Karmię dzieci najtańszymi produktami z supermarketu

Ja nie chwalę się tutaj, że tak świetnie sobie radzę, tylko po prosto chcę powiedzieć, że nie ma sensu przesadzać z kupowaniem drogich produktów. Gdybym zarabiała więcej, to też bym ich nie kupowała, a jeżeli chodzi o buty, to moja starsza 7 letnia córka zawsze chodziła w butach po kimś i nie ma koślawych stóp, płaskostopia itd. więc nie przesadzajcie.

o MATKO JAKIE TU WSZYTSKIE BOGACZKI :D to az sie smiac che. A jak dzis bylam w biedronce na zakupach ( ja oczywiscie same zdrowe rzeczy kupowalam ;) ] to takie kafeterianki mialy sama pasze w koszykach [ chipsy, tania wedline, badziewny biedronkowy chleb - chyba najgorszy ze wszytskich mi znanych, sery, przepraszam wyrob seropodobny robiony na oleju roslinnym. Blagam was ludzie zyjemy w pl tu przecietna placa to 1200zl a wy piszecie o wolowinie :D A tak na marginesie to jetsescie po protu wredna dla autorki.

Jeżeli okaże się, że córki w przyszłości będą chciały lepsze ubrania, to będą same mogły na nie zarobić np. roznosząc ulotki. Dzieci powinny znać wartość pieniądza i uczyć się szacunku do niego.

bo głupotę trzeba tępić a nie tłumaczyć

zrób dzieciom pasty zamiast wedlin a zamiast serków ryzu z jabłkami, nie dosc ze tansze to smaczniejsze i zdrowsze

Skoro wszystkie unikacie tanich produktów, to więc dlaczego wszystkie supermarkety są pełne ludzi, a koszyki przepełnione produktami z promocji ? Z lad znikają najtańsze produkty, a te drogie zawsze leżą w dużych ilościach na półkach.

Boże słodki,nie mówcie mi ,że wszystkie tak dbacie o zdrowie i zdrowe żywienie ,bo nie uwierzę-mamy takie żarcie jakie mamy-trzeba niestety to wszystko wypośrodkować,bo wszystkie popadniemy w żywieniową paranoję!!!!

Matko Polko bo takiej hołoty, kupującej badziew, jak Ty, jest mnóstwo.

W każdym sklepie jest to samo. W surowym mięsie też jest chemia, w warzywniakach pryskane warzywa, więc Wy chyba na innej planecie uprawiacie gospodarkę.

Tak się właśnie dowartościowują niziny społeczne. Twierdzą, że i tak wszędzie jest syf.

To powiedz mi ,gdzie żarcie kupują "wyżyny "społeczne??? na Marsie???

Niziną społeczną możesz nazwać osoby, których dzieci chodzą brudne i głodne.

Ja się nie dziwię, ze dzieci w szkołach są coraz gorsze, skoro ich rodzice uczą ich tego. Ostatnio moja starsza córka została wyśmiana przez rówieśniczkę w szkole, za to że miała kanapkę z pasztetem i czy to jest normalne zachowanie ?

powiem wam ze na jedzeniu nie ma co oszczędzać bo prawidłowe odżywianie ma ogromny wpływ na nasz organizm. Od kiedy bardzo poważnie zachorowałam zaczęłam interesować się prawidłowym odżywianiem i zdrowe jedzenie nie musi być drogie, wręcz jest przeciwnie. Myślicie ze jak kupicie na straganie marchewkę to jest ona eko? g... prawda to jest ta sama marchew co w sklepie. Żeby mieć marchew eko musicie brać ją ze sprawdzonego źródła od chłopa, i to jeszcze musicie mieć 100% pewność ze nie sypie tam czegoś. Także nie ma znaczenia czy kupicie ja w sklepie czy na straganie. Zdrowe są kasze które kosztują grosze a można z nich zrobić cuda a nie tylko nudna kasze do obiadu czy w zupie. Wszelkie jogurty trzeba czytać składy. Obecnie na rynku znalazłam 3 jogurty które maja w składzie jedynie mleko +kultury bakterii bez żadnej skrobi, mleka w proszku zagęstników itp. I wiecie co te 2 jogurty są dużo tańsze niż popularnej firmy jogurt owocowy z cala lista cudownych składników czy tez niezbyt drogi jogurt z etykieta eko!! który ma w składzie taki syf jak mleko w proszku. Jest masa produktów, które leża gdzieś tam z boku, na dolnej półce a maja o niebo lepszy skład niż te które sa ułożone na linii wzroku bo mają kasę na reklamę dzięki temu sprzedają się lepiej. Ale żeby wybrać świadomie trzeba mieć choć odrobine wiedzy a nie ślepo wierzyć napisom "eko". A tu niestety panuje taki pogląd wszystko co z napisem eko jest super. Bzdura!!!

