Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość winna dama

kolega bliższy niż mąż

Polecane posty

Gość winna dama
Piszę ze służbowego laptopa, do którego mąż nie ma dostępu, więc bez obaw. A kafe nie czyta, szkoda mu czasu na te bzdury (mi w sumie też, ale żywcem nie mam z kim porozmawiać). Gość z 21_51 - widzisz kompletnie nie zrozumiałeś problemu. Ja sobie nie wyobrażam życia na dwa fronty. Uważam, że to mąż powinien być moim przyjacielem, niestety nie jest :( Chciałam w takim razie przyjaciela zmienić w męża (podobno drugie małżeństwa nie rozpadają się prawie wcale), ale to też nie wyszło, a moja desperacja zabiła też przyjaźń niestety :( Posiadanie kochanka nie wchodzi w rachubę bo dla mnie seks bez bliskości nie ma racji bytu. Serio nie napiszesz już nic? To był wreszcie jakiś ludzki głos w morzu toksycznych troli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _gość_wczoraj_21_51_
a co tu więcej pisać ja rozumiem wbrew pozorom o co Tobie chodzi tylko pozwoliłem sobie na kilka wywodów za dużo wiesz co, trzeba było myśleć o tym wcześniej i najpierw się zaprzyjaźnić, a potem decydować co dalej i stopniowo rozwijać znajomość tymczasem domyślam się, że większość kobiet przy wyborze męża kieruje się czymś zupełnie innym, np. tak zwaną dojrzała miłością, czyli tak naprawdę pragmatycznym wygodnictwem i chłodną kalkulacją co ja mam więcej napisać? jedno jest pewne, na 2 związek nie licz, bo z 2 dzieci to jak trawić 6 w lotto... ja na pewno bym na takie coś nie przystał szczerze? nawet gdyby teraz odezwała się do mnie ta w której się zakochałem twierdząc, że popełniła błąd wychodząc za tamtego... z bólem serca, ale odesłał bym Ją do niego, do ojca Jej dzieci i zaraz potem chyba bym się powiesił... co ja mam więcej napisać? jedyne co mi na myśl przychodzi to głupie morały albo złośliwości ostatnio ludzie mnie po prostu irytują tak wygrać w lotto i uciec od tego wszystkiego i tak, owszem, to forum jest dla idiotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Czy my kobiety nie mamy prawa pomylić się przy wyborze partnera? Twoja była przyjaciółka wiedziała że ją kochasz? Mnie już dwa razy w życiu zdarzyło się dowiedzieć po czasie (w jednym przypadku po ok 10 latach), że ktoś kogo kochałam skrycie też był szaleńczo zakochany we mnie. Byłam młoda i głupia. To co mnie teraz spotyka to chyb jakaś karma za stare czasy. Wtedy nie zrobiłam nic, teraz dla miłości zostawiłabym swoje jakoś tam poukladane zycie.. Przyznaję, moje małżeństwo było z rozsądku, ale tylko dlatego bo chciałam mieć dzieci a zegar biologiczny był nieubłagany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szary_facet
Droga Damo, Każdy ma prawo się pomylić. Faktem jest, że w społeczeństwie wywołuje to straszne oburzenie ("no przecież widziały gały co brały, mogłaś być wróżką 5,10 czy 20 lat temu i przewidzieć że coś pójdzie nie tak"). Zauważ zresztą, że kobiety się częściej upierają przy swym poczuciu konsekwencji - czyli "wybrałam go, więc muszę z tym żyć, nie przyznam się że zrobiłam źle" - w wyniku czego mamy takie tabuny kobiet z syndromem ofiary i współuzależnienia. Oczywiście do tego zawsze głupoty o "budowaniu szczęścia kosztem innym". A pewnie, najgorsze to jest pozbawianie pijaka szczęścia jakie daje mu codziennie obijanie twarzy żony. Widzisz, można ślubować i obiecać wierność - po prostu można się powstrzymać, można ślubować uczciwość - chociaż jak jej dotrzymać jeśli druga strona tego nie robi?? Ale jakim cudem do licha można ślubować miłość na całe życie??? Przecież to absurd. Więc dwie wiadomości ode mnie dla Ciebie 1. Każdy ma prawo do szczęścia. Jeśli ktoś Cię rani i zawodzi, to nie musisz z nim być na siłe do końca życia 2. Niestety przyjaciel czy kochanek nie rozwiążą Twoich problemów. Stworzą tylko nowe, jeszcze gorsze. Krótko i brutalnie, ale tak jest. Kochankowanie to porażka. Trzymaj się, a jeśli Ci ciężko albo chcesz o tym pogadać, pisz: szary_facet@tlen.pl. Szary zawsze wysłucha. Nie zawsze pogłaska po główce i pochwali wybory, o nie. Nie zawsze znajdzie rozwiązanie. Ale zawsze wysłucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Winna dlaczego masz taki nick,i w jakim wieku są dzieci?s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Czuję się winna całej tej sytuacji, stąd nick... jest jeszcze jeden powód takiego nicka, ale nim się nie chcę dzielić. Dzieci są w wieku przedszkolnym, dlaczego pytasz? Szary dziękuję za maila, napiszę jak będę potrzebowała pogadać, bardzo to celne co piszesz i przemawiające do mnie. Żeby nie było wątpliwości - mój mąż nie jest ani pijakiem, ani nie zaniedbuje domu czy dzieci, tylko nie chce ze mną wspólnie spędzać czasu i rozmawiać. Nie wiem czy to wystarczający powód żeby się rozwodzić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh .... co temat to ie na czasie jestem ... nie mam wcale męż a kolegów w sumie nie mam i nigdy nie miałam bliżej niż partnera w tym samym momencie wiec nic tu po mnie nie pomogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co się udzielasz? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szary włączył opcje wazelina bajer ful wspierać pomagać przelecieć... