Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość zraniona i smutna
Witam,czy mogę do was dołączyć? Jestem dwa tygodnie po rozstaniu, po 7 latach,totalnie sobie nie sadze,szukam juz wsparcia wszędzie bo przyjaciele tez zawodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zraniona i smutna jesteś jedną z nas :) Opowiedz swoją historię. Mój związek też trwał 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Pewnie będę pisać chaotycznie bo mam metlik w głowie i nerwy rozszarpane na kawałki...byliśmy razem 7 lat ja mam 32 lata on 39,sporo przezylismy razem dlatego wierzylam ze pokonany wszystko,półtora roku temu się oświadczył, byłam taka szczęśliwa... Bo kocham go nad życie..planowalismy zamieszkać w nowym mieszkaniu,wziasc ślub..on musiał wyjechać do mamy za granice,chciał tam tez zarobić pieniądze dla nas,ja czekalam,będąc tam pisał ze żyć beze mnie nie może itd..wrócił q grudniu i był jakiś zły rozgoryczony wszystko mu nie pasowało,dodam ze jego mama mnie nie lubi..były kłótnie ale zawsze zapewniał ze damy rade...i nagle po glupiej sprzeczne zaczął mówić ze ma dość tego związku,ze się zagubił,były rozmowy,prosilam go żebyśmy walczyli o ten związek po tylu laatach itd..on się miotal sam nie wiedział,po czym dwa tyg temu przyjechał wylał swoje żale, bez ładu i składu, nie dało się porozmawiać... Nie chciał..milczy od dwóch tygodni..a mi zawalił się świat...cierpie tak strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulika12
ja jestem troche mlodsza. ale tez od 2 tygodni nie mam kontaktu z byłym. wyzwał mnie, za głupote, nie wiedzialam czy to sie dzieje naprawde, tyle wyzwisk, za to ze odkryłam ze mnie oszukuje!! rozumiecie? on oszukał a wyzwał mnie! minęły dwa tygodnie, zero kontaktu, ani jednego przepraszam, wiec jasne ze ten zwiazek juz nie istnieje.. myslicie ze przynajmniej tego przepraszam sie doczekam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Ja po 7 latach nie do czekalam się nawet sensownych wyjaśnień, dlatego zwariuje bo jest zbyt wiele pytań bez odpowiedzi,myślę o tym non stop,najgorsze są poranki,gdy nie mam sił wstać z łóżka, gdy wszystko mi go przypomina,juz kiedyś ktoś mnie bardzo skrzywdził,byłam szczęśliwa ze poznalam kogoś juz na zawsze, boje się wszystkiego nawet spotkań z ludźmi, bo czuje ze się dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Nie ma nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Jestem ja np. Zraniona... Moze to nie koniec jeszcze? Faceci czasami wracaja jak bumerangi. Nadzieja karmi a nie tuczy wiec poki co nie musisz sobie urzadzac glodowki. Kulki... Po wyzwiskach to lepiej sie juz do niego nie odzywaj i nie licz, ze glupek szybko zmadrzeje by wpasc na pomysl przeprosin. Niestety. Moja kumpela uslyszala od bylego to magiczne slowo po 4 latach od rozstania. Szybko myslacy czlowiek nie ma co :D Bedziesz plakac za smarkaczem? Za chamem i burakiem? Aj tam. Na randki kurcze, przebieraj i ciesz sie zyciem. Niech mu w piety pojdzie. On z pewnoscia sie bardzo ucieszy wiedzac ze Ci smutno bo jego ego bedzie podbijane ponad drzewa lesne. A utrzyj Ty mu nosa zamiast plakac. Teraz jestes sama i korzystaj z przywilejow. Znajdzie sie nastepca na bank ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Ciao..watpie, z tego co zauwazylam to jak facet podejmuje taka decyzje to raczej jej nie zmienia,no i to ze milczy tak długo...nawet nie zapyta jak ja się czuje a byłam w kiepskim stanie, to do niego nie podobne,oczywiście chciałabym żeby wrócił itd..ale szczerze w to