każdy temat to chamska pyskówka kochane prawda jest taka że tu nie ma znaczenia kto jest kim bo wszystkie łączy jedno kafeteria a to forum jak wiemy nie ma podziału jesteśmy pozamiatani do jednego wora niziny wyżyny patole wszyscy pozdrawiam i życzę miłego dnia

Miałabys więcej to byś wydała na lepsze rzeczy, nie masz to nie wydasz - nie ma co dorabiac ideologii.

I tak nie jesteś w złej sytuacji. Wiele kobiet w Polsce zarabia po 1500 zł miesięcznie i to nie tylko na kasach, ale też w biurach, urzędach, szkołach.... Za taką kasę ciężko siebie utrzymać, a co dopiero dzieci. Myślę, że niezależność finansowa przy dzieciach zaczyna się tak od 3 tysięcy w dużym mieście. Jednak przy obecnych płacach mało która kobieta tyle zarabia, wbrew temu co się wypisuje na kafeterii...

Można wiedzieć które jogurty naturalne nie mają dodatku mleka w proszku bo ja takich nie widziałam

zrób w domu-litr ciepłego mleka,jogurt naturalny ,mozesz dodać trochę cukru wymieszaj i pod poduchę na noc-smacznego:)

a ja się zgadzam z autorką, dzieci szybko rosną, co z tego, że kupi nie wiadomo jakie buty, jak mała zaraz wyrośnie ..to jak w moim otoczeniu mamuśki kupują dużo młodszym dzieciakom (3-4lat+) markowe ciuchy, i zachwalanie, co to mnie nie stać - a przecież wiem ile zarabiają, wróć, właściwie to ich mężowie, bo same to by padły z głodu jakby miały zarabiać ;) Oczywiście też słyszę śpiewkę, że ojej jej córeczka/synuś tak szybko rośnie, a ona biedna znowu wydatek i skąd tu brać ?Wydrukować sobie najlepiej... Co do jedzonka, tu nie będę się wypowiadać, ale uważam, że powinno się jeść zdrowo po prostu, a nie same śmieci, bo tanio! ja właśnie tak kupuje, ale rzeczy typu parówki omijam szerokim łukiem, chipsów, słodyczy i podobnych śmieci nie jadam, bo nie lubię, więc odpada na szczęście, wtedy mogę pozwolić sobie na coś droższego(bez przesady), normalnego na obiadek :) I też nie wierzę, że siedzą tu same bogaczki, co to codziennie kawior wpierd/alają :s Ale każdy robi jak uważa, więc po co zaraz hejt ? gość dziś zgadzam się, ja przez jakiś czas zarabiałam nawet mniej, szok nie ? póki co dzieci niestety nie mam i chyba w tym kraju nigdy ich nie dożyję. Kobiety zawsze miały, mają i będą miały pod górkę, niezależnie od tego, czy są bardziej wykształcone od mężczyzny, czy tez nie - a zwykle są, lecz niestety nie są doceniane, ja aktualnie chodzę na rozmowy w sprawie pracy, natrafiam na samym szefów-facetów i rzygam już pytaniami czy planuje pani dziecko - nie, ależ oczywiście, zgadzam się pracować za darmo i do śmierci dla mojego Pana.

Dlaczego nikt nie ustosunkuje do tańszych a zdrowszych rzeczy? Tez mam mało na życie a jednak nie jemy parówek, tanich wędlin, kiepskich jogurtów i tego typu rzeczy bo mam głowię na karku i dwie ręce, można tanio zrobić pożywne i tanie i smaczne posiłki.

