Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość domidominkia

Problemy w malzenstwie

Polecane posty

Gość domidominkia

Troche dziwnie, prosic o pomoc na forum. Ale mozna znajdzie sie ktos, kto pomoze mi zrozumiec co dzieje sie z moim zwiazkiem. Jestesmy ze soba ponad 3 lata, od roku jestesmy malzenstwem. Wszystko bylo super, wiadomo jak to na poczatku bywa. Oczywiscie, zdawalam sobie sprawe z tego ze przyjda i ciezkie chwile, problemy itp. Takie jest zycie... Mysle ze odkad sie pobralismy, Moj Maz przestal w ogole myslec o seksie. Kazde ewentualne zblizenia byly prowokowane przeze mnie, kiedy powiedzialam mu ze przykro mi z tego powodu, on odparl ze na niego naskakuje. Przyznal, ze nie ma ochoty na seks,a to ze ja ciagle nalegam nie pomaga jemu. Tylko, ze ja mam wrazenie, ze jezeli w ogole nie zapalalabym mu tej lampki na glawa mowiacej ,,halo, jest cos takiego jak seks, i twoja zona na to czeka'' to nie doczekalabym sie niczego. Mowi, ze mu sie podobam itp. Ale ja w cale nie czuje tego. Miedzy nami jest 8 lat roznicy, on jest juz po 30stce, ja jeszcze nie.... Czy to mozliwe zeby wiek, tak bardzo sie na nas odbijal? Nie wiem sama...na dodatek traktuje mnie wiecznie jak gowniare, sam podejmuje decyzje, bo uwaza ze to chyba tak powinno wlasnie wygladac, a ja nawet jak wyraze swoje zdanie to tylko tyle mojego...ze sobie cos powiedzialam. Ostatnio przyznalam mu sie do tego, ze po pijaku calowalam sie z innym mezczyzna. Jest mi glupio, wiem ze nie powinnam tego robic. Ale stalo sie.... nic juz teraz tego nie cofnie. Dodam jeszcze, ze miesiac temu bylam w sytuacji w ktorej moja tesciowa, zwyzywala mnie ze jej syn sam wyprawial wesele, ze jak go poznalam to ,,gowno mialam'' itp. Jednym slowem, wtracila sie w nasze zycie, bez zadnego prawa. A moj maz nawet mnie nie obronil nawet nie powiedzil jej ze nie zyczy sobie zeby tak wyrazala sie o jego zonie... Bo podobno nie chcial sie wydzierac jako trzeci (ja z nia, bardzo sie polocilysmy wtedy, do tego wplatala tez oich rodzicow.....tego bylo dla mnie za wiele) Mam wrazenie, ze zaczelo nas wiecej dzielic niz laczyc. Maz wiecznie sie mnie o cos czepia, nawet wysmiewa ze ogladam jakies glupoty w tv, ze czasami np zapale papierosa. Ja tez mam prawo do tego, zeby robic cos co sprawia mi przyjemnosc. Jestem typowa domatorka, lubie to...i nie zamierzam za to przepraszac, a on? Jemu to oczywiscie nie pasuje.... wszedzie by jezdzil, chodzil, zwiedzal... Nie bronie mu tego.... ale niech i mi pozwoli oddychac. Doszlo juz do tego (jeszcze apropo seksu) Ze nawet nie ma miedzy nami takich zblizen, w sensie, dotykania, calowania bo.... On mysli ze ja bede zaraz prowokowala seks. Nie wiem co mam robic. Pomozcie mi. Wiem, ze tak na prawde to moj problem, ale chcialam uslyszec cos od kogos w podobnej sytuacji... Nie mowcie ze mam isc z nim porozmawiac itp. Ja to wiem. Po prostu niech ktos mi pomoze zrozumiec.... Pozdrawiam cieplo. D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już jest na pewno prowokacja,pierwszy raz słyszę ,żeby facet nie miał ochoty na sex,chyba,że coś mu dolega:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
To nie jest prowokacja, on po prostu nie ma ochoty. Jego slowa.... Sam mi to mowi, ze wie ze ma mniejsza ochote na seks. Wydaje mi sie, ze on nie widzi w tym wiekszego problemu. Wiem ze zaraz pojawi sie duzo glupich komentarzy, ale... taki mam problem, nie jest mi wcale do smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ma dużą ochotę na inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Nie ma. Akurat tego jestem pewna.... Nie wiem czy on po prostu sie juz wypalil w tym temacie czy co. Fakt ma 32 lata, ale to nie jest powod do tego zeby nie miec ochoty na seks. Ostatnio rozmawialismy duzo , jestem zalamana... nie wiem czy moje malzenstwo ma sens On nie widzi w niczym problemu, mowi, ze to normalne ze po 3 latach zwiazek sie zmienia, ze nie jest tak jak na poczatku. To ja sie pytam...czy ja nie mam prawa do czulosci? do seksu itp po 10, 20 czy 40 latach malzenstwa? