobija mnie fakt, iz mimo, że upłynęło tyle czasu to ja i tak nadal ciągle budzę sie z tym irracjonalnym poczuciem winy. Z całą resztą już się uporałam. W głowie ciagle słychac głos "że to ja zespułam, ja zrobiłam to czy tamto" i kołaczą się myśli czy gdybym wtedy zachowywała się inaczej... Rozum podpowiada że to obrzydliwy mnipulant, ktory związał mnie ze soba poczuciem winy... Mam nadzieję, że to keidys minie i przestanie zatruwac mi zycie, A jak u Ciebie Malink, jest ktos nowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiia6788543
hej, byłam tu już kiedys...niestety musze znowu do was wrocic. wyzwal mnie, tak okropnie, a to j aodkrylam ze mnie oszukal..ehhh nienawidze i siebie i jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czy do którejś z Was chciał po jakimś czasie wrócić były? Chciałabym mieć tą cholerną satysfakcję, żebym to ja za jakiś czas powiedziała mu "siema"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Czesc dziewczyny:) Ah, zlecialo... Cindi - przybij piatke. Tez mam rollercoaster i ten stan jest nieznosny. Przezywamy praktycznie to samo. Idz koniecznie na terapie i walcz o siebie bo to samo z siebie raczej nie przejdzie. Ty jestes w tej komfortowej sytuacji, ze mozesz na ta terapie po prostu isc. Ja musze niestety dla calego swiata przywdziewac maske i nie moge teraz sie przyznac do tych problemow. Mam dziecko i boje sie ludzi dookola bo ciezko o kogos zyczliwego. Raczej trafiam na roszczeniowych ludzi co wiecznie sie mnie czepiaja o pierdoly nie rozumiejac w ogole mojej sytuacji. Zero empatii tylko "ogarnij sie kurwa". Ale samo ich pitu pitu to nie pomoc bo ja wiem, ze musze sie ogarnac. Dlatego tesknie za ludzmi, ktorzy pomagali mi rekoma i dobrym slowem, ktorzy przychodzili pogadac, przynosili mi kawke ktora razem pilismy, ktorzy rozumieli moj stan rozbicia i nie suszyli mi glowy kazaniami tylko podawali konkretne rozwiazania, zabierali mnie na spacery, pomagali w zakupach i przy dziecku. Teraz jestem w takim miejscu, gdzie sie czepiaja mnie ze kupuje kurczaka z tesco a on jest zabijany pradem wiec pieniadze beda uciekac, ludzie sie klucic i w ogole to tornado chyba wywola :O Cindi sproboj moze jakis zmian? Wyprowadzka np ? Moze akurat swiezosc otoczenia doda Ci odrobiny zapalu. I bron Boze zadnych facetow. Flirt ok ale najpierw zadbaj o siebie i pod zadnym pozorem nie wdawaj sie w glebsze relacje. Jestes latwym lupem dla dupkow niestety :( Najpierw Ty. Potem sie ktos znajdzie. Zbuduj siebie na nowo. Ja tez musze to robic wiec jesli chcesz mozemy zalozyc klub motywacyjny :) Serio. Mysle, ze to moglo by byc fajne :) Co Ty na to? Pozdrowienia dla kazdej z Was i fajnie, ze brniecie do przodu. Ilez mozna byc w dolku? Mowilam, wiosna, kwiaty, slonce i zrobi sie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Hej dziewczyny. Ciaobambino dziekuje ze odpowiedzialas. No to przechodzimy to samo na to wychodzi. Ja wiem, ze musze isc do psychologa, ale mieszkam w takiej dziurze za przeproszeniem, ze nie mam do kogo, wszystkich obeszlam i sa o kant tylka potluc, pytam znajomych zeby kogos naprawde dobrego mi polecili bo niestety ale mi byle jaki psycholog potrzebny nie jest. Ja potrzebuje naprawde bardzo ale to bardzo dobrego psychologa. Szukam, jak znajde to pojde od razu i dam Wam znac. Jestem chodzącą ruina normalnie. Wsciekam sie, wszystko mi zle. Ciao...mowisz zebym sie wyprowadzila noo racja ale musze miec stale pieniadze bo jak narazie mam pieniadze ale nie moge przewidziec ile zarobie w danym miesiacu..... i wogole boje sie zmian to najgorsze. Ja to bym wszystko pozmieniala ale jakas sztywna jestem chyba ze strachu. Niby widze ze zmiany beda fajne i ze stane sie spokojniejsza i wogole a nie podejmuje ich, albo sie boje albo nie wiem co. Juz modle sie normalnie o konsekwencje i sile do zmian.... Ciao pisz do nas, bedziemy Cie wspierac. Trzymajcie sie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstanie.tęsknota taknadzieja.powrót nie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka373
Cindi, bo nam się czasem wydaje, że "znane zło" jest lepsze od tego nowego. Ale to nowe wcale nie musi być złe. Szukaj intensywnie dobrego psychologa, bo im szybciej tym lepiej, Skóra.. u mnie u mnie w sumie przewijają się cały czas jakieś nic nieznaczące znajomości. Skupiłam się raczej na sobie, chociaż cały czas gdzieś w tyle głowy siedzi ten, jak to go nazywacie "alkoholik" trudna sprawa... A jeśli chodzi o tego byłego mojego to jak to Skóra słusznie zauważyła minął już prawie rok... różnie to bywa. Zapominam... czasem jeszcze o nim myślę, właściwie to chyba każdego dnia jakaś tam mała myśl na jego temat się przewija, ale to już nie ma właściwie znaczenia. Ostatnio się nawet do mnie odezwał. Nic nieznacząca rozmowa, na zasadzie co słychać. Poza wzbudzeniem we mnie ogromnego zdziwienia nie wywołała żadnych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAK TAK NIE NIE. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×