Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama między młotem a kowadłem

12 latek nie akceptuje partnera

Polecane posty

Gość mama między młotem a kowadłem

Pomocy! Po 5 latach jest coraz gorzej -kocham obu -wiadomo w ostateczności wybiorę syna ale czy nie da się tego jakoś poukładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da sie. Powiedz jednemu i drugiemu ze to nie jego wybierasz. Ze jesli im zalezy na Tobie to niech sie kazdy z nich tez postara. Ale generalnie to nie zazdroszcze sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 letni gówniarz ma decydowac o twoim życiu osobistym? tez masz prawo do szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie akceptuje - bo? To wazne, bo jeśli facet jest wobec niego w porządku, to ustawilabym dziecko. Jeśli są powody, żeby trzymać stronę syna, bo facet zachowuje się nie fair - to pogoniłabym chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry ale 12 latek nie ma prawa ingerowac w Twoje zycie osobiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko ma takie same prawa jak dorosly!!tylko jest zalezny od doroslego i tu przewaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy dlaczego nie akceptuje partnera. Powinnas sie temu bardzo uwaznie przyjzec. Takie sytuacje nigdy nie sa latwe. Jezeli to tylko zwykla zazdrosc, to daj malemu do zrozumienia, ze jest Twoim dzieckiem i zawsze bedzie dla Ciebie najwazniejszy, ale, ze tez wazny jest dla Ciebie tamten czlowiek z ktorym jestes szczesliwa i z ktorym chcialabys aby on tez mial dobry kontakt. W zwiazkach w ktorych sa oboje rodzice mozna postawic zwiazek na piedestal, poniewaz takie rozwiazanie jest na dluzsza mete tez najlepsze dla dziecka, ale w Twojej sytuacji pamietaj, ze tylko Ty jestes rodzicem tego dziecka, i tylko dla Ciebie on jest najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama między młotem a kowadłem
Sytuacja jest dość trudna- partner pilnuje porządku, odrobionych lekcji, sprawiedliwego traktowania dla wszystkich dzieci. Jest przy tym obowiązkowy i stanowczy, nigdy nie uderzył syna i nie zrobi tego -za to nie szczędzi krzyków i wyzwisk jak się zdenerwuje a dzieciak robi wszystko by wyprowadzić go z równowagi. Mnie nie chce słuchać -tłumaczenia, nagrody i kary nie działają. Partner tez nie słucha jak mówię by przy krzykach nie poniżał małego wyzwiskami -ma racje tylko metoda mi się nie podoba ( wtedy mnie atakuje ze trzeba cos robić a ja tylko bronie małego)Syn uczęszcza do psychologa-teraz jesteśmy zapisani na terapie rodzinna bo w domu taka kichawa że wszyscy nerwowi chodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama między młotem a kowadłem
Jakieś pomysły by pokazać synowi ze go kocham i jest ważny dla mnie? ( powiedzenie tego chyba nie działa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam, ze kategorycznie nie powinnas pozwolic na wyzwiska w strone dziecka. Wychowanie nie polega na wyzywaniu lub ponizaniu. To raczej jedynie oznacza to, ze dorosly traci kontrole nad swoimi emocjami. Psuje to synowi psychike. Prosze zrob z tym cos dla dobra syna. A pozostale dzieci, to tez Twoje dzieci, dziec***artnera, czy Wasze wspolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrezygnowałabym z partnera, który wyzywa moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama między młotem a kowadłem
Ojciec biologiczny zawinął się jak tylko zrozumiał że z nami koniec-nawet szklanki wody bym mu nie podała. Też uważam że nie wolno wyzywać i dlatego są ciągłe kłótnie o to między nami. Pozostałe dzieci to 1 moje i 1 partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby partner zwyzywał moje dziecko to wskazałabym mu drzwi. Jak możesz do czegoś takiego dopuszczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dziekuje, ze odpowiedzialas na moje pytanie. A prosze napisz jeszcze jakie Twoj partner ma relacje z Twoim drugim dzieckiem. Czy to dziecko jest mlodsze, czy starsze? Wiesz, to wszystko jest wazne do calego obrazu sprawy. Ale to co jest pewne to jest to, ze kategorycznie zabron wyzywania. Nie powinno dochodzic z tego powodu do klotni. Partner musi rozumiec, ze nie akceptujesz takich metod wychowawczych. Jezeli tego nie rozumie, to bardzo sie o Was martwie. Wiesz, to nie jest koniecznie zly czlowiek. Moze tylko potrzebujecie sie dotrzec, I bedzie dobrze. Trzeba jednak reagowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz przeczytalam to co napisalas i na Twoim miejscu