watpie,z każdym dniem trace nadzieje i Zastanawiam się jak można tak łatwo wyrzucić tyle lat do kosza,to nie był zły związek, ostatnio mieliśmy kryzys ale nie stało się nic czego nie dałoby się naprawić,ja tak uważam,ale on wolal uciec,nachodzą mnie natretne myśli,ciągle analizuje,zwariuje powoli,do tego jak zawsze przyjaciele zawiedli i raczej średnio ich obchodzi co się ze mną dzieje,przykro mi bo ja zawsze staralam się wszystkim pomagać,czuje się samotna wśród tłumu jak to się mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Szkoda ze tu tak pusto..wczoraj czytalam cały wasz wątek i trzymało mnie to trochę przy życiu,a dziś znów tak bardzo mi ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Trzymaj sie kochana. Nie pozwol sobie na to by zapomniec o swoim zyciu. Zrob cos dla siebie! Ostatnio nikt normlny nie wchodzi na kafe, bo... Co tu sie dziwic, gdy otwierasz pierwsza strone a tam takie tematy, ze szkoda gadac. Kafe zawsze bylo smietnikiem ale teraz... Brak slow!! Sorka za offtop. Wracajac do Twojej sprawy... Kazda z nas Cie rozumie ale NIKT Ci nie pomoze jesli sama sobie nie chcesz pomoc. Mowisz o przyjaciolach... Hmm.. Czy to przyjaciele? Zasluzyli by tak o nich mowic? W zasadzie masz szczescie jesli masz chociaz jednego prawdziwego przyjaciela. W biedzie sie zwykle okazuje na kogo mozesz liczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Sorka, to troche dolujace ale w czym rzecz... Zeby sie z takich powodow nie zalamywac! Wrecz przeciwnie. Wzmacniac sie! Porazki zamieniac w zwyciestwa. Wyciagnac pozytywy np jesli nie masz przyjaciol to polepszyc stosunki z ludzmi i nie dolowac sie ze sie jest beznadziejny z tego powodu tylko potraktowac to jak wyzwanie. Jest mi ciezko ale nie dam sie. Przetrwam burze, sama przyniose sobie slonce i sie chetnie nim podziele. Nie zalamuj sie. Badz silna kobieta. Oczywiscie kazdy potrzebuje ramienia do wyplakania ale to, ze Ty teraz swiata poza tamtym facetem nie widzisz nie znaczy, ze swiat sie na nim konczy. Chyba kazdy przechodzil przez bolesne rozstanie wiec glowa do gory. Pomysl, ze to taka szczepionka obowiazkowa. Poszczypie i przestanie. Skup sie na poprawie swojego zycia tu i teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia :) A tak BTW to ja o swoim alkocholiku tez mysle codziennie. Brakuje mi go. Choc nie mamy zadnego kontaktu od 3 miesiecy to jednak wszystko mi o nim przypomina np w telewizji non stop slysze jego imie. Imie popularne ale teraz wyglada na to, ze co drugi facet ma tak na imie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Mi wszystko o nim przypomina,wciąż myślę co robi,gdzie jest,czy zapomniał tak po prostu i dlaczego tak się stało,skoro było tyle planów, marzeń, był dla mnie najważniejszy, ufalam mu...teraz jestem w szoku.stracilam siły i motywacje bo skoro tak bliski człowiek zawodzi..to jak wierzyć w cokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Ja juz przechodziłam kiedyś przez bolesne rozstanie, ale to było bez porównania,bo z tamtym byłam tylko rok,nie mieszkalismy razem,nie było zaręczyn,planów,7 lat zycia,ten bol jest nie porównywalny,on miał być moim mężem, chciałam z nim spędzić resztę życia i ufalam mu,czuje się jakbym żyła teraz w jakimś koszmarze z którego nie mogę się obudzić,byłam u lekarza po leki na uspokojenie bo nie dawalam rady wstać z łóżka,taki paraliż mnie ogarnął i strach ze po tylu latach nic nie znaczenie dla kogoś kto znaczy dla mnie wszystko,stracilam poczucie własnej wartości i do tego nie rozumiem