każdej nocy mi o sobie przypomina POMOCY

buras nie wydaje mi sie bym zgubila ogon...

Ciekawe z tymi snami . Kilka lat temu przez kilka m-cy , nie pamietam w kazym badz razie bardzo dlugo snil mi sie kolega z liceum ( juz po skonczeniu ) ani nic do niego nie mialam , nic nie chcialam i nawet o nim nie myslalam . :D Skad takie sny ? Na pewno nie od myslenia .

Współczuję każdej osobie, która przeżywa zjawisko bliźniaczych płomieni, to tak bardzo boli. ..

Nie wiem czy ktos to jeszcze czyta , bo ostatni post jest z lutego 2017 . Szukam wlasnie materialow do swojej ksiazki o tym jak wyszlam ze schizofremi .. tez kiedys myslalam ze spotkalam swoj blizniaczy plomien .. wszystko idealnie pasowalo - oboje mielismy silna depresje - silne odpychanie i przyciaganie - uczucia jakich nigdy dotad nie czulam , przemiana duchowa , Kundalini przebudzenie i te sprawy ... zaczelam czytac na ten temat .. i im wiecej o tym czytalam tym coraz bardziej zatapialam sie w swiecie fantazji i coraz silniej odczuwalam te wszystkie emocje. Skutek ... schizofremia paranoidalna .. leki , urojenia , halucynacje i 2 miesiace w psychiatryku z innymi blizniaczymi duszami , aniolami i diablami . DZiewczyny uciekajcie od tego typu rzeczy .. horoskopow , twin flamesow i tej calej izoteryki ...czytanie i wiara w takie rzeczy prowadzi do opetania , schizofremi itd !! Zacznijcie zyc w realnym swiecie . Ja tak zrobilam .. teraz mam kochanego meza , jestem i rodzine i wgl nie mysle o tym co sie wtedy wydarzylo . Jestem zdrowa :) POCZYTAJCIE SOBIE KOMENTARZE TYCH LUDZI https://nnka.wordpress.com/2015/03/23/blizniacze-dusze-blizniaczy-plomien/ czy nie brzmia oni jak banda schizofrenikow ??

Popieram. I z własnego doświadcznia mówię - nie warto gonić za rzekomym Bliźniakiem. Wierzyć w te ezoteryczne, okultystyczne, duchowe teorie. Nie warto trwonić czasu (choć to, co się wtedy wydarza faktycznie może fascynować, aczkolwiek ja dotąd nie wiem, ile w tym było rzeczywistości, a ile urojeń, omamów, halucynacji itp.,) Dla mnie duchowość była ucieczką od trudów życia. Niestety to, co mnie spotkało podczas zgłębiania jej tajników, było równie trudne. I kosztowało cholernie dużo zdrowia fizycznego (schudłam ponad 11 kg, nie mogłam jeść, o mało nie wylądowałam w szpitalu) w pół roku (chyba nawet w niecałe pół), jak i psychicznego :( :( Nigdy nie miałam łatwego życia (trudne dzieciństwo i młodość), a wydarzenia z Twinem przelały czarę goryczy. Zapisałam się teraz na wizytę do psychiatry. Mam nadzieję rozpoczać psychoterapię i jakoś mimo wszystko ułożyć sobie to moje pogmatwane życie. A Wy, którzy to czytacie, dbajcie o siebie <3

11.18 brawo