Czy poczęstowałybyście nastolatka alkoholem?

Była ostatnio u mnie koleżanka z pracy razem ze swoją córka w wieku 17 lat. Nalałam nam po lampce wina by uczcić pewien kontrakt i ta córka spytała czy może też spróbować tego wina. Odmówiłam, a koleżanka powiedziała, że ona czasem w domu piwo z nią wypije na spółkę, bo lepiej jak w domu spróbuje niż ma się chowac po krzakach. Ja powiedziałam stanowczo, że nie, mam córkę w jej wieku i ona w moim domu pić nie będzie, jej koleżanki też. Uważam, ze to nie ma znczenia czy dziecko ma 12 czy 17 lat, jest nieletnie. Pomijam już fakt, że przy rodzicach nie powinno się w ogóle pić, wyłączając takie okazje jak np. własny ślub czy Sylwester jak jest się już dorosłym. Ale ok, to moje poglądy. Tak czy inaczej w temacie chodzi o podanie alkoholu 17 latce.

Ja uwazam, ze dziwnie sie zachowalas, bo o dziecku decyduja rodzice. Ty bylas gospodynia i sloma Ci z butow wystawala :O Jej rodzice maja racje, lepiej zeby w domu popijala (nawet jak nie ma 18 lat jeszcze) niz z kolegami w parku. Zakazany owoc smakuj***ardziej, a w takim przypadku mniej ciagnie. I jest wielka roznica, bo dziecku 12 letniemu to nawet piwo nie smakuje. A 17 czy 18 lat to jest wg Ciebie wieksa roznica? Lepiej zeby nie zachlala sie w czasie swojej osiemnastki...

Twój dom,Twoje zasady. Ja bym nie poczęstowała ani 17latki ani 27latki, bo w moim domu w ogóle nikogo nie częstuje się alkoholem.Mój dom,moje zasady.

owszem o dziecku decydują rodzice, ale to był mój dom i moje wino:P A co imprez na 18 stki to nie rozumiem tego, moja córka byłą na tkaiej jednej i powiedziała nigdy więcej, bo wszyscy się napili. Jak bedzie chciała to zrobię jej imprezę na 18 stke, ale bez alkoholu.

JA bym poczęstowała. Skoro rodzic wyraża zgodę- nie widzę problemu.

No to widze, ze kiepska z Ciebie gospodyni. Twoj dom w czasie gosciny zmienia sie. Jezeli nie chcesz goscic ludzi to ich nie zapraszaj. Twoj dom Twoje wino? Nastepnym razem daj paluszki. Ale tylko z sezamem, bo sol niezdrowa :D

Ja bym dała. Sama mam nastolatkę w domu( 14 lat) i wiem że już nie raz się napiła ( czy to na sylwestra, czy u jakiegoś kolegi, po zakończeniu roku itp). Oczywiście jakby do domu pijana wróciła to by miała jesień średniowiecza ;) ale pare luków jej nie zaszkodzi. W opisanej przez Ciebie Autorko sytuacji wynika, że za niecały rok ta dziewczyna będzie pełnoletnia więc co za różnica czy napije się teraz czy za np 4 miesiące? I jak już z matką pije to jednorazowa sytuacja z "dobrą" ( a pewnie teraz uważa, że jesteś przewrażliwioną idiotką) ciocią i tak nic nie zmieni. Ok twój dom twoje zasady ale wy dwie piłyście, a co ona miała robić? Patrzeć jak za pare miesięcy 18 jej stuknie?

jak kolezanke kawa poczestuje to jej mleczka odmowi, bo kaloryczne. Jej dom, jej zasady :P

Dziwna jestes,autorko.Matka wydala zgode.Twoja moralizatorska postawa jest bezsensowna.

ja bym poczęstowała. Jestem za tym żeby dziecko alkoholu spróbowało w domu. Nie oszukujmy się, że się nie napije poza domem, bo owszem zrobi to, a rodzic nawet nie musi o tym wiedzieć:P Jednak kulturę picia wynosi się z domu.

To jest kopia tematu o kobietach pijacych w ciąży. Teraz ktoś powinien napisać, że na zachodzie e restauracji dbają o obywateli i nie dają kofeiny poniżej 18 lat

Bez przesady, jakby dziewczyna łyczek wina dostała.Nie musiałaś wlewać tyle co wam, ale symbolicznie spokojnie mogłaś.Do nas przychodzi mó brat właśnie z 17 letnim synem, Młody owszem dostaje sybolicznie wino, lub piwo.Zresztą i tak pije z kolegami, wiem bo brat mi nie raz mówił.

Nie!

Też mi się wydaje że to po prostu ciągnięcie tematu o częstowaniu ciężarnej :) Nigdy w takiej sytuacji nie byłam, zawsze to gospodarze podawali alkohol i to oni pytali moich rodziców czy pozwolą nam na wypicie alkoholu, zwykle to było wino do uroczystego obiadu, kieliszek nalewki na imieninach, bardzo rzadko piwo na rodzinnym grillu. Pytali kiedy mieliśmy ok. 16-18 lat. Jakoś mi do głowy nie przyszło że moja mama mogłaby zwracać gospodarzowi uwagę żeby ten poczęstował jej nieletnią córkę, albo że ja sama mogłabym się dopominać o jakikolwiek poczęstunek, to uchodzi jeszcze u dwu-trzylatka proszącego o słodycze, ale siedemnastolatka prosząca o alkohol?? Też bywali tacy znajomi rodziców którzy upewniali się w jakim wieku jesteśmy i u nich nigdy alkoholu nieletnim się nie podawało, nikt nawet nie myślał o tym rozmawiać.

a ja bym dała. sama jak miałam te 17 lat piłam z rodzicami alkohol, czasem troche wina do spróbowania,czasem piwa, moj brat tak samo. w wigilie od tych 16 lat moglismy z rodzicami wypic kieliszek białego wina. w ten sposób alkohol nie był dla mnie atrakcją, jak dla innych, którzy w domu nigdy nie mieli prawa sie napić i potem chlali gdzieś po kątach na umór. 18 lat to granica umowna, niejeden 18 latek nie powinien pic alkoholu nawet i do 25 roku życia, bo nie wie co z tym zrobić, a są też tacy 17latkowie, którzy napiją się pół lampki wina z ciekawości. bo alkoho nie jest po to żeby się nawalić, niektórzy piją go też dla smaku...