tak naprawdę dlaczego tak się stało, nie było patologii,alkoholu,zdrad,zwykle nieporozumienia to tym bardziej boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Nie wspominajac ze po 7 latach była niesamowita namiętność... I to tez dobija bo czasami namiętność wygasa i związek się rozpada a my po 7 latach pragnelismy się jak na poczatku a nawet bardziej, chciałabym go znienawidziec ale nie potrafię,wiem ze jestem glupia bo każda inna by tak do tego podeszła wiem...ale mimo to tak bardzo tesknie i nie wiem nie rozumiem co ze mną nie tak,co zrobiłam aż tak złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
A co do przyjaciół to przykro mi ze bagatelizuja mój problem,jakby nic się nie stało,może dlatego ze wszystkie koleżanki są w szczęśliwych związkach.. Nie wiem,ale jak miały inne problemy ja mając faceta lecialam nawet w srodku nocy by ratować by ktoś czuł ze jestem ze pomoge,a ja potrzebuje teraz kogoś by choć wyrwać się z domu,pogadac,wyrzucić z siebie to nie ma nikt nagle czasu,przestałam wierzyć w miłość i w przyjaźń tez a były to dla mnie najważniejsze wartości w zyciu,wiec czego się tu trzymać,mam juz 32 lata chce mieć rodzinę,kogoś dla kogo warto żyć, a tu pustka została i brak nadzieji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Silene
Zraniona, kojarze Cie z watku piatkowego - chyba ja go zalozylam. Ze mna facet zerwal po 1,5 roku i tez mi zle i w ogole... Strasznie zle. Jeszcze do miesiaca mialam nadzieje ze on wroci, ale ze dobijamy do 2 miesiaca bez kontaktu to i nadzieja umarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
U mnie nadzieja ciagle zywa choc usmiercam ja na wiele sposobow to jest jak feniks. I jakos tak gdy przyznaje sie przed soba "tak. Pokochalam nagle i szybko, bez rozumu" to czuje takie cieplo w calym ciele, usmiecham sie do nieba i czuje, ze on o mnie czasami mysli rowniez. Bog chcial bysmy sie spotkali, pokochali i rozeszli abym ja sie nauczyla czegos, abym walczyla o kazda chwile w zyciu wierzac w milosc.. Tak uwazam i choc czasami chlodny rozum sobie ze mnie kpi to kim bym byla bez uczuc? Plastikowym czlowiekiem? Kims czekajacym na smierc? No tak. Ta dziwna milosc to cos pieknego. Zaluje czasami, ze on o tym nie wie. Mimo, ze powiedzialam mu, ze jest dla mnie kims wyjatkowym to on stwierdzil, ze zawsze go mialam w d***e. Stchorzylam. Ale to bylo trudne w naszym wykonaniu bo on jest rownie skomplikowana osoba co ja. Jest taki jak ja... Nawet twarze mamy podobne, robimy podobne miny. Zle mi z tym, ze jest jak jest ale coz... Musze ruszyc po swoje zycie :) Sorka dziewczyny. Duzo o mnie. Ale wyrzucanie takich rzeczy to nie wstyd. Po co nienawidziec jak mozna kochac? Moze byc razem to nie to samo? Latwiej byc razem z kims z praktycznych wzgledow. Z milosci jest to trudne. A ludzie wola komfort i wygode niz ciagle szarpanie i zabieganie prawda? Cos za cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Zraniona... To dopiero 2 tygodnie. Ja wiem, ze to teoretycznie oddala ale to wcale nie oznacza, ze to koniec, ze klamal gdy mowil, ze kocha, ze nie jestes dla niego wazna. Moze kiedys Ci wyjasni o co mu chodzilo. Wiem, ze to teraz trudny do zniesienia czas ale jak to sie mowi, za wszystko trzeba zaplacic tak? Cierpisz teraz a ile szczescia dal Ci ten facet? Docen to, bo nie dal Ci tego bez powodu. Bylas i bedziesz dla niego wazna ale czy wszystko bedzie wedle Twojego zyczenia? Niewiadomo aczkolwiek trzeba brac na klate, ze moze sie dziac inaczej niz chcemy. Zycie zaskakuje i sprawdza