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szary ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Winna, myślę że nie bez powodu masz taki nick i takim relacjom z mężem jesteś winna ty sama i to jest powód dla którego nie chcesz podać szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Tak jak pisałam wcześniej faktycznie czuję się winna tej sytuacji (zauroczenia kolegą), ale to, że nie jestem już blisko z mężem nie jest z mojej winy. Oczywiście nie mogę powiedzieć że w 100% jest winny mąż (tak nigdy nie jest), ale ja już zrobiłam bardzo wiele z mojej strony by nas z powrotem zbliżyć, niestety bezskutecznie. Nie mam więcej pomysłów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań się tu krygować na niewinną,a kto podkłada się żonatemu? jego żona powinna zrobić porządek z tobą bo jesteś szmatą,i nie nazywaj się damą jak taka zdzira jak ty śmie jeszcze obarczać winą swojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Moj przyjaciel (byly przyjaciel?) nie ma zony, wiec daruj sobie wyzwiska. Nie rozwalalabym czyjegos malzenstwa. Moje sie niestety sypie, dlatego znalazlam oparcie w kims innym. Ale gdyby mial kogos (nawet nie zone) blizsza relacja nie wchodzilaby w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szary_facet
Jedno uściślenie. Nie chodziło mi o to, że uznaję prawo do zmiany swojego położenia tylko dla tych, których partner jest alkoholikiem lub sadystą. Czasami po prostu przestaje wychodzić z innych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jesteś _gosc_wczoraj_21_51_ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam ,gorszy problem ,bo też mnie ludzie obwiniają choć nie znają mojego życia i pojęcia nie mają o mojej sytuacji.Nigdy męża nie zdradziłam i nigdy nikogo nie miałam,a tez usłyszałam że za coś tam niby jestem winna.jak można ludzi oceniać nie znając faktów Dlaczego jakiś cholerny dziad którego odrzuciłam nim poznałam ,męża ma prawo teraz rozwalać moje życie i wydawać opinie na mój temat ,nie wiedząc zupełnie z jakimi problemami się borykam od lat.Jakim prawem w ogóle się wtrąca w moje życie,kiedy już mam i tak wystarczająco ciężko.moje problemy to sprawa dla detektywa a ten jeszcze mi dokłada problemów.Zainteresował mnie wasz temat,więc może ja też coś napisze.sylwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps,"Help ,mam dość masakra."-to mój temat .Może ktoś mi pomoże bo póki co na wieść o tym ze chcę znać prawdę -spotykam się tylko z agresją ze strony męża. Może ktoś coś wie?sylwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Jest ktoś żeby pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama 2
witaj na starych smieciach :) co cie gnebi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Hej damo :) miło że jeszcze tu zaglądasz :) Trapi mnie niezmiennie to samo - może trochę mniej intensywnie niż na początku afery, ale nadal kolega zajmuje moje myśli. Przez ostatnie pół roku udało mi się trochę zdystansować od niego, ale teraz on potrafi mieć pretensje, że np. nie dość szybko odpisuję na smsy albo ignoruję jego maile. No więc niestety znowu zaczęłam sobie roić, że moglibyśmy żyć długo i szczęśliwie... :o A co u Ciebie damo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama 2
u mnie w sumie ta samo, dalej utrzymuje ta znajomosc na takim samym statusie glownie na odleglosc. mamy otwarcie ustalone, ze nie jest to znajomosc romantyczna, czyli ze i on i ja jestesmy wolni to bycia z kims innym. ale jak sie spotykamy, choc baaardzo rzadko, to jest tak troche, jakbysmy byli para, choc jest to tylko, albo az, taka bliska przyjazn. on czasami spotyka sie z kobietami, ale nie spotkal jeszcze takiej, z ktora chcialby sie zwiazac. a ty z twoim kolega spotykacie sie jeszcze, czy tylko piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Widzimy się ok 2x w tyg na gruncie zawodowym. Niestety na poziom pozazawodowy nie udaje nam się wejść. Te pretensje jego o moje milczenie sprawiły że znowu o nim myślę. Stwierdził że teraz już wie co czułam jak się nie odzywał w zeszłym roku... a przecież ja byłam zakochana!!! Ech smutne to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Tęsknię za nim :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Damo a może umów się z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Spotykamy się ostatnio służbowo dość często (raz nawet w restauracji byliśmy), robimy razem projekt, który niestety za parę dni się kończy. Wczoraj gadaliśmy przez tel. do pierwszej w nocy, dziś czuję się jak na kacu... tak bardzo mi go brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Rozmawiałam wczoraj z koleżanką i okazało się, że ona też miała epizod bliskości z tym samym kolegą... i który zakończył się w tak samo nagły sposób jak ze mną. A ona nie jest mężatką. Sama już nie wiem co o tym myśleć... Nie przyznałam się co przechodziłam, ale ona sama stwierdziła że on ma problem z relacjami. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele wskazuje na to, że to Ty i koleżanka macie problem z relacjami a nie ten kolega :O kolega się znowu zbliży do jakiejś i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna dama
Dlaczego myslisz ze mamy problem z relacjami? dla mnie to jest dziwne, ze mozna sie tak zblizyc do kogoa a potem nagle to uciac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×