Nie tweirdze ze robisz zle autorko, robisz tak jak chcesz, to sa twoje dzieci i ty je wychowujesz jak uwazasz za stosowne. Ale wez pod uwage ze masz jeszcze male dzieci, ktorym naprawde jest obojetnie w czym chodza ubrane i co jedza. Ale lada moment to sie zmieni. Czasy sie zmienily, kiedys powszechcne bylo dawanie ubran po starszych dzieciach, albo donaszanie przez mlodsze. Nie twierdze ze wszystko musi byc nowe, ale do teraz pamietam jak prosilam mame zeby kupila mi vansy, bo wsztstkie dzieci takie maja, a ja donaszalam buty po siostrze. Nie byly brzydkie, byly ladne, ale ja i tak marzylam o tych vansach. Zazdroscilam kolezanka markowych ubran, plecakow czy wypasionych piornikow, mimo ze ja naprawde wszystko mialam zawsze schludne i ladne. Gdy ktos pytal sie mnie skad mam bluzke, klamalam ze mama kupila w tym i tym sklepie mimo iz palilam buraka ze wstydu bo dostalam ja po jakiej corce mamy znajomej. Z perspektywy czasu patrze ze to wszystko bylo glupie i niewazne, ale wtedy z perspektywy 10 czy 11 latki mialo to dla mnie duze znaczenie. Nie zdziw sie jak za pare lat, moze nawet szyvciej starsza pociecha zacznie wybrzydzac. Ty zwalisz to na rozwydrzone dzieciaki materialistow, ale tak po prostu jest.

To jeżeli moja córka będzie chciała markowe ubrania, to co ja mam sklep okraść ? Was faktycznie stać na buty, które są obecnie modne wśród młodzieży, a kosztują ok 300 zł ? To co Wy nic nie jecie i kupujecie bluzy, buty itd za 100, 200 czy 300 zł ?

No właśnie, czy Wy faktycznie wydajecie po 1000 zł miesięcznie na dziecko na ubrania ? Orientuję się ile kosztują ubrania bo sama kupuję od czasu do czasu markowe i wiem ile to kosztuje. Obecnie są bardzo modne buty konkretnej marki, które kosztują najczęściej 300 zł i ja się pytam skąd rodzice na to mają ? Czy ich rodzice oszczędzają na jedzeniu i wszystkim innym aby kupić te buty ? Przecież zarobki są niskie, a są rachunki i inne opłaty, jedzenie.

Dziecko ma chodzić czysto i ładnie ubrane, a nie wymyślać. Widzę na ulicach jak młodzież ubrana jest w markowe ubrania i się przechwala jeden przed drugim co on ma. Później nie ma co się dziwić, że dzieci lekceważą rodzica jeżeli rodzic nie chce dać 200 zł na nową bluzę.

Jeżeli mi zostało 100 zł , a do wypłaty jeszcze 2 tygodnie, to przecież nie wydam tych 100 zł na buty dla dziecka. Niektórzy, to chyba myślą, że rodzic ma nie jeść, nie pić, tylko zbierać na markowe ubrania dla dziecka.

Wygląda na to, że dzieci mogą mieć tylko bogate osoby. Wszystkie Was stać na fanaberie Waszych dzieci ?

Wybacz, ale porządne i nowe obuwie, a także zdrowe jedzenie dla dzieci to nie jest żadna fanaberia. To podstawa !

ja wydaje ok 1500 zł na sezon,czyli wychodzi 3000 tys/rok na ubrania i wcale nie jest to dużo,najwiecej idzie na buty,dziecko ma 2 lata,a skąd mam pieniadze?!Pracuje.Na dziecko zdecydowałam się wtedy kiedy już miałam stabilną pozycje finansową,nie wybobrażam sobie życ w takiej biedzie ze nie mam 100 zł na buty dla dziecka

Większość moich koleżanek też ubiera dzieci w używane ubrania bo niby skąd brać tyle pieniędzy na ubrania. Wszystko w sklepach jest drogie.