nas. Chcesz oblac ten egzamin? To dalej! Doluj sie, wmawiaj sobie, ze nic dla nikogo nie znaczysz, uzalezniaj swoje samopoczucie od cudzych hunorow, mow sobie, ze jestes nikim bo cos tam cos tam. Przegrasz tak wszystko co masz najcenniejsze- swoje zycie. Czy jest cos cenniejszego niz zycie? Czy bez zycia cokolwiek innego ma znaczenie? Nic nie ma znaczenia bez Ciebie! To Ty jestes centrum swojego wszechswiata i jestes taki sam maly szary czlowiek jak kazdy! Wiec nie pytaj "dlaczego ja?". Ty bo bez Ciebie nic. Zacznij od siebie zmieniac swiat na lepsze. Masz teraz wiecej czasu na to prawda? ;) No! To glowa for gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Tak..dal mi dużo szczęścia ale gdybym wiedziała ze mi je odbierze tak po prostu bez żalu..to nigdy nie chciałabym go poznać,bo dla mnie to było naprawdę a nie dopóki jest dobrze,ja się nigdy nie poddalam nawet gdy byłam zła na niego czy cos,a on mnie wyrzucił jak rzecz,no tak się nie robi po tylu latach,nie ogarniam tego świata. Caly czas się Zastanawiam czy on kogoś nie poznał..bo to aż niewiarygodne ale on zaprzeczał choć wiadomo facet się nie przyzna,juz raz z innym facetem byłam zdradzaana wiec cos o tym wiem..a nie mam jak się dowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Do Silene a co u ciebie się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Wiecie Dziewczyny co jest najgorsze ze jestem tak głupia ze się lidze ze on zateskni i zrozumie... Choć wiem ze to praktycznie juz niemożliwe bo jak widać urwał kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Wiecie Dziewczyny co jest najgorsze ze jestem tak głupia ze się lidze ze on zateskni i zrozumie... Choć wiem ze to praktycznie juz niemożliwe bo jak widać urwał kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Moze teskni i rozumie ale nie chce sie kontaktowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Nie wiem,Zastanawiam się czy faceci w ogóle odczuwają tęsknotę i takie uczucia,zaczynam w to wątpić, przecież jak się kogoś kocha to się chce wiedzieć chociaż czy ta osoba żyje itd a chyba nie przestaje się kochać z dnia na dzień po tylu latach W pracy nie mogłam wytrzymać, chce spać a tez nie moge,czemu to tak okropnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boli,bo widocznie zyłas tylko nim i jego życiem.być moze dlatego teraz nie rozumieją Cię przyjaciele,bo im trujesz tylko o nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Nie przestaje sie kochac z dnia na dzien i nikt raczej nie podejmuje decyzji o odejsciu w jedna chwile. To musialo w nim dojrzewac juz wczesniej. Zwykla klotnia nie jest powodem. No chyba, ze przekroczona byla granica ale i wtedy nie odkochujemy sie od razu... To trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Do gość, nie zylam tylko nim i jego życiem,miałam tez swoje własne sprawy itd ale to nie zmienia faktu ze on był moim największym szczęściem,chciałam być z nim na dobre i na złe, nikt tego nie zrozumie kto tego nie przeżył taka prawda,a przyjaciele są od tego by być nie tylko jak jest dobrze,ale wlasnie gdy ktoś jest na dnie,ja jestem takim przyjacielem,ale teraz widzę ze nie warto,zresztą juz w nic nie wierzę ani w miłość ani w przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Ciągu bo chyba nie ma tu nikogo juz innego,myślisz ze powinnam odpuścić i dac mu zatesknic,poddać się czy próbować walczyć? Choć nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
Ciau miało być a nie ciągu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×