porozmawialabym na osobnosci z Twoim dzieckiem i wprost zapytala jak on widzi swoje relacje z Twoim partnerem. Byc moze chlopiec ma zal, ze nie wychowuje go biologiczny ojciec i ma o to zal do partnera. Wiem, ze napisalas, ze ojciec sie nim nie interesuje, ale chlopiec moze tego nie rozumiec i idealizowac ojca. Powiedz, ze bardzo Cie martwi jego impulsywne zachowanie. Teraz co do partnera, to musi sie nauczyc panowac nad emocjami. Byc moze Twoj syn jest bardzo wrazliwy i potrzebuje wiecej ciepla i zrozumienia niz daje mu Twoj "stanowczy" partner. Moze ta jego bezradnosc w stosunku do zachowania dziecka, ktora objawia sie agresja wywoluje u dziecka poczucie niesprawidliwosci. Napisalas, ze partner stara sie o sprawiedliwe traktowanie dla wszystkich dzieci, ale trzeba tez pamietac ze to jest w gruncie rzeczy tylko teoria, poniewaz kazde dziecko jest inne i ma inne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow,krzyczy notorycznie?to nie rokuje wg mnie na przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama między młotem a kowadłem
Bardzo wam dziękuje za wszystkie wypowiedzi. Co do starszego dziecka partner jakoś się dogaduje chociaż jakiś ciepłych relacji wcale nie wyczuwam . Jak się pytałam młodszego co myśli o partnerze to stwierdził ze nawet go lubi a przede wszystkim jest sprawiedliwy a teraz po roku takiej walki stwierdza ze się go czepia albo jak ma gorszy dzień to ze po co mu takie życie bo on nic z tego nie ma i lepiej żeby go nie było. Staram się zawsze wytłumaczyć mu ze inni maja gorzej i ze wystarczy ze tak jak ja będzie wykonywał obowiązki a potem ma czas na przyjemności ale on nie widzi tej zależności w ogóle-nie rozumie albo jest tak uparty bo nie chce mi się wieżyc ze 12 nie rozumie ze wystarczy odrobić lekcje i może grać . A w szkole na dobre oceny -zawala je brakiem zadań domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie można dziecku tłumaczyć,że inni mają gorzej!!kobieto to Twój dom a nie jakichś innych. Dziecko Ci wyraznie mówi,że uwaza iż on się go czepia,że krzyczy(jak mozesz pozwolić na krzyki do dzieci?to slaby czlowiek,ktory wykorzystuje swoją przewagę pozycja i wiekiem). Krzyki notoryczne (lub bicie)nie jest zadną metoda wychowawczą!! Coś wyczuwam,że bronisz facia kosztem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama między młotem a kowadłem
gość dziś - myślisz tak bo opisałam ostatnio zachowanie syna -pisałam wyżej tez o partnerze . Tak naprawdę to jest jak mój pseudonim-walczę stale z nimi obojgiem. Synowi próbuje tłumaczyć i zapewniać ( czasem też krzyczę jak brak mi cierpliwości) a z partnerem ciągle się kłócę o jego zachowanie i staram się mu tez tłumaczyć. Stanowczo powiedziałam ze nie podoba mi się jego wyzywanie ( zerwałam nawet zaręczyny by mu dać do zrozumienia ze nie żartuje i będę musiała odejść jeśli się nie poprawi) obiecywał ze się postara i zgodzi się na terapie rodzinna bo już sami nie dajemy sobie rady jak to rozwiązać. Trochę wykurzające są rady osób które twierdza "zostaw chłopa zajmij się dzieckiem"-chyba sobie nie zdaja sprawy ze to nie takie łatwe i nie dlatego ze jestem ciągle zakochana ale dlatego ze chłopcy potrzebują mężczyzny w swoim życiu ,jakiegoś męskiego wzorca a mój partner pomijając te wybuchy reszta świeci przykładem. Nie wspomnę już o wsparciu moralnym ,duchowym i oczywiście finansowym co jest istotne szczególnie w tym kraju i to wychowując nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestem osoba, ktora juz kilka razy Ci odpisywala w tym watku. Najbardziej martwi mnie fakt, ze Twoj partner nie reaguje gdy prosisz go o zmiane postawy wzgledem dziecka. Widac, ze jest albo niezrownowazony psychicznie, albo po prostu Cie nie szanuje. Nie twierdze, ze jest to zly czlowiek, ale cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój partner jest niedojrzałym do roli rodzica dupkiem,a zachowanie dziecka jest tylko reakcją na jego musztrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli faceta by sie ze mna stale awanturowal o wazne dla mnie sprawy, to bardzo szybko by jego nie bylo w moim zyciu. A tlumaczenie sobie, ze ktos moze Cie nie szanowac dlatego, ze daje wsparcie "duchowe" i finansowe, nie rokuje dobrze dla tego zwiazku. Biologiczny ojciec, nawet jezeli jest ostatnim dupkiem, ma obowiazek placenia na swoje dzieci, wiec powinnas zadbac o to aby pomoc finansowa Twjego partnera ich nie dotyczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci chlopcy beda mieli taki wzorzec meski jak opisujesz(krzyki,klotnie,musztrowanie)to maja przewalone na bank nieudane zycie dorosle,w tym zwiazek z kobieta,gdyz znac beda tylko te,negatywne metody wychowawcze. Juz jeden ich porzucil(biologiczny tata),teraz szarogesi sie drugi. Tysiac razy lepiej jest byc samej i zyc w spokoju niz tak,jak ty-z wyrachowania,bo wspiera moralnie,finansowo,etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama między młotem a kowadłem
