Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet ja jemu chyba też ale

Polecane posty

Gość gość

co z tego, skoro kompletnie nie umiem się otworzyć na tę znajomość? Nie wierzę w szczerość jego intencji, wydaje mi się, że to niemożliwe, że mogę mu się podobać... I zamiast się otworzyć, trzymam dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nic z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozbądź się tych wątpliwości, bo wiele fajnego i dobrego może Cię w życiu ominąć. Ja od zawsze byłam bardzo nieufna wobec ludzi i bardzo niedostępna dla facetów. wszystko przez moją nieśmiałość i brak poczucia własnej wartości. nie wierzyłam, że mogę być lubiana lub podobać się. a uwierz mi jestem naprawdę ładną i atrakcyjną kobietą. teraz , kiedy wracam do przeszłości to nie mogę sobie darować kilku sytuacji, w których moja nieufność nie pozwalała mi się otworzyć. wiem jak wiele straciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuję, ale wciąż wydaje mi mało realne, by ten wykształcony, elokwentny mężczyzna, który nie narzeka na brak powodzenia u kobiet, nagle się zainteresował się mną - świeżo upieczoną, nieśmiałą absolwentką, która jeszcze niczego szczególnego nie osiągnęła w życiu. Nie żebym myślała o sobie jak o kimś najgorszym na świecie, ale też wiem, że jestem daleka od ideału i dlatego wolę realnie ocenić swoje szanse zanim się zakocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde, dziewczyno miałam to samo i niestety, ale jak ktoś wyżej pisał, z takim nastawieniem, wiele Cię może ominąć i wiesz co? to prawda, widziałam jak faceci na mnie patrzą, próbują zagadać, fajni, przystojni, na studiach 2 się kręciło, ale ja uważałam, że nie mam szans, przecież ja taka brzydka.. i dałam sobie spokój, oni też:( Masz niską samoocenę, tak jak było u mnie, otworzyłam się i uwierzyłam w siebie, jak zaczęłam jeździć na wczasy i poznawać ludzi, przestałam się bać mężczyzn czy źle o sobie myśleć :) Owszem, czasem mnie nachodzi, że Boże jak ja wyjdę do ludzi dzisiaj, jak ja wyglądam itd, ale głęboki wdech - wydech i jazda do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może on widzi w Tobie coś, czego Ty sama nie zauważasz? Daj jemu i przede wszystkim sobie szanse. Pilnuj się, żeby się nie zakochać tak od razu i traktuj to bardziej na luzie, jako miłe spędzanie czasu z kimś atrakcyjnym. Staraj się nie myśleć o nim jak o potencjalnym partnerze, chociaż na początku. Myślę, że to powinno Ci pomóc podejść do tego tak raczej na chłodno. A z czasem zaczniesz odbierać sygnały w którą stronę on chce poprowadzić tą znajomość. Po prostu się baw, flirtuj i zawsze myśl, że jesteś wartościowa i atrakcyjna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość z 16:32 - dam Ci przykład, 10 lat temu poznałam chłopaka, był dla mnie bardzo atrakcyjny, mądry i zupełnie różnił się od jego kolegów. strasznie dużo o nim rozmyślałam, jak by to było być w związku z takim facetem, tak bliskim mojego ideału. nagle zaczął przejawiać zainteresowanie moją osobą, probował jakoś podejść, zagadać, lepiej poznać. zaprosił mnie nawet do siebie. ja byłam tak tym zestresowana, że jedyne o czym wtedy myślałam, to to że on pewnie od kogoś usłyszał, że mi się podoba(choć nikt nie wiedział) i pewnie z litości mnie zaprosił...nie umiałam wtedy nawet z nim porozmawiać jak człowiek..zachowywałam się jak jakiś dzik. on chyba to odebrał, jako brak zainteresowania z mojej strony i wszystko szybko się skończyło, zanim zaczęło tak naprawdę...teraz patrzę na niego i jego o wiele wiele mniej atrakcyjną żonę, ale domyślam się że fajną wartościową dziewczynę i mam żal do siebie, że to moglam byc ja u jego boku. a ja tkwię w nieszczesliwym zwiazku z cichym niesmialym, stroniącym od ludzi mężem, bo kiedys uwierzyłam że tylko takiemu mogę się podobac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko co postanowiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za brak odzewu, ale miałam gości. Wracając do tematu, na razie jeszcze niczego nie postanowiłam. Czuję się smutna i nie wiem, jak mam się zachowywać wobec X. Najchętniej wykrzyczałabym mu w twarz, żeby się ode mnie odczepił raz na zawsze, bo nic z tego nie będzie, ale nie umiem tak postąpić. Jestem nim wyraźnie zauroczona i w głębi duszy pragnę czegoś więcej niż tylko koleżeństwa. Martwi mnie tylko to, że nie dorównuję mu wiedzą i osiągnięciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem powinnaś dać sobie szansę. skąd ta pewność, że nie jesteś wystarczająco dobra, żeby z nim być? przekonasz się o tym tylko w jeden sposób - pozwól sobie na poznanie go bliżej. byc może to, że jest lepiej wykształcony i ma np. wyższy tytuł przed nazwiskiem nie będzie miało znaczenia w tym jaki jest na co dzień, poza życiem zawodowym? a nawet jeśli z czasem wyczujesz, że to jednak nie to, że nie pasujecie do siebie pod tym względem, to możesz mu wtedy o tym powiedzieć szczerze, ale nie decyduj za was oboje zanim cokolwiek się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 29 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd pytanie o wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, 25.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×