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałaś czy przed ślubem był seks, rozumiem, ze był - ale jaki? Wygląda, że mąż ma jakieś trudności, o których nie mówi - może się wstydzi. A może to choroba psychiczna, bo naprawdę dziwnie się zachowuje. Po trzydziestce facet powinien być jak najbardziej "na chodzie" i cieszyć się, ze ma młoda żonę. A on nawet nie chce się całować, dotykać, bo boi się seksu. Czy go kiedyś wyśmiałaś, skrytykowałaś? Oni sa bardzo czuli na tym punkcie. A może bardzo boi się mieć dziecka. Rozmaiwliście o przewidywanym modelu rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Wiem, ze chcialby miec dziecko, nawet sie nie zabezpieczamy, jezeli juz do czegos dochodzi. Nigdy nie sprawilam mu przykrosci, seks przed slubem byl normalny, wiadomo ze na poczatku zwiazku, moglismy kochac sie kilka razy dziennie, ale teraz wyglada to tak, ze gdybym ja nie inicjowala czegokolwiek, no to moze po tygodniu czy miesiacu przypomnialby sobie ze jest cos takiego jak seks. Mam wrazenie, ze on znajduje na wszystko czas, na silownie, prace, na inne aktwnosci, tylko nie na to.... ale on chyba nie mysli w ten sposob, ze nie mam sily, tylko nie mam ochoty.... Nie wiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia jesteś 19.56. To moze być prawdziwy problem. Z facetem coś się dzieje. Zdrowy chce seksu, to fakt, ale moze ten nie jest zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może zasugeruj, ze masz ochote się rozstać. Tak na próbę. Nie tylko za powodu seksu, ale tez pozostałych jego zachowań w stosunku do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Co do prowokacji.... nie wiem po co mialabym tracic czas, na to zeby wymyslac temat i problem ktorego nie ma. A jesli chodzi o bledy, brak skladni....to wybacz, ale jesli cos staje sie problemem ktory dokucza na codzien, no to ciezko myslec o skladni. Za brak polskich znakow przepraszam... nie mam ich. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałaś pod uwagę wypalenie się miłości z jego strony? Albo, że jest jakaś 3 osoba w Waszym związku? Jeżeli facet nie wstawia się za Toba (swoją żoną ) i mamusia jego poniżała Cię to jest masakra. Nie możesz tak tego zostawić, bo pojawi się taka sytuacja jeszcze nie jeden raz i dojdzie do tego, że stłamszą Cie oboje. On podłapie temat od mamy i zacznie sam Ci mówić takie rzeczy... Ciężka bardzo jest to sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Myslalam o tym... mowilam mu nawet o tym, ze wydaje mi sie ze nie pasujemy do siebie, ze wiecej nas dzieli niz laczy, ze wlasnie teraz to bardzo widac, i zaczyna to nam przeszkadzac. Ale mam wrazenie, ze on nie ma w ztym wiekszego problemu.... On w niczym nie widzi problemow, uwaza, ze ja tylko smuce itp. Jakis czas temu kupilismy dom (na kredyt) i wyglada to troche tak, ze bardziej interesuje go ten dom niz ja, ciagle cos robi, cos kupuje, teraz niby pyta mnie czesciej o zdanie, no ale co z tego? Ja na prawde mam juz skrajne mysli... Nie wiem czy on na prawde nie widzi tego wszystkiego co sie dzieje, czy moze nie chce tego widziec.... Odnosnie sytuacji z tesciowa.... Powiedzialam, ze nie podobalo mi sie to, ze nie stanal w mojej obronie. Bo ja wtracilam sie w cala klotnie, tylko dlatego zeby wlasnie obronic Mojego Meza... A on? On nie bierze udzialu w czyms takim, on sie wydzieral nie bedzie. Ot i jego slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Dodam jeszcze, ze Maz mi mowi, ze mnie kocha... ale np jak mnie przytula, to lapie mnie za miejsca ktorych ja nie znosze, dobrze wie, ze nie lubie tego. Mam duzy problem z akceptacja samej siebie, choruje na zabuzenia odzywiania i nerwice. Czasami pytam sie, dlaczego mi to robi? Jak mam zaczac akceptowac sama siebie, kiedy on co chwila przypomina mi, jak bardzo tego i tamtego nie lubie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odpuść sobie seks na jakiś czas i spróbuj sie do niego zbliżyć, zaprzyjaźnić. Może wtedy się otworzy. Zainteresuj się tym co robi dla domu. Powiedz, że skoro jest dom, to już byś bardzo chciała urodzić jego dziecko. Są różne sposoby - oczywiście JEŚLI chcesz zawalczyć o to małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak czesto chciałabys sie bzykac? może jesteś nimfomanka i każdy by uciekał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Wlasnie najgorsze jest to, ze ta cala sytuacja tak bardzo mnie dobila.... ze nie wiem sama czego chcem. Ostatnio nawet balam sie ze moglabym byc z nim w ciazy. Chyba bym nie chciala. A kiedys o tym marzylam.... Ciezkie to wszystko. Dziekuje Ci, za pomoc i zrozumienia. Milo wiedziec, ze jest ktos uprzejmy w ten chlodny dzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ci zazdroszcze, moj za mną lata jak kot z pecherzem i tylko by się chciał kochac a mi starczy raz na 2 tygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