Po waszych wypowiedziach ( nie wszystkich ) widać ze ludzie są bardziej skłonni do krytyki niż pomocy. Gdybym uważała ze partner jest w porządku wobec syna to nie kłóciłabym się z nim o to ,nie zerwałabym zaręczyn, nie namawiała go na terapie i nie pisałabym tutaj tego. Zrobiłam to bo nie należę do osób które poddają się z byle problemu. Uważam ze o rodzinę ,dzieci i związek trzeba walczyć i robić co się da by to poukładać. Ostatecznie jeśli wszystko zawiedzie nie będę miała wyboru i odejdę od partnera. Ale może ktoś z was doradzi jak go przekonać, jak nim wstrząsnąć by zrozumiał i dal spokój lub się zmienił? Wiem ze mu tez zależy by nam się udało i by ten dzieciak cos wyniósł z jego lekcji -to nie tak ze lubi się nad nim znęcać-nie raz sam ma dola ze jest w tej rodzinie spostrzegany jako tyran -oczywiście to jego nie tłumaczy ale pokazuje ze ludzie nie są ani dobrzy ani źli. Napisałam na forum bo szukam wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odisywalam Ci juz kilka razy, i nigdy nie mialam zamiaru Cie krytykowac. Twoja prosba o zaprzestanie musztrowania dziecka powinna Twojemu partnerowi wystarczyc. Nic innego nie mozesz zrobic. Szantaze i klotnie do niczego nie doprowadza. Swoja droga, patchworkowe rodziny najlepiej dzialaja jezeli partner rodzica stara sie po prostu byc dziecka przyjacielem. Wchodzenie w role rodzica i dyscyplinowanie do niczego nie doprowadza. Trzeba bylo sobie juz na poczatku ulozyc Wasze relacje. A partnera jak widac nie mozesz zmienic. Sprobujcie terapie, ale niestety mam wrazenie, ze on albo Cie nie szanuje albo nie potrafi panowac nad emocjami. Moze sie zapisac na warsztaty gdzie nauczy sie panowania nad zloscia. A dawanie Twoim dzieciom lekcji zyciowych absolutnie do niego nie nalezy, i dopoki bedzie to robil nie bedziecie mieli dobrych relacji w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakie wsparcie ty prosisz?gosc nie panuje nad emocjami a ty chcesz,bysmy mowili,ze to nie taki zly czlowiek,tylko sie czesto denerwuje? Bo on chce uczyc dziecko zycia.A dziecko nie chce tej nauki.A ty po co sie klocisz?tyran to tyran,proste.Nie ma miejsca w rodzinie dla tyranow!! Wystarczy,ze dziecko zadzwoni kiedys na telefon z BRz.Rządu ze skarga i masz przechlapane Ty jako matka. Wsparcia chcesz,bo on Ci daje finanse hehe.Ogarnij sie i odpowiedz sobie po co jestes z tym gosciem?to milosć?hmm. Zerwalas zareczyny hihi,ale dalej z nim mieszkasz,to co osiagnelas? Wal i Ty na jakies porady do poradni mlodzieżowej,bo swoija wygoda wystawiasz dziecko na musztre od obcego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, a może on myśli, że gdyby ne ten Buc, to byłby możliwy powrót do jego ojca? Może tego oczekuje? Czemu z nim bardzo szczerze nie porozmawiasz, nie wytłumaczysz, że on kiedyś dorośnie, a ty zostaniesz sama, jak palec? Aha, wychowaniem twojego syna powinnaś zajmować się wyłącznie ty. On nie ma najmniejszego prawa w to się wtrącać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moralne,duchowe i finansowe wsparcie to powody,ktore wymienia autorka ,ze z nim jest.To nie są uczucia,to wyrachowanie. Ogromny bląd wychowawczy,że dziecka nie wychowuje matka tylko powierza to tyranowi,ktory poza tym "świeci przykładem"jak pisze.Tylko ten przykład wcale nie musi być dobrym wzorcem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sensu mowienia dziecku, ze jest sie z kims dlatego, ze ono (dziecko) kiedys odejdzie a mama zostanie sama. Przeciez ludzie sa ze soba dlatego, ze chca a nie po to aby uciec przed samotnoscia. Nie powinno sie dawac dzieciom zlych wzorcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1'33 zgadzam się całkowicie. Tak samo jak mówienie dziecku,że inni mają gorzej!!!!!!!! Czyli jak?skoro ten goguś stale się drze a inny bije,to znaczy,że ma gorzej i taki przykład mamusia podaje nastolatkowi/ Ech,baby.Ona jest dla kasy z tym gościem,czytajcie uważnie jej pierwszy post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×