czy duzo czasu poswiecacie dziecku? mam poczucie winy...

gość dziś [17:37] Ze jestem zla matka. Jestem na wychowawczym, w 7 m ciąży. Nie mam jakos polotu w tych zabawach. Moje dziecko ma 2 lata. To rozgarnieta, fajna dziewczynka. Cos się staram wymyslac, ale to takie... nijakie. Dzis tylko rysowalysmy, lepilysmy z ciastoliny, budowalysmy z klockow, czytalysmy książki i ukladalysmy puzzle. Ale to sa chwile w ciągu całego dnia, bo przecież takie dziecko nie będzie budowalo 3 h... Jak spędzacie swój czas z dziecmi? nie macie wrazenia, ze poswiecacie dzieciom za mało czasu?

bez przesady, dla takiego dziecka ważny jest poświęcony czas, od serca, a nie niewiadomo jakie pomysły, więc na prawdę spokojnie :)

robiłaś dziś z dzieckiem mnóstwo rzeczy, myslę, ze się martwisz niepotrzebnie :)

Podnosze.

ale co podnosisz? mało ci jeszcze klepania po główce i powtarzania, że jest ok? OK, no to masz: Tak, jesteś fantastyczną mamą, masz ambicję poświęcać się w 300% dziecku, a poświęcasz się w 200% co także jest chwalebne. Ponadto Twoje dziecko tak czy inaczej jest w Ciebie zapatrzone, bowiem nie liczy się ilość, a jakość spędzonego razem czasu. Jesteś fajną mamą i spisujesz się na podwójny złoty medal

Mam tak samo z moim rocznym dzieckiem, ale patrząc po wpisach pod twoim postem to pewnie tylko mi się wydaje że za mało czasu jej poświęcam.

Tez mam poczucie ze mało czasu poświęcam corce. Oboje z mężem pracujemy, córka ma 4 lata i od 2 lat chodzi do przedszkola. Wiem ze dobrze się tam bawi, ma swoje przyjaciółki jak to mówi od serca. Ciagle mam wrażenie i wyrzuty sumienia ze mało się z nią bawię. Ale wiadomo jak wygląda codziennie życie. Po pracy zanim obiad, ogarnąć trochę chatę to zakupy, córki tańce 2 razy w tygodniu, raz basen. Jak wracamy to jest 19, kolacja, kąpiel i spać. MIMO że coś robię np w kuchni gotuje obiad to wołam ja i staram się włączać w to co robię, żeby mi pomagała przez co ona czuje się taka dorosła. Dużo tez z nią rozmawiam, interesuje się co było w przedszkolu, co robiła. Ale też generalnie rozmawiać o świecie. Wczoraj np rozmawialiśmy o gwiazdach na niebie ikksiężycu bo patrzyła przez okno na niebo i jakoś temat wyszedł :). Ale stricte zabawy na dywanie czy lalkami mamy mało bo ona tez lubi i umie bawić się sama. Genialne udaje rolę, fajnie i chętnie rysuje. Jedynie z mężem buduje z klocków lego. No i nie wiem czy mam powody żeby się zadreczac? Jak u was mam pracujących wygląda kwestia spędzania czasu z dzieciakiem kiedy trzeba po pracy ogarnąć wszystko bo nikt za nas tego nie zrobi.

maż ogarniam chate a ja gotuje jak dziecko śpi,a cały czas po pracy od 15:30 do 20 poswiecamy dziecku,synek ma 2 lata