I dlatego sie zastanawiam nad tym dodpasowaniem...Bo przeciez sa ludzie ktorym sekst raz na dwa tygodnie wystarcza... Moze my po prostu, nie jestesmy dobrana para. Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko trochę życia przeżyłam i powiem ,ze ta sytuacja nie jest normalna.Przyczyna może być różna od faktycznie jakiejś choroby do kochanki o której żona dowiaduje sie ostatnia.Jak piszesz on gdzieś jeżdzi a ty lubisz przebywać w domu .Znam przypadki ,że nic nie wskazywało na kochankę a jednak była.Ja nie twierdzę ,że tak jest ale nie wykluczyła bym .Trzy lata to dopiero początek wspólnej drogi a tu brzmi jak byłby juz dziadkiem ,dziwne to ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo ma kochankę albo gej, innej możliwości nie widzę. Może ma faceta na boku i chciał sobie znaleźć młodszą żonę, żeby ukryć swoje gejostwo. A może ma kochankę i z nią uprawia seks i już nie ma ochoty na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Kochani, dziekuje Wam za pomoc i odpowiedzi. Co do Kochanki...... Moglabym powiedziec jest je sobie reke uciac, ze on jej nie ma. On jest takim typowym przykladnym Mezem. Na prawde..... Nie wydaje mi sie zebym o czyms nie wiedziala. Poza tym, ja na prawde wiem zawsze gdzie on jest. To ja go zdradzilam... po pijaku calowalam sie e sama na imracy. Bylam przybita, bo zostawil mnie sama na imprezie. On nie lubi imprez i juz niby nie mogl wytrzymac.... Oczywiscie on o tym wie, wiecawydaieta, to tez bgdyby cos bylo miedzy nim a inna kobieta, to tez by mi powiedzial, chociazby w tym momencie kiedy ja mu sie przyznalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie potrzebuje seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ,a moze ma faceta?Dlatego tak biega na te silke? A w jakie miejsca Cie dotyka,ze tego nie lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co dla żony wydaje sie niemożliwe ,abstrakcją często staje się faktem .Ja autorko nie dała bym ręki za żadnego faceta absolutnie żadnego .Obym sie myliła ale mam wątpliwości ,postaraj sie na spokojnie sprawdzić telefon ,może w kompie ,musi być coś o czym Ty nie wiesz,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Dotyka mnie po brzuchu itp, tam gdzie najbardziej odznacza sie to co kobiecie nie ,,potrzebne'' Jak juz wspomnialam choruje na zabuzenia odzywiania, walcze z tym od kilku lat, troche przytylam ostatnio, ale ciezko mi jeszcze do konca zaakceptowac to.... wolalabym powoli, mowie mu o tym, a on....dalej swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a znasz takie powodzenie ,że kochanego ciała nigdy nie za wiele.Musisz uwierzyć w siebie ,być ważna sama dla siebie ,masz kompleksy jak widac czy szukałaś pomocy u psychologa .Ważne aby akceptować samą siebie i partnera ,chyba nie masz wsparcia i dlatego jest Ci ciężko .Szukaj rozwiązania swoich problemów bo zawsze jest jakieś rozwiazanie ważne aby go znależć ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety z nerwicą są nieprzewidywalne, nigdy nie wiadomo kiedy sobie nakrecą jakis film i zdradzą partnera. Z tego co wiemy na pewno facet ma niskie libido, reszta to wasze przypuszczenia. Jesli jak mowisz jestes domatorką to moze z powodu choroby siedzisz w domu , nie masz znajomych i wlasnych pasji przez co stalas sie malo atrakcyjna dla meza. Zastanowil bym sie czy w tym nie tkwi przyczyna braku pożądania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że nie o sam seks chodzi, tylko o seks z tobą. Napisałaś, że dużo was dzieli, że macie inne zainteresowania, (pewnie poglądy też). Czas zauroczenia minął i okazuje się, że to nie to (albo nie ta). Tam gdzie jest pożądanie, jest i seks. Piszesz, że przytyłaś, niestety nie każdy mężczyzna, wyznaje zasadę "kochanego ciałka nigdy nie za wiele", znam takich dla których otyłe kobiety są aseksualne. Piszesz, że ma swoje zainteresowania, żyje swoim życiem, a ciebie w nim niema. Jakie ty masz zainteresowania, co ty robisz w tym czasie, pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skupiłaś się na samym seksie, jednak problem chyba jest głębszy. On jest aktywny, żyje a ty seriale w tv. Pomyśl o tym. Chyba rozczarował sie tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domidominika
Byc moze sie rozczarowal... Ale wiedzial ze taka jestem, wiec nie wiem dlaczego teraz wszystko sie zmienilo. Ja mam duzo pasji I zainteresowan ale nie zgrywamy sie z nimi. Lubimy co innego.... Ja zawsze robilam cos z nim bo mi zalezalo ale chyba zatracilam sama siebie przez to,I teraz to widze. Jesli chodzi o moje zdrowie psychicznie to uczeszczam na terapie I jestem pod okiem lekarza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×